Wasza Wiara

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
QUOTE
Sprawa dyskusyjna, bo widzisz... zdarzają się Chrześcijaninie, których spokojnie można by nazwać ludźmi niewierzącymi i Ateiści o wielkim sercu i całkiem jasnych poglądach na sprawy moralne i życiowe.

Bóg [jeśli istnieje...] ma pod swoją opieką nie tylko katolików ,Dark...


Oczywiście, że Bóg ma każdego w opiece. Źle sformułowałem moją wypowiedź kilka postów wyżej. Chodziło mi o to, że jeśli ktoś modli się do Boga, wierzy w jego pomoc i jego samego to on tej pomocy doświadczy jeśli będzie wierzył, że ona jest możliwa. NO I Bóg też pomaga innym - ateistom, wierzącym niepraktykującym itp. Bóg pomaga każdemu bez wyjątku. Ale wierzący (BEZ OBRAZY I JECHANIA PO MNIE) "ma lepiej" (nie wiem jak to napisać), bo wie, że może w każdym miejscu i o każdej porze zwrócić się do Boga. Przed egzaminem, w czasie choroby czy jeśli ma problem w życiu. Innym Bóg pomaga owszem ale katolik jako, że wierzy to może prosić o pomoc zawsze i wierzy, że zostanie wysłuchany.

QUOTE
Strasznie ludzki jest ten nasz Bóg, niesądzisz ? Pomaga, by ludzie się nawracali, heh...


Nie rozumiesz. Chodzi o to, że Bóg wie czy ktoś będzie wierzył czy nie. Wie czy się ktoś nawróci czy nie. To nie znaczy, że Bóg pomaga tylko tym którzy się nawrócą. Ale ile było takich przypadków, że ateista całkowicie przekonany, że Boga nie ma np. z chorą matką na łożu śmierci zwracał się do Boga o pomoc? Bóg mu pomógł i wtedy on się nawrócił. Kościół mówi też o tym, że Bóg zsyła nieszczęścia ALE (nie łapcie mnie za słowa potem) na okropnych ludzi, złych, przez których giną dziesiątki ludzi lub miliony lub w jakiś sposób ohydnie czyniących BY SIĘ OPAMIĘTALI. To jest dobroć Boga wobec nas. Bóg wtedy pomaga ludziom i stara się zapobiec temu złu co czynił owy człowiek.

QUOTE
Powiedź mi Dark Shadows ilu ateistów wyspowiadałeś przed śmiercią? bo jeżeli piszesz takie rzeczy to najwyraźniej masz dowody na ich poparcie. I przestań pleść bzdury że ateistom jest łatwiej (wygodniej) nie wierzyć.


Zrozum moją wypowiedź zanim napiszesz. MI NIE CHODZI o samą niewiarę ateisty że im jest łatwiej tylko o to, że osoba niewierząca nie wierzy a do Boga nieraz składa prośbę o pomoc bo jest jej to na rękę. Zrozum nie chodzi mi o wiarę tylko o to, że wielu którzy nie wierzą proszą Boga o pomoc gdy im to jest na rękę.

QUOTE
Racja... Gdzieś przeczytałem, że są ateiści którzy wierzą w cuda... Bez komentarza.


Jay_Kay ja się NIE boje moich wypowiedzi nieco postów dalej. Wiec jak coś piszesz co ja napisałem to pisz gdzie. Nie boje się tego co mówię.

QUOTE
Jeżeli wołał Boga, to najwyraźniej nie był ateistą.


Hmm właśnie uciekasz przed mordercą i gwałcicielem który zaraz cię dogoni i zabije na pewno albo właśnie umierasz na okropną chorobę a ból przeszywający twoje ciało jest nie do wytrzymania a lekarze nie mogą ci pomóc. Co gorsza lekarze mówią że masz jeszcze miesiąc życia w tych męczarniach. ILU wtedy ludzi niewierzących prosi o księdza i spowiedź i wraca do wiary . Obyś nigdy tego nie doświadczył ale chodzi o to, że wielu wtedy się łamie i wracają do Boga i kościoła.

