Chyba to normalne, że na poczatku gry jest pod górkę. Bez względu też, że to druga część a w pierwszej było się pod koniec (nie wiem osobiście bo jeszcze pierwszej nie skończyłem) kimś potężnym. Teraz prawie równocześnie gram w Gothic 2 po raz drugi a Gothic 1 po raz pierwszy przy czym Gothic 3 przeszedłem do końca. Oczywiście zupełnie po swojemu. Ostatnią drogę z Xardasem przeszedłem walcząc tylko z tymi przeciwnikami jakich wcześniej nie usunąłem wędrując po tym dużym świecie. Każdemu coś innego sprawia kłopty. Najgorzej jeśli ciągle wgrywa się jakiś sejw, i ciągle nie można posunąć gry do przodu mimo różnych sposobów dostępnych w grze. W G1 na przykład miałem wykraść recepturę z Obozu na Bagnie. Kręciłem się jak g... w przeręblu, czekałem aż sobie Cor Kalom gdzieś pójdzie, a jego jakby przyszpiliło w tym laboratorium. No jak tu zwędzić coś jak właściciel się kręci po pomieszczeniu a ochroniaż stoi przed drzwiami. Na wszystkie sposoby kombinowałem jak zdobyć recepturę. Właściwie tylko po to żeby zdobyć punkty bo i tak już miałem wejście na Zamek. To było frustrujące. Lestera próbowałem naciągnąc na zwierzenia ale Baal Namib się zmyć nie chciał a Lester mimo bycia sam na sam ze mną nie był łatwy w pertraktacjach. Wreszcie przeczytałem solucję. Noż qr...., włam na chama przy obecności właściciela laboratorium. Przecież to się ni kupy ni dupy nie trzyma. Żeby chociaż jakiś czar rzucić na Cor Kaloma i ochroniarza a tu nic. Wchodze na bezczelnego, grzebię w kufrze, biorę co chcę i wychodzę spokojnie. Z ochroniarzem mogę se skręta zajarać nawet (o ile byłaby taka opcja). Toż to żenada. Zresztą teraz mam większy zgryz. Jak wchodziłem do Zamku to usłyszałem niezły harmider. Kruk leżał na wprost głównego wejścia, w sali tronowej 3-4 sztywnych z możliwością zebrania fantów, tyle że Gomez się na mnie wkurza i zabija bo nikt mu mnie nie przedstawił. Przy okazji, Xardasa w jego wieży też nie ma, fanty zabrałem ze skrzyń, szmana Orków w zburzonej twierdzy na górze też nie ma. Podejrzewam, że z racji wcześniejszego powstania G1 programiści bardziej liniowo ustawili grę uzależniając pojawianie się kolejnych możliwości od zaliczenia poprzednich. G2 już pod tym względem była elastyczniejsza, bo mimo tego że jestem jeszcze w pierwszym rozdziale mogę zwiedzać Górniczą Dolinę i nabijać punkty. Poprzednio grając jak już dostałem klucz do Górniczej Doliny to bez problemu wchodziłem do Zamku bo po oblegających Orkach pozostały tylko namioty i wspomnienie. Nie wiem skąd się wzięli jak podniosłem bramę. Chyba przyniosło ich z innego wymiaru. No ale wracając do sprawiania kłopotów, największym chyba jest trafienie na większą gromadę stworów. Najgorzej jak dopadną trzy albo większa ilość. Z jednym walczysz drugi cię kąsa lub okłada mieczem a trzeci już czeka aż do niego się odwrócisz plecami żeby dopaść cię. A jak do tego są to gobliny albo Orkowie, uuu, szamani z dystansu nas piorą magią wszelaką. Jak to dobrze, że są sejwy, byleby nie zapomnieć je robić jak najczęściej.