Ocena Z Religii Do średniej

Czy jesteś z wliczaniem oceny z religii do średniej ocen?


  • Total voters
    0

szczurek

Menda serowa
Weteran
Dołączył
26.10.2004
Posty
4565
Robson, to że miałeś coś w szkole nie znaczy że jest tak wszędzie. A większość Twoich argumentów wygląda tak: "U mnie tak jest, to jest tak wszędzie..."
Ocena z religi do średniej - tak, ale niech Religia dalej zostanie przedmiotem na który nie trzeba chodzić obowiązkowo. Chodzisz - ocna idzie do średniej. Nie chodzisz - nie zawracaj sobie tym głowy.
Bardzo zaimponował mi swoją wypowiedzią Cisu.
 

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
CYTAT
Nie mówię, że zakorzenianie przez rodziców wiary w potomku jest czymś złym, ale wmuszanie jej...?

Uczył byś swoje dzieci, że ziemia ma kształt elipsy? Rodzice z reguły przekazują to w co wierzą swoim potomkom. Jeśli uważają słowo Boże za coś słusznego to normalne, że starają się wychować dzieci w duchu katolickim.
CYTAT
"U mnie tak jest, to jest tak wszędzie..."

Tak jak większość argumentów w tym temacie. Ja miałem w I klasie lekcje o innych religiach, a w II o sektach.
 

Sever Sharivar

Słodka...
VIP
Dołączył
1.5.2005
Posty
1339
Generalnie całe LO chodziłam na religię, bo przynajmniej w mojej szkole było warto, mieliśmy księdza, nie katechetkę (ją wykończyła pytaniami klasa H), który nie bał się rozmawiać z nami na tematy nie tylko związane z religią, sferą ducha czy stosunkiem do innych wyznań. Byłam w klasie czysto żeńskiej i czasami naprawdę padały pytania, na które trudno było udzielić odpowiedzi. Jeśli ksiądz nie potrafił nic na ten temat powiedzieć, to zaznajamiał się z tematem i na następne zajęcia sam poruszał ten problem. Niestety problem polega na tym, że co szkoła to inne podejście do przedmiotu jakim jest religia. Jestem osobą wierzącą i nie wstydzę się o tym mówić, mam indeks i wszystkie wpisy (komunia, bierzmowanie, zaliczenia etc), a jeśli bym w przyszłości wychodziła za mąż, to chciałabym zrobić to w obrządku katolickim. Nie dlatego, że mi każą, ale dlatego, że sama chcę. Chyba każdy z nas ma własną wolę? I to my kierujemy naszym życiem, nikt inny.
Kwestia czy 15-17 letnie dziecko wie co robi. Powiedzmy sobie szczerze, że dzisiejsza młodzież jest zupełnie inna niż parę lat temu. Nie twierdzę, że wszyscy są jacyś inni, zdążają się jednostki bardzo dojrzałe i odpowiedzialne jak na swój wiek. Ale i tak młodzi ludzie skupiają się w większości na zagadnieniach co by tu dziś wypić, zapalić i gdzie idziemy się zabawić, wystarczy się przejść po zwykłym osiedlu, by zobaczyć co polska młodzież wyprawia. I naprawdę mam dość jak taki 14-letni szczyl zaczepia mnie i prosi o kasę na fajkę bo mu zabrakło. Pali? Jego sprawa, ale ode mnie nigdy nie dostanie pieniędzy na papierosy czy alko.
A teraz powrót do sedna sprawy. Czy wliczanie religii do średniej jest dobre. Z jednej strony cieszą się ci, którzy będą w końcu mieć ten upragniony czerwony pasek na świadectwie, bo co to za sztuka np wysiedzieć 45 minut? Ale co mają powiedzieć osoby, które nie są katolikami? Zmuszać kogoś do siedzenia na tej lekcji i wysłuchiwania przeorów nie jest w porządku. Nie twierdzę, że wszędzie tak jest, zależy od szkoły. Aby wszyscy byli zadowoleni należało by we wszystkich szkołach zmienić podejście do przedmiotu jakim jest religia, rozszerzyć to pojęcie, aby młodzież sama się tym zainteresowała i prowadziła do dyskusji. Bo o to przecież w tym chodzi. Niestety widząc co się dzieje w kraju jakoś nie wierzę, by się to jakoś zmieniło. A szkoda, bo katolik nie jest w niczym lepszy od kogoś kto nie wierzy. To tacy sami ludzie, tylko różnią się poglądami. Kwestia tolerancji i akceptacji.

