Najemnicy

Aniol Stroz

Najlepszy grafik
Moderator
Redakcja
Dołączył
14.10.2006
Posty
2046
Witam. Chciałem z wami porozmawiać w tym temacie na temat najemników, których znamy od pierwszej części (choć nie wszystkich). Dlaczego założyłem ten temat? Ponieważ dużo osób mówi że to bandyci. Czy każdy tak uważa? Wszystko powoli spróbujemy uzgodnić : ). Jak wiemy ich przywódcą jest Lee - były generał armii królewskiej zrobiony przez swoich kompanów. Sam jest człowiekiem honorowym. Ale widać, iż dba o swoich podopiecznych. Wróćmy jednak do sprawy owych najemników. Niektórzy, jak wspomniałem wcześniej, uważają ich za bandytów. Ale czy tak jest? Ja w to wątpię. Według mnie to ludzie na prawdę godni szacunku. Nie wszyscy, ale większość z nich to bardzo dobrzy wojownicy. Zacznijmy od początku. W części pierwszej chronią magów wody. Robią to po to by jak najszybciej wydostać się z za bariery. W następnej części zaś, zadomowili się na farmie Onara. Tam zaczęli odcinać miasto od żywności (mordowali dostawców itp.). Niestety nie wiemy co stało się z nimi w następnej części. Wróćmy teraz jeszcze raz do ich samych. Dlaczego ja nie uważam ich za bandytów?Choćby i dlatego nie zabijają niewinnych ludzi. Potrafią sami o siebie zadbać. Nie wyznają żadnego z bogów, są tacy samodzielni. Są wyjątki (np. ci na farmie akila)ale mało ich się zdarza. Ale czy można ich nazwać obibokami? Trudno powiedzieć. Większość z nich siedzi tylko na farmie i leniuchuje. Ale jednak coś tam robią. Przykładem tego jest Gorn - gdy wrócił z więzienia, nażarł się i wrócił do Górniczej Doliny ''kontrolować sytuację". Z mojej wypowiedzi można wywnioskować, iż uważam najemników za porządnych gości, potrafiących samych o siebie zadbać, którzy nie kierują się okradaniem farm i zabijaniem. Może i uznałem ich za obiboków ale jednak są to, że tak powiem, spoko ziomy :).
A co wy o tym sądzicie?



Najemnicy są to ludzie, których najbardziej lubię i szanuję. Wiadomo, że częśc z nich leniuchuje. A co Ty byś zrobił AS. Leżał w stogu siana, przypalając sobie ziele, czy biegał po wyspie jak kot z pęcherzem i zabijał potwory. Ja wybrałbym to pierwsze. Najemnicy jak to najemnicy. Dostają zlecenia, za które im się płaci. Dbają o siebie w ten sposób. No a poza tym są naprawdę świetnymi wojownikami, nie bandytami. Tworzą wokół siebie niepowtarzalny klimat.
Wielki Mistrz


Dobrze to ująłeś Mistrzu. Ja również wybrałbym to pierwsze : ) - AS
 
T

Thran

Guest
Ci Najemnicy którzy trafili do koloni no poza Lee napewno mieli coś na sumieniu i dlatego trafili do koloni a reszta jak pamiętamy walczyła na północy z orkami bo w G2 NK właśnie Ludzie Sylvia i Bulka są na farmie z Lee i jego Ludźmi bo mogło być tak też że najemnicy przed trafieniem do koloni planowali przewrót.
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
Jak napisał Wielki Mistrz, najemnicy to najemnicy. Pracują gdy jest robota i można coś za nią dostać. Poza tym prowadzą beztroski tryb życia, popalając zielsko, leżąc na sianku, podszczypując panny na wsi i popijając alkohol w knajpie. Nie zapominajmy jednak, że najemnikom spod bandery Lee przyświeca cel - wydostać się z wyspy. Prowadzą powolną wojnę o to, żeby pokonać Stary Obóz, potem uciec na statku paladynów. Czy są bandytami? Nie. Są ludźmi, którzy mają w życiu cel i dążą do niego z honorem i klasą. Wiadomo, jak w każdym społeczeństwie, ludzie bywają lepsi i gorsi. Jedni skupili by całą siłę na obmyśleniu planu ucieczki, drudzy woleliby pójść do Górniczej Doliny i zdobyć sławę na zabijaniu smoków, każdego z osobna oceniać jednak nie będę. Jako ugrupowanie podobają mi się, chociaż kilku (jak Sylvio i Bulko) należałoby "wykopać" z farmy.