QUOTE
Przecież wg teistów Bóg jest wszędzie...


No i jest wszędzie. Jednak kościół to miejsce święte dla katolików i ich modlitwy w nim też mają swoją moc. Druga sprawa że w kościele się śpiewa do Boga a jest taka nauka (kościoła), że kto śpiewa ten modli się dwukrotnie.

QUOTE
Najwyraźniej pojmujesz ateistę jako rozpieszczonego bachora który przestał chodzić do kościoła bo mu się nie chciało. Ja nie proszę boga o pomoc, tylko kalkuluję szansę na rozwiązanie moich problemów


Bardzo się mylisz. I nie staraj się przekonać innych, że mam takie zdanie. A ILU LUDZI na świecie przestało wierzyć i chodzić do kościoła bo im się nie chciało? MILIONY sam znam 4 osoby którym wiara się znudziła I KTÓRYM nie chce się chodzić do kościoła. PO PROSTU NIE CHCĘ IM SIĘ WIERZYĆ. Od razu zaznaczam. WIEM, ŻE SĄ ateiści którzy nie wierzą z innych powodów i ich szanuje. Pamiętajcie ja was szanuje i nie uważam za bachory. Rozumiem ateistów ale nie takiej którzy przestali wierzyć bo im się nie CHCIAŁO. Powtarzam są tacy.

QUOTE
Powiedź mi Dark Shadows ilu ateistów wyspowiadałeś przed śmiercią? bo jeżeli piszesz takie rzeczy to najwyraźniej masz dowody na ich poparcie.


Nikogo. <_< I wiesz co mam dowody. Oglądnąłem wiele filmów, książek i słuchałem wielu opowiadań księży którzy mówili że nieraz spowiadali ateistów którzy na łonie śmierci wrócili do Boga. Nie mówili nam jakie mają grzechy ale mówili że taka osoba wróciła do Boga. Owe filmy i książki też nieraz o tym mówią. No i są jeszcze same wypowiedzi i historie ludzi.

Nie pytajcie mnie jakie to ksiązki i filmy bo nie prześledzę całego życia by sobie przypomnieć.

Pozdrawiam.

PS: Jeszcze jedna duża sprawa. Ilu z was ile razy w ciągu dnia czy tygodnia używa określenia "O Jezu" i "O Boże"? Na pewno nie raz w życiu użyliście tego sformułowania. To już tak mocno się zakorzeniło w języku, że każdy tego używa nie myśląc o tym i nawet tego nie zayważając. Tylko, że wtedy WOŁACIE DO Boga i zwracacie się bezpośrednio do niego. Obojętnie co powiedzą mądrzy ludzie z uczelni jakiejś tam. TO jest zwrot do Boga a nie tylko sformułowanie wyrażające nasze doznanie gdy dzieje się coś złego itp.
 

Godfather

Maruda Di Tutti Capi
Weteran
Dołączył
30.7.2005
Posty
1062
QUOTE(Dark Shadows @ 25-11-2006, 10:38) [snapback]128063[/snapback]

Bardzo się mylisz. I nie staraj się przekonać innych, że mam takie zdanie. A ILU LUDZI na świecie przestało wierzyć i chodzić do kościoła bo im się nie chciało? MILIONY sam znam 4 osoby którym wiara się znudziła I KTÓRYM nie chce się chodzić do kościoła. PO PROSTU NIE CHCĘ IM SIĘ WIERZYĆ. Od razu zaznaczam. WIEM, ŻE SĄ ateiści którzy nie wierzą z innych powodów i ich szanuje. Pamiętajcie ja was szanuje i nie uważam za bachory. Rozumiem ateistów ale nie takiej którzy przestali wierzyć bo im się nie CHCIAŁO. Powtarzam są tacy.


Pozdrawiam.

