- Dołączył
- 15.11.2008
- Posty
- 8520
- Zaczekajcie! Myślicie, że pozwolę wam odejść beze mnie? - rzekła osoba podążająca za nimi.
- O, Karl! Mamy komplet ha, ha! - zaśmiał się herszt.
Grupa pod przywództwem Heinricha wyszła z kaplicy rozglądając się dookoła. Zauważyli tylko zdewastowaną od zewnątrz budowlę, w której byli schronieni oraz rozkopane groby.
- Widać, że to zwierzęta. Nie zachowują się godnie. - rzekł Larsen.
Idąc dalej zauważyli dwa ludzkie ciała w podartych strojach. Podchodząc bliżej zauważyli znajome twarze. Byli to Horst i Frank.
- O cholera! To oni nadal żyją! Podobno Hanns i Hermann mieli ich zabić i zakopać. - powiedział Karl.
- Hmm, jak widzimy jest to coś silniejszego niż sama likantropia. - herszt oglądając ciała swych byłych żołnierzy wydał rozkaz związania ich oraz zaniesienia do kaplicy. - zawołajcie innych, niech pomogą nam ich zabrać do kaplicy. - rzekł.
Edgar udał się do budowli po kilku wojowników, a oni sami poszli zbadać kaplicę dookoła wypatrując wrogów.
Po godzinie wędrówki wrócili. Herszt od razu skierował się do Hannsa i Hermanna wyjaśnić, dlaczego byli kompani nadal żyją.
- Co to ma znaczyć? Mieliście się ich pozbyć. - wrzasnął Heinrich na swych wojowników.
- Szefie zrobiliśmy co kazałeś, nie wiem jak to się stało. - wyjaśniali żołnierze.
- Potem to jeszcze wyjaśnimy, idę ich przesłuchać. - herszt skierował się do owiązanych jeńców.
Patrząc na ich twarze oraz mord w oczach obawiał się ataku z ich strony, więc nakazał innym zapalić wśród nich ogień, na który wilkołaki są bardzo wrażliwe. Po kilku minutach Frank odzyskał przytomność.
- O, Karl! Mamy komplet ha, ha! - zaśmiał się herszt.
Grupa pod przywództwem Heinricha wyszła z kaplicy rozglądając się dookoła. Zauważyli tylko zdewastowaną od zewnątrz budowlę, w której byli schronieni oraz rozkopane groby.
- Widać, że to zwierzęta. Nie zachowują się godnie. - rzekł Larsen.
Idąc dalej zauważyli dwa ludzkie ciała w podartych strojach. Podchodząc bliżej zauważyli znajome twarze. Byli to Horst i Frank.
- O cholera! To oni nadal żyją! Podobno Hanns i Hermann mieli ich zabić i zakopać. - powiedział Karl.
- Hmm, jak widzimy jest to coś silniejszego niż sama likantropia. - herszt oglądając ciała swych byłych żołnierzy wydał rozkaz związania ich oraz zaniesienia do kaplicy. - zawołajcie innych, niech pomogą nam ich zabrać do kaplicy. - rzekł.
Edgar udał się do budowli po kilku wojowników, a oni sami poszli zbadać kaplicę dookoła wypatrując wrogów.
Po godzinie wędrówki wrócili. Herszt od razu skierował się do Hannsa i Hermanna wyjaśnić, dlaczego byli kompani nadal żyją.
- Co to ma znaczyć? Mieliście się ich pozbyć. - wrzasnął Heinrich na swych wojowników.
- Szefie zrobiliśmy co kazałeś, nie wiem jak to się stało. - wyjaśniali żołnierze.
- Potem to jeszcze wyjaśnimy, idę ich przesłuchać. - herszt skierował się do owiązanych jeńców.
Patrząc na ich twarze oraz mord w oczach obawiał się ataku z ich strony, więc nakazał innym zapalić wśród nich ogień, na który wilkołaki są bardzo wrażliwe. Po kilku minutach Frank odzyskał przytomność.