- Dołączył
- 30.1.2005
- Posty
- 1092
Trzeba trochę poszukać by dotrzeć do prawdy . Polecam blog JKM (www.korwin-mikke.blog.onet.pl) tam jest wszystko napisane, ale nie zaszkodzi wkleić też stosownej notki tu (by leniwi też skorzystali ).
CYTAT("JKM")
Tym razem to, że zamiast mnie na antenie TOK FM pojawił sie WCzc.Roman Giertych, to nie żadna machinacja tej radiostacji, ani czyjakolwiek złośliwość - lecz Pani z KW LPR, gdy zadzwoniłem wczoraj wieczorem, by potwierdzić dzisiejszy występ w TOK FM, przez pomyłkę potwierdziła, myśląc, że chodzi o inny występ. Ma, biedaczka, tych terminów na głowie kupę... Nic się takiego nie stało - o tej porze dnia nie wypadłbym zapewne lepiej od p.Giertycha - tyle, że znów spałem o trzy godziny mniej, i niepotrzebnie rozpaczliwie przebijałem się przez poranne korki (przepraszam tych kierowców, którym bezczelnie wepchałem się przed nosy).
Teraz o wczorajszym incydencie, o którym mi doniesiono - w programie p.Jana Pospieszalskiego. P.Manueli Gretkowskiej z Partii Ekshibicjonistek chodziło na pewno o to, że we Wrześni moje przemówienia przerywał - a właściwie: zagadywał jednym potokiem słów - jakiś patafian z LiD-u. W pewnym momencie zaczął wrzeszczeć, że chcę wyrzucić ze szkół niepełnosprawne dzieci. Odparłem na to, że to bzdura - nie chcę tylko, by pod przymusem "integrowano" dzieci tych rodziców, którzy sobie tego nie życzą. Zacząłem nawet (zamiast powiedzieć poPiSowo: "Spieprzaj patafianie!") wyjaśniać: dlaczego. Na co podleciała jakaś narwana Partyjna Kobieta i zaczęła mnie ciągnąc do stoiska Partii Ekshibicjonistek żądając, bym podszedł do ich namiotu i powiedział to w oczy jej córce, siedzącej na wózku inwalidzkim. Poszedłem. Powiedziałem. Była to miła panienka, bardzo inteligentna na oko - gdy jednak zadałem jej pytanie, czy chodzi na WF (odparła twierdząco) i zacząłem pytać, jak może np. grać w piłkę ze zdrowymi dziećmi, matka zaczęła wrzeszczeć, że nie pozwala mi zarażać jej dziecka faszystowskimi ideami i mam sobie iść precz. Mała była najwyraźniej rozczarowana, bo chciała podyskutować - ale, cóż: decyzja matki jest dla nas, konserwatystów, obowiązująca.
I tyle incydentu. Potem, na debacie przy pełnym audytorium, gdy ten facet znów zaczął coś takiego wrzeszczeć, oświadczyłem, delikatnie, że jest on faszystą chcącym rządzić cudzymi dziećmi; gdy nie przestawał ogłosiłem, że jest nie tylko faszysta, ale do tego idiotą - co, ku memu radosnemu zdziwieniu, spotkało się z burzą oklasków audytorium.
Idiotom nie wolno ustępować, bo nam na głowy wlezą.
A merytorycznie: nie pozwalamy grać na boisku lub tłuc się na ringu chłopcom z dziewczętami - i słusznie, bo przewaga fizyczna jest za duża. Otóż różnica między zdrową dziewczyną, a inwalidką na wózku, jest znacznie większa...
Ale to i tak problem sztucznie stworzony przez socjalizm...
CYTAT("JKM")
Tym razem to, że zamiast mnie na antenie TOK FM pojawił sie WCzc.Roman Giertych, to nie żadna machinacja tej radiostacji, ani czyjakolwiek złośliwość - lecz Pani z KW LPR, gdy zadzwoniłem wczoraj wieczorem, by potwierdzić dzisiejszy występ w TOK FM, przez pomyłkę potwierdziła, myśląc, że chodzi o inny występ. Ma, biedaczka, tych terminów na głowie kupę... Nic się takiego nie stało - o tej porze dnia nie wypadłbym zapewne lepiej od p.Giertycha - tyle, że znów spałem o trzy godziny mniej, i niepotrzebnie rozpaczliwie przebijałem się przez poranne korki (przepraszam tych kierowców, którym bezczelnie wepchałem się przed nosy).
Teraz o wczorajszym incydencie, o którym mi doniesiono - w programie p.Jana Pospieszalskiego. P.Manueli Gretkowskiej z Partii Ekshibicjonistek chodziło na pewno o to, że we Wrześni moje przemówienia przerywał - a właściwie: zagadywał jednym potokiem słów - jakiś patafian z LiD-u. W pewnym momencie zaczął wrzeszczeć, że chcę wyrzucić ze szkół niepełnosprawne dzieci. Odparłem na to, że to bzdura - nie chcę tylko, by pod przymusem "integrowano" dzieci tych rodziców, którzy sobie tego nie życzą. Zacząłem nawet (zamiast powiedzieć poPiSowo: "Spieprzaj patafianie!") wyjaśniać: dlaczego. Na co podleciała jakaś narwana Partyjna Kobieta i zaczęła mnie ciągnąc do stoiska Partii Ekshibicjonistek żądając, bym podszedł do ich namiotu i powiedział to w oczy jej córce, siedzącej na wózku inwalidzkim. Poszedłem. Powiedziałem. Była to miła panienka, bardzo inteligentna na oko - gdy jednak zadałem jej pytanie, czy chodzi na WF (odparła twierdząco) i zacząłem pytać, jak może np. grać w piłkę ze zdrowymi dziećmi, matka zaczęła wrzeszczeć, że nie pozwala mi zarażać jej dziecka faszystowskimi ideami i mam sobie iść precz. Mała była najwyraźniej rozczarowana, bo chciała podyskutować - ale, cóż: decyzja matki jest dla nas, konserwatystów, obowiązująca.
I tyle incydentu. Potem, na debacie przy pełnym audytorium, gdy ten facet znów zaczął coś takiego wrzeszczeć, oświadczyłem, delikatnie, że jest on faszystą chcącym rządzić cudzymi dziećmi; gdy nie przestawał ogłosiłem, że jest nie tylko faszysta, ale do tego idiotą - co, ku memu radosnemu zdziwieniu, spotkało się z burzą oklasków audytorium.
Idiotom nie wolno ustępować, bo nam na głowy wlezą.
A merytorycznie: nie pozwalamy grać na boisku lub tłuc się na ringu chłopcom z dziewczętami - i słusznie, bo przewaga fizyczna jest za duża. Otóż różnica między zdrową dziewczyną, a inwalidką na wózku, jest znacznie większa...
Ale to i tak problem sztucznie stworzony przez socjalizm...