[Gothic 3] Community Story Project - Informacje, Newsy

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
1 grudzień 2014
 ​
Potęga żywiołów

Szczegóły dla wielu fanów tworzą klimat w serii Gothic. Niestety w Gothic 3 występuje ich niewiele. Dotyczy to również zastosowania magii przez NPC. „Dlaczego to?“ Zapytają niektórzy. „Przecież magowie czarowali więcej niż Harry Potter w swoich ośmiu filmach.“ Tak, zgadza się jednak część z nich zapomniała o swoim szkoleniu. Identycznie jak nauczyciel psychologii nie będzie potrafił prowadzić zajęć z matematyki, tak samo Mag Wody nie powinien rzucać kulą ognia. Oczywiście pomijając Gothic-a 3. Dokładnie tym problemem zajęli sie nasi programiści. Teraz każdy czarodziej potrafi rzucać zaklęcia swojej natury.

Na potwierdzenie mamy dla was film pokazujący efekt naszej pracy:
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=qxI-002i8hc[/youtube]
Źródło
 

Isidro

Szalony Bartek
Weteran
Redakcja
Dołączył
9.3.2009
Posty
6377
No to było trochę głupowate że każdy nawalał z ognistej kuli :/ Spoko że się za to też wzięli, generalnie odwalają kawał dobrej roboty tylko żeby się dało potem w to grać a nie, że zrobię krok i wpadnę w nicość pomiędzy teksturami :) 
 

adana4

Member
Dołączył
12.5.2010
Posty
83
3 trony w klasztorze niczym w khorinis, w oryginale chyba tego nie było :D 
 

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
2 grudzień 2014
Miecz przodków
 
Dzisiaj prezentujemy wam miecz przodków wykonany, przez naszego grafika 3D. Jest to jedna z pierwszych broni wykonana przez niego.
Ahnen_Schwert_01.jpg

Ahnen_Schwert_02.jpg

Ahnen_Schwert_03.jpg

 
Źródło
 

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
4 grudzień 2014
 ​
Tworzenie pancerzy – komentarz do grafik
 
Dzisiaj chcemy znowu zaprezentować wam nowy pancerz. Tym razem nie pokażemy wam samych zdjęć ale zaprezentujemy cały proces tworzenia takiej zbroi.
 
Klasyczny przypadek: zamówienie
 
W normalnym przypadku zostaje przygotowane zamówienie. Grafika zostaje udostępniona i zamawiający dzieli się z grafikiem swoimi wymaganiami. Jest to normalny przypadek z zamówieniem.
Praca bez zamówienia stanowi wyjątek od reguły. Dzisiejsza zbroja nie została zamówiona lecz jest potwierdzeniem wyjątku. Praca naszego zespołu wypadła tak dobrze, że pancerz trafi do gry.
 
Powody i motywacja do stworzenia skórzanej zbroi
 
Pomysł na skórzaną zbroję, pojawił się w chwili gdy stwierdziłem, że w grze jest mało neutralnych pancerzy. W naszej modyfikacji NPC są negatywnie nastawieni do osób noszących pancerze przeciwnych frakcji dlatego było oczywistym stworzenie nowej zbroi. Pancerz powinien w przeciwieństwie do ubrań rolnika nie być dostępny od samego początku tylko w kolejnych poziomach gry. Jednocześnie zbroja powinna wyglądać na bardzo wytrzymałą.
 
Szkice, projekty, pierwsze przymiarki
 
Po tym jak postanowiłem stworzyć nowy pancerz, postawiłem sobie pytanie jak powinien on wyglądać. Z powodu braku zamówienia wymagana była kreatywność. W tym celu namalowałem szkic, który miał pokazać podstawowe założenia. Punktem wyjścia był początkowy ubiór z Zmierzchu Bogów, który został już dostosowany przez jednego z naszych techników. Zwróciłem uwagę na pas i mieszki.
Zdecydowałem się postawić na funkcjonalność i wytrzymałość. Głównym składnikiem jest skóra a w łączeniach widać stal i kolczugę. A oto efekt:
Artwork_Lederharnisch.jpg

Z widokiem na przód, tył i bok miałem dobrą podstawę do pracowania nad teksturami.
 
Opracowanie tekstur
 
Zająłem się dopieszczeniem tekstury. Przez szkic wiedziałem jak tekstury w pewnych miejscach maja wyglądać, oczywiście pamiętając o detalach. Tak wiec na łopatki dodano metalowe nity a na rękawicach pojawiły się dokładne szwy. Największym mankamentem był brak oznak zużycia. Typowa Gothicowa zbroja powinna być zużyta a nie nowa wyciągnięta z wystawy. Kolejnym wyzwaniem była praca nad kolczugą. Brak tego elementu w oryginalnej grze podwajał pracę.
Musiałem zwracać uwagę na jej łączenia.
Chainmail_example.jpg

Praca nie poszła na marne, ponieważ inne nasze pancerze też korzystają z kolczug.
Gdy byłem zadowolony z wyniku pozostało mi jeszcze stworzyć dwie tekstury: normalną i „specularmap”. Pierwsza odpowiada za wykończenie zewnętrzne a druga za odbicia. Czyli metal o wiele więcej błyszczy niż skóra. Po pracy tekstury wyglądają tak:
Lederharnisch_diffuse_normal_specular.jpg

A taki jest wynik końcowy w grze:
Lederharnisch.jpg

 
Podsumowanie
 
Po wygenerowaniu, pancerz został wprowadzony do gry. I nawet grafika wcześniej utworzona została wykorzystana jako miniaturka.
Mamy nadzieję, że podobała się wam nasza mała prezentacja.

