Dark Shadows
Active Member
- Dołączył
- 21.10.2005
- Posty
- 1349
QUOTE
Sprawa dyskusyjna, bo widzisz... zdarzają się Chrześcijaninie, których spokojnie można by nazwać ludźmi niewierzącymi i Ateiści o wielkim sercu i całkiem jasnych poglądach na sprawy moralne i życiowe.
Bóg [jeśli istnieje...] ma pod swoją opieką nie tylko katolików ,Dark...
Oczywiście, że Bóg ma każdego w opiece. Źle sformułowałem moją wypowiedź kilka postów wyżej. Chodziło mi o to, że jeśli ktoś modli się do Boga, wierzy w jego pomoc i jego samego to on tej pomocy doświadczy jeśli będzie wierzył, że ona jest możliwa. NO I Bóg też pomaga innym - ateistom, wierzącym niepraktykującym itp. Bóg pomaga każdemu bez wyjątku. Ale wierzący (BEZ OBRAZY I JECHANIA PO MNIE) "ma lepiej" (nie wiem jak to napisać), bo wie, że może w każdym miejscu i o każdej porze zwrócić się do Boga. Przed egzaminem, w czasie choroby czy jeśli ma problem w życiu. Innym Bóg pomaga owszem ale katolik jako, że wierzy to może prosić o pomoc zawsze i wierzy, że zostanie wysłuchany.
QUOTE
Strasznie ludzki jest ten nasz Bóg, niesądzisz ? Pomaga, by ludzie się nawracali, heh...
Nie rozumiesz. Chodzi o to, że Bóg wie czy ktoś będzie wierzył czy nie. Wie czy się ktoś nawróci czy nie. To nie znaczy, że Bóg pomaga tylko tym którzy się nawrócą. Ale ile było takich przypadków, że ateista całkowicie przekonany, że Boga nie ma np. z chorą matką na łożu śmierci zwracał się do Boga o pomoc? Bóg mu pomógł i wtedy on się nawrócił. Kościół mówi też o tym, że Bóg zsyła nieszczęścia ALE (nie łapcie mnie za słowa potem) na okropnych ludzi, złych, przez których giną dziesiątki ludzi lub miliony lub w jakiś sposób ohydnie czyniących BY SIĘ OPAMIĘTALI. To jest dobroć Boga wobec nas. Bóg wtedy pomaga ludziom i stara się zapobiec temu złu co czynił owy człowiek.
QUOTE
Powiedź mi Dark Shadows ilu ateistów wyspowiadałeś przed śmiercią? bo jeżeli piszesz takie rzeczy to najwyraźniej masz dowody na ich poparcie. I przestań pleść bzdury że ateistom jest łatwiej (wygodniej) nie wierzyć.
Zrozum moją wypowiedź zanim napiszesz. MI NIE CHODZI o samą niewiarę ateisty że im jest łatwiej tylko o to, że osoba niewierząca nie wierzy a do Boga nieraz składa prośbę o pomoc bo jest jej to na rękę. Zrozum nie chodzi mi o wiarę tylko o to, że wielu którzy nie wierzą proszą Boga o pomoc gdy im to jest na rękę.
QUOTE
Racja... Gdzieś przeczytałem, że są ateiści którzy wierzą w cuda... Bez komentarza.
Jay_Kay ja się NIE boje moich wypowiedzi nieco postów dalej. Wiec jak coś piszesz co ja napisałem to pisz gdzie. Nie boje się tego co mówię.
QUOTE
Jeżeli wołał Boga, to najwyraźniej nie był ateistą.
Hmm właśnie uciekasz przed mordercą i gwałcicielem który zaraz cię dogoni i zabije na pewno albo właśnie umierasz na okropną chorobę a ból przeszywający twoje ciało jest nie do wytrzymania a lekarze nie mogą ci pomóc. Co gorsza lekarze mówią że masz jeszcze miesiąc życia w tych męczarniach. ILU wtedy ludzi niewierzących prosi o księdza i spowiedź i wraca do wiary . Obyś nigdy tego nie doświadczył ale chodzi o to, że wielu wtedy się łamie i wracają do Boga i kościoła.
QUOTE
Przecież wg teistów Bóg jest wszędzie...
No i jest wszędzie. Jednak kościół to miejsce święte dla katolików i ich modlitwy w nim też mają swoją moc. Druga sprawa że w kościele się śpiewa do Boga a jest taka nauka (kościoła), że kto śpiewa ten modli się dwukrotnie.
