Zostałem rozwalony w mak BUAHAHAHAH
Strzeżcie się niewierni
Jakkolwiek brzmi to śmiesznie, zaściankowo i zalatuje ciemnogrodem, nie do końca pozbawione jest sensu. Akurat ten film pokazuje taki wycinek wypowiedzi, po obejrzeniu którego, pierwszą reakcją niemal każdego widza będzie właśnie taki śmiech jak Twój. Zgadzam się, brzmi to diaboliczno-absurdalnie. Facet poluje na teorie spiskowe i na siłę doszukuje się w niewinnych praktykach cech szatańskich. Tyle, że nie znamy całego kontekstu tego (jak sądzę) kazania. Innymi słowy, jeżeli nawet ktoś mówi sensownie i popiera to ważkimi argumentami, to gdy zacytuje się tylko część jego wypowiedzi (tę bardziej kontrowersyjną) wyrwaną z szerszego kontekstu, okazuję się, że facet wychodzi na debila lub paranoidalnego lunatyka, który nie wie na jakim świecie żyje i o czym gada.
Czytałem trochę na różne tematy- mam tu na myśli ezoterykę, okultyzm itp. Mówiąc krótko a nie kłamiąc: o wszystkich tych rzeczach mieszczących się we wspólnej formule zwanej
new age. I wyłania się z tego taka konkluzja- jeżeli robimy coś nieumiejętnie, bez odpowiedniego przewodnika (nauczyciela), a do tego mamy wątpliwej jakości motywację, to może być to bardzo szkodliwe. Zarówno joga, jaki taj czi (piszę jak się wymawia, bo nie chce mi się szukać, jak to się pisze), a także inne praktyki typu- wychodzi dusza z ciała i podobne bzdety. Ktoś może powiedzieć, że jest niesamowicie otwarty na wszelkie doznania, ale próbując je zgłębić może zrobić krzywdę sobie i najbliższemu otoczeniu. Nie mówiąc już, iż pewne praktyki kłócą się z doktrynami kościoła katolickiego. Trudno więc się dziwić, że właśnie ksiądz mówi to co widzieliśmy na filmie. Bo kto, jak nie on?
Tak więc trochę dystansu do tego co mówi, jak również do szyderczego śmiechy z tego co mówi.
Z innej beczki. W końcu skończyły się święta, rodzinka wyjechała, wszystko wraca do normy i jest cool. Nie lubię całej tej gorączki związanej ze świętami i tego całego spinania, aby wszystko wyszło dobrze itp. Fajnie, że to już z głowy. A pogoda fajna, trzeba wyciągnąć rower z piwnicy i zacząć coś pomykać