 
Tekst: Abihash (Główny grafik)
Źródło
 

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
5 grudzień 2014

 ​
Tapety z logo CSP

Wielu z was po pierwszym dniu kalendarza, prosiło nas o tapety do pobrania. Oto i jest tapeta z święcącym logo CSP, pochodzącym z filmiku o magii.
Desktop (1920*1080)​
CSP_Logo_glowing_1920_1080.jpg
Smartphone (1080*1920)​
CSP_Logo_glowing_Smartphones_1080_1920.jpg
iPhone 5, 5S, 6​
CSP_Logo_glowing_iPhone.jpg
 ​
Źródło
 

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
6 grudzień 2014
 ​
CZARNY WILK
Ślady były jeszcze świeże. Zaledwie pół godziny temu przestał padać śnieg. Śnieg był prawie nietknięty tylko gdzieniegdzie można było zobaczyć drobne ślady kruka. Pod drzewem dostrzegł ślady małej wiewiórki a na koniec zobaczył ślady łani. Evert poluzował pasek aby kołczan osunął się niżej i łatwiej było z niego wyciągać strzały. Następnie podążył za śladami. Z lewej strony dostrzegł gaj, uginający się pod ciężarem świeżo napadanego śniegu. Skrzywił się gdy kilka metrów od siebie, ujrzał mały plac wolny od białego płaszcza. Obok leżała hałda śniegu sugerująca, że padało tu tak niedawno jak wszędzie. Evert chwycił gałąź. Była nie tylko nie zaśnieżona, ale przynajmniej na końcu nie miała też igieł. Niektóre z nich nadal trzymały się drzewa, samotne i skrzywione. Nieco więcej leżało na śnieżnym płaszczu pod gałęziami ale większości igieł zupełnie brakowało. Nie musiał spoglądać na ślady, żeby wiedzieć z czym ma do czynienia. Tylko rozpruwacz zjada igły jodły w ten sposób. Dla bezpieczeństwa chwycił swój miecz, może bestia nadal jest blisko.
 
Został raz zaskoczony przez rozpruwacza. Czaił się i nie dostrzegł świńskiego zwierzęcia skradającego się za nim, do czasu, gdy poczuł jego ciepły oddech na karku i został przestraszony nagłym chrząknięciem. Ale było już za późno. Bestia zatopiła swoje zęby w jego nodze. Jej kły przebiły się przez futro i skórę, którą nosił, przez mięso i więzadła, prosto do kości. W samą porę jednak mógł wyciągnąć swój nóż i dźgnął bestię w bok. Sprawił, że rozpruwacz uciekł, ale wtedy uległ bólowi. Bezradny i bliski omdlenia był świadkiem jak skóra jego spodni staje się czarna, a śnieg pod nim czerwony. Na koniec Bogir znalazł go i przyniósł z powrotem do klanu, gdzie jego rodzice odchodzili od zmysłów ze strachu o swojego syna. Ale nie był to koniec historii. Nauczył się, że najgorszym w rozpruwaczach nie są ich ostre kły, ale choroby, które można złapać od ich ugryzienia. Spędził cały miesiąc w łóżku pod pół tuzinem bizonich skór, na przemian pocąc się jak w piekle i marznąc jak nie marzł w najzimniejszą zimę Nordmaru. W końcu zioła i zaklęcia Gydji uleczyły go dzięki dobrej woli przodków. Gydji jednak nie było z nim. Podobnie jak Bogira, który zaprzestał polowania, przynajmniej tak mu powiedzieli.  Odnośnie dobrej woli przodków: To było coś o czym nie chciałby myśleć. Miał przypuszczenia, że sprawił, że wewnętrzny głos wzmocnił się – głos, który brzmiał podobnie jak Garik – i szeptał mu, że stracił przez swą krnąbrność przychylność swojego dziadka Haralda i przodka Snorra.
W skrócie, nie chciał mierzyć się z kolejnym rozpruwaczem. Rany, które miał od pierwszego starcia z tą bestią wystarczyły jako przypomnienie o niej. Zbliżył się i rozejrzał na ziemi wokół pnia jodły. Tam, gdzie grube gałęzie i igły tworzyły błotnisty pierścień, ziemia była wykopana. To także rozpruwacz. Jakie inne zwierzę kopałoby w zamarzniętej ziemi swoim ryjem, żeby dostać trochę korzeni czy małych gryzoni? Evert obejrzał się za tropem łani. Krzyżowały się ze śladami rozpruwacza, ale nie było żadnych oznak walki. Klęknął na chwilę i przyjrzał się śladom. Trop rozpruwacza był nieco niewyraźny przez podmuchy wiatru, które co kilka minut wznosiły się od strony wielkiego kanionu i powodowały szelest jodeł. Ślady łani były świeższe, więc najwyraźniej oba zwierzęta nie spotkały się i żadne nie spierało się o swoją zdobycz. Także szansa na to, że rozpruwacz wyskoczy zza drzew była mała. Najpewniej bestia odeszła.
 
