Sposób Na "złych Ludzi"

Arminas

Wybraniec Adonix'a
Dołączył
2.6.2007
Posty
994
Jaki znacie sposób na takich klasowych chuliganów :p. Dzisiaj po szkole jakiś durny typek mnie przywalił w usta tak że teraz spuchnięte i wyglądam jak "ojciec chrzestny" :ph34r: :p. I teraz pytanie do was. Jak z kimś takim sobie radzić?

P.S. Jak on do mnie podskakiwał i "okładał" rękami (bo tego nie można nazwać biciem) to ja starałem odchodzić, i nic nie robić... Mało to poskutkowało :p. Ale fajnie że się skończyło na opuchnięciu, a nie na złamanej ręce :D
 

Dami 1200

Member
Dołączył
27.8.2007
Posty
174
Hm.... ja również staram się odchodzić. Ale jeśli się nie da to po prostu jak tylko go zobaczysz to omijaj go szerokim łukiem. Aj sorry przecież on jest w twojej klasie <_< . Ja to mam w klasie w miarę dobre stosunki z "kolegami". A spoza klasy nie mam się czego bać, bo w mojej klasie jest największy chuligan w szkole, ale swojej klasy nie ruszy, a wręcz przeciwnie pomaga niektórym. Ale w twoim wypadku niewiele da się zrobić..... to zabrzmi kapusiowato, ale może po prostu powiedz nauczycielom ?
 

Arminas

Wybraniec Adonix'a
Dołączył
2.6.2007
Posty
994
nie jest w mojej klasie... Czepiał się kolegi to go "obroniłem"(kolege, nie tego co się czepiał) :p. Na pewno nie powiem... Na jednej lekcji (fajnie że akurat jutro ją mam) będę się starał żeby babka to zobaczyła :p... Ona już się nim zajmie :D
 

Aniol Stroz

Najlepszy grafik
Moderator
Redakcja
Dołączył
14.10.2006
Posty
2046
Super temat ^^

Osobiście przyznaje że w naszej szkole mało jest takich chuliganów itp. Oczywiście znajdą się wyjątki. W mojej klasie raczej panuje harmonia.. Nie ma jakichś szpanerów itp. Jednak w równoległej (a)są już tacy. Dziś przed WF gdy staliśmy przed salą gimnastyczną podszedł do mnie największy z nas wszystkich (a ja biedak najmniejszy..) i zaczął kopać. Sam nie wiedziałem co robić. No bo tu dziewczyny stoją i wszystko widzą więc uciekać nie pasuje.. Sam się w końcu zdenerwowałem i oddałem mu kilkoma mocnymi kopniakami. Ale i tak gdy już sobie poszedł to ledwie stałem na nogach. Bardzo mocno obił mi mięśnie.. No i właśnie tu nasuwa się pytanie.. Jak sobie z takimi radzić.. Cóż, ja zacząłem pić tran, ćwiczę codziennie (100 pompek i brzuszków :p). Sam mam nadzieję że w końcu dołożę takiemu szpanerowi ;]. Jeśli jednak ktoś nie ma na to ochoty no to raczej trzeba to powiedzieć nauczycielowi bądź rodzicowi.. Przy okazji opiszę tutaj taką historię która miała miejsce kilka dni temu..
Jak zwykle przed salą gimnastyczną staliśmy i rozmawialiśmy.. Nagle taki jeden szpaner (mały) podszedł do mojego kumpla nieco większego i zaczął go okładać. Ten od razu się zdenerwował, chwycił go i bił tak że musieliśmy go rozdzielać. I od tej pory już tak nie szpanuje.. A teraz jeszcze jedna historia..
Graliśmy na boisku. Może nie chuligan ale w każdym bądź razie taki kolega zaczął jak zwykle przezywać. Brał piłkę do ręki i kopał do mnie. Ja od razu zacisnąłem pięści o zacząłem go bić. Wszyscy się śmieją bo ja mały i chudy bije dużego i grubego ;]. W końcu powiedziałem do niego ''przeproś''. I przeprosił..

Wniosek: Trzeba być sobą. Nawet jeśli jest się mniejszym trzeba bronić swojej godności ;p. Nie bać się tylko walić śmiało. Ale nie należy też zaczynać do mniejszych itp. Bo jak mówił pewien mądry człowiek "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe"... Trzeba pamiętać że najlepszym atakiem jest obrona. Jeśli ktoś zaczyna cię bić, ty zrób to samo..

