Saga O Erathonie

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
Chciałbym dać wam do oceny moje nowe opowiadanie. Jest to dopiero prolog i pierwszy rozdział, ale później dopisze więcej. W opowiadaniu występują osoby z forum, ale głównie są to Leśnicy, choć nie tylko. Wystąpią między innymi Glifion ( dałem taką role głównie z powodu tytuły Najsurowszego Moderatora
wink.gif
), Sever, Nadja, Jay_Kay, Cisu, Megarion, ja
smile.gif
, Adonix i wielu innych, ale dopiero później. Nieco mało, ale później będzie więcej.

No zapraszam do czytania i oceniania:

Prolog

Kraina Erathon. Dziesięć tysięcy lat temu według rachuby elfów. Z nieznanego kontynentu po Krwawym Morzu przypływają do Erathonu elfy i w ślad za nimi ludzie. Po przybyciu do brzegów krainy spotykają wiele innych ras jak krasnoludy, orkowie czy smoki. Mija wiele tysięcy lat dobrych i złych, lat pokoju i wojny aż w końcu nastąpił pokój wieczysty. Elfy ukryły się w mrocznej puszczy zwanej Alagion, krasnoludy ukryły się w mrocznych tunelach wśród Smoczych Gór a ludzie panują nad prawie całą krainą. Jednak lata pokoju nie mogły trwać wiecznie. Potężny czarnoksiężnik uśpiony jeszcze przed powstaniem Erathonu i jego armia orków z piekielnej doliny Magrot ruszają na podbój krainy. Ludzie wysyłają poselstwo w każdą stronę Erathonu w tym do elfów, krasnoludów i potężnych smoków. Na pomoc przybywają elfy i krasnoludy. Smoki nie dają żadnych znaków życia, ale w ludziach nadal tli się iskierka nadziei, że potężne smoki przybędą.

Tak zaczyna się pierwsza wojna o Erathon.

Saga o krainie Erathon - część 1:

Stolica elfów w wielkiej puszczy Alagion. Ciepły poranek na dworze wieje chłodny wiosenny wietrzyk. Leśna osada budzi się do życia. Elfy rozchodzą się do pracy, nauki i do innych obowiązków. Dzieci bawią się na polanach i wśród drzew. Dzień jak każdy inny. Dochodzi południe, gdy przez miasto zwinnym krokiem przebiega posłaniec i znika w leśnym pałacu królowej. Po godzinie wybiega i znika w czeluściach lasu. Elfy się nie przejmują. Nie raz ktoś wysyłał do królowej posłańca. Po kilku godzinach do miasta zbliża się grupa pięciu ludzi eskortowanych przez elfich żołnierzy. Wiadomość o przybyciu ludzi do osady rozeszła się w oka mgnieniu. Ostatni przedstawiciele ludzi pojawili się tu sprzed pięcioma tysiącami lat. Cała osada zbiegła się by zobaczyć przybyszów. Na czele podążał potężny wojownik w pełnej zbroi płytowej. Orszak dotarł do drzwi, które otworzyły się pociągnięte przez czterech elfów od środka pałacu. Był to całkowicie naturalny pałac. Drzewa tworzyły ściany a ich rozłożyste korony tworzyły masywny sufit. Naprzeciwko drzwi w tronie zrobionym na konarach najstarszego drzewa siedziała królowa wszystkich elfów Sever Sharivar. Obok niej na mniejszym tronie porośniętym liliami siedziała jej młodsza siostra Nadja. Po obydwu stronach królowej stali Dark Shadows i Adonix jej gwardia przyboczna i osobiści ochroniarze. Po lewej i prawej stronie siedzieli zaufani doradcy królowej. Dowódca armii Megarion, jego zastępca Cisu, minister szczurek oraz kilku innych starszych elfów zajmujących dwanaście krzeseł. Elfy z orszaku ustawiły się pod drzewami trzymając broń w pogotowiu. Dowódca ludzi nakazał stanąć swoim ludziom a sam ruszył do przodu. Złożył pokłon królowej i jej siostrze i odezwał się mocnym głosem:
- Witaj wielka królowo elfów. Jestem Jay_Kay posłaniec i dowódca wojsk króla Clone. Jak zapewne wiesz na naszą wspaniałą krainę Erathon napadły hordy orków pod dowództwem nieznanego czarnoksiężnika Glifiona. Teraz ta armia maszeruje na całą krainę i tylko zjednoczeni mamy szanse na zwycięstwo. Musisz nam pomóc o królowo.
Sever wstała i spojrzała wrogo na Jay_Kaya:
- Po pierwsze człowieku ja nic nie muszę. Elfy tylko raz walczyły ramie w ramie z ludźmi i nic dobrego z tego nie wynikło. Wiem również o tym, że armia orków ruszyła na Erathon. Mieszkamy na skraju krainy i to my szybciej dowiadujemy się o takich rzeczach.
Królowa usiadła na tronie i spojrzała na swoich wiernych doradców.
- A co wy o tym myślicie szanowni panowie?
Powstał Cisu i z żalem w głosie odpowiedział:
- Królowo, czemu mamy narażać naszych braci na śmierć. Sami się obronimy w naszym lesie. To nie nasza wojna niech ludzie walczą sami. Wątpię czy oni nam by pomogli gdyby to chodziło o nasze ziemie.
Jay_Kay wrogo spojrzał na Cisa, ale nic nie odpowiedział. Obok nich Megaron naradzał się ze szczurkiem. Później Megarion wstał i oznajmił:
- Ja i minister uważamy, że lepiej się zjednoczyć i walczyć o naszą ojczyznę. Jesteśmy niemal pewni, że jak ludzie nie przetrwają to orkowie ruszą na nas, a tak mamy szanse na zwycięstwo.
Powstał Dark Shadows i odpowiedział:
- Obojętnie, co postanowisz królowo twoja gwardia pójdzie za tobą.
- Będziemy walczyć z orkami ku twojej chwale królowo – wtrącił Adonix.
Cisu usiadł i do końca narady nie odzywał się już więcej. Sever wstała i zaczęła krążyć miedzy swoim tronem a tronem Nadji. Nadja wstała i prawie krzycząc powiedziała:
- A ja to, co królowo. Czy moje zdanie nie ma tu znaczenia? Jestem księżniczką elfów!
- Twoje zdanie się liczy i to bardzo, ale nie w takich sprawach – spokojnie odpowiedziała Sever – Ty zostaniesz tutaj i będziesz władać naszym krajem w czasie mojej nie obecności, bo ja też wyruszam na wojnę.
- Czemu to zawsze ja musze zostawać i być dobrą i posłuszną dziewczyną.
Po czym wstała i wybiegła wściekła. Sever spojrzała na Adonixa który kiwnął głową i pobiegł za nią. Sever spojrzała na Jay_Kaya i odpowiedziała:
- Elfy stawią się na wojnę. Przekaż tą wiadomość królowi i ten podarunek. Ten magiczny róg pomoże mu wezwać pomoc, gdy będzie w niebezpieczęstwie. Mam ostatnie pytanie człowieku. Czy król poprosił o pomoc krasnoludy lub smoki?
- Tak królowo mój król wysłał wiadomość do nich, ale nie wiem czy nam pomogą. Nie dostaliśmy wiadomości a ja i moi ludzie musieliśmy wyruszyć do was.
- Dziękuje. Możesz odejść.
To mówiąc podała dowódcy ludzi pergamin i misternie zrobiony róg. Jay_Kay podziękował za dary, ukłonił się nisko i wyszedł ze swoimi ludźmi w eskorcie elfów. Królowa odprawiła swoich ludzi i zagłębiła się w myślach. Wydała rozkaz, by przygotować się do wojny. Całe miasto zawrzało, zaczęto przygotowania, wykuwano miecze, robiono najwspanialsze łuki i zbroję w całym Erathonie i wysłano wiadomości do wszystkich elfach miast w puszczy.
- Wiec znów się zaczyna. – pomyślała Sever.
Tej nocy już nikt nie zasnął w leśnej osadzie.