PS: Jeszcze jedna duża sprawa. Ilu z was ile razy w ciągu dnia czy tygodnia używa określenia "O Jezu" i "O Boże"? Na pewno nie raz w życiu użyliście tego sformułowania. To już tak mocno się zakorzeniło w języku, że każdy tego używa nie myśląc o tym i nawet tego nie zayważając. Tylko, że wtedy WOŁACIE DO Boga i zwracacie się bezpośrednio do niego. Obojętnie co powiedzą mądrzy ludzie z uczelni jakiejś tam. TO jest zwrot do Boga a nie tylko sformułowanie wyrażające nasze doznanie gdy dzieje się coś złego itp.



Po pierwsze, czy katolikom zależy na ludziach którzy swoja wiare pokazują tylko przez chodzenie do kościoła?Powiedz mi co wam z ludzi którzy chodzą do kościoła bo tak chce mama/tata/szkoła/otoczenie, chyba lepiej że rezygnuja z tego niz żeby mieli dalej odstawiać te szopke. To nie jest tak że im sie nie chce chodzić do koscioła bo tam jest nudno czy coś, tu chodzi o to że oni po prostu przestają widzieć w tym sens, nie sądzezeby prawdziwy katolik który wierzy w Boga zrezygnował z wiary tylko z powodu że mu sie do kościoła chodzić nie chce, przecież to bzdura.

A teraz co do twojego Ps. tak Dark to jest wołanie do Boga... ale tylko dla osoby która w niego wierzy, dla ateisty jest to tylko jak to określiłeś:

QUOTE
sformułowanie wyrażające nasze doznanie


Z wyrazami szacunku. Godfather
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
QUOTE
Po pierwsze, czy katolikom zależy na ludziach którzy swoja wiare pokazują tylko przez chodzenie do kościoła?Powiedz mi co wam z ludzi którzy chodzą do kościoła bo tak chce mama/tata/szkoła/otoczenie, chyba lepiej że rezygnuja z tego niz żeby mieli dalej odstawiać te szopke. To nie jest tak że im sie nie chce chodzić do koscioła bo tam jest nudno czy coś, tu chodzi o to że oni po prostu przestają widzieć w tym sens, nie sądzezeby prawdziwy katolik który wierzy w Boga zrezygnował z wiary tylko z powodu że mu sie do kościoła chodzić nie chce, przecież to bzdura.


Katolicy jako ludzie wierzący i żyjący wobec zasad swojej wiary nie dzielą ludzi na chodzących do kościoła, niechodzących - wierzących itd. My szanujemy to, że ktoś ma inną religie, zasady czy nie ma wiary. Masz racje, że nie potrzebni w kościele są ludzie którzy chodzą tam z przymusu. Nikt nie powinien być zmuszany do wiary. Jeśli nie widzi sensu to katolik nie zaciągnie go do kościoła siłą. Uważam, że tacy ludzie skoro nie chcą wierzyć i przestają widzieć w tym sens mają pełne prawo odejść z koscioła i nie wierzyć. Druga sprawa. Piszesz, że prawdziwy katolik nie zrezygnowałby z chodzenia do koscioła z nudów. Widzisz masz rację. Prawdziwy katolik nie zrezygnuje. Inni którym nie chce się chodzić do kościoła nie są prawdziwymi katolikami. Chodzi mi o to, że mówią "Wierze w Boga" ale tego nie pokazują i nie udowadniają. Jeśli ktoś nie wierzy niech się tego nie boji i powie, że nie chodzi do koscioła bo nie wierzy. A mimo to miliony ludzi mówią że wierzą ale nie potrafią tego pokazać.

QUOTE
A teraz co do twojego Ps. tak Dark to jest wołanie do Boga... ale tylko dla osoby która w niego wierzy, dla ateisty jest to tylko jak to określiłeś:

sformułowanie wyrażające nasze doznanie


Oczywiście, że dla ateisty to tylko sformułowanie. Jednak słowa mają swoją moc obojętnie kto to mówi i co myśli o tym "powiedzeniu". Wiele zła potrafią wyrządzić słowa "przeklinam cię" (to nie jest forma żartu) czy "nie wybaczam ci tego". Słowa maja swoją moc i nie tylko katolicy wierzą w ich siłę.

