Wasza Wiara

Kacperex

KacŚpioszek
Dołączył
26.10.2004
Posty
6508
Jeśli miałbym się zaliczyć do jakieś wiary byłoby mi bardzo ciężko. Gdyż wierze w siebie i w ludzi, których szanuje.
Nie ma Boga i wszelkie jego przejawy są według mnie śmieszne. fanatyce kościoła tak bardzo wierzą w niego, że boją się rozczarowania jakiby było brak dżisusa w naszym świecie. Ludzie potrzebują opoki i tak sobie wierzą. Ja nie wierze w nic. Nie chodzę do kościoła. Nie interesuje mnie, że jest niedzela, post, czy, że maryja urzodiła syna.
Po prostu nie ma sensu wierzyć w coś co nie istnieje. I nie ma dowodów na jego istnienie. Tak wiem, bilbia heh. Ona była pisana 2000 lat teu i nie wsyztsko można brać dosłownie. I skąd mogę wiedzieć, że tak było.....

A jaka jest wasza wiara.
 

szczurek

Menda serowa
Weteran
Dołączył
26.10.2004
Posty
4565
Ja jestem osobą wierzącą, tak mnie nauczono i trudno będzie to zmienić. Jestem jednak ostrozny jesli chodzi o to co wyprawiaja księża. Ostatnio zdarza mi sie ze nie ide na msze, nie ciesze sie z tego powodu ale nie ciągnie mnie tam juz tak jak kiedys. Musze sobie wszsytko przemyśleć i wtedy wróce do chodzenia na msze...
 

Cisu

Member
Dołączył
2.7.2005
Posty
852
U mnie jest tak, że biorę pod uwagę to iż Chrystus jest postacią historyczną. Być może był Bogiem, nie interesuje mnie to. Uważam, że obecny kosciół to po prostu system, który ma hmmm...jakby na celu podporządkowanie sobie jak największej liczy ludzi w różnych celach (zbieranie "datków" itp.). Nie chodzę do kościoła, nie interesuje mnie praktycznie żadne święto związane z katolicyzmem. Biblia rzekomo została spisana ileśtam lat temu, ale to nie znaczy, że zachowywała ciągle takie same prawa i wartości jak na początku. Nie zdziwiłbym się, gdyby biblia była w ciągu tych wszystkich lat zmieniana na potrzeby kościoła. Księża niczym nie różnią się od zwyczajnego człowieka, popełniają takie same grzechy, mają niby żyć w ubóstwie, a widać co się wyprawia. Na ten temat możnaby dyskutować jeszcze bardzo dłuuuugo...
 

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
Ja jestem agnostykiem. Kiedys móiłem, że ateista i jakieś inne bzdury. Dzisiejszy pogląd znacznie bardziej mi pasuje i uważam, że on jest nasłuszniejszy. Dla niewtajemniczonych chodzi tu o to, że nie da sie udowdnić istnienia Boga, ale nie da sie również zaprzeczyć teamu całkowicie.
 

Jodełko

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
28.9.2004
Posty
2362
Ja osobiście uważam się za osobe wierzącą, i po pewnych doświatczeniach uswiadomilem sobie ze ta wiara jest bardzo głeboka... Rzadko chodze do kościoła, dlatego ze mi się nie chce, nie uważam tego za rzecz najważniejszą, rzadko także się modle... Moja wiara nie opiera się na czynach, tylko na czymś innym. Nie potrafię tego nazwać, ale w niektorych chwilach (desperackich), tyko wiara trzymała mnie przyżyciu, wiara i nie chcęć pójścia do piekła...


PS:
QUOTE
I skąd mogę wiedzieć, że tak było....


"Błogosławieni ci którzy nie widzieli, a uwierzyli..."
 