Evert także wyruszył i podążył śladami kopyt łani. Wiele się zmieniło odkąd wrócił. Był nastolatkiem i widział może 12 albo 13 zim. Poszedł na swoje pierwsze samotne polowanie  zamiast w towarzystwie swojego ojca albo Bogira, albo Jensgara albo innego członka klanu. W międzyczasie stał się młodym mężczyzną, ukończył wyzwanie męskości, upolował jego pierwszego szablozęba dawno temu i nawet walczył przeciwko orkom. Bywał na wielu samotnych polowaniach, których nie potrafi zliczyć i żył sam poza klanem. Nie był Zabójcą Orków, a jeszcze mniej wodzem i nigdy nie chciał nim zostać niezależnie od tego, jak bardzo jego bracia w klanie winili go za to. Ale polowanie, to było coś w czym był naprawdę dobry. Kolejny raz podmuch wiatru z kanionu dmuchnął w jego stronę. Ale tym razem nie był krótki, który od razu ustępował. Evert podążył za śladami, ale kiedy szedł, zdjął rękawice. Polizał swój kciuk i wystawił go na wiatr. Wiatr wiał z południowego wschodu, co czyniło go idealnym. Mógł podążać za łanią bez obaw, że zwierzę poczuje jego zapach. Za gajem ze szczytu wzgórza unosił się dym. Został w cieniu wzgórza pod nieco wystającym klifem. Większość orków obozuje na północy albo wschodzie a żaden z jego ludzi nie rozbiłby obozu na otwartym terenie jak ten, więc założył, że są to gobliny. Prawdopodobnie nie będą fatygować się schodzeniem w dół wzgórza jedynie dla niego, ale nie było potrzeby żeby je prowokować. Z drugiej strony wzgórza, kanion zakręcał na południe i odkrywa lekko pochylony teren zarośnięty świerkami i sosnami. Evert widział uciekające w chrust zające niedaleko niego, ale nie był dziś nimi zainteresowany. Jeśli nie mógłby złapać łani, miał nadzieję, że zające znajdą drogę to jednej z jego pułapek, które rozstawił wokół obozu. Niemniej jednak miał nadzieję, że będzie mógł spróbować jelenia tego wieczoru i że nie jest daleko. Tego był pewien. Znalazł swoją zdobycz na małej polanie, kiedy łania grzebała między leżącymi gałęziami i śniegiem w poszukiwaniu trawy. Podszedł do zwierzęcia od tyłu, między krzaki i powoli ułożył strzałę na cięciwie. Tak jak łuk, strzały robił sam, jak Gunnar mu pokazał. Grot był zrobiony z wilczych zębów, więc doskonale nadaje się do polowania. Łania podniosła głowę a jej duże okrągłe oczy nerwowo przeszukiwały chrust dookoła.  Jej uszy były nastawione a jedno lekko drgało. Evert napiął powoli cięciwę, więc nie robił hałasu, w ciągu kilku sekund  trafi w szyję albo wcale. Czy napinał cięciwę na łanię czy na coś innego, sam nie wiedział. Może szabloząb miał ten sam cel co on? Czy zwiadowca orków wybrał się na polowanie w te tereny? W każdym razie zwierzę popędziło w dal a on zwolnił cięciwę. Jego strzała, wymierzona w szyję, uderzyła w bok i trafiła w ciało nieco wyżej lewej nogi. Błyskawicznie przygotował drugą strzałę, ale jego ofiara z pewnością by uciekła, gdyby nie czarna błyskawica lecąca z innej strony polany i uderzająca w łanię. Wszystko skończyło się w mgnieniu oka. Wilk stał nad martwym zwierzęciem, a jego białe kły ociekały czerwoną krwią. Druga strzała Everta była skierowana w wilka, ale opuścił ją powoli. Nie tylko wiedział, że dzikie lodowe wilki nie polują same, ale znał też jednego lodowego wilka, który nie był biały jak lód Nordmaru, lecz czarny jak smoła. Włożył strzałę z powrotem w kołczan i opuścił kryjówkę. Wilk, jak i łania, nie wyczuł jego zapachu, ponieważ wiatr nadal wiał od przodu, ale teraz wilk pokazał zęby i warczał. Evert zatrzymał się na chwilę. Takie zachowanie nie było typowe dla oswojonych wilków, które miał w klanie. Co się stało potem było bardziej niespodziewane. Spomiędzy drzew za wilkiem wyszedł człowiek. Evert nie był zaskoczony tym, że był tu ktoś, prawdę mówiąc, oczekiwał tego odkąd rozpoznał wilka, ale nie był to człowiek, którego się spodziewał. Niemniej jednak ten widok był miły.
 