To tyle ode mnie, pozdrawiam.


ps. wybaczcie literówki jeśli takowe są
 

EdGaR

Member
Dołączył
3.3.2005
Posty
853
QUOTE
Hehe.... abstrahując od ogólnego tematu, to było żałosne... Widzę, że nie miałeś jak inaczej przyczepić się do tego zdania, więc włączył się syndrom polonisty. Może załóż topic o interpunkcji jak czujesz się zobowiązany o tym wspominać gdy zabraknie innych argumentów? Jestem za.

widac nie zrozumiales, dla mnie bylo smieszne ;>
QUOTE
Tak straszne... bo 16, 17 letnia osoba już takim dzieckiem nie jest...

Imo jest, a jak nie jest to tak jak ktos powiedzial niech idzie pracowac i niech samo na siebie zarabia.
QUOTE
Jestem ateistą -_-

Ludzie rozne rzeczy pisza w necie, a pewnie rodzice do kosciola gonia i sie chodzi ;>

A co do tematu to jest mi to obojetne, piateczka zawsze sie przyda, a sama religia nie jest taka zla (chyba jak sie trafi na fanatyczna katechetke ^^). Mnie zawsze uczyli ksieza i lekcje byly ciekawe, dyskutowalo sie i oczywicie tematy o innych religiach, sektach a nawet o duchach etc. byly omawiane, wystarczylo spytac.
Sorki za braki polskich znakow i bledy ale taki nawyk :D
 

Cisu

Member
Dołączył
2.7.2005
Posty
852
QUOTE
Ludzie rozne rzeczy pisza w necie, a pewnie rodzice do kosciola gonia i sie chodzi ;>

Dobra przyłapałeś mnie, tak naprawdę jestem 68-letnią siostrą zakonną i zostałam tu wysłana przez ojca Dyktatora aby odnaleźć i wytępić wszystkich nie-katolików, a mówiąc, że jestem ateistką miałam zamiar się wkupić w ich łaski -_- (cholera, Mission Failed). Teraz na poważnie. Twój argument można zastosować do KAŻDEJ wypowiedzi na KAŻDYM forum. A jeżeli już jesteśmy na temacie rodziców to oni po kilku próbach "nawrócenia" mnie zrezygnowali i stwierdzili, że moja sprawa. Ale w to pewnie też nie uwierzysz, bo różne rzeczy pisze się w internecie. Pfff.

Co do tego, że w wieku 16-17 lat dziecko (przyjmijmy, że dziecko z racji tego, że nie jest jeszcze pełnoletnie) to uważam, że w tym wieku można już o takich rzeczach decydować za siebie. A co do tego.

QUOTE
Imo jest, a jak nie jest to tak jak ktos powiedzial niech idzie pracowac i niech samo na siebie zarabia.

Śmieszne. A gdzie ma iść? Rozdawać ulotki? Robić na czarno na budowie? Mi się wydawało, że do lat 18 jesteśmy pod opieką naszych rodziców (lub po prostu opiekunów prawnych w wypadku braku rodziców). Osoba w tym wieku owszem może sobie dorobić, ale nie wyżyć z tych zarobków. Bądźmy poważni ;).

I jeszcze jedno.
QUOTE
Bardzo zaimponował mi swoją wypowiedzią Cisu.

Cóż mogę powiedzieć. Dziękuję :).

Pozdrawiam. BTW, fajna dyskusja wyszła ;).
 

Kruk35224

Member
Dołączył
14.9.2007
Posty
45
hm w sumie jest mi to obojętne nie jestem wielkim kujonem ale z religi nigdy nie miałem 4 dlatego nie obchodzi mnie to jednak z drugiej strony nie popieram tego bo słabsi uczniowie np.ci którzy nie zdali (i nie tylko) mogą mieć problemy z religią.
 

Cuddy

New Member
Dołączył
14.9.2007
Posty
14
Ja jestem za....bo ocena z Religii będzie na podstawie wiadomości z niej a nie z tego czy ktoś wierzy czy nie....poprostu kolejny przedmiot do nauki...chociaż religia u mnie to siedzenie przez 45 minut i samowolka....a na koniec wszyscy mają bdb :D
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
A ja jestem przeciw.
Dobrze się uczę, ale moim zdaniem nie tędy droga. Może państwu zależy na dobrych ocenach młodzieży, albo też takowe trzeba mieć, żeby w życiu dobrze wyjść... Ale ja powiem, że nie zależy mi o podniesieniu sobie średniej. Mogę się nauczyć tajemnic różańcowych - ale po co? Mi to nie robi różnicy akurat, ale nie każdy musi być dobrym chrześcijaninem - i co? W efekcie nie zda do następnej klasy?
 

