- Dołączył
- 14.10.2006
- Posty
- 2046
ja pierdziele wróciłem własnie z meczu.. jak zwykle najpierw przed nami (juniorami) grali trampkarze, było to na wyjeździe więc poszliśmy usiąść na trybuny.. zaraz do nas podeszli jacyś napakowani kolesie i zaczeli coś tam gadac zebyśmy sie nie odzywali bo dostaniemy w twarz, kolega coś się odezwał i przekonał się xD. Nie pomogliśmy mu bo każdy dygał portkami, u nas żadnego 'koxa' nie było a tam sami i to w dodatku mocno wstawieni. Uciekliśmy