Pozdrawiam.
 

Jay_Kay

Magister vitae
Dołączył
22.10.2005
Posty
589
QUOTE
Jay_Kay ja się NIE boje moich wypowiedzi nieco postów dalej. Wiec jak coś piszesz co ja napisałem to pisz gdzie. Nie boje się tego co mówię.

Nie wiem czy to ty napisałeś, szczerze mówiąc nie sprawdzałem, więc nie wiem kto - może ty, a może ktoś inny. Nieważne kto. Liczą się same słowa - a te, że niektórzy ateiści wierzą w cuda, są błędne i chyba są skutkiem nieznajomości ateistycznego światopoglądu.
QUOTE
Tylko, że wtedy WOŁACIE DO Boga i zwracacie się bezpośrednio do niego. Obojętnie co powiedzą mądrzy ludzie z uczelni jakiejś tam.

Moim zdaniem Ziemia jest płaska. Obojętnie, co powiedzą naukowcy.* :p
A tak serio to człowiek cały czas się uczy. W okresie dzieciństwa dziecko uczy się od swoich rodziców, a oni, jeśli są religijni (albo nabyli to samo od swoich rodziców) to słów typu: "Jezu" czy "Matko boska" używają. Dziecko utrwala sobie te słowa w podświadomości, a potem zaczyna ich mimowolnie używać. To podobnie jak z odruchami. To powiedzieli mądrzy ludzie, o wiele mądrzejsi niż ty czy ja. ;)
Zauważam tutaj wśród wierzących pewną pogardę w stosunku do nauki. W temacie o homoseksualizmie jest zresztą podobnie. Nieważne jest zdanie naukowców, którzy nad danym zagadnieniem pracowali lata i sformułowali konkretne wnioski. Dziwne, ale oto Polska właśnie...
*ironia
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
QUOTE
Nie wiem czy to ty napisałeś, szczerze mówiąc nie sprawdzałem, więc nie wiem kto - może ty, a może ktoś inny. Nieważne kto. Liczą się same słowa - a te, że niektórzy ateiści wierzą w cuda, są błędne i chyba są skutkiem nieznajomości ateistycznego światopoglądu.


No to się wyjaśniło. ;) Jeśli ateista wierzy w cuda to najwyraźniej nie jest ateistą albo uważa, że cuda są czynem czegoś innego niż Boga i on w to wierzy. Ale jeśli nie wierzy ogólnie w Boga to dla mnie jest ateistą. ;)

QUOTE
Moim zdaniem Ziemia jest płaska. Obojętnie, co powiedzą naukowcy.*


Jak uważasz (też ironia). :p

QUOTE
A tak serio to człowiek cały czas się uczy. W okresie dzieciństwa dziecko uczy się od swoich rodziców, a oni, jeśli są religijni (albo nabyli to samo od swoich rodziców) to słów typu: "Jezu" czy "Matko boska" używają. Dziecko utrwala sobie te słowa w podświadomości, a potem zaczyna ich mimowolnie używać. To podobnie jak z odruchami. To powiedzieli mądrzy ludzie, o wiele mądrzejsi niż ty czy ja.


Na pewno ktoś to powiedział. Mi chodzi o samą wagę tych słów. Człowiek używa ich podświadomie i nie myśli jaką siłę mają te słowa. Ale oczywiście każdy ma o tym inne zdanie. ;)

QUOTE
Zauważam tutaj wśród wierzących pewną pogardę w stosunku do nauki. W temacie o homoseksualizmie jest zresztą podobnie. Nieważne jest zdanie naukowców, którzy nad danym zagadnieniem pracowali lata i sformułowali konkretne wnioski. Dziwne, ale oto Polska właśnie...


