- Dołączył
- 1.10.2004
- Posty
- 3777
ociociociociociociociocio :*
Ta riposta nie była apropo ciebie. Nie odzywałem się bo znowu by mnie posądzono o wszczynanie burd na pokładzie.;p
ociociociociociociociocio :*
Ta riposta nie była apropo ciebie. Nie odzywałem się bo znowu by mnie posądzono o wszczynanie burd na pokładzie.;p
przydałoby się hehemiałem dyżurny 4teropak na miesiąc od ojca
Od jakiegoś wieku zawsze dostawałem trochę na spróbowanie i takim sposobem generalnie nie miałem nigdy wielkiego parcia na alkohol.
Tak czy inaczej, wpadanie w alkoholizm to długotrwały proces i trzeba mocno chcieć by stać się alkoholikiem.
Co do tych komórek toJakby nie patrzeć, alkohol zabija komórki nerwowe w mózgu
Więc ja się nie martwięSzklanka wódki (250 g) zabija około 1000-2000 komórek nerwowych w naszym mózgu. Komórki nerwowe się nie regenerują. Ludzki mózg składa się z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego używamy na co dzień około 10% z nich. Zatem około 2,7 miliarda komórek są nie potrzebne. Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Człowiek może bez obawy o swoje zdrowie wypić 2 700000 szklanek wódki. Przeliczamy: 1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem 2 700 000/3 = 900 000 butelek. Zakładając że maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat, a zaczyna on pić, powiedzmy mając 15 lat, to mamy 40 lat stażu. Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia. Jeżeli możemy wypić 1 080 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to: 900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie. Wniosek: Aby umrzeć z braku komórek nerwowych musielibyśmy pić po 20 butelek wódki na śniadanie, 20 na obiad i 30 na kolację.
Na początku dzieciaki się jarają tym, a potem budzą się z ręką w nocniku mając 17 czy 18 czy ileś tam lat. Wtedy d*pa, zeby rzucić musisz się wysilić.U mnie też nie ma takiego parcia .
U mnie w klasie praktycznie wszyscy palą fajki ,piją alkohol itp i tym się podniecaja .
A 3 razy w życiu na razie wypiłem i starczyło .
A następnego dnia wypiję jedno piwo, nie więcej.