„Ronar!” „Evert, miło Cię widzieć!” Dwóch mężczyzn spotkało się na środku polany i uściskali się. „Jesteś w drodze do klanu?” Evert odpowiedział drugiemu łowcy. Wiedział, że są w połowie drogi między domkiem myśliwskim Ronara a wioską. Jego znajomy przytaknął. Był starszy od Everta, ale nadal to młody człowiek. Jego dom był prawdziwą rezydencją, a jego ubrania zrobione z futer i skóry jak Everta. Łuk na ramieniu był podobny do tego, który nosił Evert. Jak wszyscy myśliwi Klanu Wilka używał łuku stworzonego przez Helmara, jednego z przodków i był niezwykle użyteczny w polowaniu. Wszyscy w Nordmarze znali te łuki jako Wilcze Rozpruwacze. „Spędziłem wystarczająco czasu w mojej chacie” wyjaśniał Ronar. „Czas wrócić do klanu, spotkać ludzi i doświadczyć trochę wypoczynku. Nie piłem Nordmarskiej Starki od tygodni.” Wskazał za niego. Były tam sanie, które ciągnął na linie, pełne futer i przywiązana do nich torba ze szponami i zębami. „Cóż, czas zanieść mój łup do Runa. Niecierpliwie oczekuje na naszą zdobycz.” Oczy Everta zwróciły się z powrotem z futer Ronara na czarnego wilka, który nie zauważył ich i wbijał zęby w martwą łanię. „Od kiedy wilk Bullvika należy do Ciebie?” Spojrzenie Ronara przyćmiło. „Nie należy. Właśnie wpadłem na niego.” W sercu Everta zrodziła się obawa. „Co się stało z Bullvikiem?” ”Towarzyszył jednej ze stron polowania, które Twój ojciec dzisiaj wysyła. Spotkali kilku orków a on wrócił do domu na tarczy. Przypuszczam, że wyobrażasz sobie jak załamana jest teraz Arsa.” Bullvik. Rune raz zażartował, jeden z przodków Bullvika musiał być ogrem. Bullvik był prawdziwym gigantem z ramionami jak pnie drzewa i był jednym z najlepszych wojowników klanu. Hogar był jedynym Zabójcą Orków, który był w stanie z nim się równać. W końcu Hogar był dowódcą . Wszystkie kobiety klanu zazdrościły Arsie i jej mężowi, ale prawdopodobnie już nie będą nigdy więcej. Żywy człowiek był lepszy niż martwy, nawet jeśli martwym był Bullvik. Pomysł, że nawet taki wojownik jak Bullvik nie może obronić się przed orkami był burzony. „A jego wilk?” „Nie było mnie tam, ale ludzie mówią, że popadł w obłęd. Szalał przy orkach i wtedy uciekł. Nikt go nie widział do czasu aż skrzyżowały się nasze ścieżki.” Evert obrócił się znów w kierunku wilka. Jego matka wykluczyła go z watahy, wiedział, że przez jego czarne futro. To futro jest złym znakiem, klątwą przodków. Ale Bullvik zaopiekował się wilkiem, stali się nierozłączni i razem zabili niejednego orka. Evert powoli szedł w kierunku wilka kiedy ten nagle podniósł głowę i zaczął wyszczerzać kły. Evert wykonał kolejny krok a wilk zaczął warczeć. „Ostrożnie” ostrzegał Ronar i zdjął rękawice, żeby pokazać Evertowi głębokie rany na ręce. „Już mnie ugryzł. Myślę, że stał się dziki i nieprzewidywalny”.  Nie pozwolił mi siebie dotknąć i jestem szczęśliwy, że podąży za mną do klanu. Jestem prawie zaskoczony, że mnie nie atakuje. Mam nadzieję, że Gydja ma kilka porad, albo może Bogir. Może potrafią uspokoić wilka. „A tak poza tym, co u Bogira?” Evert zaczął nowy temat. „Ostatni raz kiedy byłem w wiosce, sytuacja się nie zmieniła. Siedział przy ognisku, trochę rozmawiał i nie chciał polować.” Niepokojące uczucie w piersi Everta nasilało się. Bullvik, który zawsze wydawał się silny i niezwyciężony, poległ w bitwie. Bogir, który był najlepszym myśliwym w klanie od narodzin Everta, i który nauczył go tylu rzeczy i uratował mu życie, siedzi obojętnie przed chatą. Rośnie liczba orków szturmujących krainę przodków i sprawiają, że życie staje się coraz trudniejsze. Wyglądało to jakby mroczny cień leżał nad Nordmarem. „Szkoda mi Twojego łupu” powiedział Ronar i rzucił mu kilka swoich myśli. „Obawiam się, że nie zostanie zbyt wiele z tej łani.” Evert uśmiechnął się złośliwie. „Wszystko wziął wilk. Mam nadzieję, że zając zatrzasnął się w którąś z moich pułapek.” „Nie chcesz do mnie dołączyć?” zapytał Ronar. „Nie, dziękuję, wiesz…” urwał nie wiedząc jak dokończyć zdanie. „Straciliśmy wielu dobrych ludzi, nie tylko Bullvika. I obawiam się, że będzie jeszcze gorzej. Przybywa coraz więcej orków. Teraz skupiają się na Klanie Młota, ale nie chcę wyobrażać sobie co by się stało, gdyby ze wszystkimi tam skończyli. Polowania stają się coraz trudniejsze. Moglibyśmy skorzystać z Twojej pomocy.” „Ojciec troszczył się o wszystko.” Odpowiedział Evert, ale po ostatnich nowinach od Ronara już nie tak ufnie jak wcześniej. „Wysłał myśliwych w większych grupach oraz kilku Zabójców Orków jako eskortę” przyznał Ronar. „Ale jak widać po przykładzie z Bullvikiem, nawet z nimi nie są bezpieczni. W dodatku połowa dzikich zwierząt została spłoszona przez zbyt wielu ludzi w jednym miejscu. Jednakże oprócz Hansona i mnie, nikt nie żyje w wiosce sam. Niektórzy myślą, że Grim powinien raczej szukać otwartej walki z orkami zamiast jedynie chronić wioski i grup myśliwych. Uważają, że powinien wysłać posiłki do Klanu Młota.” Evert westchnął. „I oczywiście myślą, że powinienem w końcu dołączyć do Zabójców Orków i poprowadzić wojowników w tej otwartej wojnie, bo taka jest wola przodków.” Ronar wyciągnął ręce w geście obrony. „Nie chciałem tego powiedzieć.” „Wiem. Ale inni tak.” „Nie przejmuj się nimi. Wiesz jak jest. Szczególnie w trudnych czasach każdy myśli, że sam byłby najlepszym jarlem.” „Mój ojciec jest najlepszym jarlem.” Evert i jego ojciec nie rozmawiają zbyt wiele odkąd został myśliwym, ale Grim był niewątpliwie świetnym przywódcą robił to, co trzeba. Klan był za mały na otwartą walkę z orkami. Musieli się bronić liczyć na to, że myśliwi przyniosą do domu wystarczająco jedzenia, by wioska wytrwała. Te wymagające działania i podejmowanie walki z orkami przez Grima było tożsame z prośbą, by Evert w końcu dołączył do Zabójców Orków i podążył ścieżką przodków. „Pomyśl o tym”, powiedział Ronar. Evert skinął głową. „Tak zrobię.” Wtedy wymusił z siebie mały uśmiech i chwycił Ronara za ramię. „Uważaj na siebie.” Drugi myśliwy powtórzył ten gest. „Ty też. Żegnaj, i niech przodkowie czuwają nad Tobą.”
 