Taki nasz kraj. :p Ale nie wśród wszystkich wierzących tego forum zauważysz pogardę. Ja nie żywię pogardy dla tego co udowodni lub czym zajmuje się nauka. Ja po prostu mam inne zdanie na temat innych rzeczy np. na temat wiary. I szanuje to że ktoś inny też ma inne zdanie lub opiera je na nauce.

Pozdrawiam.
 
Dołączył
28.11.2006
Posty
33
Ja jestem wierzącym tak sądze,jestem ministrantem i własnie mam dyżur na 17 30 zaraz ide)
Chociaż jestem ostrożny co do księdzów bo niekórzy są naprawde...
 

Vampek

Weteran
Weteran
Dołączył
17.4.2004
Posty
810
Wiara, wiara... niby powinienem być zadeklarowanym ateistą (satanistą? Nieee :p Byłem młody ^^), ale wierzę w coś takiego, jak Przyczynowość (odsyłam do Pratchetta) i Los. Częstokroć moje wielkie znajomości zaczynały się od przypadkowych spotkań, do których w ogóle mogłoby nie dojść, gdyby nie przypadek. Zatem... chyba nie ateizm.

Wierzę również w ezoterykę, okultyzm, mistycyzm i pochodne. Może jestem zatem agnostykiem? Tak to się chyba fachowo nazywa :) Sorry, nie przemawia do mnie normalne wyznawanie religii, głównie dlatego, że nigdy nie czułem pociagu do większej wspólnoty. Niestety, 3 to dla mnie już tłum... Więc sorry.

No, ale ja nie o tym. Religia jest dla mnie czymś, co nie powinno być zbrukane ludzką ręką, znaczy się paradoksalnie czymś, co nie powinno być poznane przez człowieka. Głupie? Raczej do zastanowienia.
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
QUOTE
No, ale ja nie o tym. Religia jest dla mnie czymś, co nie powinno być zbrukane ludzką ręką, znaczy się paradoksalnie czymś, co nie powinno być poznane przez człowieka. Głupie? Raczej do zastanowienia.


Hmm ciekawa teoria. ;) Myślę, że większość religii mniejszych i nie oficjalnych oraz sekt jest właśnie zbrukane ludzką ręką bo są to najczęściej dziwne urojenia osób które tą religie tworzą. Albo wymyślają sobie że coś im się objawiło albo jeszcze coś innego. Oczywiście nic do nich nie mam mogą wierzyć w co chcą. Jednak piszesz też, że religia nie powinna być poznana przez człowieka. Myślę, że nie powinno się odnosić to do tzw. religii objawionych. Czyli chrześcijanizm, judaizm czy islam. Gdzie są dowody historyczne na objawienie proroka. Tam według wierzeń objawił się ktoś kto o tej religii nauczał. Uważam, że wtedy nie ma nic złego w tym że ludzie ją poznali i swoimi rękami postawili jej pomniki, kościoły itp. by sławić swojego Boga.

Pozdrawiam.
 

Lares_

Paladyn Wody
Dołączył
29.11.2005
Posty
806
A co jeśli Ci prorocy to tacy sekciarze jak Ci co teraz.
A co jeśli oni to sobie sami wyobraźli ?
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
QUOTE
A co jeśli Ci prorocy to tacy sekciarze jak Ci co teraz.
A co jeśli oni to sobie sami wyobraźli ?


Kocham takie pytania. :D

Nigdy nie będziemy mieli całkowitej HISTORYCZNEJ (to różnica) pewności, że oni sobie tego nie wymyślili i nie byli sekciarzami. Jednak ile pism historycznych opisuje Chrystusa, Mahometa (jak to się piszę?) i innych opowiadając jeszcze o ich dość niecodziennych czynach czy uzdrowieniach Jezusa Chrystusa. Może nie jest to 100 książek ale istnieją pisma historyczne które potwierdzają życie np. Chrystusa, jego cuda i działalność.

Spis pism historycznych traktujących o Jezusie Chrystusie

Myślę, że te pisma są dowodem na to, że Jezus (bo głównie o katolicyzmie rozmawiamy) nie wymyślił sobie swojego nauczania i są dowodem na jego życie.