QUOTE
Najwyraźniej pojmujesz ateistę jako rozpieszczonego bachora który przestał chodzić do kościoła bo mu się nie chciało. Ja nie proszę boga o pomoc, tylko kalkuluję szansę na rozwiązanie moich problemów
Bardzo się mylisz. I nie staraj się przekonać innych, że mam takie zdanie. A ILU LUDZI na świecie przestało wierzyć i chodzić do kościoła bo im się nie chciało? MILIONY sam znam 4 osoby którym wiara się znudziła I KTÓRYM nie chce się chodzić do kościoła. PO PROSTU NIE CHCĘ IM SIĘ WIERZYĆ. Od razu zaznaczam. WIEM, ŻE SĄ ateiści którzy nie wierzą z innych powodów i ich szanuje. Pamiętajcie ja was szanuje i nie uważam za bachory. Rozumiem ateistów ale nie takiej którzy przestali wierzyć bo im się nie CHCIAŁO. Powtarzam są tacy.
QUOTE
Powiedź mi Dark Shadows ilu ateistów wyspowiadałeś przed śmiercią? bo jeżeli piszesz takie rzeczy to najwyraźniej masz dowody na ich poparcie.
Nikogo. <_< I wiesz co mam dowody. Oglądnąłem wiele filmów, książek i słuchałem wielu opowiadań księży którzy mówili że nieraz spowiadali ateistów którzy na łonie śmierci wrócili do Boga. Nie mówili nam jakie mają grzechy ale mówili że taka osoba wróciła do Boga. Owe filmy i książki też nieraz o tym mówią. No i są jeszcze same wypowiedzi i historie ludzi.
Nie pytajcie mnie jakie to ksiązki i filmy bo nie prześledzę całego życia by sobie przypomnieć.
Pozdrawiam.
PS: Jeszcze jedna duża sprawa. Ilu z was ile razy w ciągu dnia czy tygodnia używa określenia "O Jezu" i "O Boże"? Na pewno nie raz w życiu użyliście tego sformułowania. To już tak mocno się zakorzeniło w języku, że każdy tego używa nie myśląc o tym i nawet tego nie zayważając. Tylko, że wtedy WOŁACIE DO Boga i zwracacie się bezpośrednio do niego. Obojętnie co powiedzą mądrzy ludzie z uczelni jakiejś tam. TO jest zwrot do Boga a nie tylko sformułowanie wyrażające nasze doznanie gdy dzieje się coś złego itp.
Sprawa dyskusyjna, bo widzisz... zdarzają się Chrześcijaninie, których spokojnie można by nazwać ludźmi niewierzącymi i Ateiści o wielkim sercu i całkiem jasnych poglądach na sprawy moralne i życiowe.
Bóg [jeśli istnieje...] ma pod swoją opieką nie tylko katolików ,Dark...
Oczywiście, że Bóg ma każdego w opiece. Źle sformułowałem moją wypowiedź kilka postów wyżej. Chodziło mi o to, że jeśli ktoś modli się do Boga, wierzy w jego pomoc i jego samego to on tej pomocy doświadczy jeśli będzie wierzył, że ona jest możliwa. NO I Bóg też pomaga innym - ateistom, wierzącym niepraktykującym itp. Bóg pomaga każdemu bez wyjątku. Ale wierzący (BEZ OBRAZY I JECHANIA PO MNIE) "ma lepiej" (nie wiem jak to napisać), bo wie, że może w każdym miejscu i o każdej porze zwrócić się do Boga. Przed egzaminem, w czasie choroby czy jeśli ma problem w życiu. Innym Bóg pomaga owszem ale katolik jako, że wierzy to może prosić o pomoc zawsze i wierzy, że zostanie wysłuchany.
QUOTE
Strasznie ludzki jest ten nasz Bóg, niesądzisz ? Pomaga, by ludzie się nawracali, heh...
Nie rozumiesz. Chodzi o to, że Bóg wie czy ktoś będzie wierzył czy nie. Wie czy się ktoś nawróci czy nie. To nie znaczy, że Bóg pomaga tylko tym którzy się nawrócą. Ale ile było takich przypadków, że ateista całkowicie przekonany, że Boga nie ma np. z chorą matką na łożu śmierci zwracał się do Boga o pomoc? Bóg mu pomógł i wtedy on się nawrócił. Kościół mówi też o tym, że Bóg zsyła nieszczęścia ALE (nie łapcie mnie za słowa potem) na okropnych ludzi, złych, przez których giną dziesiątki ludzi lub miliony lub w jakiś sposób ohydnie czyniących BY SIĘ OPAMIĘTALI. To jest dobroć Boga wobec nas. Bóg wtedy pomaga ludziom i stara się zapobiec temu złu co czynił owy człowiek.