Kazus

Member
Dołączył
5.4.2008
Posty
40
Ja jestem przeciw. Z bardzo prostego powodu: katechetów wykwalifikowanych prawie nie ma.
Czy jestem katolikiem? Póki co tak, co będzie dalej zobaczymy, ale prawdopodobnie zostanę w kręgu religii chrześcijańskich (do protestantyzmu mnie ciąganie...).
Jeśli chodzi o nauczanie o innych religiach w mojej szkole. W tym roku pojawił się taki temat. I nie było miło. Pierwsze zdanie, które padło z ust katechetki to: "Wszystkie inne religie są złe". I było to powiedziane w kontekście wyznań chrześcijańskich.
Protestanci są źli, bo zerwali łączność z Jezusem. Enigmatyczne stwierdzenie, prawda? Katechetce chodziło o to, że papież jest posłannikiem J., a że protestanci odcięli się od papieża to to samo co odcięcie się od J.
Dowiedziałam się, że u protestantów są księża. O obrządku protestanckiego chrztu opowiadałam ja.
Kiedyś, gdy uczył mnie kleryk dowiedziałam się, ze J. nauczał po grecku. (Nauczał po aramejsku, choć możliwe, że znał grecki.)
Miałam z księdzem do się z nim równo żarłam o wszystko. Dyskusja jednak była marna, bo moje argumenty były "niewłaściwe", a jego "niepodważalne". Najśmieszniejsze było to, że ja budowałam argumenty parafrazując go.
Rozmawiałam kiedyś z księdzem, który jest katechetą. Ot tak prywatnie. Zadałam pytanie. Poparłam moją teorię konkretnymi argumentami. Dowiedziałam się, że mi nie odpowie, bo jestem "za młoda i za głupia".
Za to zakonnica, która mnie uczyła nie znała kodeksu kościoła katolickiego i myliła gejów z transwestytami.
Ja jestem za nauczaniem o różnych religiach. Tylko problem jest ten sam. Brak wykwalifikowanej kadry. I koło się zamyka.


Gdybyś chociaż PRZEJRZAŁA regulamin i zerknęła na 11 punkt regulaminu, mówiący:
"11: Nie piszemy w tematach, w których odpowiedzi nie pojawiały się dłużej niż 2 tygodnie, nawet jeśli temat nadal nie jest zamknięty." to byś nie dostała warna... Bardzo duuużo tematów odświeżyłaś, więc warn się należy, bo gdyby to był wyjątek, to bym na to nie zwróciła nawet uwagi.. Przykro mi. Post został zaraportowany i wypełniam swój obowiązek...
 

Elrath

Member
Dołączył
31.8.2007
Posty
38
Pomimo iż jestem chrześcijaninem(praktykującym), to jednak myślę, że wprowadzeniem religii do średniej ograniczono by wolność wyznania w naszym kraju. Skoro ktoś nie wierzy, to dlaczego miałby uczyć się czegoś, co tyczy się jego wyznania. Dlaczego miałby się modlić, skoro nadal uważa to za głupotę? Chociaż z drugiej strony, może przez lekcje religii przyjąłby tą wiarę? No cóż wszystko zależy od interpretacji.
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
CYTAT
Pomimo iż jestem chrześcijaninem(praktykującym), to jednak myślę, że wprowadzeniem religii do średniej ograniczono by wolność wyznania w naszym kraju. Skoro ktoś nie wierzy, to dlaczego miałby uczyć się czegoś, co tyczy się jego wyznania. Dlaczego miałby się modlić, skoro nadal uważa to za głupotę? Chociaż z drugiej strony, może przez lekcje religii przyjąłby tą wiarę? No cóż wszystko zależy od interpretacji.

Średnia się liczy, a nie wierzący lub ludzie innej wiary nie chodzą na religię. Tak jest u mnie w szkole. Po prostu średnia jest im liczona bez religii więc w tym problemu nie ma.
Mi średnia z religii nie przeszkadza. Zawsze miałem z niej 5. Księża najczęściej nie robią problemów i postawią dobrą ocenę, która naciągnie średnią. A to często ratuje skórę. Także ja widzę w tym same plusy.
 

