Ja również polegam głównie na "groźnym wyglądzie"
. Nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś się do mnie burzył na poważnie, i żeby zaczepił mnie ktoś z jakiejś innej klasy. W zasadzie to chyba nigdy nic takiego mi się nie przytrafiło. Zazwyczaj to takie żarty, z których łatwo można wybrnąć robiąc na przykład umowę z "agresorem". Przykładowo - co mówię zawsze do jednego kumpla - "Ej! Co jest?! Uderzyłeś mnie! Muszę ci oddać!". Wierzcie lub nie, ale od tamtej pory zawsze po tym, gdy coś mi zrobi, nastawia się żebym mu zrobił to samo. To są oczywiście tylko żarty, ale innych kłopotów tego typu nigdy nie miałem, więc nie wiem co mógłbym tu jeszcze dodać...
Wszyscy z mojej klasy dobrze wiedzą, że jestem człowiekiem miłującym pokój. A jako, że porządne z nich dranie nie wchodzą ze mną w żadne konflikty
. Tak czy inaczej, gdyby jednak ktoś chciał się ze mną poobijać nigdy nie obroniłbym się żadnym starszym kolegą. To poniżej mojego poczucia godności. Choć gdy przyglądam się zachowaniom na solówach i ustawkach - które lubię oglądać, ale nie jestem taki głupi by się w tym udzielać - klasowych mojego ukochanego gimnazjum (zdaje się najgorsze na Dolnym Śląsku, a przynajmniej tak było rok temu) zawsze mniej więcej tak to się kończy - ten kto wygrał zostaje skopany przez kumpli przegranego, albo obici burzą się, że "Jeszcze k***a dostaniecie w******l!" i biegnie "z płaczem" do kogoś starszego. Jaki ten świat żałosny...
CYTAT
ma wujka w mafii
Chyba nie znasz sposobu działania mafii. Albo kumpel Cię oszukuje, albo jest głupi. Może chodzi Ci o jakiś gang, czy inną organizację przestępczą?...
Pozdrawiam