Megarion

El Presidente
Dołączył
25.9.2004
Posty
1824
Jestem chrześcijaninem, katolikiem. Wierzę w Boga i w to, co nauczał Chrystus - a to, co pisze w Biblii. Staram się być co niedziela w kościele i praktykowac wiarę, także modlitwą. Oraz czynami i słowami. Często co prawda to ostatnie wychodzi słabo albo miernie, ale ważna jest chęć i dążenie do tego, aby być jak najlepszym.
 

ozi

Athlete
Weteran
Dołączył
29.8.2004
Posty
1047
Aah.... Stare dobre g.up i odwieczne tematy "O Wierze", czy też "O Tolerancji" ;P Nie męczy Was to...? Nawet po tak dużej przerwie? ;]

Powiem to co zawsze... Czy wierze to sam nie wiem, ale staram się trzymać wszelkich norm życia jakie popiera i reprezentuje Kościół. Od co...
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
Jestem katolikiem i nie wstydzę się tego i wstydzić się nigdy nie będę. :) Mogą mnie straszyć itp. i się nie wyprę mojej wiary. Chodzę do kościoła, co niedziele i modlę się codziennie, ale zdarza mi się zapominać. ;) Jednak potem czuje się z tym źle. Miałem taki czas kiedyś, gdy prawie przestało mnie to interesować, ale zrozumiałem swój błąd. Szanuje ludzi, którzy uważają, że Boga nie ma jednak nawet jak niektórym pod nos podsuną dowody to i tak nie uwierzą. Wiarę we mnie umocniła moja babcia, która jest bardzo wierząca a właściwie oddana Bogu. Nieraz Bóg jej pomógł a ja jej wierze.

Uważam, że tłumaczenia ludzi nie wierzących w Boga, na temat tego jak to się dzieje, że czasami osoba na łożu śmierci, z guzem czy z chorobą nieuleczalną nagle zdrowieje a oni mówią, że to siła woli, samozaparcie itp. to śmiać mi się chce, mimo, że szanuje tych ludzi. I tak jak przytoczył Jodełko:

"Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli..."

Dla mnie to jest jeden z najlepszych dowodów na to, że Bóg przewidział to, że wielu nie uwierzy.

Ale cóż szanuje każdego z was i waszą religię/przekonania.

Pozdrawiam. :)

Ps: Kacperex ja mam do ciebie pytanie. Jeśli nie wierzysz w nic i w Boga to czy to ma sens, że w sygnaturce przytaczasz słowa z biblii? Niczego ci nie narzucam ale dziwi mnie to.

Ps2: Dwa cytaty przytocze:

"Macie uszy, a nie słyszycie. Macie oczy, a nie widzicie"

"Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje, a kołaczącemu zostanie otworzone"

Ps3: Polecam zaintersowanym przeczytanie książki "Kod Biblii" Michaela Drosnina. Zdziwicie się bardzo gdy przeczytacie tą książke i proszę nie brać tego jak jakieś wróżby. :) http://www.ndw.v.pl/art.php?nr=101 Tu jest nieco o tym.

Wiem, że to nieco odbiega od tematu ale jest z nim powiązane.

Tyle.
 

zaitsev

Member
Dołączył
22.10.2004
Posty
233
U mnie jest podpobnie jak u Kacperka bo wiele rzeczy ktore udowodniono naukowo przeciez niesa napisane w bibli. Np. gdy Bóg tworzył świat jest napisane co tworzył, a nic o dinozaurach tam niema. Dużo odkrylem z kumplami różnic miedzy światem naukowym i logicznym myśleniem a własnie biblia i calym kosciolem. I sądze że niema kogoś takiego jak Bóg, według moich przemyślen jest tak: Boga niemam, niema czegoś takiego jak dusza. Ponieważ mózg jest tym dzieki czemu żyjemy i on daje nam caly pogląd na świat itp. a gdy umrzemy to niema czegos takiego ze nasza dusza idzie do nieba, tylko nasz mózg przestaje pracować i zaczyna sie nicość po czym nawet sie nieistniało i jest poprostu koniec. A co świąt to obchodze je ponieważ moja rodzina jest raczej religijna ale sam do kościoła niechodze, nie czuje sie wierzącym, nie modle sie i jednym słowem nie wierze w to wszystko.
 

