Czarny powóz sunął po głównej ulicy. Była już późna noc, lecz tłumy wyszły, żeby zobaczyć skazańca. Nikt jednak nie chciał spojrzeć mu w oczy, a matki zasłaniały dzieci, gdy pojazd zbliżał się do nich. Więzień nie okazywał skruchy, wręcz przeciwnie. Pogardliwie spoglądał oczami mrocznego elfa...