- Dołączył
- 13.11.2007
- Posty
- 4946
Nie mogłem wczoraj zasnąć (mam problemy ze snem już od kilku miechów xD). Gdy tak się przewalam z boku na bok, moje myśli skierowałem na najnowszą odsłonę Gothica - ZB.
Czy kiedyś, tuż po zakończeniu G2, lub nawet po zakończeniu G3 (które rewelacją nie było, ale grać jednak się w to chciało), pomyślałbym, że wyjdzie taki Gothic, w którego nie będzie chciało mi się grać? Nigdy bym tak nie pomyślał. Nigdy bym nie pomyślał, że wyjdzie taki Gothic, w którego nie będę miał siły grać! Tak spieprzyli to piękną serię, a wszystko przez kochane JoWood...
Pamiętamy jedynkę. Gra znikąd odniosła tak wielki sukces. Raczej głośno o niej nie było przed premiera, nikt nie oczekiwał od niej jakiś cudów. A jednak.
Potem kontynuacja, Gothic 2. Jest kilka szczegółów, przez które dwójka mi mniej się podobała, aczkolwiek stała na wyskomi poziomie (dla wielu dwójka była lepsza).
W Gothic 2: NK nie grałem, nie wypowiem się, aczkolwiek z tego co słyszałem, to był bardzo dobry dodatek.
Gothic 3. No cóż, oczekiwania były ogromne, gra była przeciętna. To już nie był ten sam Gothic, ten ponury, z fabułą która wciąga w wirtualny świat tak, że czas realny leci jak z bata. Tak więc gra ta rewelacją nie była, zwłaszcza patrząc przez pryzmat poprzedników, ale mimo to Gothic 3 miał w sobie coś nowego, coś, dzięki czemu zagrałem w to i mimo wieli bugów, mimo zerwoej fabuły, gra podoba mi się (tylko albo aż).
No i przyszedł czas Na Gothic 3: Zmierzch Bogów. Panowie z JoWood powierzyli tworzenie tej gry... jakimś Hindusom, wyjętym za przeproszeniem psu z dupy. Taka Piranha zdarza się raz na 1000. Nie wszystkie niedoświadczone, nieznane studia potrafią jednym produktem wybić się na wyżyny. W dodatku ci ludzie są z innej kultury, z innego kontynentu, a powierzono im tworzenie gry, która opierała się na średniowiecznej, Europejskiej kulturze. Spartolili tą grę. Już nie wspomnę o masie bugów, o fabule, która opiera sięna "pogódź y z x" i to jeszcze w sposób prostoliniowy. Najbardziej co mnie uderza, to dialogi. są one po prostu chore. Przykład? Bezimienny wbija do jakiegoś Herszta orków, i pierwsze zdanie które z nim zamienia to - "Kiedy zaatakujecie ludzi". I tak praktycznie cały czas. Gadka szmatka, która jest bezsensowna. To bardzo odpycha od gry :/. Ogólnie, w to się nie chce grać.
Ale mimo tego wszystkie, za chwilę załączę ZB, z szacunku dla całej serii Gothic. Chce przejść tą grę, bo mimo słabej fabuły, chce wiedzieć, jak potoczyły się losy naszej dwójki - Bezi i Xardi oraz chce być przygotowany do Arcani, która ma się zaczynąc po wydarzeniach w ZB.
Także podsumowując. Gothic upada. Czy Arcania to zmieni?
Czy kiedyś, tuż po zakończeniu G2, lub nawet po zakończeniu G3 (które rewelacją nie było, ale grać jednak się w to chciało), pomyślałbym, że wyjdzie taki Gothic, w którego nie będzie chciało mi się grać? Nigdy bym tak nie pomyślał. Nigdy bym nie pomyślał, że wyjdzie taki Gothic, w którego nie będę miał siły grać! Tak spieprzyli to piękną serię, a wszystko przez kochane JoWood...
Pamiętamy jedynkę. Gra znikąd odniosła tak wielki sukces. Raczej głośno o niej nie było przed premiera, nikt nie oczekiwał od niej jakiś cudów. A jednak.
Potem kontynuacja, Gothic 2. Jest kilka szczegółów, przez które dwójka mi mniej się podobała, aczkolwiek stała na wyskomi poziomie (dla wielu dwójka była lepsza).
W Gothic 2: NK nie grałem, nie wypowiem się, aczkolwiek z tego co słyszałem, to był bardzo dobry dodatek.
Gothic 3. No cóż, oczekiwania były ogromne, gra była przeciętna. To już nie był ten sam Gothic, ten ponury, z fabułą która wciąga w wirtualny świat tak, że czas realny leci jak z bata. Tak więc gra ta rewelacją nie była, zwłaszcza patrząc przez pryzmat poprzedników, ale mimo to Gothic 3 miał w sobie coś nowego, coś, dzięki czemu zagrałem w to i mimo wieli bugów, mimo zerwoej fabuły, gra podoba mi się (tylko albo aż).
No i przyszedł czas Na Gothic 3: Zmierzch Bogów. Panowie z JoWood powierzyli tworzenie tej gry... jakimś Hindusom, wyjętym za przeproszeniem psu z dupy. Taka Piranha zdarza się raz na 1000. Nie wszystkie niedoświadczone, nieznane studia potrafią jednym produktem wybić się na wyżyny. W dodatku ci ludzie są z innej kultury, z innego kontynentu, a powierzono im tworzenie gry, która opierała się na średniowiecznej, Europejskiej kulturze. Spartolili tą grę. Już nie wspomnę o masie bugów, o fabule, która opiera sięna "pogódź y z x" i to jeszcze w sposób prostoliniowy. Najbardziej co mnie uderza, to dialogi. są one po prostu chore. Przykład? Bezimienny wbija do jakiegoś Herszta orków, i pierwsze zdanie które z nim zamienia to - "Kiedy zaatakujecie ludzi". I tak praktycznie cały czas. Gadka szmatka, która jest bezsensowna. To bardzo odpycha od gry :/. Ogólnie, w to się nie chce grać.
Ale mimo tego wszystkie, za chwilę załączę ZB, z szacunku dla całej serii Gothic. Chce przejść tą grę, bo mimo słabej fabuły, chce wiedzieć, jak potoczyły się losy naszej dwójki - Bezi i Xardi oraz chce być przygotowany do Arcani, która ma się zaczynąc po wydarzeniach w ZB.
Także podsumowując. Gothic upada. Czy Arcania to zmieni?