Ach, to moja opinia..
 

szczurek

Menda serowa
Weteran
Dołączył
26.10.2004
Posty
4565
Zbierz kolegów i się mu postawcie. U mnie w liceum była podobna sytuacja, zebralismy się w 15 chłopa i koleś do końca kariery w liceum był grzeczny, nawet zachowanie mu się poprawiło.
Tak więc zadziała to też na jego korzyść :)
 

Gothi

Pain Donkey
Weteran
Dołączył
22.8.2004
Posty
2717
Cóż - dotychczas z tego co miałem okazję doświadczyć, takie kolesie mówią, owszem, sporo, bo nie zakładają, że ktoś im się postawi. Najczęściej wystarczy bystra odzywka, by koleś sobie odpuścił. Ewentualnie powarczy ale nic nie zrobi.

Cóż. Tyle z mego doświadczenia.
 
V

Vergil

Guest
Jak cię okłada, i nie bardzo mocno, to weź go pod pachę(jeśli nie jest gruby) odsuń go i pójdź dalej. Rób tak cały czas, mów "jeszcze raz mnie dotkniesz to pożałujesz", jescze raz cię dotknie, daj mu w łeb albo wywal do babskiego klopa i zamknij go ;P U mnie w klasie cały czas jeden szpanuje, wyzywa mnie, ale zawsze w łeb dostaje ode mnie, i t o głupie. Dostanie w łeb, popłacze, później robi to samo ;P
Pozdro
 

Jedi

Caporegime
VIP
Dołączył
21.7.2005
Posty
1605
Ogolnie to nie jestem konfliktowy, może z tej racji ze jestem ogolnie lubiany ;p

Raczej olewam ludzi co cos do mnie mowia, taki dres twardy jest najczesciej jak ma 3 kolegów za rogiem ;p Jak pobije cie kilku na raz, ciebie samego to zastosuj ten sam sposób ;] - o ile masz znajomych, ale to dresiarskie rozwiazanie

U mnie w szkole jest git, ale tuz kolo szkoly jest troche lipa, poprostu olewaj, a jak Ciebie zaczepia fizycznie to sie z nim lej. Bo jak podostajesz po ryju i nic nie zrobisz tak jak teraz to zobaczy ze jestes lamus i to sie skonczy wraz ze skonczeniem szkoly. Wyjdziesz na solo, to najprawdopodobniej sie skonczy nawet jak nałapiesz. Jak to nie pomoze to jebnij go cegłówką jak bedzie ze szkoły wychodził [xD] albo szkole zmien ;p. Nagadasz do nauczycieli to ci nic nie da a beda sie z ciebie smiac tylko inni.
 

MadMack

Forumowy lol
Dołączył
5.5.2005
Posty
355
Ja zawsze starałem się rzucić inteligentnym tekstem, którego agresor zwykle nie potrafił do końca zrozumieć. Można też pojechać trochę po ambicji:

CYTAT
Odwal się ode mnie, bo twoje zaczepki na pewno nie sprawią, że zniżę się do tak niskiego poziomu jaki prezentujesz.


Coś w stylu jak wyżej - jak nie pomagało - postawić się do niego ew. zebrać kumpli i zrobić mała nagonkę.

Nie preferuję " kapusiostwa " - ale czasami też jest ono dobrym wyjściem - jednak dbając o opinię publiczną, nie polecam tej metody ( aczkolwiek uważam, że jest ona dość dojrzała, jednak niemile widziana w młodszym pokoleniu ).

Pozdrawiam
 

halek

Member
Dołączył
1.9.2005
Posty
487
Dopóki ktoś gada, można to olać. Jak przejdzie do czynów, tutaj już nie będę nic radził, bo sam jestem nieco nerwowy... W sumie nigdy takiej sytuacji nie miałem, niemniej dobrą profilaktyką są glany. :p
 

Arminas

Wybraniec Adonix'a
Dołączył
2.6.2007
Posty
994
Bardzo mi się spodobał pomysł MadMack'a :p... Ja nie jestem taką klasową ofiarą, jak już mam jakieś konflikty to kończy to się tylko na przezywaniu. Tylko ten kolo odważył się mnie tknąć ;). Chociaż że nigdy na nikogo nie zakapowałem, to teraz to wyglądało tak ohydnie że mamuśka poszła do dyra :D. Później "agresor" łaził ze łzami w oczach :p
 

