Zdecydowanie rozdział trzeci. Czemu? Ponieważ w tym rozdziale trzeba było się dostać do zamku. Z początku nie wiedziałem jak tam wejść, męczyłem się z orkami bo myślałem, że trzeba ich wybić. Choć wiele prób ich zabicia sprawiało, że ginąłem i tak wybiłem ich masę. Dopiero jakiś dwóch godzinach skapowałem się, że trzeba wejść po taranie. Niewielki problem sprawił mi rozdział trzeci. Ci poszukiwacze byli jak zaraz, w najmniej spodziewanym momencie wyskakiwali. Pozostałe rozdziały nie były nie były za bardzo trudne.