Sever Sharivar

Słodka...
VIP
Dołączył
1.5.2005
Posty
1339
Jetem osobą wierzacą i praktukującą. Chociaż dostałam od życia straszny cios i zwątpiłam w Boga na pewnien okres czasu, to jednak przeszło mi. Moja rodzina jest wierząca, od zawsze tak było, tak mnie wychowano. I ja tego zmieniac nie będe. Są pewne wartości w które wierze i nie zamierzam się wyrzec. Szanuje osoby, które mają inne poglądy na temat wiary. Każdy wierzy w to co chce. Każdy ma wybór w co chce wierzyć.
I tyle.
 

Jay_Kay

Magister vitae
Dołączył
22.10.2005
Posty
589
Hah, dużo o tym pisałem na immortalu, ale napiszę w skrócie jeszcze raz.
Jestem ateistą i racjonalistą, w istnienie jakiegokolwiek świata pozamaterialnego nie wierzę.
QUOTE
osoba na łożu śmierci, z guzem czy z chorobą nieuleczalną nagle zdrowieje a oni mówią, że to siła woli, samozaparcie itp. to śmiać mi się chce, mimo, że szanuje tych ludzi.

W medycynie nie ma cudów, są tylko błędne diagnozy. Poza tym skoro coś nie jest wyjaśnione (powinienem napisać "jeszcze"), to niekoniecznie to musi być interwencja sił nadprzyrodzonych. Ciężar udowodnienia czegoś spoczywa na wierzących, a nie odwrotnie.
QUOTE
czy to ma sens, że w sygnaturce przytaczasz słowa z biblii?

Ma sens, gdyż Biblia jest dla niewierzących zwykłą książką, tekstem kultury a nie księgą objawioną.
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
QUOTE(Jay_Kay @ 17-10-2006, 17:48) [snapback]124968[/snapback]

W medycynie nie ma cudów, są tylko błędne diagnozy. Poza tym skoro coś nie jest wyjaśnione (powinienem napisać "jeszcze"), to niekoniecznie to musi być interwencja sił nadprzyrodzonych. Ciężar udowodnienia czegoś spoczywa na wierzących, a nie odwrotnie.



Jedziemy z dyskusją. :p Jak diagnoza może być błędna? Wiem, że są takie przypadki ale nie w takich rzeczach. Nowotwór lub coś podobnego nie znika z ciała ot tak sobie z dnia na dzień. To jest właśnie dla mnie cud. Przykład osoby nie mogącej chodzić (lub w jakikolwiek inny sposób ograniczona) nagle zaczyna chodzić, lub osoba dosłownie na łożu śmierci zdrowieje i żyje dalej cieszać się pełnią zdrowia. No czy to można uznać za błędną diagnoze lub coś innego niż rodzaj cudu uzdrowienia?

Nie wiem jak można nie wierzyć w cud lub pewne zjawisko uzdrowienia gdy nagle z organizmu człowieka nagle znika choroba lub inne schorzenie. :)

Zresztą nawet ateiści (niektórzy) wierzą w cuda, mimo, że w Boga niekoniecznie.

Pozdrawiam.
 

Jay_Kay

Magister vitae
Dołączył
22.10.2005
Posty
589
QUOTE
Zresztą nawet ateiści (niektórzy) wierzą w cuda, mimo, że w Boga niekoniecznie.

Jeśli ktoś wierzy w cuda, to znaczy, że nie jest ateistą. Cuda to rzekoma interwencja sił nadprzyrodzonych (czyli Boga), którego istnienie negują ateiści. Więc ateista wierzący w cuda to tzw. oksymoron, tak samo jak okrutna litość, pospolita rzadkość itp.
QUOTE
Jak diagnoza może być błędna? Wiem, że są takie przypadki ale nie w takich rzeczach.

