Był ogromnym wizjonerem, miał świetne pomysły i łeb do elektroniki - to już coś. Ale miał też ogromną charyzmę, był wybitnym przywódcą gospodarczym i można powiedzieć że dosłownie zmieniał nowoczesny świat - a to już dużo.
Lubiłem go, nawet bardzo. Od jakiegoś czasu, nie od kilku godzin. Lubię czytać jego wywiady, przemówienia itd. Po prostu ma co powiedzieć, nie ględzi. Szkoda, bardzo szkoda że odszedł i to po kolejnej walce z rakiem (pierwszą wygrał). Taka ciekawostka, z chwilą odejścia ze stołka zostawił firmie tak genialne i innowacyjne projekty, że ta bez żadnej wkładanej pracy (mam na myśli nowe pomysły, urządzenia itd.) przetrwa jakieś 10 lat na tym samym poziomie co obecnie
. Kolejny powód, by go szanować.
Ave