Płeć Piękna

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
Skarbeńki, zakochać się miałem okazję już parę razy, wypróbować te kobiety też (i nie tylko te...)
Teoria nie z palca, z autopsji (dowaliłbym tu coś więcej, ale nie chcę być zwyczajnie chamski wobec kobiet ;P)

Hmmm, tak nawiasem, zawsze powtarzam ludziom - nie wiesz, nie mów. Zatem cóż, co widziałem/słyszałem, to wiem - zatem mówię swoje ;P.

Tobie, God, gratuluję ;) Dobrze, że się komuś udaje.
Jedno ale:
CYTAT
Teoria Reya jest całkiem logiczna i wydawałaby sie bliska prawdy gdyby nie była bez sensu

Chyba nie zaprzeczysz, że na świecie dużo jest takich kobiet, jak pisałem... o ile nie miałeś tej wątpliwej przyjemności.

Yeed, co do uczucia i lekarstwa - chodzi o to, żeby nie wpaść w błoto.

Co do teorii - jak dla mnie potwierdza wszystkie... hmmm... przypadki. ;P
I nie myślcie - chciałbym, żeby to nie była prawda xD

PS: Nie narzekać, jest dyskusja ;p
 

Nameless

Szatan na kółkach
Moderator
Dołączył
30.1.2005
Posty
1774
Zacznę od tego Rey że masz piękny avatar : ]

A teraz do sedna, jak wytłumaczysz związki chłopka dziewczyna nie wiem na poziomie ostatniej klasy gimnazjum i liceum? Czy tu naprawdę może chodzić o pieniądze? Ofc. czasem jest tak że któraś ze stron się chwali patrzcie mam chłopaka/dziewczynę. Ale nie zawsze tak jest. To co wtedy niby ta chciwa/zła/okropna/bezduszna (nie potrzebne skreślić, albo zostawić jak kto woli) dziewczyna będzie się dobierać do portfela starszych swojego kochanka? Wątpię, jeśli tak jest oznacza to tyle że jest _ _ _ _ _ (wstawić tu sobie odpowiednie słowo po proszę). Ok i tyle xP

btw. Rey ty to robisz dla jaj prawda? tylko po to żeby dyskusja się toczyła? xP
 

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
Nameless, thx xD

Do tematu.

Primo - kocham takie dyskusje.
Secundo - mam trochę EXP postacią, to chcę się nim podzielić. Może robię to ekspansywnie, ale już mnie znacie... :)

Dobra, na twoje pytanie:
Moja teoria przede wszystkim odnosi się do związków dojrzalszych, ale nie tylko - trochę się opatrzyłem, osłuchałem i oczułem. Albo ktoś jest pawian i na niego się leci, albo ktoś ma pieniądz co widać, to się na niego leci. Żaden z moich niepawianowych znajomych, nie będących kasa macher nie miał okazji być z kimś. A znam skurczybyków i są warci wiele więcej niż pawiany i kasiarze.

PS: Piszcie, piszcie ;P Może coś od was pożyczę i właduję do swoich teorii xD
 

Nameless

Szatan na kółkach
Moderator
Dołączył
30.1.2005
Posty
1774
No pewnym stopniu masz rację, bo analizując sytuację w mojej klasie chociażby, w związkach byli moi kumple którzy, że tak powiem jakoś się prezentują i robią coś ciekawego.. To tu się zgadza

CYTAT
Żaden z moich niepawianowych znajomych, nie będących kasa macher nie miał okazji być z kimś.


myślę że to za jakiś czas się może zmienić. Słyszałem teorię im kobieta starsza tym bardziej zagląda w głąb faceta i szuka w nim wymienionych wyżej cech. To może potwierdza twoją teorię, ale wydaje mi się że to co ty powiedziałeś odnosi się do szczególnej grupy pustogłowych panienek do dymania(mam nadzieję że rozumiecie o czym mówię, nie mówię o ku**ach, tylko o niby zwykłych dziewczynach)..
 

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
No, Nameless, dobrze że o to zahaczyłeś. Bym zapomniał i został zlinczowany na amen.

Moja teoria na pewno sprawdza się wobec owych, jak to ująłeś "dymarek", oraz większości tych z którymi mam do czynienia na co dzień. Z kontekstu wynikałoby, że jednak wobec niektórych nie działa -> to są te starsze, które jednak nie traktują Cię poważnie.

