Nie ocieniaj mego światopoglądu, znając tylko jego ułamek. Bo moje przekonania z pewnością zostałyby uznany tu za herezję, czy też zostałbym określony mianem sekciarza ^^. Dlatego nie afiszuje się z tym co mam w czaszce.
To zrozumiałe. Dokładnie jak ja :trollface:. Powiem tak: afiszować się dziś z pewnym światopoglądem ( a przecież w myśl tolerancji i innych unijnych wynalazków, to powinna być norma), to dziś dość ryzykowny hazard (jak to hazard
). Dlatego też staram się być mało ortodoksyjny, choć i tak uznają mnie za skrajnego w poglądach, ale nie sposób być innym, będąc zarazem, uczciwym w poglądach wobec siebie samego...
Mam do ciebie Biafra pytanie, jeżeli nie chcesz, nie odpowiadaj. Jesteś katolikiem i uznajesz się za takiego? Mowa oczywiście o prawdziwej wierze, a nie deklarowanej.
Wbrew pozorom to skomplikowane wrażenie, gdyż mam doświadczenia z sektami na różnych poziomach. Z wychowania i tradycji jestem katolikiem (chrzest, komunia, bierzmowanie... ). Jednak nie chodzę obecnie do kościoła. Ale sympatyzuję z katolikami (tymi prawdziwymi, nie zmyślonymi), a przede wszystkim z wartościami katolickimi. Bez nich europa była by barbarią i mierzwą... Wielu tego nie wie, lecz takie są fakty. Może się to niektórym podobać, lub nie. Trend zaprzeczania pewnym wartością, to największa głupot i bolączka UE. Świadczy także dobitnie o tym, kto obecnie stoi za jej sterem, oraz jakie są prądy i wskazania... Każdy myślący i normalny człek (i nie chodzi tu o dyskryminacje innego poglądu, bo to oczywiste...[unia wręcz gani różnorodność i inne opinię, od jedynie słusznych]), widzi aż nadto wyraźnie proces, który następuje i zdaje się, w swej głupocie (mimo wszystko) nieuchronny... Tak wiec: Jestem katolikiem, ale nietypowym. Co nie przeszkadza mi, promować wartości katolickich... heh.