Jakbyś czytał w moich myślach.
 

Goran

Member
Dołączył
15.2.2008
Posty
85
A i stary, emerytowany Mistrz ma coś do powiedzenia w tej sprawie ;]. Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, jeśli wtrącę się do dyskusji. Za pozwoleniem Phantom, jeżeli chcesz to usuń posta.

-Nie śmiałbym usuwać Twoich postów. Dodajesz wiele pikanterii dyskusjom, więc Zakon tylko traciłby na lekceważeniu Cię. Poza tym, co jest najważniejsze, jesteś twórcą Zakonu i zasługujesz na wielki szacunek. - Phantom
- Dziękuję bardzo ;].

Ale do tematu...
Najemnicy są ludźmi ceniącymi sobie przede wszystkim swoją wolność, od tego trzeba zacząć. Jednak ta wolność, równa się w ich przypadku bezprawiu, ale o tym później. Są oni ugrupowaniem do złudzenia przypominającym mi naszych swojskich kozaków zaporoskich, a miasto Khorinis i Stary Obóz zdają się odgrywać tu rolę Rzeczypospolitej i Rusinów. Pola Onara z kolei wyglądają mi na odpowiednik Dzikich Pól Ukrainy, tyle że w dużo mniejszej skali, odpowiedniej do liczby najemników... Tak jak kozacy, najemnicy również zostali zmuszeni na siłę do pracy, która im nie pasowała. I jak kozacy, tak i najemnicy, sprzeciwili się tej niesprawiedliwości - w koloni próbą zniszczenia Bariery, a po ucieczce powstając przeciw mieszczanom (jak kozacy powstali przeciw szlachcie). Ale do czego zmierzam... A do tego, że najemnicy nie są zwykłą bandą do wynajęcia, ale ciekawą i godną analizy grupą społeczną posiadającą priorytet uzyskania wolności, którą im odebrano, co jest szczególnie widoczne w koloni.

Samo to kim się tytułują najemnicy (najemnikami ;]), obrazuje nam całkowity brak przynależności i możliwość wyboru, która to jest podstawą wolności. Co więcej, niech nikt proszę więcej nie pisze, że najemnicy nie przypisują sobie patronatu żadnego z bóstw, bo owszem, przypisują. A jak wiadomo w Gothicu, każdy człowiek znajduje się pod jakimś wpływem któregoś z trójki braci, nawet jeżeli nie zdaje sobie z tego sprawy. A o kogo mi dokładnie chodzi? A kto dba o to by ludzie nie byli ciemiężeni przez Innosa, czy Beliara i zapewnia im rozumność i własną wolę? Adanos. Czy mam na to jakąś argumentacje? Ano mam. Samo to, że najemnicy są związani z jego kapłanami, już o czymś świadczy, choć to jeszcze nie dowód. Ale proszę się przyjrzeć bliżej ich nieco bardziej już szczegółowym zbrojom w drugiej części. Na napierśnikach widać wygrawerowane wizerunki, takie same, jakie wymalowane mieli Magowie Wody na ścianach swoich domostw. Widzimy go również w kaplicy na farmie Onara.

Tak więc najemnicy nie są tacy, jak możnaby ich spłycać - sądząc po niektórych z nich, którzy tego nie rozumieją lub ich to nie obchodzi. W zasadzie zdaje mi się, że w pełni pojmuje swoje priorytety i przynależność (czy też jej brak), tylko elita najemników. Nie powiedziałbym też, że są szlachetnymi wojownikami, chyba że za takich uważacie ludzi parających się rozbojem, również w postaci wymuszeń. I nie da się zaprzeczyć, że są wyjętymi spod prawa banitami, których - jako zbiegów - nie ochraniają już żadne z nich, tak jak oni już ich nie przestrzegają (co jest oczywiście najzupełniej normalne). Są jacy są, jak to słusznie rzecze mój następca. Ciekawym jest, że nie mają żadnej oficjalnej hierarchii, czym udowadniają, że ich potrzeba poczucia wolności jest nawet większa niż u kozaków - zachowana w każdym calu (nawet religijnym) co jest godne podziwu moim skromnym zdaniem.

CYTAT
W następnej części zaś, zadomowili się na farmie Onara. Tam zaczęli odcinać miasto od żywności (mordowali dostawców itp.). Niestety nie wiemy co stało się z nimi w następnej części. Wróćmy teraz jeszcze raz do ich samych. Dlaczego ja nie uważam ich za bandytów?Choćby i dlatego nie zabijają niewinnych ludzi.