Może. Mamy masę błędów lekarskich spowodowanych błędami w diagnozie, poza tym często na daną chorobę istnieje kilka sposobów operacji/leczenia, każdy może być przeprowadzony i oceniony właściwie lub nie. A właściwie to o jakie "rzeczy" Ci chodzi?
QUOTE
Nie wiem jak można nie wierzyć w cud lub pewne zjawisko uzdrowienia gdy nagle z organizmu człowieka nagle znika choroba lub inne schorzenie.

To na wierzących spoczywa obowiązek udowodnienia niewierzącym, że coś odbyło się z woli boga. Dopóki ktoś mi czegoś nie udowodni i poprze doświadczeniem, to nie uznam tego za prawdziwe. Nigdy odwrotnie! Kiedyś pewien wierzący chciał ode mnie dowodów na nieistnienie Boga. Zażądałem od niego dowodów na nieistnienie Latającego Potwora Spaghetti. Oczywiście ich nie otrzymałem, bo takich znaleźć nie można. Można natomiast znaleźć dowody potwierdzające coś/istnienie czegoś.
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
QUOTE(Jay_Kay @ 21-10-2006, 16:47) [snapback]125034[/snapback]

Jeśli ktoś wierzy w cuda, to znaczy, że nie jest ateistą. Cuda to rzekoma interwencja sił nadprzyrodzonych, (czyli Boga), którego istnienie negują ateiści. Więc ateista wierzący w cuda to tzw. oksymoron, tak samo jak okrutna litość, pospolita rzadkość itp.

Może. Mamy masę błędów lekarskich spowodowanych błędami w diagnozie, poza tym często na daną chorobę istnieje kilka sposobów operacji/leczenia, każdy może być przeprowadzony i oceniony właściwie lub nie. A właściwie to, o jakie "rzeczy" Ci chodzi?

To na wierzących spoczywa obowiązek udowodnienia niewierzącym, że coś odbyło się z woli boga. Dopóki ktoś mi czegoś nie udowodni i poprze doświadczeniem, to nie uznam tego za prawdziwe. Nigdy odwrotnie! Kiedyś pewien wierzący chciał ode mnie dowodów na nieistnienie Boga. Zażądałem od niego dowodów na nieistnienie Latającego Potwora Spaghetti. Oczywiście ich nie otrzymałem, bo takich znaleźć nie można. Można natomiast znaleźć dowody potwierdzające coś/istnienie czegoś.



Ciekawa teoria. :p Myślę, że same cudy, objawienia itp. są dostatecznym dowodem na to, że Bóg istnieje. Wychodzenie z założenia, że Boga lub czegoś, co "sprawuje piecze" nad nami i światem nie ma jest według mnie głupie ze strony osoby tak myślącej. Bez obrazy Jay. ;) Innym dowodami mogą wszelkie pisma pisane pod natchnieniem Ducha Świętego (jak wierzą osoby religijne), które zostały uznane na prawdziwe przez naukowców a wydarzenia opisane w nich częściowo lub całkowicie udowodnione. Mam na myśli Biblie, choć nie tylko, bowiem istnieją pisma z innych krajów tamtych czasów również opisujące takie rzeczy jak narodziny Pana Jezusa, jego nauczanie i cuda, jakie czynił.

Pozdrawiam.
 

Jay_Kay

Magister vitae
Dołączył
22.10.2005
Posty
589
QUOTE
Wychodzenie z założenia, że Boga lub czegoś, co "sprawuje piecze" nad nami i światem nie ma jest według mnie głupie ze strony osoby tak myślącej.

A według mnie jest dokładnie odwrotnie. Bez obrazy Dark. :p
QUOTE
Innym dowodami mogą wszelkie pisma pisane pod natchnieniem Ducha Świętego (jak wierzą osoby religijne), które zostały uznane na prawdziwe przez naukowców a wydarzenia opisane w nich częściowo lub całkowicie udowodnione.