"Juliusz Afrykańczyk cytuje historyka Tallusa mówiąc o ciemności, która nastąpiła po ukrzyżowaniu Chrystusa (Chronographia 18:1)."


Co do tego również czy oni sami nie są sekciarzami. Zawsze w sektach są prorocy itp. którzy obiecują, niby wróżą i przepowiadają coś co się nie sprawdza. Wiec skoro religie objawione miały proroków którzy przepowiedzieli rzeczy które się potem stały, mówili prawdę, czy czynili rzeczy niesamowite to chyba jest dowód na to, że nie jest to fałszywy prorok sekty.

Oczywiście wiele zależy od nastawienia samej osoby. Ktoś może uważać Jezusa za proroka jakiejś sekty ale inna osoba już nie. Kwestia tego czy ktoś wierzy w to a nie w co innego.

Pozdrawiam.
 

Jay_Kay

Magister vitae
Dołączył
22.10.2005
Posty
589
QUOTE
Myślę, że te pisma są dowodem na to, że Jezus (bo głównie o katolicyzmie rozmawiamy) nie wymyślił sobie swojego nauczania i są dowodem na jego życie.

Na życie i nauczanie - owszem. Ale nie na boskość, oraz nie na prawdziwość jego słów.
QUOTE
Wiec skoro religie objawione miały proroków którzy przepowiedzieli rzeczy które się potem stały, mówili prawdę, czy czynili rzeczy niesamowite to chyba jest dowód na to, że nie jest to fałszywy prorok sekty.

Jakie rzeczy się potem stały? Nadszedł koniec świata? Wszyscy trwają w jednym Kościele?
Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że jutro będzie padał deszcz. Nie będzie padał - trudno, nie sprawdziło się - ale jak będzie padał, to znaczy, że jestem prorokiem?
Strona, którą podałeś, jest dla mnie mało wiarygodna pod względem meytorycznym, gdyż takie zdania:
QUOTE
A jednak ci, którzy wierzą, zdają się być obarczeni odpowiedzialnością, żeby udowodnić, że Bóg istnieje. Myślę, że powinno być odwrotnie.

QUOTE
Wiara w Boga nie jest krokiem w przepaść, jest raczej wkroczeniem do jasnego pokoju, w którym znajduje się już 90% ludzkości.

...całkowicie podważają wartość merytoryczną tej strony, przynajmniej w moim odczuciu.
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
To, że na owej stronie są też inne treści nie znaczy od razu, że spis tych ksiąg jest nieprawdziwy. Nie wiem, czemu oceniasz cały portal, że względu na kilka cytatów, które bronią chrześcijan. Ja tylko dałem link do tego spisu by udowodnić to, że Jezus żył i nauczał.

Poza tym:

QUOTE
Juliusz Afrykańczyk cytuje historyka Tallusa mówiąc o ciemności, która nastąpiła po ukrzyżowaniu Chrystusa (Chronographia 18:1).


Według MNIE jest dowód na to, że wokół osoby Jezusa działy się rzeczy nie pojęte DLA NAS i jak to napisać "pokazujące, że nie jest zwykłym człowiekiem lub ma cechy boskie (choćby, dlatego że działy się przy nim takie rzeczy).

QUOTE
Jakie rzeczy się potem stały? Nadszedł koniec świata? Wszyscy trwają w jednym Kościele?
Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że jutro będzie padał deszcz. Nie będzie padał - trudno, nie sprawdziło się - ale jak będzie padał, to znaczy, że jestem prorokiem?


Jezus przewidział wiele rzeczy. Koniec świata połączony z jego ponownym przyjściem też. (Paruzja). Przewidział swoją śmierć, zdradę Judasza, wyparcie się św. Piorta itd.

Pozdrawiam.
 