Lares_

Paladyn Wody
Dołączył
29.11.2005
Posty
806
W sumie to takich problemow nie ma za bardzo, bo najgorsze medny są w mojej klasie a z nimi na fajki chodze :p Reszta przy mojej klasie to jak pikuliki cichutko chodzą. I pierwsze i drugie i trzecie :))
Weź jakiegoś starszego kumpla, pokaż który... I szybciutko się skończy. Albo nawet jakiegoś chojraka z klasy ;)

p.s Nigdy się z nikim nie biłem w gimnazjum. ;)
 

Roioan

Member
Dołączył
20.7.2005
Posty
424
Ja tutaj trochę wykorzystuje to co mam. W mojej szkole jestem prawie najwyższy ( ok. 170cm w 5 klasie) więc nikt nie podskoczy.
Gram w kosza to jestem lekko napakowany (choć chudy). Poza szkołą przydają się znajomości- mam kumpla któremu nikt nie podskoczy- ma wujka w mafii. Jednak jeśli ktoś zaczepia moich kolegów bądź mnie to dostaje w ryja i się mnie boi. Jak co to zwołuje kolegów podobnych do mnie i idziemy na "rozmowę".
 

Goran

Member
Dołączył
15.2.2008
Posty
85
Ja również polegam głównie na "groźnym wyglądzie" :p. Nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś się do mnie burzył na poważnie, i żeby zaczepił mnie ktoś z jakiejś innej klasy. W zasadzie to chyba nigdy nic takiego mi się nie przytrafiło. Zazwyczaj to takie żarty, z których łatwo można wybrnąć robiąc na przykład umowę z "agresorem". Przykładowo - co mówię zawsze do jednego kumpla - "Ej! Co jest?! Uderzyłeś mnie! Muszę ci oddać!". Wierzcie lub nie, ale od tamtej pory zawsze po tym, gdy coś mi zrobi, nastawia się żebym mu zrobił to samo. To są oczywiście tylko żarty, ale innych kłopotów tego typu nigdy nie miałem, więc nie wiem co mógłbym tu jeszcze dodać...

Wszyscy z mojej klasy dobrze wiedzą, że jestem człowiekiem miłującym pokój. A jako, że porządne z nich dranie nie wchodzą ze mną w żadne konflikty :). Tak czy inaczej, gdyby jednak ktoś chciał się ze mną poobijać nigdy nie obroniłbym się żadnym starszym kolegą. To poniżej mojego poczucia godności. Choć gdy przyglądam się zachowaniom na solówach i ustawkach - które lubię oglądać, ale nie jestem taki głupi by się w tym udzielać - klasowych mojego ukochanego gimnazjum (zdaje się najgorsze na Dolnym Śląsku, a przynajmniej tak było rok temu) zawsze mniej więcej tak to się kończy - ten kto wygrał zostaje skopany przez kumpli przegranego, albo obici burzą się, że "Jeszcze k***a dostaniecie w******l!" i biegnie "z płaczem" do kogoś starszego. Jaki ten świat żałosny...

CYTAT
ma wujka w mafii

Chyba nie znasz sposobu działania mafii. Albo kumpel Cię oszukuje, albo jest głupi. Może chodzi Ci o jakiś gang, czy inną organizację przestępczą?...

Pozdrawiam
 

Roioan

Member
Dołączył
20.7.2005
Posty
424
CYTAT
Chyba nie znasz sposobu działania mafii. Albo kumpel Cię oszukuje, albo jest głupi. Może chodzi Ci o jakiś gang, czy inną organizację przestępczą?...


Jego wujek można powiedzieć że jest na emeryturze w celi... Jednak nadal ma szacunek i nikt mu nie podskoczy.
 

Goran

Member
Dołączył
15.2.2008
Posty
85
Wiesz... Członkowie organizacji przestępczych, które tytułują się mafiami - od nazwy mafii sycylijskiej - nie działają jawnie. Głównie dlatego tytułują się tym mianem. Są to większe gangi, które podłapały co nieco w sposobie organizacji od Sycylijczyków. Tak zwana przysięga milczenia i inne tego typu czynności są nieodłącznymi częściami inicjacji w każdej mafii.
Jeśli wujek Twojego koldegi otwarcie przyznaje się do swojej przynależności i działalności, to albo jest kimś dość ważnym, albo nie pożyje długo. Dlatego uważam, że albo Cię kumpel okłamuje, albo obaj nie rozumiecie za bardzo znaczenia słowa "mafia".