CDN.
 

Megarion

El Presidente
Dołączył
25.9.2004
Posty
1824
Troszkę naciągane te opowiadanie i wszystko dzieje się za szybko. Takie decyzje powinne zostać poprzedzone wielogodzinnymi naradami itp. Do tego ten "nieznany czarnoksiężnik Glifion". Skoro Glifion, to juz jest znany.
A teraz jeszcze prośba. Jak nie masz gotowych następnych części to zrób ze mnie zdrajce itp. No i oczywiście pisz dalej i oglądaj GSD ^^.

7/10.
 

EdGaR

Member
Dołączył
3.3.2005
Posty
853
Opowidanie poprawne gramatycznie, lecz jak to wspomniał Megarion akcjia dzieje się za szybko, oraz fabuła jest z lekka denna. MOim osobistym zdaniem przywódcą wojsk ludzi powinien być Gothi, bo to on jest chyba szefem wojownikow, a Jay_Kay jest w magach, więc... o_O No i oczywiście jest za krótkie
dry.gif

Moja nota to 4+/10

Pozdrawiam
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
Co do nieznanego czarnoksiężnika to oni znają tylko jego imię. Zapomniałem o tym napisać. Co do szybkiej akcji postaram się to naprawić. Co do zdrady Megariona to da się zrobić, ale dopiero w trzeciej części. Choć to się zobaczy.
wink.gif


Co do tego, że Gothi, powinien być dowódcą a Jay_Kay jest magiem i to nie pasuje to wyjaśniam. To, że ktoś jest w jakieś gildii i ma jakieś stanowisko nie znaczy, że będzie tak w opowiadaniu. Ja tego nie robię pod forum. Po prostu bohaterami są ludzie z forum.
wink.gif


Druga część może być niedługo postaram się ją poprawić i napisać dłuższą.

Pozdrawiam.
 

EdGaR

Member
Dołączył
3.3.2005
Posty
853
QUOTE Ja tego nie robię pod forum. Po prostu bohaterami są ludzie z forum. wink.gif

No nie skądże... Prawie każdemu Leśnicy kojażą się z elfami, więc czemu leśnicy są elfami, czemu u elfów panuje podobny ustrój jak w leśnikach... no nic, nie jest pod gildie naprawdę (ironia ~~).