Lokos

New Member
Dołączył
14.12.2006
Posty
12
Ja również, podobnie jak Dark Shadows, jestem głęboko wierzącym katolikiem, ministrantem, lektorem, wkrótce Ceremoniarzem obrzędów liturgicznych. Wierzę we wszystko co nauczali prorocy, Apostołowie i przede wszystkim sam Jezus Chrystus. Wierzę w jego śmierć zmartwychwstanie, cuda jakie dokonywał i nie wstydzę się tego wcale.

QUOTE
Jakie rzeczy się potem stały? Nadszedł koniec świata? Wszyscy trwają w jednym Kościele?
Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że jutro będzie padał deszcz. Nie będzie padał - trudno, nie sprawdziło się - ale jak będzie padał, to znaczy, że jestem prorokiem?


Nie, nie będziesz prorokiem, bo: po pierwsze zgadujesz, a nie naprawdę to przewidujesz. Wszystko co powiedzieli prorocy się sprawdziło i podobnie tak było z większością słów Jezusa, np. wyparcie się Piotra, upadek Jerozolimy itd.

Biblia również pokazuje, że Jezus nie był tylko cziymś chorym wymysłem, są dowodem, że istniał, nauczał i czynił cuda, to że w niego uwierzono, że znalazł ogromną rzeszę wyznawców, którzy byli mu wierni aż do samej śmierci.

QUOTE
Na życie i nauczanie - owszem. Ale nie na boskość, oraz nie na prawdziwość jego słów.


I tu się mylisz. Czy zwykły człowiek potrafiłby jednym dotknięciem ręki uzdrowić trędowatego, kalekę czy nawet wskrzesić zmarłego? Raczej nie. Czy zwykły człowiek tak po prostu oddałby się na śmierć? Czy zwykły człowiek potrafiłby zmartwychwstać? To wszystko jest dziełem Boga.
 

Nike

New Member
Dołączył
20.12.2006
Posty
23
Jeste Katolikiem i to sie raczej nie zmieni...lecz w boga nie wieze w 100%(poniewaz nikt nie ma pewnosci czy byl czy nie,nie widzielismy go ani nic i to jest wlasnie tam mysl..) tak jak pewnie wiekszosc z was tyle ze chodze do kosciola i wogole hmm co mozna powiedziec o np. ogladaliscie pewnie film Kod Leonarda Da Vinci?? Ja ogladalem do tego opracowanie jak badali to wszystko do tego filmu i na to jest wiele poszlak i kosciol zrobil z tym histerrie wiedzac ze ludzie i tak w to nie uwieza...;/ bez sensu. Za nadto sa ponad ludzi-.- Mowie to co mysle i prosze bez gupich textow!
 

Lares_

Paladyn Wody
Dołączył
29.11.2005
Posty
806
twój post był za głupi żeby go skomentowac. (tak wiem. Przepraszam modów. Musiałem to powiedziec.)
Jak można być katolikiem i nie wierzyć w Boga ?
Jak można być chrześcijaninem nie nie wierzyć w Boga ?
Jak można być wierzącym niewierząc xP ?

Wiara nie polega na tym , że wierze w Boga bo go widziałem , albo że, są dowody na jego istnienie.
Cała ta szopka w poszukiwaniu dowodów na istnienie Boga jest żenująca.
Albo wierzysz w istnienie istoty wyższej z całego serca, albo nie. NIe ma postronności od wiary.


Ja w Jah wierze.(Rastafari)
Wierze w istote wyższą i wyznaje ją po swojemu,
moje wyznawanie Jah polega w pewnej mierze na Rastafari,
ale też nie do końca.
Mam swój pogląd na niektóre sprawy związane z Jah.

No , tyle Pozdrawiam.
 