Bracie, czy na pewno dobrze to sobie przemyślałeś? Czy naprawdę uważasz, wspomnianych przez Ciebie, biednych dostawców zaopatrujących miasto w żywność za ludzi winnych? Dlaczego? Przecież oni starają się tylko wykonywać swoją ciężką pracę, i nikomu przy tym nie szkodzić, zarabiając przy okazji trochę grosza. Jakbyś się czuł na ich miejscu, gdy jeden z najemników podrzynał by Ci gardło, za to, że ciągniesz za sobą wóz z jedzeniem kupionym od farmerów? Ja na pewno nie uważałbym ich za szlachetnych wojowników, ale za bandytów, bo to do czego się dopuszczają to rozbój. I tu również jak dla kozackiej braci, i dla nich jest to jeden z głównych sposobów na utrzymanie.

Bracia, czy naprawdę na Waszych powiekach znajduje się jarzmo tak ciężkie, że nie pozwala Wam ich rozszerzyć, abyście mogli powiedzieć prawdzie (jak i również samemu sobie) prosto w oczy: "To bandyci."? Jest na to tyle dowodów, ale i tak większość próbuje obalać - widać, niepasujący niektórym - "stereotyp", który jest przecież prawdą. Dziwię się temu. Przecież nawet farmerzy narzekają, że gdy najemnicy przychodzą ich bronić przed mieszczanami, to gdy jest już po wszystkim, w nagrodę rozkradają ich dobytek... Jak ktoś nadal ma odmienne zdanie to proszę polemizować, z chęcią wdam się w jakąś ciekawą dyskusję ;].

Pozdrawiam
 

Aniol Stroz

Najlepszy grafik
Moderator
Redakcja
Dołączył
14.10.2006
Posty
2046
Sorki że trochę off top, ale chciałem trochę zacytować ^^
CYTAT
Bracie, czy na pewno dobrze to sobie przemyślałeś? Czy naprawdę uważasz, wspomnianych przez Ciebie, biednych dostawców zaopatrujących miasto w żywność za ludzi winnych?

Dobrze to wyłapałeś, Goranie. Jak mówisz, nie przemyślałem dobrze tej kwestii : ).
CYTAT
A i stary, emerytowany Mistrz ma coś do powiedzenia w tej sprawie ;]. Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, jeśli wtrącę się do dyskusji. Za pozwoleniem Phantom, jeżeli chcesz to usuń posta.

Wiesz, wystarczy, jak powiedział Phantom, że jesteś w zakonie. Już dzięki temu możesz odpisywać i wyrażać swoją opinię. A ty na dodatek jesteś byłym mistrzem : )
Teraz trochę do tematu.
CYTAT
Samo to, że najemnicy są związani z jego kapłanami, już o czymś świadczy, choć to jeszcze nie dowód.

Najemnicy byli z nimi tylko dlatego, ponieważ chcieli jak najszybciej wydostać się z koloni ; )
A jeśli chodzi o resztę, to się zgadzam :)

Pozdrawiam..
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
Ja nie nazwę ich ani szlachetnymi wojownikami, ani bandytami.
Pamiętamy przecież bandytów z Khorinis. Porównajmy ich z najemnikami. Bandyci widząc kogoś obcego, od razu atakowali, nie pytając się o imię, przynależność, czy "daninę". Aby przejść obok nich trzeba było być jednym z nich, choć jak pamiętamy z dodatku "Noc Kruka", i to nie było takie łatwe. Bandyci zniewalali ludzi i wykorzystywali ich do swoich potrzeb, zabijali ludzi, aby zrabować ich dobytek. Najemnicy tego nie robili - nie dokonywali morderstw i rabunków dla siebie. Kiedy już mieli to robić, było to opłacane z kieszeni pracodawcy. Faktycznie, ludzie z bandy Lee zaczepiali ludzi, ale nie podrzynali im gardeł, nie rabowali dla zabawy. Jak już napisałem, w każdej społeczności znajdą się ludzie lepsi i gorsi. Istnieją i szlachetni bandyci, i zawistni paladyni, więc nie powinniśmy kierować się stereotypami i pozorami.

