Był temat o Najlepszej Grze, Ulubionej Grze, Pierwszej Grze... a jaka była wedle was najdłuższa gra? Przy której spędziliście 1000 i jedną noc? Która stała się waszą alternatywą od życia na długi czas?
Ja bezdyskusyjnie wskażę Morrowind. Naprawdę, zanim go ukończyłem, minęło parę miesięcy. A dodając do tego oba dodatki i wykonywanie questów pobocznych... grę dostałem pod koniec kwietnia. Skończyłem grać chyba w połowie sierpnia... rozpoczynając nową grę. To jest coś takiego, że chciało by się grać i grać i grać...
Ja bezdyskusyjnie wskażę Morrowind. Naprawdę, zanim go ukończyłem, minęło parę miesięcy. A dodając do tego oba dodatki i wykonywanie questów pobocznych... grę dostałem pod koniec kwietnia. Skończyłem grać chyba w połowie sierpnia... rozpoczynając nową grę. To jest coś takiego, że chciało by się grać i grać i grać...