Generalizując, tylko kobiety o usposobieniu romantycznym będą takie, jakimi chcielibyście je widzieć. Kobieta praktyczna, myśląca realnie, szuka kasiarza. A teraz chyba romantyzmem po ulicach nie wieje...

Kto wymyśli "Licznik Geigera" na "dobre" kobiety, dostanie nobla xD

PS: Widzicie? Trzeba było zamknąć temat póki się dało xD
 

Nameless

Szatan na kółkach
Moderator
Dołączył
30.1.2005
Posty
1774
Znaczy chyba mnie nie zrozumiałeś chodziło mi o to że im kobieta robi się starsza.. A może tak z wiekiem kobiety zmieniają podejście do facetów. Tak jest lepiej : )

Co do tych romantycznych, właściwie schodzimy do podstaw charakteru, a każda pojedyńcza jednostka ma inny charakter. Nie wykluczam podobieństw, które się czasem objawiają, ale zawsze znajdzie się choćby jedna kwestia różniąca dwie jednostki, choć nie wiem jak bardzo byłyby do siebie podobne. Uważam że zachowanie kobiet to jest odbieranie rzeczywistości. Każda odbiera inaczej. Model podany przez ciebie sugeruje że kobieta jest istotą pożądającą dóbr materialnych, ale wydaje mi się że jest to znikomy procent, który te oto dobra przekłada nad prawdziwą miłości( żeby nie było nie mówię że inni też nie pożądają dóbr materialnych!!).

Co do licznika to słowo "dobra/y" jest to pojęcie względne xD zresztą jak wszystko. Dużo kłótni i dyskusji wynika często z różnych sposobów rozumienia jakiegoś słowa : )


Edit: a ja się nie będę podsumowywał jak ktoś chce znać moje stanowisko to moje posty są niech sobie je przeczyta. Thx rey za ciekawą wymiane zadań : )
 

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
Stąd jednak wnioskuję o zamknięcie tematu, bo nic nie da ;p Poza tym, że jest wesoło oczywiście xD

Zrozumiałem doskonale i to miałem na myśli, tyle że chyba coś za bardzo nakręciłem. Za punkt odniesienia wziąłem rozwarstwienie - niedojrzałe psychicznie i fizycznie, niedojrzałe psychicznie a dojrzałe fizycznie, i dojrzałe psycho i fiz - przy czym tylko na ostatnim etapie może pójść w normalność.

CYTAT
Model podany przez ciebie sugeruje że kobieta jest istotą pożądającą dóbr materialnych, ale wydaje mi się że jest to znikomy procent, który te oto dobra przekłada nad prawdziwą miłości( żeby nie było nie mówię że inni też nie pożądają dóbr materialnych!!).


Mam wrażenie, że jest odwrotnie - znikomy procent nie pożąda rzeczy bliźniego swego. Tudzież bliźniego - pawiana.

Dobra, będę podsumowywał się, bo szkoda spamować xD
Modele wg. Reynevana:
-> kobieta kocha pieniądz
-> kobieta wybiera bardziej widocznego pawiana
-> znikomy procent kobiet, które szukają lub też czekają w trybie romantycznym - dla miłości i uczuć, odrzuciwszy materialny aspekt związku.

Metoda jaką widzę? Próbować kobiet i nigdy nie dać się zaślepić = (jak to pisał Rangiz) Niewykonalne.

Niemniej czas pokaże jak będzie
I obym był w potwornym błędzie

....xD

Rey was kocha xD
 

Gothi

Pain Donkey
Weteran
Dołączył
22.8.2004
Posty
2717
My kochamy Reya.

Jednak, misiek, lekceważysz hormony, mam wrażenie. Owszem, w przypadku samic, co biologia potwierdza, ma to mniejsze znaczenie, jednak jakieś ma. Jednak zakładam, że pod tym pojęciem rozumiesz ten dramatyczny romantyzm =]