Dla mnie argument, że coś było pisane rzekomo "pod natchnieniem" jest nic nie wart, bo nie da się go racjonalnie zbadać. A idąc Twoim tokiem myślenia, za całkowicie prawdziwe musiałbym uznać też mity greckie. Niektóre z informacji zawartych w nich są prawdziwe i udowodnione przez naukowców - położenie góry Olimp, istnienie mitycznej Troi, opisany rynsztunek wojownika, struktura społeczna itp., a niektóre częściowo (dowody wskazujące na prawdopodobną wojnę na terenie ówczesnej Troi).
Czym to się różni od Biblii? Wiele rzeczy z Biblii, jak i z mitów, nie zostało potwierdzonych przez naukowców (stworzenie świata, powstanie człowieka). Dlatego ja traktuję mity na równi z Biblią - jako legendy, nie jako księgi objawione.
QUOTE
Myślę, że same cuda, objawienia itp. są dostatecznym dowodem na to, że Bóg istnieje.

Ale nie ma dowodów na to, że uzdrowienia są dziełem boga, lub jakiejkolwiek innej siły.
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
A według mnie jest dokładnie odwrotnie. Bez obrazy Dark. :p

Żaden problem. :) Każdy ma swoją filozofie na ten temat.

Dla mnie argument, że coś było pisane rzekomo "pod natchnieniem" jest nic nie wart, bo nie da się go racjonalnie zbadać. A idąc Twoim tokiem myślenia, za całkowicie prawdziwe musiałbym uznać też mity greckie. Niektóre z informacji zawartych w nich są prawdziwe i udowodnione przez naukowców - położenie góry Olimp, istnienie mitycznej Troi, opisany rynsztunek wojownika, struktura społeczna itp., a niektóre częściowo (dowody wskazujące na prawdopodobną wojnę na terenie ówczesnej Troi).
Czym to się różni od Biblii? Wiele rzeczy z Biblii, jak i z mitów, nie zostało potwierdzonych przez naukowców (stworzenie świata, powstanie człowieka). Dlatego ja traktuję mity na równi z Biblią - jako legendy, nie jako księgi objawione.

Myśle, że wiecej rzeczy zostało udowodnionych z Pisma Świętego niż z mitów greckich. ;) Druga sprawa to taka, że narodziny i wogóle istnienie Jezusa zostało udowodnione jak i to, że czynił cuda.

Ale nie ma dowodów na to, że uzdrowienia są dziełem boga, lub jakiejkolwiek innej siły.

To jak inaczej wytłumaczyć nagłe uzdrowienia i to co pisałem w poprzednim poście? Samo z siebie nic nie znika zwłaszcza jeśli jest to choroba czy nowotwór. ;)

Ps: Coś mi nie działa opcja quote. Mam nadzieje, że się rozczytasz co moje. :p
 

+Dark Innos+

Member
Dołączył
30.10.2005
Posty
114
Ja także jestem osobą wierzącą i jestem tego pewien , że Bóg istnieje . :) I jest na to wiele dowodów.

QUOTE
Ale nie ma dowodów na to, że uzdrowienia są dziełem boga, lub jakiejkolwiek innej siły.


To prawada , ale nie ma także dowodów , że te cuda nie są dziełem Boga .

QUOTE
Czym to się różni od Biblii? Wiele rzeczy z Biblii, jak i z mitów, nie zostało potwierdzonych przez naukowców (stworzenie świata, powstanie człowieka). Dlatego ja traktuję mity na równi z Biblią - jako legendy, nie jako księgi objawione.



Ojj według mnie się różni , bo co naprzykład zawdzięczamy Aresowi czy Zeusowi ??? :blink: NIC! No a Bogu bardzo wiele .
To według Ciebie skąd sie wzioł człowiek i świat :blink: ? , bo według mnie nikt inny nie mogł by stworzyć życia na Ziemi jak ;) sam Bóg .l


Dla mnie jednym z dowodów na istnienie Boga byli egzorcyści .
Bo za pomocą jakiej innej siły są wypędzane złe duchy przez egzorcyste ? Poprzez modlitwe egzorcysty do Boga , który uwalnia opętanego ze szatana .