Pozdrawiam
 

Megarion

El Presidente
Dołączył
25.9.2004
Posty
1824
Może po prostu robi o ludziach z forum, a dla ułatwienia zrobił z Leśników królestwo elfów? Bo inaczej nie daruje mu zrobienia ze mnie tylko szefa armii ^^

Panowie skończcie te pogaduszki, komentujecie? Wytykacie błędy w w opowiadaniu? Nie? To wynocha... albo zabierajcie się do roboty. Jak zwykle w opowiadaniu jestem tym złym, ale to dobrze. - Glifion

A nie sądzisz że lepiej być miłym teletubisiem ??
biggrin.gif


Nie...

Też racja, każdy wie że teletubisie to potężne i złe istoty.
 

Shadow27

Member
Dołączył
26.10.2005
Posty
354
Cóż stylistycznie nie podoba mi się jedna rzecz. To , że ciągle imiona się powtarzają. Możesz przecież imię Sever zastąpić czasem czymś w rodzaju "królowa elfów" czy zastosować podmiot domyślny. Akcja... nie powiedziałbym , że za szybka. Mi pasuje. Wierzę w to , że CD będzie lepszy. Narazie nota 7/10 i jeszcze jedna straszna rzecz jaką zrobiłeś ... nie umieściłeś tam mnie
tongue.gif
 

Morgahard

" I'm what you call a demon..."
Weteran
Dołączył
15.9.2004
Posty
1186
Mnie sie podoba , generalnie lubie wszystkie opowiadanka w których bohaterami są ludzie z forum. Faktycznie akcja toczy sie troszeczkę za szybko ale tylko na początku potem jest już dobrze. Wykonanie też całkiem dobre, miło się czyta. Czekam na ciąg dalszy bo na razie nie wiele tego jest , pisz dalej pozdrawaim
wink.gif
 

Pirat_Skip

Member
Dołączył
26.8.2005
Posty
86
Ja również czekam na CD i pisz je czym prędzej. Opowiadanie jest naprawdę w porzo, morze minimalnie za szybkie podejmowanie decyzji było ale nie jest źle. Następną część zrób trochę dłuższą bo się naprawde fajnie czyta, ale za szybko i to mnie wkurza. Błędów nie było, no może pare ale nie patrzałem nato. Więc ogólnie opowiadanko świetne. Moja ocena 7.5/10 i czekam na cd
Pozdrawiam
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
No i jest kolejna cześć. Sprawdzona w Wordzie wiec błędów powinno nie być, ale nie wiadomo.
smile.gif
Co do życzenia Megariona to właśnie powoli je zaczynam. Kolejna sprawa mówię znowu nie robię pod gildie i pod forum. Robie z ludźmi z forum a to, że leśnicy są jako elfy to napisałem w pierwszym poście. Bohaterami są głównie leśnicy jako elfy. No, co do samego opowiadania jest dłuższe choć to wciąż za mało. Trzecia część będzie później, ale będzie.
cool.gif


Zapraszam do czytania:

Saga o krainie Erathon – część 2

Noc minęła pełna ciężkiej pracy i przygotowań do wymarszu armii elfów. Połowę armii stanowił oddział łuczników ubranych w piękne szmaragdowe stroję z misternymi długimi łukami na plecach. Lewe skrzydło stanowił mały oddział rzadko używanej przez elfy jazdy. Ich rumaki pochodziły z dzikich terenów puszczy Alagion u tylko dzięki swej miłości do żywych istot i wielkiej wiedzy elfy umiały na nich jeździć. Całą resztę, czyli prawe skrzydło stanowiła elficka piechota uzbrojona tylko w miecze i tarcze. Tylko niektórzy mieli pełne zbroje płytowe na wzór ludzkich. Elfy bardziej polegały na zwinności i szybkości niż na pancerzu. Mimo że armia wydawała się mała i bardzo słaba to tak naprawdę była jedną z największych potęg w Erathonie. Na czele na potężnym białym koniu z gwiazdą Alathan godłem elfów na czole siedziała królowa Sever Sharivar. Obok niej również na koniach siedzieli jej dowódcy Adonix, Dark Shadows, Cisu oraz główno dowodzący Megarion. Szczurek jak zwykle się spóźniał i dopiero jak wysłano po niego posłańca stawił się u boku swojej królowej. Królowa Sever nerwowo oglądała się naokoło szukając wzrokiem Nadji. Chciała jej coś powiedzieć zanim wyruszy:
- Czy ktoś widział dziś Nadje? Muszę z nią porozmawiać.
- Niestety nie królowo – wtrącił Cisu – Od wczorajszej narady nikt jej nie widział na królewskim dworze. Zapytaj pani Adonixa może on coś wie - podsunął Cisu.
- Adonixie czy znalazłeś wczoraj moją siostrę? – spytała Sever.
- Tak. Gdy wybiegła z pałacu pobiegła do swoich komnat gdzie przepłakała kilka godzin. Jednak nikogo nie wpuściła do swoich komnat, dlatego odszedłem - odparł Adonix.
Trudno nie chce się pożegnać to jej sprawa. Oby potem nie żałowała swojej decyzji. Trzeba ruszać – pomyślała Sever. Później zaczęła ostatnią naradę ze swoimi dowódcami. Adonix dostał dowództwo nad oddziałem jazdy a Dark Shadows na oddziałem piechoty. U boku Megariona i jego oddziału łuczników stanął Cisu a królowa i szczurek mieli razem z elitarnym oddziałem magów zasypywać wrogą armie czarami. Uzgodniono jeszcze kilka mniejszych spraw i zaczął się wymarsz. Na skraju puszczy miano się spotkać z resztą armii z innych elfich miast. Sever wyszła z namiotu, usiadła na swojego konia i stanęła naprzeciw swojej armii:
-Rodacy! Nad naszą ojczyzna zawisły cienie. Maszeruje na nas ogromna armia orków – w szeregach elfów nastąpiło poruszenie. Elfy zaczęły szeptać między sobą. – Na skraju puszczy czekają nasi pobratymcy. Potem udamy się do ludzi. Wiem, że was to dziwi, ale dzięki temu możemy wygrać. Musimy się zjednoczyć. Walczmy za nasze rodzinny i ojczyznę. Ruszamy na wojnę!
Elfy zaczęły krzyczeć „ Na wojnę” uderzając nogami o ziemie, mieczami o tarcze i armia ruszyła. Przy bramach leśnego miasta stały wszystkie rodzinny elfów. Gdy armia przechodziła pod wrotami na ich głowy posypały się płatki kwiatów a w niebo wzleciała smutna pieśń o wojnie. Sever zanuciła:

„ Shaka eko Am Narda
Wyrda am neólos
Szadar Alle górtag…”

Po chwili cała armia pochwyciła pieśń i zagłębiła się w mroczną puszcze. Elfy powoli szły przez las. Przyglądały im się wszystkie żywe istoty z puszczy a drzewa szeleściły swoimi potężnymi konarami nad głowami maszerującej armii. Elfy stąpały cicho i łagodnie by nie wyrządzić nikomu w lesie żadnej krzywdy. Marsz trwał ponad dwa dni. W południe drugiego dnia armia wyszła na skraju puszczy a ich oczom ukazał się prawdziwy ogrom przygotowań, jakie poczyniły wszystkie elfy. Na ogromnej polanie stały setki namiotów. Razem z armią królowej ze stolicy elfów było ponad sto tysięcy. Elfy królowej zaczęły się rozkładać wśród swoich braci, z którymi do rana będą się bawić, śmiać, tańczyć i śpiewać. Dla wielu z nich będzie to ostatni raz. Sever Sharivar i jej dowódcy udali się do największego namiotu stojącego pośrodku wielkiego obozu. Z mijanych przez orszak królowej zaczęły wychodzić elfy i składać pokłon swojej pani. W końcu dotarli do namiotu pilnowanego przez czterech silnych elfów. Skłonili się i podciągnęli zasłony skrywające wejście do namiotu. W namiocie stali dwaj elfowie. Odwrócili się i gdy ujrzeli Sever i pokłonili się nisko:
- Witaj królowo. Jesteśmy na twoje rozkazy.
- Witajcie moi generałowie cichy i Morgahard. Meldujcie o sytuacji – rozkazała królowa.
- Moja armia i armia Morgaharda liczy razem siedemdziesiąt tysięcy elfów. Mamy zapasy jedzenia na trzy miesiące a w skrajnych wypadkach na pięć. Niedawno zwiadowcy donieśli nam o ruchach wojsk orków. Zechcesz podejść do mapy pani – poprosił cichy.
Dark Shadows i Adonix ustawili się po obydwu stronach namiotu a Sever i Megaron udali się do stołu z mapami. Cisu i szczurek wyszli do swojego namiotu. Sever zaczęła się naradzać i rozmawiać o wszystkim, co wymagało przedyskutowania. Nastał noc, gdy skończyła się narada. Królowa zwróciła się do Dark Shadowsa:
- Poproś do mnie Cisa i szczurka. Muszę z nimi porozmawiać.
- Oczywiście już po nich idę – odparł Dark Shadows.
Skierował się do namiotu ministra szczurka gdzie ku jego uldze spotkał też Cisa.
- Królowa was wzywa – powiedział Dark Shadows.
- Czego ona znowu… - Cisu i Dark Shadows spojrzeli na szczurka dziwnie – przepraszam już idziemy – odparł skruszony szczurek.
Kilka chwil później w namiocie dowództwa Sever przedstawiła swój plan. Postanowiła wysłać szczurka, Cisa i Dark Shadowsa na misje rozpoznawcze do wroga. Była ona konieczna głównie, dlatego że nadal zbyt mało wiadomo o ich liczebności i przygotowaniu do walki. Później pokazała im gdzie mają się udać i jak mogą potem do niej wrócić. Przydzieliła im również pięciu żołnierzy. Tak zakończyła się narada. Wszyscy zaczęli rozchodzić się do namiotów albo przyłączali się do elfów w zabawach. Adonix, szczurek, Cisu i Dark Shadows udali się do jednego z wielu ognisk i razem z innymi zaczęli nucić prastare pieśni elfów. Sever udała się do swojego namiotu, w którym do rana studiowała mapy i kreśliła taktykę dla swoich wojsk. Następnie wysłała posła do króla ludzi Clone z wiadomościami o orkach, całej taktyce i całej reszcie, dzięki której ludzie będą mogli lepiej przygotować się do walki i obrony swoich miast. Megarion podszedł do ogniska, przy którym siedzieli inni, usiadł, ale po chwili nagle wstał i odszedł.
- Coś dziwnie się dziś zachowuje nasz generał - wtrącił Cisu.
- Faktycznie coś jest nie tak. Lepiej pójdę za nim i zębacze czy wszystko jest okej – odparł Adonix.
Po czym wstał i ruszył za generałem. Tym czasem Megarion udał się na skraj puszczy i najwyraźniej na coś czekaj. Po kilku minutach z puszczy wyłoniła się postać ubrana na czarno.
- Jesteś w końcu – warknął Megaron – Tu masz wszystko napisane. Cała taktyka elfów, liczebność i cała reszta. Przekaz to Glifionowi a na pewno zmieciemy elfy…, Co to było? Uciekaj – krzyknął Megaron.
Szybko usiadł na kamieniu i zaczął nucić elfie kołysanki byle tylko się nie zdradzić. Podszedł do niego Adonix.
- Co ty tu robisz? – zapytał podejrzliwie.
- A co nie wolno sobie siedzieć i nucić? – odparł hardo, Megarion.
- Wolno. Tylko potem wróć do obozu. Lepiej tu się chodzić samemu – odpowiedział Adonix.
Po tych słowach odszedł a Megarion odetchnął z ulgą. Udało mu się. Teraz już nic nie uratuje elfów. Nad obozem wstawało krwawe słonce.

