Spoko film i świetna muzyka jako podkład. Podoba mi się koncepcja:
- Pokazałeś blaski i cienie wielkich metropolii, w sposób bardzo wyrazisty: wstawki z polującym lampartem, mają podkreślić miejską dżunglę (jak sądzę); natomiast owce idące na pastwisko lub z pastwiska - wiadomo, większość mieszkańców takich molochów, to bezmózga tusza, a przynajmniej patrząc na chaotyczny (pozornie) ruch uliczny, tak można sądzić, więc paralela trafna
.
- no i zamknąłeś to w cyklu dobowym: zacząłeś od godzin nocnych- może ranne godziny tuż przed świtem- potem mamy molochy z betonu w świetle dnia wraz z ich blaskami i cieniami, a na koniec następuje zmierzch i wszystko spowija noc. Czyli prosta, ale zawsze skuteczna klamra. Fakt, że kończysz nocą, może oznaczać, iż nie widzisz przyszłości dla metropolii, lub postrzegasz ją pesymistycznie, ale to może być nadinterpretacja z mojej strony. W każdym razie podoba mi się ;D