Fahrenheit
Pimpu?
- Dołączył
- 2.9.2009
- Posty
- 1342
Ja ostatnio powróciłem do czytania powieści autorstwa Robin Hobb. Napisała w sumie trzy trylogie osadzone w tym samym świecie fantasy, z czego tylko dwie mnie interesują (ze względu na bohaterów). Skończyłem Trylogię Skrytobójcy, teraz czytam Trylogię "Złotoskóry". Według mnie autorka stworzyła bardzo ciekawy świat, stylizowany na średniowiecze, w którym magia nie jest tak nachalna jak choćby w Harrym Potterze lub Eragonie, a raczej odgrywa pomniejszą rolę (choć i tak jest potrzebna do zbawienia świata). Bardzo podobało mi się to, że zarówno imiona jak i nazwy własne mają znaczenie, praktycznie nie ma ludzi o zwykłych imionach (jest ich niewielu), imiona większości odnoszą się np. do charakteru. W sumie jeszcze nie skończyłem wszystkich części, ale historia jest naprawdę ciekawa. Nieślubny syn następcy tronu Królestwa Sześciu Księstw staje się powodem jego rezygnacji z korony, potem zostaje skrytobójcą na usługach króla, by po latach zaszyć się w leśnej chatce uznany za nieżywego. Bardzo dużo jest dworskich intryg, scen walki, od drugiej części (gdy Bastard dorasta) dochodzą też wątki romansowe. Naprawdę polecam wszystkie powieści autorki, jedno z nalepszych fantasy ever jak dla mnie.