A skoro przy questach jesteśmy, poboczne questy by się przydały takie by nie było od razu wiadomo, że to jest quest poboczny
. Chciałbym w końcu w tego typu grze, wiele zakończeń i podejmowanych decyzji zmieniających już rozgrywkę w trakcie gry a nie tylko na końcu outro( nie wybór obozu w pierwszym rozdziale). Może przydałby się czas realny, weźmy na to gothica 1- Śniący mógłby nie budzić się zawsze w momencie gdy się do niego zbliżamy. Mógłby reagować na to co robimy
. Choćby udowodnienie, że to demon, cor calom tam wyrusza my po 30 dniach nie zaglądamy i tak się budzi i sam wychodzi ze świątyni i pustoszy Kolonię Górniczą póki nie zechcemy stawić mu czoła
. Nieco zmniejszenie jeszcze roli bohatera, aby był "tylko najlepszym na świecie człowiekiem", ale nie zabijanie jakichś tytanów w pojedynkę znowu. Może być fajne coś jak w 3, otwarta wojna między kimś, rozwijamy swoją postać i nią sterujemy jak w poprzednich częściach oczywiście, ale też planujemy większe ataki na przeciwne obozy w których biorą udział wszyscy z naszego obozu, czy też po jakimś okresie gry wróg atakuje nasze obozy, czy tam jesteśmy czy nie itp. Więc możemy być wodzem jednego ugrupowania, gdy podbijamy miasto w G3 pojawiają się tam buntownicy których wcześniej nie ma w grze, tutaj moglibyśmy jako wódz mieć jakieś możliwości rekrutacyjne powiększać armię (wciąż najważniejszy rpg i własnoręczna walka 1 człowiekiem innymi wcale byśmy nie sterowali), przeciwnicy też by to robili jak i przydzielać ludzi do danych zadań - 10 wojowników broni obozu, 5 zakłada obóz tutaj i obserwuje wroga (jak ich zaatakują ktoś nam doniesie o ruchach wroga), 15 idzie ze mną atakować obóz wroga, 10 atakuje z drugiej strony, a 30 atakuje inny obóz
. Jak się nam nie udaje i kończą się możliwości lecznicze, uciekamy, ci co zginęli po obu stronach są martwi, a my musimy uzupełniać armię czy coś
.
Tak więc ogólnie by się coś działo, poganiało nas do działania (pamiętam misje nie wiem czy to gothic- zrób coś szybko bo będzie źle, stanie się to i tamto, ale robimy to po 90 dniach (growych, cała grę gramy 100 dni growych) i wciąż się nic nie stało, to mnie już od jakiegoś czasu dlatego nie przeraża takie gadanie w grach), działo się i ze względu na nasze czyny i nie, by ktoś kto przespał początek czy podchodził do tego ostrożnie potem musiał to odrabiać z nadmiarem nie chcąc zostać zniszczonym mimo, że sam się nie wpakował w kłopoty ( poziom trudność zatem może być mniejszy jak w G 1 i 2 np.
). Ale to raczej mało realne w tym dziesięcioleciu
.
Oraz by wybory przechodziły do kolejnych części gry (zmieniające nieźle fabułę lub kujące w oczy)- te zabijanie thorusa w 1,NK,3- a ten znów w ZB
.