- Dołączył
- 30.12.2007
- Posty
- 2679
Elessar uśmiechnął się jeno, czym pewności sobie dodał. Dziękuję generale pomyślał. Zostali oni już tylko - ghul oślizgły i mocarny oraz nekromanta inteligentny i magię potężną znający.
Potwora rzuciła się na niego z krzykiem, w uszy kłującym i zamachnęła się w tors jego. Ten w bok odskoczyć zdołał, acz szata jego rozdarta z lekka została. Gdy ożywieniec jeszcze na ziemię opadał po ataku nieudanym, mag ciął w jego nogę, lecz ten sprytny był niezwykle i unik z łatwością wykonał. Wtedy to nekromanta zebrał energię z otoczenia i cisnął kulą w swego wroga. Wtedy ten, ugodzony zaklęciem, opadł na ziemię, lecz powstał zaraz i z furią piekielną na maga się rzucił, prawą rękę mu łamiąc. Miecz wypadł Elessarowi z ręki, którą ból z kości i trucizny do tego zapewne jakiej rozsadzał. Nekromanta jednak miecz w rękę drugą złapał, którą równie dobrze walczył i taniec wojenny obaj zaczęli, atakując, parując, unikając i kontrując się nawzajem. W pewnym momencie huk im przerwał nieziemski, a ghul zdekoncentrował się wtedy. Nekromanta wtedy miecz odrzucił i do magii najmroczniejszej sięgając, z rąk wystrzelił potężny piorun, o kolorze orkowej krwi czarnej. Ghul padł i dygotał jeszcze cały od czaru, kiedy Elessar podszedł do niego i powiedział Ronaldzie... albo raczej Riodrianie... jeszcze niedawno mówiłeś, że gra się zaczęła. Teraz gra się skończyła... dla ciebie i uciął mu łeb.
Po tym wszystkim mag pobiegł gonić swych towarzyszy.
Potwora rzuciła się na niego z krzykiem, w uszy kłującym i zamachnęła się w tors jego. Ten w bok odskoczyć zdołał, acz szata jego rozdarta z lekka została. Gdy ożywieniec jeszcze na ziemię opadał po ataku nieudanym, mag ciął w jego nogę, lecz ten sprytny był niezwykle i unik z łatwością wykonał. Wtedy to nekromanta zebrał energię z otoczenia i cisnął kulą w swego wroga. Wtedy ten, ugodzony zaklęciem, opadł na ziemię, lecz powstał zaraz i z furią piekielną na maga się rzucił, prawą rękę mu łamiąc. Miecz wypadł Elessarowi z ręki, którą ból z kości i trucizny do tego zapewne jakiej rozsadzał. Nekromanta jednak miecz w rękę drugą złapał, którą równie dobrze walczył i taniec wojenny obaj zaczęli, atakując, parując, unikając i kontrując się nawzajem. W pewnym momencie huk im przerwał nieziemski, a ghul zdekoncentrował się wtedy. Nekromanta wtedy miecz odrzucił i do magii najmroczniejszej sięgając, z rąk wystrzelił potężny piorun, o kolorze orkowej krwi czarnej. Ghul padł i dygotał jeszcze cały od czaru, kiedy Elessar podszedł do niego i powiedział Ronaldzie... albo raczej Riodrianie... jeszcze niedawno mówiłeś, że gra się zaczęła. Teraz gra się skończyła... dla ciebie i uciął mu łeb.
Po tym wszystkim mag pobiegł gonić swych towarzyszy.