Aniol Stroz

Najlepszy grafik
Moderator
Redakcja
Dołączył
14.10.2006
Posty
2046
W takim razie i ja powiem co o tym myślę. Nie będę się rozpisywał, powiem to krótko:
Jestem za. Dlaczego? Jak u większości, oceny z tych przedmiotów przeważnie każdy ma dobre, co podwyższy średnią. Tam nic nie zaszkodzi nauczyć się Dziesięć Przykazań Bożych itp. Właśnie dlatego. U mnie jest tak że najgorszy uczeń miał 4 na koniec semestru, więc nie ma obaw. Sam nic się nie uczę a mi teraz wychodzi 6 na koniec roku. Jednak jest różnie. Bo jeżeli komuś wychodzi bardzo słabo to może nie chcieć aby religia była zaliczana do średniej. A tym lepszym.. na odwrót. Mówiąc krótko: ja jestem za tym aby religia była zaliczana do średniej (zresztą jest od początku roku xD). Podwyższy to moją średnią, na której teraz bardzo mi zależy. I tyle.
Pozdrawiam..
 

switek17

Member
Dołączył
14.3.2007
Posty
447
U mnie nawet kilku ateistów chodzi na religię. Tłumaczą to tym, że na tej lekcji nie tylko o wierze katolickiej rozmawiamy. Przecież są tematy z życia wzięte, rozmowy o rodzinie, sektach, new age itp. Ale i tak wiem, że chodzą po to, by mieć średnią większą :p

Ja oczywiście też jestem za. Katechetka nigdy nie stroniła od ciekawych tematów, odpowiedzi na nurtujące nas pytania. No i wyższa średnia :D (5 z reli miałem)
 

Pandrodor

Member
Dołączył
12.10.2007
Posty
437
Moim zdaniem wliczenie oceny z religii do średniej to co najmniej głupi pomysł. Religia to przedmiot zupełnie inny niż np. Historia, Religia polega na wierze, nie na nauce na pamięć, a zadaniem katechetów powinno być wpajanie wartości uczniom, za zgodą rodziców i samych uczniów oczywiście. Lekcje powinny polegać na wspólnej dyskusji a nie dyktowaniu notatki do zeszytu i pisaniu sprawdzianów...

Ja w podstawówce, dwa lata temu kiedy jeszcze ocena z religii nie szła do średniej, miałem katechetę, u którego na lekcji zawsze był luz. Starszy człowiek to był, sprawdzianów nigdy nie robił. Na koniec wszyscy mieli szóstki...może powiecie, ze kompletnie olewał wszystko, ale dzięki niemu stałem się bardziej...hm...religijniejszy, zrozumiałem parę rzeczy. Natomiast w szóstej klasie, gdy odszedł na emeryturę, zaczęły się sprawdziany, dyktowanie notatek..Wtedy religia dla mnie była takim przedmiotem, jak każdy inny..niestety. Religia to przedmiot bardziej teologiczny, który powinien służyć dyskusji...Moim zdaniem, ale pewnie nie mam racji...
Pozdro
 

switek17

Member
Dołączył
14.3.2007
Posty
447
CYTAT
Moim zdaniem, ale pewnie nie mam racji...
Nie wiem jak inni, ale ja się zgadzam z tobą w 100%. Lekcje religii prowadzone przez kompetentnego katechetę mogą być bardzo ciekawe. Nie powiem, moja katechetka też się trzymała katechizmu i ustalonych tematów. Ale jak trzeba było, to zgadzała się na dyskusje. I za to ją ceniłem i będę ją mile wspominał.
Jedyne co mnie wkurzało, to praca w grupach. Trzeba było zamknąć mordę i wziąć się za pisanie. No ale teraz to już offtopuję ;)
Wniosek taki, że wszystko zależy od katechety i nie trzeba nam na religii takich dyktujących KKK czy kazanie ojca Rydzyka.
 

konrad-kli

New Member
Dołączył
7.5.2008
Posty
28
Mi to wisi czy się wlicza czy nie.
Mi wychodzi 4 z reli i się cieszę.
Jeszcze nigdy nie miałem czerwonego paska i najwidoczniej nie będę miał.
Z resztą wie ktoś czy się niemiecki też zalicza?
 
Do góry Bottom