Krzyżówka wojownika z łucznikiem, kowala ze złodziejem i do tego dochodzą jeszcze umiejętności wyrabiania stałych mikstur, zatruwania mieczy oraz strzał, i tworzenia ognistych strzał. Grałem raz magiem i po osiągnięciu 250 prastarej wiedzy i nauczeniu się regeneracji many, gra staje się wręcz banalna, żeby nie powiedzieć śmiesznie prosta. Orków masz na dwa, maksymalnie trzy strzały kulą ognia, ale muszę przyznać, że początki bywają trudne, szczególnie jeżeli nie masz pod ręką mikstur many czy roślin regenerujących ją. A jeśli chodzi o moją aktualną postać, to najpierw rozwijałem zdolności myśliwskie do 200, w między czasie ucząc się obdzierania zwierząt ze skór(bardzo przydatne do różnych questów), wszystkich umiejętności łucznika i myśliwego, potem zabrałem się za siłę: władowałem tak jak zręczność do 200, włączając w to walki na arenach, zadania itd. Nauczyłem się mistrzowskiej walki mieczem, reszty umiejętności nie tykałem(pewnie ktoś zdziwi się dlaczego nie nauczyłem się władać tarczą? Otóż zamierzałem nauczyć się walki dwoma mieczami, a do przeciwników z łukami i kuszami, po prostu rozprawiałem się na początku). Z kowalstwa nauczyłem się na początek ostrzenia i wydobywania większych zasobów, a ze złodziejstwa otwierania trudnych zamków(arcytrudnych się nie opłaca, ponieważ nie ma ich za wiele, a zawsze masz pod ręką jakieś zwoje). Odradzam ładowania punktów w alchemię, ponieważ można osiągnąć 100 pkt, z samych zadań, pulpitów, itd..