Już wszystkie argumenty (czyt. bluzgi) przeciw Tokio Hotel padły, więc może zrobię tutaj mały offtop, który jednak ściśle wiąże się z tym "zespołem".
QUOTE Ale trzeba pamiętać o jednej rzeczy : Każdy ma prawo do spełniania swoich marzeń, jeżeli lider tak chciał to tak zostało ale z jakim efektem? Jego sprawa
I tutaj całkowicie mogę się zgodzić. Każdy chce osiągnąć sukces, mieć pieniądze, być sławny itp. Ale to od niego zależy, jaką drogą pójdzie - może ciężko pracować, kraść, oszukiwać itp., ale może też śpiewać. Bo śpiewać może każdy, ale niekoniecznie dobrze
. Przykładem jest wokalista Tokio Hotel
.
Wracając do Tokio Hotel. To grupa wykreowana przez menedżerów tej grupy, którzy chcieli odnieść komercyjny sukces. Tzw. targetem działań reklamowych były przede wszystkim nastolatki, które z pewnością w d**ie będą miały naszą opinię, a i tak kochały będą Billa (nie wiem jak się "to" nazywa, zaufam Archimonde'owi w kwestii imion) i innych z Tokio Hotel. Moim zdaniem menedżerowie wiedzieli, że ze strony męskiej części publiczności polecą na nich bluzgi, a z drugiej wrzaski "Kocham cię Bill!" itp.
.
Niestety, ta strategia się powiodła, i Tokio Hotel odniosło sukces. To trzeba im przyznać. Chociaż tak jak wy tego zespołu nie słucham i - delikatnie mówiąc - drażnią mnie jego członkowie, których płci nie jestem w stanie rozpoznać
.
Pozdrawiam.