Jeśli byłbym słusznie oskarżony to próbował bym zrobić rachunek sumienia,zastanowił bym się czy byłem dobrym człowiekiem,czy naprawdę na to zasłużyłem,przeprosił boga za to co zrobiłem w życiu złego,napisał do rodziny i z czystym sercem poszedłbym naprzód.
A jeśli nie słusznie to spróbował bym opracować jakiś plan,nie taki jak Michael Scofield ale zastanowił się którędy najprędzej dotrę w bezpieczne miejsce,kto może mi pomóc,i gdzie w więzieniu teoretycznie może być najmniej ludzi i próbował ucieczki i tak bym nie miał nic do stracenia.
CBZ gdybyście wrócili do domu i zobaczyli ślady krwi,wasz młotek cały zakrwawiony z pewnością z waszymi odciskami palców i dokumenty osoby której bardzo nie lubiliście i mieliście motyw do pobicia?