CDN
 

Megarion

El Presidente
Dołączył
25.9.2004
Posty
1824
Widze że zrobisz ze mnie zdradzieckiego psa, debila i ogólnie złego gościa. Moze być.
Znów jest troche powtórzeń, ale i opowiadanie jest nieco dłuższe. Trochę opis przemowy był słaby, gdyż szybko przeszedłem czytac dalej. Nie dowiemy się pewnie czemu Nadja płakała. Kolejny minus. Czemu mój oddział łuczników jest tylko, a Adonix ma do dyspozycji kawalerie? Nie chodzi tu bynajmniej o to, że chce jak najwięcej, ale nazwałeś mnie "głównodowodzącym armii". Dobra. Ale opowiadanie jest jest złe.
7+/10

Ps. Słodka ma wielkie ambicje ^^ Kanclerz jej nie wystarcza
biggrin.gif
.
 

Potak

Member
Dołączył
12.11.2004
Posty
781
Opowiadanie jest naprawde super
tongue.gif
Fabuła dobrze dobrana i wymyślona przez Ciebie. Mi odpowiada niewiem jak innym
dry.gif
W zasadzie troche przypomina to Władce Pierścieni
biggrin.gif
ale wykorzystanie postaci z foro jest
smile.gif
Faktycznie pierwsza część miała błędy które juz wymieniono ale następna część jest już lepsza
biggrin.gif
troszeczke powtórzeń ale mozna to uznać za "nagromadzenie"
tongue.gif
pisz dalej bo zapowiada się naprawde ciekawie !!! Powodzenia w dalszej pracy !!! Pozdro Allllll

Moja ocenka: 8+ / 10
 

Morgahard

" I'm what you call a demon..."
Weteran
Dołączył
15.9.2004
Posty
1186
Nie zmieniam zdania. Opowiadanie dobre. Widze u ciebie tendecje że masz za dużo pomysłów a za wolno piszesz
wink.gif
Dlatego akcja na początku toczy sie bardzo szybko. Ale teraz jest dobrze!! Podoba mi się bardzo (nawet jestem generałem
wink.gif
) Jeszcze chyba nie dałem oceny więc teraz ją zamieszczam 8/10 . Jak zakończysz to ocienie całość. (Możesz pisać nieco dłuższe fragmenty) ale generalnie dobre opowiadanko.
 

Sever Sharivar

Słodka...
VIP
Dołączył
1.5.2005
Posty
1339
Nawet fajne, fabuła ciekawa choć możn się domyślić, co bedzie dalej.
Robisz ze mnie sztywiaka...I na dodatek tak pięknie mówię
laugh.gif
Ale rola (w opo) do czegoś zoboiwiązuje. Jeszcze nikt nie zrobił ze mnie królowej ^^

Opowiadanie poprawnie gramatycznie, troche literówek widziałam, ale to nic. mi się podoba. Czekam na CD
 

Pirat_Skip

Member
Dołączył
26.8.2005
Posty
86
o widze że następną część napisałeś, to dobrze bo na nią czekałem i to bardzo. Rzeczywiście takie jak Sever Sharivar powiedziała można się domyślić co będzie dalej. Masz dosyć dużo błędów, ale niezbyt poważnych. Były one głównie spowodowane tym że zapomniałeś dopisać jakiejś litery np.
QUOTE Nastał noc, gdy skończyła się narada. Królowa zwróciła się do Dark Shadowsa: Tu jest błąd nie nastał tylko nastała. A co do samej fabuły to się w niej bardzo mało dzieje. Troche nudne, powinno coś być ciekawszego. No jedynie ta zdrada Megariona o której wszyscy wiedzieli. Zrób żeby ktoś zaatakował elfów, albo żeby one natknęły się na kogoś. Naprzykład na piratów:p którzy zamierzali również pomóc ludziom. Wiesz sam mam nick pirrata także
tongue.gif
.
Moja nota to 7/10 To jest dobra nota. Pisz CD napewno przeczytam.
Pozdrawiam
 