Tak jak myślał, zając wpadł w jedną z jego pułapek w śniegu. Jeszcze przyjemniejszą niespodzianką była smuga dymu unosząca się nad przełęczą. Na trawie obok obozu Everta siedział Wilson i piekł jelenia nad ogniem. Zobaczywszy idącego drogą Everta wstał. „Evert! Zastanawiałem się czy jeszcze Cię tu znajdę.” Mężczyźni uścisnęli sobie ręce. „Chcesz trochę? Mięso powinno być zaraz gotowe a nie dam rady zabrać wszystkiego ze sobą.” Evert uśmiechnął się. „To miło z Twojej strony. Nawet sobie nie wyobrażasz.” I siadając obok ogniska, ściągnął rękawice żeby ogrzać ręce i zapytał: „Jak polowanie?” „Wspaniale. Upolowałem cieniostwora, i to jakiego.” Wskazał na futro, które rozłożył na ziemi troszkę dalej od ognia. Szczególnie ładne. Duże, gęste i czarne, ale nieco srebrzyste w świetle ognia i zachodzącego słońca, chuderlawe, ale jednocześnie jedwabiste. „Jest w Faring pewien ork, który powinien dać mi za nie 400 sztuk złota.” Evert kiwnął z aprobatą. Wilson był utalentowanym myśliwym, co było niespotykane u kogoś, kto przybył z terenów równinnych. Nawet większość nordmarskich myśliwych nie chciałoby znaleźć się blisko cieniostwora. „Tam w krzakach schowałem kilka szponów i futer. Nie tak imponujące jak Twoje, ale też powinny być coś warte. Możesz je zabrać jak zawsze, niech będą moją zapłatą za ten jeleni udziec.” Wilson nie zgodził się. „Nie wspominaj o tym.” „I za alkohol” poprawił się Evert. „Naprawdę potrzebuję dobrej gorzałki.” I kiedy tak siedzieli i patrzyli w ognisko, pomyślał o słowach Ronara. Może to naprawdę był czas, żeby odwiedzić klan raz jeszcze. Jeden czarny wilk wrócił do Klanu Wilka. Dlaczego nie ma tego zrobić kolejny?
 

