Dla mnie 4 sezon od połowy swych odcinków miażdżył. Ta zabawa w Scyllę itd. była dla mnie bardzo ciekawa. Ale wszystko co ma swój początek, ma i swój koniec.
Odcinki pierwszego sezonu miałem grubo przed premierą w Polsce, mimo to jakoś gadanina kuzyna jaki to fajny serial nie skutkowała tym, że odpaliłem go na kompie. Dopiero po tym, jak obejrzałem w Polscacie pierwsze odcinki, wiedziałem, że muszę mieć kolejne jak najprędzej...
I tak minęło te kilka lat, oglądania nockami całych serii odcinków. I żaden serial jak dotąd mnie tak nie wciągnął, żaden nie byłby wart tego, czego wart był Prison Break. Wspaniała historia, pomysł, wspaniała produkcja, wykonanie i wspinałe emocje, których apogeum przeżyłem dzisiaj, oglądając finałowy odcinek. Nie chciałem takiego zakończenia, nie chciałem... teraz ten serial zawsze będzie kojarzył mi się ze smutkiem, a nie z czymś radosnym, a szkoda...
CYTAT
To już jest koniec...nie ma już nic...jesteśmy wolni...możemy iść
Żegnaj Michael
.