QUOTE
Powiedź mi Dark Shadows ilu ateistów wyspowiadałeś przed śmiercią? bo jeżeli piszesz takie rzeczy to najwyraźniej masz dowody na ich poparcie. I przestań pleść bzdury że ateistom jest łatwiej (wygodniej) nie wierzyć.
Zrozum moją wypowiedź zanim napiszesz. MI NIE CHODZI o samą niewiarę ateisty że im jest łatwiej tylko o to, że osoba niewierząca nie wierzy a do Boga nieraz składa prośbę o pomoc bo jest jej to na rękę. Zrozum nie chodzi mi o wiarę tylko o to, że wielu którzy nie wierzą proszą Boga o pomoc gdy im to jest na rękę.
QUOTE
Racja... Gdzieś przeczytałem, że są ateiści którzy wierzą w cuda... Bez komentarza.
Jay_Kay ja się NIE boje moich wypowiedzi nieco postów dalej. Wiec jak coś piszesz co ja napisałem to pisz gdzie. Nie boje się tego co mówię.
QUOTE
Jeżeli wołał Boga, to najwyraźniej nie był ateistą.
Hmm właśnie uciekasz przed mordercą i gwałcicielem który zaraz cię dogoni i zabije na pewno albo właśnie umierasz na okropną chorobę a ból przeszywający twoje ciało jest nie do wytrzymania a lekarze nie mogą ci pomóc. Co gorsza lekarze mówią że masz jeszcze miesiąc życia w tych męczarniach. ILU wtedy ludzi niewierzących prosi o księdza i spowiedź i wraca do wiary . Obyś nigdy tego nie doświadczył ale chodzi o to, że wielu wtedy się łamie i wracają do Boga i kościoła.
QUOTE
Przecież wg teistów Bóg jest wszędzie...
No i jest wszędzie. Jednak kościół to miejsce święte dla katolików i ich modlitwy w nim też mają swoją moc. Druga sprawa że w kościele się śpiewa do Boga a jest taka nauka (kościoła), że kto śpiewa ten modli się dwukrotnie.
QUOTE
Najwyraźniej pojmujesz ateistę jako rozpieszczonego bachora który przestał chodzić do kościoła bo mu się nie chciało. Ja nie proszę boga o pomoc, tylko kalkuluję szansę na rozwiązanie moich problemów
Bardzo się mylisz. I nie staraj się przekonać innych, że mam takie zdanie. A ILU LUDZI na świecie przestało wierzyć i chodzić do kościoła bo im się nie chciało? MILIONY sam znam 4 osoby którym wiara się znudziła I KTÓRYM nie chce się chodzić do kościoła. PO PROSTU NIE CHCĘ IM SIĘ WIERZYĆ. Od razu zaznaczam. WIEM, ŻE SĄ ateiści którzy nie wierzą z innych powodów i ich szanuje. Pamiętajcie ja was szanuje i nie uważam za bachory. Rozumiem ateistów ale nie takiej którzy przestali wierzyć bo im się nie CHCIAŁO. Powtarzam są tacy.
QUOTE
Powiedź mi Dark Shadows ilu ateistów wyspowiadałeś przed śmiercią? bo jeżeli piszesz takie rzeczy to najwyraźniej masz dowody na ich poparcie.
Nikogo. <_< I wiesz co mam dowody. Oglądnąłem wiele filmów, książek i słuchałem wielu opowiadań księży którzy mówili że nieraz spowiadali ateistów którzy na łonie śmierci wrócili do Boga. Nie mówili nam jakie mają grzechy ale mówili że taka osoba wróciła do Boga. Owe filmy i książki też nieraz o tym mówią. No i są jeszcze same wypowiedzi i historie ludzi.
Nie pytajcie mnie jakie to ksiązki i filmy bo nie prześledzę całego życia by sobie przypomnieć.
Pozdrawiam.
PS: Jeszcze jedna duża sprawa. Ilu z was ile razy w ciągu dnia czy tygodnia używa określenia "O Jezu" i "O Boże"? Na pewno nie raz w życiu użyliście tego sformułowania. To już tak mocno się zakorzeniło w języku, że każdy tego używa nie myśląc o tym i nawet tego nie zayważając. Tylko, że wtedy WOŁACIE DO Boga i zwracacie się bezpośrednio do niego. Obojętnie co powiedzą mądrzy ludzie z uczelni jakiejś tam. TO jest zwrot do Boga a nie tylko sformułowanie wyrażające nasze doznanie gdy dzieje się coś złego itp.