Tekst: Jünger des Xardas
Tłumaczenie: Valter & Dark Fenix
Źródło
 

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
7 grudzień 2014
 ​
Kraina lodu – Nordmar – Kompendium wiedzy
Evert_am_Pass.jpg

Jedynymi ludźmi, którzy tu przechodzą są myśliwi z Faring ale ty nie jestem myśliwym. Ja nazywam się Evert. Nie wiem co sprowadza Cię do Nordmaru ale jeśli miałbym dać podpowiedź: Załatw sobie dobrego przewodnika! Możesz być świetnym wojownikiem z dobrym ekwipunkiem jednak jak się zgubisz w Nordmarze to wdałeś na siebie wyrok śmierci. Jeśli chcesz mogę Ci pokazać pobliskie tereny, ponieważ wychowałem się tu.

Kraj
Mam nadzieję, że zabrałeś ze sobą ciepłe ubranie. Mróz wkrada się we wszystkie zakamarki. My Nordmarczycy nauczyliśmy się żyć w tych ciężkich warunkach. Dopóki nie dowiesz się od jednego z nas jak radzić sobie z tym problemem, będzie on stale doskwierał.
Uwaga! Wąwóz!
Schlucht_in_Nordmar.jpg

Nordmar jest górzysty. Wszędzie są wąwozy i głębokie szczeliny. Więc trzeba uważać gdzie się idzie. Nawet jeśli nie szaleje zamieć, nigdy nie możesz być pewny, że dobrze idziesz. Cały ten kraj to jeden wielki labirynt. Nie pomoże Ci tez żadna mapa. Wszystkie mapy są duże i niedokładne. My myśliwi znamy ten kraj jak własną kieszeń. Ale wy ludzie z nizin często się gubicie a następnie zamarzacie albo natraficie na stado lodowych wilków. Dlatego na początku trzeba mieć przy sobie przewodnika. Jestem pewien, że w każdym klanie spotkasz ludzi chętnych Ci pomóc.

Zwierzęta
Nordmar ma dobre tereny do polowania. Zachęca to myśliwych z Myrtany aby do nas przyjść. Ale jest to też cholernie niebezpiecznie. Moi rodacy polują głównie na jelenie, króliki i włochate bizony. Są to jedyne jadalne zwierzęta żyjące w górach. Jednak u was one też występują a dodatkowo macie swoje bydło. Dlatego gdy myśliwy z Myrtany przybywa do Nordmaru, to nie szuka mięsa, lecz futer, ponieważ są one bardzo drogie na terenach nizinnych. Wasi myśliwi często nie doceniają tutejszych zwierząt.
Po pierwsze, lodowe wilki. Z ich skór można zrobić ciepłe ubrania ale są one trudniejsze do pokonania w porównaniu z ich kuzynami.
Gobliny i ogry, powinieneś je widzieć w Myrtanie ale w Nordmarze trzymają się w większych grupach. Dodatkowo w goblinom często towarzyszy szaman, który bez wahania rzuca serią kul ognia. Nawet my staramy się uniknąć z nimi walki.
Saebelzahn.jpg

Uwaga! Nie ruszaj się. To jest szabloząb. Rzadko wędrują do Myrtany, wiec pewnie nie wiesz z czym masz do czynienia. Bądź bardzo ostrożny, mino że występują pojedynczo lub w małych grupach są bardzo niebezpieczne. Są one najniebezpieczniejszymi zwierzętami w całym Nordmarze, pomijając oczywiście cieniostwory. Tak dobrze słyszałeś mamy tu cieniostwory, rozpruwacze i trole ale ich znasz ze swoich terenów.

Wioski
Czy istnieją tu jakieś bezpieczne miejsca? Ależ oczywiście. W każdym klanie znajdziesz schronienie. Jeśli tam trafisz to nie musisz się bać, że w nocy goblin poderżnie ci gardło a szabloząb zajdzie cię od tyłu. Dodatkowo istnieje klasztor Magów Ognia. Znajduje się w północno-zachodniej stronie krainy, tuż przy Klanie Ognia. Ponadto istnieją pojedyncze chaty na odludziu. Kto tam mieszka? Cóż myśliwi, dziwacy i wariaci … wszyscy Ci, którzy nie potrafią żyć razem z innymi w klanach. Tak jak ja. Ludzie lubią mnie bo dostarczam im pożywienie. Czy warto przeprowadzić się do Nordmaru? A czy dałbyś się dobrowolnie zaprowadzić do Nordmaru gdy masz wygodnie życie w Myrtanie? Ja dorastałem w Nordmarze więc nauczyłem się tego życia. Jednak nie ma tu terenów dla rolników. Każdy tu żyje praktycznie z polowań.
Istnieją trzy klany. Spójrz tam! To jest mój dom, Klan Wilka. Jesteśmy prawie na miejscu.
Wolfsclan.jpg

Oprócz Klanu Wilka mamy jeszcze Klan Ognia, który leży na zachód od łańcucha górskiego oraz Klan Młota. Myślisz, że cię nie przyjmą? Ludzie w Nordmarze są bardzo gościnni. Co prawda możesz usłyszeć niemiłe komentarze ale musisz to wytrzymać. Część nie przepada za ludźmi z nizin. Szczególnie od czasu gdy wasz król Robar chciał zająć Nordmar. Najbardziej da się to odczuć w Klanie Młota. Ale czy można ich winić? Jeśli chcieliście zabrać im ich kopalnie? Ale tak długo jak nie będziesz sprawiał kłopotów i przestrzegaj naszych tradycji to wszystko będzie dobrze.