Poza tym bym założył inaczej. Na pierwszym miejscu nie byłyby szukające kolesia z forsą, a najbardziej poszukujące widocznego pawiana. Bardziej się to kupy, chyba, by trzymało. Przynajmniej tak mnie logika, przekładając to na biologię, to mówi.
Piniądze w końcu są ludzkim wynalazkiem i owszem, są atrybutem takim samym jak kolorowa dupa pawiana, jednak nie po każdym widać, a czy ktoś ma kolorową dupę, już bardziej. Tak więc wyżej dałbym dobór atrybutowy, niż posiadaczowy.
No =]
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
Zasadniczo offtopujecie, bo piszecie nie na temat, ale to co miało być powiedziane na moje pytanie, zostało powiedziane więc możemy teraz pogadać o "charakterze" płci pięknej (choć nie zawsze xD)

Według mnie wszyscy macie po części rację jednak każdy z was mówi jej tylko trochę.
Otóż, najpierw musi dojść do kontaktu. Jest ono kluczowe, ponieważ decyduje o tym czy osobnik XX zainteresuje się osobnikiem XY. Wtedy osobniki oceniają się na wzajem. Jeżeli mężczyzna prezentujesz się źle, czyli jest brzytki i i ogólnie widać po nim, że nie przelewa mu się, to raczej kobieta do niego nie wystartuje a wtedy nie zapoznają się. A bez bliższego poznania uczucie się nie narodzi. Inaczej jest, jeśli obydwie osoby przebywają ze sobą mimo woli np. szkoła, praca. Wtedy pierwszy kontakt się nie liczy, gdyż i tak się ze sobą stykają. A wtedy to już wszystko zależy czy są sobie pisani czy nie.
Moim zdaniem związki "na kasę" nie mają prawa długo przetrwać. Bo każdy mężczyzna prędzej czy później skapuje się, co tak naprawdę pociąga jego kobietę w nim.
Nie twierdzę, że nie ma takich kobiet, które lecą tylko i wyłącznie na szmalec. Wiem, że są, ale na pewno nie są większością. Pochodzą one najczęściej z biednych rodzin i chcą się wybić. I nie ma co się im dziwić. Ale czy kobieta jest tak zaślepiona kasą? Czy woli być z nadzianym ćwokiem, czy z normalnym, porządnym mężczyzną z normalnym stanem kąta? Oczywiście najprawdopodobniej woli to i to ale tak dobrze nie jest, ponieważ nadzianych i normalnych jest nie wielu.

Jednak wszystko zależy od wieku kobiety. Czy ma zamiar w końcu się ustatkować, czy jeszcze trochę pobalować.

Oczywiście jestem dopiero na początku mojej drogi "we dwoje" i wiem, że prawie nic nie wiem. Ale mam już pewną wiedzę (niekoniecznie musi ona być zgodna rzeczywistością, w końcu młody jestem), którą tu przedstawiłem.

A z takim podejściem Rey będzie ci trudno "ustatkować się".
 

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
CYTAT
A z takim podejściem Rey będzie ci trudno "ustatkować się".


xD...

Cóż, to moje "podejście" to tylko ocena kobiet. Od mojej oceny do moich działań jest mila innych przemyśleń. W końcu temat "Płeć piękna" a nie "Metoda na dobry związek" :p (tego lepiej nie poruszać, bo wyjdzie, żem UFO czy coś... xD). Poza tym liczę, że to co wymyśliłem - trochę już czasu temu - pozostanie tylko "na papierze". Niemniej jednak dotychczas nic nie rozwiewa mych wątpliwości.

CYTAT
Moim zdaniem związki "na kasę" nie mają prawa długo przetrwać. Bo każdy mężczyzna prędzej czy później skapuje się, co tak naprawdę pociąga jego kobietę w nim.


-> rozwody? dużo ich, co? - niedojrzałość i owszem, ale też pazerność.

CYTAT
Jednak, misiek, lekceważysz hormony, mam wrażenie.


-> Gdzieś o hormonach pisałem. Jedyne co mogę powiedzieć jeszcze, to zawsze można je obejść... >>cenzura<< ;p
Romantyzm? Hyy... książkowy ;P

Co do wyższości pawiana nad kasiarzem, lub odwrotnie - to już się nie liczy jak dla mnie. Zasada jest jedna - panie wybierają prędzej takich gamoni niż ludzi wartościowych, a nie mających barwnej dupy lub kasy wystającej z kieszeni.