CYTAT
Najemnicy byli z nimi tylko dlatego, ponieważ chcieli jak najszybciej wydostać się z koloni ; )
Nie do końca. Skoro byli z Magami, to znaczy, że wierzyli w ich sposób obalenia bariery. Przecież równie dobrze mogli przyłączyć się do sekty i wspomóc ich żołnierzy swoimi doświadczeniami. Nie zrobili tego i nie szukali swojego sposobu. Można więc wydedukować, że jak i Magowie Wody, tak i najemnicy mieli w sobie coś podobnego, może była to nadzieja, może sposób myślenia, ale niezależnie co wymyślimy, odnosi się to w większej części do wyznania.
 
E

Electric_Dragon

Guest
CYTAT
Najemnicy(wojsko najemne) - formacja wojskowa składająca się z ochotników walczących za pieniądze, najczęściej w służbie obcego wojska dla danego państwa, miasta, władcy, księcia lub jakiejś organizacji, a nawet osoby prywatnej. Wojska te można wynająć do walki, praktycznie, w dowolnej sprawie, ponieważ te formacje nie kierują się idealizmem. W tym kontekście najemnicy to ludzie, dla których wojna jest zawodem, z którego czerpią środki do życia (żołd) i wzbogacenia się. Ważną rzeczą jest, aby daną formację określić mianem najemników, zasada dobrowolności służby i pobierania żołdu przez żołnierzy służących w takich oddziałach.

Źródło: wikipedia



Najemnicy przedstawieni wsadze Gothica, nie różnią się zbytnio od tych wyżej okreslonych. Służa za pieniądze. Ale jesty wśród nich kilku osobników powiedzmy, że wybijających się ponad resztę jak np Lee, Sylvio. Kazdy ma swoje cele. W G2 obserwujemy rozłam najemników gdy nadchodza wieści o smokach. Czy są bandytami? Dla mnie nie są, z obserwacji wynika, że są dumni wywyższają się ponad innymi rolnikami z farmy Akila, Sekoba czy Onara. Onar z kolei wynajął ich jako swoista ochronę swoich interesów. Przeczuwał, że przybycie Paladynów zmieni dotychczasowe życie jemu podobnych. Dlatego zatrudnił zorganizowany oddział do ochrony zapasów żywności. Trafił akurat, gdy najemnikom przewodził Lee (wiemy że świetnie ich zorganizował, doświadczenia wojskowe przydały się niewątpliwie). Spełniali swoje zadanie, ale tez ne mieli zbyt dużo do roboty. I tu się własnie niektórym zaczęło nudzić - że się tak wyrażę. Sylvio wybił sę i skupił wokół własnej osoby podobnych do siebie. Ci najemnicy na farmie Akila pewnie byli skupieni wokół niego(nie mam dowódów na poparcie tych słów, przeczucie moje)
Bandyci zamieszkiwali jaskinie, mieli też swoją siedzibę w okolicy wieży niedalego Onara. Kto wie, może się ze saba kontaktowali, albo zawarli jakiś niepisemny pakt, że bandyci nie atakują pracowników Onara a najemnicy z kolei nie ruszają ich kryjówki. Chyba odbiegłem od tematu. Chciałem wam pokazać, że skoro nazywacie ich bandytami(złe okreslenie) to jak nazwać tych zamieszkujących pozostała część wyspy i przemycających do miasta różne towary. Najemnicy byli po prostu małą rodziną w której dochodziło do wewnętrznych sprzeczek. Utrzymywała się dzięki własnej przedsiębiorczości. Gdyby Najemnikami dowodził Sylvio, pewnie długo by nieusiedzieli u Onara. I tu mogę ich okreslić mianem Zbóji. Ale tylko pod przywództwem Sylvia i Bulko. Generał Lee uczynił z nich - skazańców - dosyć zgrany oddział, który radził sobie z problemami. Co do powiązania z Magami Wody. Bardziej bym wierzył w zaufanie jednostki czly przywódcy obozu do rozwiązania magów. Pozostali po prostu zaufali dowódcy.
 

Goran

Member
Dołączył
15.2.2008
Posty
85
CYTAT(Brat Phantom)
Pamiętamy przecież bandytów z Khorinis. Porównajmy ich z najemnikami. Bandyci widząc kogoś obcego, od razu atakowali, nie pytając się o imię, przynależność, czy "daninę". Aby przejść obok nich trzeba było być jednym z nich, choć jak pamiętamy z dodatku "Noc Kruka", i to nie było takie łatwe. Bandyci zniewalali ludzi i wykorzystywali ich do swoich potrzeb, zabijali ludzi, aby zrabować ich dobytek. Najemnicy tego nie robili - nie dokonywali morderstw i rabunków dla siebie. Kiedy już mieli to robić, było to opłacane z kieszeni pracodawcy. Faktycznie, ludzie z bandy Lee zaczepiali ludzi, ale nie podrzynali im gardeł, nie rabowali dla zabawy. Jak już napisałem, w każdej społeczności znajdą się ludzie lepsi i gorsi. Istnieją i szlachetni bandyci, i zawistni paladyni, więc nie powinniśmy kierować się stereotypami i pozorami.