Ludzie
Mężczyźni i kobiety Nordmaru są miłymi ludźmi, ale nieco zbyt mocno trzymają się swoich tradycji. Walka uznawana jest za najwyższą cnotę, która wyprzedza pozostałe. To nie dla mnie. Nie jestem wojownikiem, nigdy nim nie byłem. W pewnym momencie miałem dość Grima i wioski. Ruszyłem do Myrtany zafascynowany opowieściami o tych krainach. Każdy może robić co chce i jest w pełni niezależny. Tutaj w Nordmarze jest inaczej. Każdy zna to miejsce. Od najstarszego syna oczekuje się, że na cześć przodków, podąży ich ścieżką. Jeśli Twój ojciec był kowalem, Ty także zostaniesz kowalem. Jeśli był myśliwym, Ty także nim zostaniesz i jeśli był był jarlem, od Ciebie oczekuje się, że zostaniesz nim w przyszłości. Co proszę? Oh, to tytuł naszego przywódcy. Mój ojciec Grim jest jarlem Klany Wilka. Mieszka w tamtym dużym domu.
Grims_Haus.jpg

Młodsi synowie mają nieco więcej wolności. Większość z nich zostaje myśliwymi albo wojownikami. Wojownicy dzielą się na dwie grupy: Strażnicy chronią wioski. Są prowadzeni przez „Tarczę klanu”. Zadaniem Zabójców Orków jest chronić całą krainę Nordmaru w szczególności przed orkami. Najwyższy Zabójca Orków w klanie jest Dowódcą. Tarcza i Dowódca są najważniejszymi ludźmi w wiosce i udzielają porad jarlowi. Co robią kobiety? Kiedy są wystarczająco dorosłe, wychodzą za mąż za mężczyznę z wioski albo czasami z innego klanu. Od tej chwili dbają o gospodarstwo swoich mężów. Ale bądź świadomy, że nordmarskie kobiety nie są tak bezradne i kruche jak te z Myrtany. Kobieta nie wie czy orkowie zaatakują wioskę, gdy jej mąż jest na polowaniu albo czy w ogóle wróci. Dlatego nasze kobiety także uczą się walczyć i są w stanie się obronić jeśli muszą.​
Gudrun.jpg
Henja.jpg

Kultura
Ruszaj. I nie gap się! To jest Gydja
Aveya.jpg

Nazywamy ją mądrą panią. Jest naszym kontaktem z przodkami. Klan Młota również ma Gydję. Tak, to zawsze jest kobieta, matka. Mówi się, że tylko ta, która daje życie może rozmawiać z umarłymi. Gydja jest naszą wyrocznią i medykiem. Udziela rad jarlowi, leczy nasze rany i składa ofiary. Ale, tak prywatnie, jest trochę straszna. Nikt tak naprawdę nie wie jak wielka moc w niej jest, często mówi też zagadkami. Unikamy jej jeśli to tylko możliwe. Inaczej jest z mędrcami. Skaldami. Nie musisz rozglądać się dookoła, nie ma tu żadnego w tej chwili. Może być tylko jeden. Opuszcza klan kiedy zostaje skaldem i od tej chwili podróżuje przez Nordmar. Czy rozmawia z przodkami? Nie, jak wspomniałem, mężczyźni tego nie potrafią, nawet Skaldowie. Ale zna wszystkie historie o heroicznych czynach a jego zadaniem jest zachowanie tych wspomnień poprzez opowiadanie tychże starych opowieści. O co chodzi z przodkami? Są wielkimi bohaterami. Każdy z nich zrobił coś co dało mu spokojny odpoczynek przez wieczność. Teraz spoglądają na nas z drugiej strony. Przodkowie są niezliczeni. Najwspanialsi z nich są podziwiani przez wszystkich ludzi. Niektórzy natomiast tylko w jednym z klanów. Czy wierzymy w bogów? Oczywiście, że tak, ale nigdy nie rozumiałem dlaczego ludzie z krain równinnych wierzą, że bóg powinien wysłuchać modlitwy zwykłego śmiertelnika. Dlatego modlimy się do przodków, a oni mogą przekazać nasze prośby bogom. Nie martw się. Jest oswojony.
Zahmer_Eiswolf.jpg

Dlatego nazywamy się Klanem Wilka. Dawno temu zawarliśmy pakt z lodowymi wilkami. Berek, nasz protoplasta był pierwszym człowiekiem, który oswoił lodowego wilka. On dla przykładu jest jednym z naszych wspaniałych przodków. Inne klany mają również swoich założycieli. Angir Żelazna Pięść poczuł tajemnicę wielkiego pieca i założył Klan Młota. Akasha jest przodkiem Klanu Ognia i był jednym z najlepszych wojowników wszech czasów. Tak jak powiedziałem przodków jest dużo więcej. Może lepiej będzie zapytać skalda jeśli go spotkasz. Jesteśmy. To sala mojego ojca. Minęło trochę czasu odkąd tu byłem. Usiądź ze mną przy ogniu. Po tak długiej podróży na pewno chcesz trochę odpocząć i rozgrzać kończyny. Masz tu Nordmarską Starkę. Witamy w Nordmarze.