Sługa Kruka

Member
Dołączył
12.12.2005
Posty
261
Cóż, z pewnością nie skłamię, jeśli powiem, że opowiadanie jest conajmniej dobre. Błędów mało (jeśli w ogóle są
smile.gif
) i fabuła ciekawa, ale (jak powiedziała Sever) można wywnioskować, co nastanie później. Czytając te i inne opowiadania o ludkach z forum zastanawiam się kiedy mnie ktoś umieści w swoim opie...
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
Co do tego, co będzie dalej to postaram się was jakoś zaskoczyć, choć nie wiem czy mi się uda.
smile.gif
Co do piratów raczej w to wątpię, bo to by nie pasowało do klimatu opowiadania. Postaram się wprowadzić dreszczyk, ale to się zobaczy.
smile.gif
Co do błędów faktycznie są, mimo że sprawdzam w Wordzie. Tak bywa. Postaram się dać szybko trzecią części i napisać ją dłuższą.

Sługo ktoś cię kiedyś umieści. Tylko muszą cię ludzie poznać.
wink.gif


A co do ciebie Shadows27 możliwe, że się pojawisz.

Zobaczymy. Pozdrawiam.
 

Dark Shadows

Active Member
Dołączył
21.10.2005
Posty
1349
Na samym początku chce przeprosić za to, że pisze post pod postem. Jakoś tak wyszło. A jak bym edytował to by nikt się nie dowiedział o aktualizacji. Mam nadzieje, że mi to wybaczycie.
smile.gif
No i kolejna część. Dłuższa nieco, choć czwarta znów będzie dłuższa. Pierwotnie miała być inaczej napisana i co innego poruszać, ale wyszło jak wyszło. Sprawdziłem w Wordzie nie powinno być błędów, ale pewien coś znajdziecie jak zawszę.
cool.gif
Dziwne, że napisałem 2 i pół strony w Wordzie, a tu jest tego tak mało.
tongue.gif


Zapraszam do czytania:

Saga o Erathonie – część 3

Krwawe słońce przysłoniły się strugi deszczy, które spadły na pogrążony jeszcze we śnie obóz elfów. Co niektórzy z powodu silnych opadów deszczu zaczęli wstawać i marudzić na wszystko wokół. Inni spędzali godziny do wymarszu w swoich namiotach. Minęło kilka godzin, ale deszcz nadal nie ustępował. Przeciwnie z każdą chwilą stawał się coraz silniejszy i zalewał obóz masą wody. W całym obozie nastąpił niesamowity ruch. Każdy starał się nie zmoknąć i zabezpieczyć przed deszczem prowiant, broń i resztę ekwipunku. W namiocie narad zaczęło się właśnie przymusowe spotkanie wszystkich dowódców i królowej. Pierwszy odezwał się Megarion:
- Uważam, że należy jak najszybciej wyruszyć. Może wtedy uda nam się zgubić tą burzową chmurę.
- Popieram ten pomysł. Wynośmy się stąd. Zaraz cała ziemia rozmięknie i nie będziemy mogli wydostać stąd naszych wozów z zapasami – odparł Cisu.
- Macie racje panowie. Pora wyruszać nie ma sensu zostawać tu dłużej. Wyruszamy! – rozkazała Sever Sharivar.
Wszyscy zaczęli się rozchodzić do swoich namiotów. Wydano rozkaz wymarszu dla armii i cały obóz wśród strug deszczu i w błocie po kolana zaczął przygotowania do marszu. Godziny mijały a armia elfów nadal nie wyruszyła. Błoto zaczęło wciągać wozy i namioty i trzeba było wielkiej siły by je stamtąd wyciągnąć. Dark Shadows, Adonix, szczurek i Cisu składali właśnie namiot królowej, który o mało nie porwał wzmagający się wiatr.
- Chłopaki trzymajcie ten cholerny namiot. Jak go stracimy to królowa obedrze nas żywcem ze skóry – krzyczał szczurek.
- Łatwo ci mówić. Sam spróbuj jak taki mądry jesteś – warknął Adonix.
- Dobra. Patrzcie i uczcie się mięczaki – to mówiąc szczurek podszedł do namiotu i złapał go w momencie, gdy cała reszta go puściła. Potężny wiatr porwał szczurka rzucając nim w pobliskie drzewo. Po chwili lekko potłuczony szczurek leżał na ziemi. Cała grupa podbiegła do niego śmiejąc się w niebogłosy. Pomogli mu wstać, doprowadzić się do porządku i od nowa zaczęli składać namiot królowej.
- I co szczurek chyba się nie udało – powiedział wciąż śmiejąc się Dark Shadows.
- Nic by się nie stało jakbyście go do cholery nie puścili – warknął szczurek.
- No, co ty. Wtedy to nie było by wiarygodne. A tak pokazałeś nam, jaki z ciebie silny elf – odparł Cisu.
Chwile później namiot królowej leżał już na jej wozie przypięty mocnymi pasami. Powoli cała armia organizowała się i niedługo będzie mogła wyruszyć. Nastało południe a deszcz nie ustawał. Ogromny hałas, jaki czyniła burza przeszył dźwięk rogu. Jednak nikt go nie słyszał przez szalejący żywioł. Granie rogu powtórzyło się jeszcze kilka razy coraz bardziej zbliżając się do obozu. Na wzgórzu wznoszącym się nad obozem elfów stanął ork. Przyłożył do ust wielki róg i zadął z całej siły. Ogłuszający ryk rozległ się nad niebem. Wśród elfów wybuchła panika, ale po chwili każdy z nich stał z bronią w ręku. Z namiotu dowodzenia wypadła królowa i zaczęła wydawać rozkazy:
- Szyk! Formować szyk – wrzeszczała starając się przekrzyczeć wichurę.
Po chwili zniknęła w namiocie, z którego wypadli dowódcy, którzy od razu zaczęli wydawać rozkazy i przygotowywać armie do bitwy. Z namiotu wypadła w pełnej zbroi, Sever i jej ochroniarze Dark Shadows i Adonix ubrani w takie same długie czarne płaszcze z kapturem narzuconym na głowę, długimi łukami na plecach i z błękitnymi mieczami w dłoniach. W szeregu armii już stali Cisu, szczurek, cichy i Morgahard. Na czele armii stał Megarion. Podeszła do niego królowa a Adonix i Dark Shadows rozeszli się do oddział, nad którymi otrzymali dowództwo. Morhahard i cichy odeszli do swoich armii a szczurek i Sever razem z oddziałem magów udali się na pobliskie wzgórze razem z magami i małym oddziałem piechoty. Elfy stały spokojne i opanowane w grząskim błocie a ze wzgórza, na którym stał ork zaczęła wysypywać się armia orków. Nie była to główna armia, która w tej chwili wiele kilometrów dalej maszerowała na stolice ludzi, ale i tak przewyższała elfią dwukrotnie. Oddział łuczników naciągnął cięciwy i posłał w stronę orków setki tysięcy strzał. W tym nikt nie mógł dorównać elfom. Ze wzgórza zaczęły spadać naszpikowane strzałami ciała orków. Po kliku minutach łucznicy zaczęli powoli cofać się za piechotę i jazdę nadal zasypując wroga strzałami. Megarion odwrócił się do Cisa i krzyknął:
- Strzelaj!
Cisu posłał w górę płonącą strzałę, która zanim zgasła została zauważona przez magów królowej na szczycie wzgórza. Cały oddział posłał w stronę nadbiegających orków serie śmiercionośnych czarów zabijając setki i raniąc dziesiątki wrogów. Jednak nie zatrzymało to fali orków zalewających całe wzgórze. Megarion wydał rozkaz ataku. Cała piechota i jazda ruszyła na wroga. Po chwili dwie potęgi starły się ze sobą wstrząsając ziemią. Wszyscy bez wyjątku grzęźli w kałużach błota. Adonix i Dark Shadows posłali do walki swoje oddziały i razem z nimi rzucili się ramie w ramie na orków. Po chwili dołączyli do nich szczurek i Cisu ze swoimi oddziałami. Megarion powoli wysyłał nowe oddziały do walki nie pozwalając by zapanował zamęt w szeregach. Po środku bitwy dowódcy królowej walczyli z elitarnym oddziałem orków. Nawet najlepsi i najmężniejsi z elfów nie dawali sobie z nimi rady. Dark Shadows i Adonix rzucili się na wrogi oddział a za nimi z krzykiem na ustach rzucił się Cisu. Morgahard i cichy zasypywali wrogów strzałami ze swoich najlepszych łuków. Miecze uderzały w miecze, tarcze w tarcze a trupy padały gęsto pod stopami dowódców. Mimo swoich umiejętności niedługo zostali otoczeni przez wroga, który powoli zacieśniał szyk wokół nich. Morgahard i cichy wyciągnęli miecze i razem z resztą ustawili się plecami do siebie.
- Przyjaciele to może być nasza ostatnia bitwa. Ale za nim zginiemy zabijmy to ścierwo – krzyknął, Dark Shadows.
Orkowie runęli na dowódców i zaczęła się krwawa walka. W tym samym czasie na szczycie wzgórza królowa wydawała rozkazy gdzie i jak atakować wroga.
- Pani! Oni chyba mają kłopoty – zawiadomił elfi mag.
Sever spojrzała w miejsce gdzie toczyli walkę jej dowódcy. Przerażona wydała rozkaz ataku w tamtym kierunku. Czary i strzały łuczników po kolei zabijały członków elitarnego oddziału
orków. Dowódcy zostali ocaleni, ale do końca bitwy zostało jeszcze dużo czasu. Elfy powoli zaczęły wygrywać i spychać orki z powrotem na wzgórze, z którego ruszyli do ataku. Łoskot walki przerwał niski ton rogu wygrywanego gdzieś na tyłach armii orków. Elfy przekonane, że to posiłki zaczęły ponownie formować szyk. Po chwili odezwały się kolejne rogi a na uciekające oddziały ruszył cały oddział niezrównanej ludzkiej jazdy. Na przedzie w znajomej zbroi jechał rycerz. Ludzka jazda zaczęła wyłapywać niedobitki wrogiej armii a dowódca i kilku jego żołnierzy podjechało do królowej Sever.
- Witaj królowo. Widzę ze ominęła nas niezła bitwa. Szkoda, że nie mogliśmy przybyć tu wcześniej.
- Witaj Jay_Kay. Nie myślałam, że cię tu ujrzę. Miałeś przekazać wiadomość królowi Clone. Co tu robisz? – spytała królowa elfów.
- Oczywiście i tak też zrobiłem. Potem król wysłał nas byśmy ochraniali cię za wszelką cenę. Jesteśmy twoją strażą.
- To wielki gest ze strony twojego króla. Dziękuje – lekko skłoniła głowę.
Tak zakończyła się bitwa na skraju puszczy Alagion. Elfy nie poniosły tak wielkich strat jak myślano na początku. Wielu dzięki pomocy magów wyszło bez szwanku. Tych, którzy zginęli pochowano w puszczy a orkowe ciała usypano w kopiec i spalono. Ponieważ nadchodziła noc postanowiono znów rozłożyć obóz i z samego rana wyruszyć w drogę do stolicy ludzi. Po rozłożeniu obozu wszystkich zmogło zmęczenie i tylko strażnicy na obrzeżach obozu nie spali. Nastał ranek i cała armia powoli wyruszała w drogę. Ustawiono szyk, przygotowano prowiant i wszystko, co było potrzebne na drogę. Sever podjechała do małej grypy stojącej kawałek dalej. Stali tam Dark Shadows, Cisu i szczurek w towarzystwie pięciu żołnierzy.
- Mimo że pokonaliśmy sporą armie wroga to nadal nic nie wiemy o ich głównej armii. Mam nadzieje, że dowiecie się czegoś. Wracajcie szybko i dowiedzcie się jak najwięcej – podniosła rękę – niech was chroni nasza miłosierna bogini Elenera.
Grupa skłoniła głowy i z pokorą przyjęła błogosławieństwo. Następnie odjechali na południe gdzie podobno stacjonowała armia wroga. Królowa elfów wróciła do swoich żołnierzy i dała znak wymarszu. Potężna armia ruszyła w świetle wstającego słońca wzbijając tumany pyłu i kurzu. Megarion podjechał do królowej i spytał:
- Czy to ma jakiś sens królowo. Tej armii pewnie już tam nie ma a tak tracimy trzech najlepszych dowódców waszej wysokości.
- To konieczność Megarionie. Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze – odparła Sever.
Armia w równym tempie maszerowała w po dolinach i wzgórzach. Nigdy wcześniej, od kiedy elfy uciekły do puszczy nie widziano ich w Erathonie. W dodatku wyruszyły na wojnę. Wiele jeszcze miało się zmienić zanim skończy się ta wojna.

