- Dołączył
- 10.1.2007
- Posty
- 8225
P.S. Chodź i choć .
Rozkojarzyłem się.
No ale nie obawiasz się Boja odwiecznego pytania co dalej?? Co jak kopniemy w kalendarz?
P.S. Chodź i choć .
W dużej mierze z doświadczenia z OOBE, po części również z różnych filozofi, badań itp. Akurat jeśli chodzi o duszę (tak to umownie nazywajmy) to nie trzeba wierzyć w Boga, żeby wierzyć w to, że istnieje w nas jakaś materia zdolna do egzystencji poza ciałem.
Następnym ważnym argumentem są następujące teksty z naszej Ewangelii. Po pierwsze rozmowa z Nikodemem, którego słowa o powtórnym narodzeniu (J 3,3) mają mówić o reinkarnacji, a nie o narodzinach z ducha. Co prawda, ten fragment jest dla mnie najmniej przekonujący, bo gdyby sprawa była tak jasna i oczywista dla współcześnie żyjących ludzi, nie wywołałaby zdziwienia Nikodema i jego pytania, jak się to stać może. Nie umiem natomiast sobie wyjaśnić fragmentu Ewangelii Łukasza 9,19 i Mateusza 16,14, gdzie na pytanie Pana Jezusa, za kogo uważają Go tłumy, uczniowie odpowiadają: "Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków". Podobnie sąd Heroda o Jezusie, że jest on Janem Chrzcicielem (Mk 6,14- -16; Łk 9, 7-9). Dalej, zastanawiający fragment: "Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł. (...) Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił do nich o Janie Chrzcicielu" (Mt 17,9-13). Wreszcie, uzdrowienie niewidomego od urodzenia (J 9,2- 3). Zastanawiające jest pytanie uczniów: "Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym -- on czy jego rodzice?" Kiedy on mógł grzechem zasłużyć na swoje kalectwo -- chyba tylko w poprzednim wcieleniu. I chociaż odpowiedź Pana Jezusa była negatywna, to jednak nie zaprzeczył On takiej możliwości, tylko powiedział, że w tym wypadku nie miało to miejsca.