Pozdrawiam
 

MadMack

Forumowy lol
Dołączył
5.5.2005
Posty
355
Według mnie to bujda z tą mafią. Ot co...

Anegdota:
" Morte Alla Francia Italia Anela " - " Śmierć wszystkim Francuzom ku chwale Italii " - skrót: M.A.F.I.A :p

Wracając do tematu - czytam iż większość ma super kumpli, bądź sama się stawia ( nie przeczę, bo też mam dość " ciekawych " znajomych, którymi można postraszyć ). Jednak tak sobie rozmyślam - czy to właśnie nie jest aby niehonorowe? Zasłaniać się kimś innym? Co prawda - samemu czasami nic nie zdziałamy, szczególnie, gdy agresor jest od nas silniejszy. Wtedy pomoc się przyda - ale jaka? Kumple, nauczyciele? Czy aby na pewno " perswazja siłą " jest dobrym rozwiązaniem? Według mnie najpierw trzeba spróbować załatwić sprawę słownie - wykorzystując inteligencję - siła w ostateczności.

Pozdrawiam
 

Nameless

Szatan na kółkach
Moderator
Dołączył
30.1.2005
Posty
1774
Jakieś mafie, w co wy sie bawicie koledzy? Mi stykają zwykłe glany : ) plus mój wygląd, a jak wiadomo stereotypy są dużo chętniej przyswajane od prawdy ; p. Poza tym sam wygląd, groźny wyraz twarzy ( pewnie yeed to będzie zaraz negowała xD bo ja przecie taki pokojowy jestem ; p ). To daje dobry efekt aury ochronnej. Respekt wśród kumpli zdobyłem jak mi kiedyś rozebrali telefon na części z jedną zaczęli uciekać ; p 4 mnie zatrzymało, a 5 wiał. Wyrwałem się przewracają 4 powstrzymywaczy i dopadłem tego co uciekał. To dało im do myślenia i mnie więcej nie zaczepili... Poza tym mój image, odwala za mnie wielką robotę. Bo kto podejdzie do metal, albo co gorsza satanisty. A znajomych gotowych do bójki mam krocie ; p

bez ładu i składu ja \m/ //-_-\\
 
Dołączył
30.11.2007
Posty
166
Jak ktoś się we mnie zaczyna to przywalę mu raz a porządnie i już mu się tego odechciewa. Gorzej jest jak trafię na silniejszego przeciwnika. Jak już niektórzy mówili trzeba walnąć jakimś porządnym tekstem. Z takiej sytuacji nigdy nie uciekałem po prostu próbowałem nie dostać zbyt mocno. Oczywiście próbowałem się jakoś tam bronić. W podstawówce miałem jedną taką sytuację. Gościu sprzedał mi kosę od tyłu...wstałem i zacząłem go gonić. Dostał dwa ciosy pięścią w twarz i poleciał z bekiem do mojej szanownej pani dyrektor. Oczywiście to ja dostałem uwagę nie on. Ale przynajmniej od tego czasu nikt się już we mnie nie zaczynał. Nie mam pojęcia tylko jak sobie poradzę w gimnazjum. Chce mnie tam pobić ze 20 osób bo stłukłem jednego z nich. Chyba jednak będę musiał tam przyjść z kimś bo nie chcę mówić nic nauczycielom a mądra gadka raczej nie pomoże. Podsumowując mam cztery sposoby na "złych ludzi":
- Przywalić raz a porządnie ( najskuteczniejsze ale zawsze są konsekwencję np. uwaga od nauczyciela, ochrzan od rodziców )
- Przyjść z kolegami ( równie skuteczne ale niektórzy uważają że to poniżej ich godności np. ja wolę dostać w gębę niż się kimś wysłużyć )
- Powiedzieć komuś np. rodzicom, nauczycielom ( także skuteczne ale niektórzy mogą nas wyśmiewać od "kapusiów" no i znowu ta godność )
- Zapodać jakimś inteligentnym ( na niektórych działa ale może także agresora wkurzyć co prowadzi do bójki )

Moim zdaniem najlepszym wyjściem jest pierwszy sposób. Chociaż jak trafi się na osobę silniejszą od nas można spróbować sposobem czwartym.
 

Jedi

Caporegime
VIP
Dołączył
21.7.2005
Posty
1605
Wy wszyscy jestescie gangsterzy i sie nikogo nie boicie ;)

Musialem to napisac, warna poprosze ;p

Elo
:D hehehe -doc.
Bo gothic to gra dla twardzieli ;p - GW
 
Do góry Bottom