Uczucie? Eee... no cóż, to byłoby coś bezinteresownego jeśli chodzi o aspekty materialne - tzn co je moje to je twoje, a nie moja dupa, twoja kasa i chop do lasa ;P

No popatrz, się dyskusja nakręca xD
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
CYTAT
Zdefiniuj uczucie =]


Trudno mi to opisać, gdyż sam jeszcze tego nie przeżyłem i nie wiem czy będzie mi dane to przeżyć, ale napiszę jak to sobie wyobrażam.
Uczucie do drugiej osoby, miłość, kochanie-Stan psychiczny, w którym czujemy do drugiej osoby pociąg seksualny, psychiczny. Czujemy, że nie możemy bez tej osoby żyć. Chcemy spędzać z nią większość naszego czasu. Mieć w niej oparcie w trudnych chwilach. Jesteśmy w stanie zrobić w dla tej osoby wszystko....itd.
 

halek

Member
Dołączył
1.9.2005
Posty
487
CYTAT
Uczucie do drugiej osoby, miłość, kochanie-Stan psychiczny, w którym czujemy do drugiej osoby pociąg seksualny, psychiczny. Czujemy, że nie możemy bez tej osoby żyć. Chcemy spędzać z nią większość naszego czasu. Mieć w niej oparcie w trudnych chwilach. Jesteśmy w stanie zrobić w dla tej osoby wszystko....itd.


W moim odczuciu zła definicja. No i pociąg seksualny...to ma więcej wspólnego z instynktem niż z uczuciem. W sumie większość tej definicji można by podciągnąć pod takie pierwsze wielkie zauroczenie...Przynajmniej ja to coś widzę inaczej.
 

Blair

Członek #RN
VIP
Dołączył
12.11.2005
Posty
888
CYTAT
W moim odczuciu zła definicja. No i pociąg seksualny...to ma więcej wspólnego z instynktem niż z uczuciem. W sumie większość tej definicji można by podciągnąć pod takie pierwsze wielkie zauroczenie...Przynajmniej ja to coś widzę inaczej.



Zauroczenia bywają chwilowe i krótkotrwałe, więc nie bierzmy tego pod uwagę. A moje wyobrażenie miłości jest takie:

Nie zważając na wygląd, charakter i takie przyziemne cechy czuje się wieź do takiej osoby.
 

Blair

Członek #RN
VIP
Dołączył
12.11.2005
Posty
888
CYTAT
Bo się hormony pompują do mózgu.



To w końcu miłość to hormony czy uczucie? bo nie wiem -.-
 

Nameless

Szatan na kółkach
Moderator
Dołączył
30.1.2005
Posty
1774
Miłość jest uczuciem wywołanym przez hormony : ) tak bym to rozumiał
 

Lord Viqux

Member
Dołączył
29.6.2005
Posty
316
a ja nie!
miłość pochodzi z góry :) i to uczucie, najpiękniejsze jakim może darzyć człowiek drugiego człowieka, tkwi w czymś większym niż hormony, a mianowicie - duszy.
 

iguś

Member
Dołączył
4.6.2007
Posty
73
Miłość? To ważna część życia, potrzebna do osiągnięcia pełni szczęścia. Powinna być bezwarunkowa, spełniona, namiętna, odwzajemniona i szczera... Miłość rodzicielska, przyjacielska, miłość do rzeczy materialnych, ale chyba najpiękniejsza jest ta do bliźniego. Całkowicie odmienia nasze życie, czasami na lepsze, czasami na gorsze. Jest niepojęta, dziwna, tajemnicza, potrafi człowieka zgubić, ale też i odnaleźć. Sama puka do naszych serc, kieruje się instynktem i jest czymś zupełnie naturalnym.

Nie mylmy miłości z zauroczeniem, bo to dwa inne stany, mimo, iż czasem wydają się podobne. Miłość - niby czasem potrafi omamić i strawić, lecz sprawia, iż życie nabiera sensu. Jest uczuciem, które każdy przeżywał, przeżywa, bądź będzie przeżywał.
 

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
E tam, gadanie. Hormony i tyle. A dokładniej to żądza genów. Człek (jak każdy żywy organizm) to tylko "samochodzik" służący do ich roznoszenia. Jedyną warstwą humanistyczną jest ta wymyślona i doklejona - co by nie było, że jest źle xD. I każda miłość jest taka. Albo interesowna albo genowa (tak, nawet ta matczyna ma podłoże genowe).

Życie nabiera sensu bo geny są zadowolone ;P
 
Do góry Bottom