.............Demon a zanim cała grupa demonów. Przyjacile i Buntownicy przulegli do Ołtarza, byli otoczeni ze wszystkich. Po krótkiej chwili grupa rzuciła się na demony ale te demony były silniejsze niż te poprzednie. Pierwszego demona zaatakował Gorn, zadał uderzenie lecz demon wogóle nie został zraniony i Uderzył Gorna. Gorn został rany i zęmdlał.
Demony zabiły potem dwóch Buntowników i rozszarpały jednego byłego niewolnika. Grupa przyległa do ołtarza nie wiedząc co zrobić lecz nagle demony zaczeły się cofać, to amulet który miał Bezim wydobywał z siebie światło które raziło demony. Niewiadomo skąd amulet znalazł się na szyi bezimienego ale to było teraz nieważne. Bezim wyciągnął amulet do przodu, demony zaczeły się rozpadać i ginąć. Nagle ziemia zaczeła się walić, otworzyła się przed nimi przepaść. Nie wiedząc znowu co zrobić przylegli do ołtarza. Przepaść była coraz większa, kolumny zaczeły się walić a droga ucieczki była zawalona gruzami skał. Gdy myśleli że to koniec Mitten zauważył otwór w ołtarzu, Bezim bez zastanowienia włożył tam amulet. Ołtarz rozsuną się i pojawił się przed nimi teleporter. Wszyscy nie zastanawiając się skoczyli tam i znależli się..............