Warriv

New Member
Dołączył
4.12.2006
Posty
23
Ja jestem katolikiem, ale nie głęboko wierzącym. Chodzę do kościoła co niedzielę, staram się modlić codziennie rano i wieczorem, przyjmuje eucharystie i raz na miesiąc staram się spowiadać. Jednakże jak na mój gust jest to podstawa każdego katolika. Prawdę mówiąc nie chcę nic robić, aby być bardziej "wierzący". Moim zdaniem to co robię wystarczy ;) Nie mam nic do ateistów i niewierzących, ale czasami mnie mdli jak czytam takie rzeczy:

QUOTE(Cisu 03-10-2006 14:12)
Uważam, że obecny kosciół to po prostu system, który ma hmmm...jakby na celu podporządkowanie sobie jak największej liczy ludzi w różnych celach (zbieranie "datków" itp.).


Zbieranie datków :blink: większość pieniędzy idzie na utrzymanie budynku a reszta na akcje charytatywne itp. A po za tym księża to też ludzie.

QUOTE(zaitsev 17-10-2006 16:00)
Np. gdy Bóg tworzył świat jest napisane co tworzył, a nic o dinozaurach tam niema.


To "stworzenie świata" ma znaczenie symboliczne, ale i tak według mnie to bóg jest za wszystko odpowiedzialny.

Pozdro
 

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
To może i ja się przyłącze...
Jestem katolikiem dość głęboko wierzącym. Choć chwile zwątpienia miewam często to jakoś często wracam du punktu wyjścia, czyli wszystko doprowadza się do normy. Jestem ministrantem już dość długo ale nie o tym mi mówić. W stosunku do wyznawców innych bogów czy też ateistów nei jestem agresywny a wręcz przeciwnie lubie z nimi dyskutować na tematy związane z wiarą bądź też ich wątpieniem.


QUOTE
Zbieranie datków blink.gif większość pieniędzy idzie na utrzymanie budynku a reszta na akcje charytatywne itp. A po za tym księża to też ludzie.


Akcje charytatywne ?? To chyba przesada. No możliwe że znikoma częśc tych pieniędzy czasami w tym kierunku zostanie przeznaczona. Ale bardziej to idzie na rachunki i na dobra materialne dla księży. W końcu jeżdżą dobrymi samochodami.
 

dawid205

New Member
Dołączył
22.12.2006
Posty
1
[SIZE=12pt]2 Sprawy:

1.Panowie takie małe pytanie do wszystkich co\kogo wy tak naprawde uznajecie za Boga????
2.Odnośnie duszy i tu to samo pytanie co poprzednio czy za dusze uznajemy jakiegoś ducha czy coś czy np. umysł[/SIZE]
 

Nike

New Member
Dołączył
20.12.2006
Posty
23
To co napisakl Lares:
Jak można być katolikiem i nie wierzyć w Boga ?
Jak można być chrześcijaninem nie nie wierzyć w Boga ?
Jak można być wierzącym niewierząc xP ?

Tak jeste Katolikiem ale ja nie powiedzailem ze nie wierze!! Wierze ale nie w 100% !! Tak mam taka pewnosc ze kazdy z was sie zastanawial nad pochodzeniem swego boga etcetc. to jest wlasnie to ze kazdy sie zastanawia w nad tym i to jest wlasnie te iles tam procent swojej wiary!! Moze wierze w te 99 procent lecz zawsze zostaje jakis tam urywek w glebi swej duszy.Chodze do spowiedzi do kosciola, proboje uczestinczyc w komuni sw. i to terz mi wystarcza lecz zawsze tak jak juz powiedzialem czlowiek sie zastanawia nad tym np. Czy to na pewno ta wiara? Czy dobze robie?

Poprostu nie za bardzo dobze sie wypowiedzialem w tamtym poscie i sorki za niego.
 

Lares_

Paladyn Wody
Dołączył
29.11.2005
Posty
806
Jak nie wierze w 100% to nie mówie że Wierze.
Wiara- Wierzysz w to czego nie widzisz. W to na co nie ma potwierdzenia.
Js osobiście miałem pewne zachwianie wiary przez spory okres czasu, ale przeszło. Może przez zainteresowanie Rastafari ?
Teraz w 100% wierze w Jah i w to co stworzył.
Dziękuje
 
Do góry Bottom