Nordmar
Podczas mojej zabawy z Gothciem, najmniej czasu spędzam w Nordmarze. Jestem ciepłolubny człowiek :lol:. Słabo się znam na tych terenach(nie mam każdej jaskini w jednym palcu... jeszcze), w miastach mało przebywałem, więc moja opinia może niektórych zdziwić
. Po ciężkiej podróży, gdy nareszcie dotarłem, ja pielgrzym, do klasztoru, tamtejsi magowie dowartościowali mnie psychicznie :lol:. Podczas pierwszej gry, była to naprawdę ważna pomoc. Wiele czasu straciłem na poszukiwaniu wieży Xardasa(ale jaja były, przechodziłem obok niej 3 razy i jej nie zauważyłem), odnowiłem morale w klasztorze i w końcu dotarłem do Xardasa. Miło wspominam pomoc braci magów z klasztoru, dlatego jest to moje ulubione miasto/klasztor Nordmaru. Wszystkie miasta Nordmaru szczerze polubiłem, ale jeśli muszę wybrać najgorsze, to znalazłem. Jak dobrze kojarzę, to w klanie Ognia, bezimienny spotyka człowieka, który mówi że czeka na wybrańca, jak powiedziałem człowiekowi, że ja jestem wybrańcem powiedział żebym sobie jaj nie robił. Nie lubię jak ktoś kpi z mojej mocy
. Poza tym jak tam dotarłem to była noc, a ja się boję ciemności i mam chyba złe wspomnienia :lol: (oczywiście joke, żeby nie było).
Myrtana
Początki... uwalniając 20-ty raz to samo miasto, może się to znudzić. Najmniej lubianym przeze mnie miastem Myrtany jest Cape Dun, jak sam orkowy strażnik mówi, "dziura zabita dechami, wolałbym pomóc bracią w Vengardzie", też wole tłuc się w Vengardzie. Jeden z najemników z kolei twierdzi "tutaj nawet nie ma gdzie się napić, tutaj nie ma karczmy!", tez prawda. Jedyną atrakcją w mieście jest walka na arenie z kiepskimi przeciwnikami, lub (co mi się bardzo podoba), jaskinia pod Cape Dun, takie małe wyzwanko na początek gry ^^. Jeśli ulubionym miastem może być wieś, to będzie to wieś :lol:, ściślej, wieś Gońców Leśnych pomiędzy Monterą a Cape Dun, w łańcuchu górskim dzielącym krainy morskie od centralnych. Zamieszkana jest przez spokojnych ludzi, nie szukających kłopotów. Niegdyś największa wieś Gońców, zadziałała na mnie. Jeżeli wieś nie spełnia wymagań ulubionego miasta, to pozostaje Geldern. W mieście możemy się nauczyć niepowtarzalnych zdolności, takich jak odporność na truciznę, odporność na osłabienie. Miasto jest jednym z większych miast Myrtany, o ile nie jest największym. Mamy możliwość zdobyć rzadkie artefakty, spotkać najwyższej rangi szamana Orków, poznać się lepiej na fachu złodziejstwa dzięki naszemu staremu przyjacielowi. Chyba największe wyzwanie dla mnie pod względem trudności wyzwolenia miasta, z powodu dużej ilości szamanów, a za wysiłek czeka nas dość duży łup.
Varant
Nie przepadam za Assasynami, ale wznoszą wspaniałe budowle, za co mają plus. Najbardziej oryginalnym, jednorazowym cudem architektonicznym jest świątynia w Bakareshu. Zapiera dech w piersiach na najwyższych detalach
, piękne rzeźby, kolumny, bogato zdobione pomieszczenia. Zdobywając Bakaresh, bezimienny w końcu mógłby przejść na zasłużoną emeryturę. Co do najgorszego miasta, Braga, nic ciekawszego się tam nie dzieje. Zamieszkane zaledwie przez paru ludzi, nawet nie wiem co mam napisać
.