CDN.
 

Megarion

El Presidente
Dołączył
25.9.2004
Posty
1824
Na pierwszy rzut oka da sie zauważyć błędy w interpunkcji. Tu źle wstawiony przecinek, tam brak znaku zapytania. Zrobiłeś z Sever Joanne D'Arc w pełnej zbroi
biggrin.gif
. Zdecyduj się, czy ma siedzieć w sukni na koniu, czy razem z wojskami walczyć. Błędów ortograficznych raczej brak. Spodobał mi się kawałek o rozbijaniu obozu i szczurku na drzewie. Troche to wygląda jak przeciętna historia fantasy. Mimo to zdecydowanie lepsze od poprzednich części, mimo powtarzania pompatycznych kwestii. Troche luzu.

Ale w napadzie dobrego humoru dam ci 8-/10.
Ide oglądać serial.
 

Pirat_Skip

Member
Dołączył
26.8.2005
Posty
86
Widzę że napisałeś kolejną równie świetną część. Ta jest naprawde wyśmienita, nie wspomne o incydencie Szczurka
tongue.gif
. I nareszcie była jakaś bitwa, na którą tyle czasu czekałem. Widać że masz głowę do opowiadań nie to co ja
tongue.gif
. Ale w podsumowaniu rozdziałów czy całych opowiadań nie jestem taki zły. Jak powiedział Megarion nie było w niektórych miejscach przecinków, to niestety word nie może sprawdzić, dlatego pewnie one się pojawiły. Reszta bardzo dobrze.
Moja nota.

Ortografia i interpukcja 7,5/10 za przecinki no może troche zaniska niech bedzie 8/10
Fabuła 9/10 I tak dla mnie za mało się dzieje, ale jest dobrze.
może jeszcze powiem jak się czyta, więc naprawde doskonale. Jest to bardzo prosto, ale z kolei bardzo dobrze napisane. Czyta się je bardzo szybko, no to było nawet dosyć długie, i za to wstawie 8/10.
Ogólna to 8,5/10. I tyle, te 8,5 to z naprawdę mocnym plusem i czekam CD
 
Do góry Bottom