Cedric, ja nigdy nie chciałem dorosnąć. Gdy byłem mały, ba, miałem 7-8 lat wiedziałem już, że nie chcę żeby cokolwiek się zmieniało, bo nie będę mógł się swobodnie opierniczać i żyć jak chcę. Jutro mam 17 urodziny i prawdę mówiąc trochę poraża mnie to, że za rok będę pełnoletni, za dwa skończę szkołę i najprawdopodobniej pójdę na studia... czuję się, że nie jestem po prostu przygotowany do niczego i wcale taki być nie chcę. Innymi słowy: chciałbym jak najdłużej zostać pod spódnicą matki i żreć jej smaczne obiady, pogadać na jakiekolwiek tematy z ojcem czy pograć z FIFĘ z bratem. Ot, tyle. Nie spieszę się ku dorosłości, dorosłego także nigdy nie udaję i bawi mnie w sumie, kiedy z zawodowego obowiązku ekspedientka w markecie zwraca się do mnie na "pan". Chciałbym być po prostu nadal dzieciakiem, szkoda że nie da się zatrzymać czasu