Tekst: Jünger des Xardas
Screenshots: TrueCore
Tłumaczenie: Dark Fenix & Valter​
Źródło
 

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
8 grudzień 2014

 ​
Dzień ze skórzaną zbroją
Czwartego dnia zaprezentowaliśmy wam nową skórzaną zbroję. Dzisiaj pokażemy wam jak zmienia się jej wygląd w czasie dnia. Zwróćcie uwagę na efekty odbicia przy metalowych elementach zbroi.​
Lederharnisch_morgens.jpg
Lederharnisch_morgens_2.jpg
Lederharnisch_mittags.jpg
Lederharnisch_abends.jpg
Lederharnisch_nachts.jpg
Źródło
 

Isidro

Szalony Bartek
Weteran
Redakcja
Dołączył
9.3.2009
Posty
6377
Popieram bo przejrzeć ten temat to słabo.
 
Fajnie że widać "życie" w tej zbroi, bardziej realistycznie jest. I bezimienny ma w niej talię osy a bary jak stodoła :D
 
Orientuje się ktoś czy mają zamiar coś zrobić w kwestii noszenia np. pancerza paladyna w varancie, gdzie powinien po godzinie z niej wypłynąć? Jakieś ujemne bonusy z tego czy coś? :) 
 

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
9 grudzień 2014
 ​
Tapety z Bezimiennym
 ​

Co jest potrzebne do choinki? Bombki, świeczki i kilka innych niezbędnych dekoracji. A co jest potrzebne dla monitora? Oczywiście świeczki i dobra tapeta.​
 ​
Desktop (1920*1080)​

 ​
Desktop (1680*1050)
 ​
 ​
Desktop (1600*1200)​

 ​
Desktop (1366*768)​
 
Tapeta autorstwa derDaniel
Źródło
 

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
10 grudzień 2014

 ​
Czerwone latarnie
 ​
Boże Narodzenie często nazywane jest świętem miłości. I właśnie ją możesz kupić w Myrtanie. Charlotte jak i sposób aby jej pomóc prezentowaliśmy jakiś czas temu. Dzisiaj możecie zobaczycie jej koleżanki i miejsce pracy.​
Bodellas.jpg
Bodellas_2.jpg
Bodellas_3.jpg
 ​
Sceny: Hero3000​
Źródło
 

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
11 grudzień 2014

 ​
Plissken
 ​
Plisskena pokazaliśmy już wam. Jednak do tekstu dołączyliśmy tylko jeden obrazek. Dlatego dzisiaj chcemy to nadrobić i prezentujemy go w pełnej okazałości.​
Plissken_01.jpg
Plissken_02.jpg
Plissken_03.jpg
Plissken_04.jpg
Plissken_05.jpg
 
Źródło
 

Isidro

Szalony Bartek
Weteran
Redakcja
Dołączył
9.3.2009
Posty
6377
A to nie będzie tak jak z kranoludów kobitami? : D
 

Dark Fenix

Strażnik Pana Ciemności
Członek Załogi
Redakcja
Dołączył
24.8.2009
Posty
1102
12 grudzień 2014
 ​
Fanpage CSP
Świat się kręci a nasi programiści dalej pracują nad CSP. Kilkoma sposobami informujemy was o postępach jakie ciągle odnotowujemy. Na naszej stronie głównej możecie znaleźć artykułu, screenshoty i wywiady, na forum Worldofgothic.de cały czas toczy się interesująca dyskusja pomiędzy twórcami a fanami. Nasz kanał YouTube zawiera kilka filmów prezentujących nowe mechaniki. Niestety musieliśmy się pożegnać z forum Jowood, po jego upadku.​
 ​
Jednak cały czas brakuje czegoś w tej mieszance. Oczywiście Facebooka! Gdy rozpoczęły się prace nad CSP, facebook był prawie nieznany w Niemczech. Oczywiście ta sytuacja uległa kompletnej przemianie. Nic dziwnego, że coraz częściej jesteśmy proszeni o założenie facebooka.​
Dlatego oto i jest nasz profil na Facebooku.​
Źródło
 

adana4

Member
Dołączył
12.5.2010
Posty
83
Nie które dni bardzo fajnie, choćby ten opis nordmaru, a niektóre bardzo złe, jak ten facebook czy te tapety. Pewnie jakoś to równoważą, dając raz dobrą wstawkę, a raz złą. :)  Co do odporności na różne temperatury i konsekwencji to przeglądając woga nie natrafiłem na nic takiego, przynajmniej nie przypominam sobie. 
 
Do góry Bottom