Szanuje poglądy innych na temat wiary i przedstawiłem swoje . A na koniec mały cytat z Pisma Świętego . :)
QUOTE
... Uwierzyłś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś ? Błogosławieni ,którzy nie zobaczyli a uwierzyli .

Słowa Jezusa do newiernego Tomasza
 

Conan

New Member
Dołączył
25.6.2005
Posty
24
Widze ze wsród dzisiajszej młodzieży bardzo modny jest poglad na ateizm i agnostycyzm, kazdemu ywgodnie jest mówić ze boga nie ma itp a Bilblie uważają za kasiążke spisana wieki temu. Mowiecie że nie ma dowodów? Więc jak wytłumaczyć to że istniejemy? Biblia sma w sobie jest trudna ksiega do zrozumienia i ja choc bardzo duzo ja czytam podejrzewam ze wsyztkiego nie pojme. Chcecie dowody na autentyczność Bibli?? Sprawdzcie proroctwa wypisane na dużo dużo przed faktem i czy nie zgadzają się z zapiskami arhelologicznnymi, wykopaliskami. Naukowcy bardzo atakowali Pismo Swięte podważajać jej autoreytet - choćby np księge daniela ale z czasem najnowsze badznia arheologiczne potwirdzily autentycznośc Bibli :)
cały nowy i stary testament. dąży do przywrócenia pierwotynych warunków na ziemi jakie kiedyś istniały za Adama i Ewy. Jak dotego dojdzie? Armagedon? :) Pomyście sami....
A jeśli chodzi o religie to nominalne chrześcjaństwo jest chyba teraz najbardziej oddalone od Boga a poza tym wszystkie świeta i ich nauki (lub prawie wszystkie) sa wymysłem ludzi którzy podawali sie za duchownych i tak jak ktos tu dobrze napisal ustalali zasady w ktorych łatwiej było podporzadkowac sobie ludzi lub zjednać ich przychylnośc (mieszając np poglady Biblijne z pogaństwem) ale teraz zachodzi pytanie: Czy mogli tak zarobic? I co powinniśmy czynic? Byc bradziej posłuszni nakazom ludzkim, tradycjom i trendom czy raczej warto by sluchać Boga? CA Jesli szukać i słucać Boga to jak go znaleść? :/
 

doctor

Wariat
Weteran
Dołączył
4.3.2005
Posty
2138
QUOTE
Więc jak wytłumaczyć to że istniejemy?


hmm... moze bład w ewolucji? jak powstala ziemia? to proste z pylow i gazow... jak powstal czlowiek? na ziemi sa odpowiednie do tego warunki dlatego czlowiek wyksztalcil swoj gatunek :) proste :p

ja akurat stoje po srodku i z dnia na dzien sie waham szczerze mowiac ;P
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
QUOTE(doctor @ 22-10-2006, 00:33) [snapback]125049[/snapback]

hmm... moze bład w ewolucji? jak powstala ziemia? to proste z pylow i gazow... jak powstal czlowiek? na ziemi sa odpowiednie do tego warunki dlatego czlowiek wyksztalcil swoj gatunek :) proste :p



A skąd wzięły się "te pyłki i gazy"? Z wielkiego wybuchu. A skąd ten wielki wybuch? Nie pamiętam dokładnie, ale było coś tam, że jakaś materia niewiarygodnie gęsta wybuchła. A skąd ta materia? No skąd się ona wzięła? Rzeczy się nie pojawiają znikąd zwłaszcza coś takiego. Ja wierze i w opis powstania świata i człowieka opisany w biblii i w opis powstania naukowy świata, ale wierze, że ta "masa, co wybuchła" to czyn Boga lub coś, co powstało z czegoś, co MOŻE było wcześniej i co stworzył Bóg. ;)

Ateiści nie mogą udowodnić i nie udowodnią nigdy skąd się wziął świat i wszechświat w sensie mam na myśli powstanie. Bo nie mogło sobie być NIC a nagle pojawiło się COŚ. To właśnie jest dla mnie stworzeniem świata przez Boga.
 
Do góry Bottom