Cóż... Ale gdzieś naszych najemników sklasyfikować trzeba, a ten topic jest właśnie od tego...
Wspomnę tu zajście z Akillem, on sam mówił, gdy zabiliśmy już Alvaresa i jego koleżkę, że pożegnał się z życiem. A więc owszem - najemnicy podrzynają gardła jeśli mogą sobie na to pozwolić i nikt ich za to nie ukarze. Wieśniacy na polach Onara są chronieni przez Lee, ale dajmy na to wędrowcy, czy kupcy, którzy postanowili odpocząć na farmie, nie są chronieni przez nikogo. Jeśli któremuś z najemników spodobałaby się sakiewka takiego przykładowego podróżnika, lub nie spodobałaby się sama jego twarz, mógłby mocno w nią oberwać, a nawet ją stracić - razem z resztą głowy, jak również wspomnianą sakiewką - nikt by się nie przejął. Bandyci Kruka to już zupełnie inna sprawa i nie powinno się tu obu grup do siebie porównywać. Oni co prawda jak i najemnicy są zbiegami, z tymże ci - w przeciwieństwie do najemników - nie zaufali nikomu, bo każdy może ich zabić. Tak jak najemnicy są banitami, ale panowanie oszalałego Kruka wprowadziło jeszcze więcej zamętu w ich umysłach. Stąd całkowity brak kontaktu z członkami tejże bandy, myślę są powody by sądzić, że mogą być oni najmniej dostępną i morderczą organizacją w świecie Gothica. Zresztą to nienormalne, żeby nie dało się z jakąś grupą w żaden sposób skontaktować, żadni bandyci w ten sposób nie działali. Nawet piraci (którzy to też są bandytami) wspominali, że "zwariowali". W Gothicu można spotkać różnych bandytów - na przykład bandytę przy moście, który nie zaatakuje nas, jeżeli zapłacimy mu dwadzieścia sztuk złota. Są też tajemnicze zbiry czyhające na drodze ucieczki Pedra z klasztoru...
Samą niedostępność do grupy bandytów z Górniczej Doliny można usprawiedliwić albo mechaniką gry (wrogowie), albo jak kto woli panowaniem oszalałego, mrocznego i nieufnego Kruka oraz wyrokiem, który to wciąż czeka na wyegzekwowanie. Wracając jednak do sprawy najemników... Wykroczenia takie jak wymuszenia (myto, czynsz) czy plądrowanie farm (Sekoba, Akilla, Bengara) również podlegają pod rozbój. Rozbojem jest także pobicie, czy morderstwo w celach rabunkowych, którego możemy być ofiarą na naszych Dzikich Polach (że tak będę nazywał pola Onara). A kto się zajmuje rozbojem? Bandyci. I nie ma sensu usprawiedliwiać tego tym, że są to niby tylko czarne owce, bo tych czarnych owiec jest znacznie więcej niż tych "z białą wełną".

CYTAT(Brat ED)
Najemnicy przedstawieni wsadze Gothica, nie różnią się zbytnio od tych wyżej okreslonych. Służa za pieniądze.

Właściwie to ja bym powiedział, że się różnią i to bardzo. Najemnicy z Gothica tworzą unikalną grupę z własnymi priorytetami i celami (które to wymieniłem w poprzednim poście). Do tego są oni zbiegami, banitami wyjętymi spod prawa, i ściganymi przez tegoż prawa przedstawicieli. Zauważ do tego, że w grze "najemnik" pisze się z wielkiej litery. Tak, pracują oni za pieniądze i to jest jeden z powodów przez które mienią się taką, a nie inną nazwą. Mam jednak powody by podejrzewać, że ma to jeszcze znaczenie symboliczne (ale tu również odsyłam do swojego poprzedniego posta w temacie). Patrząc jednak na słownikowe znaczenie słowa "bandyta", które oznacza człowieka dokonującego rozbojów, najemnicy idealnie do niego pasują. Wspomniane już przeze mnie wykroczenia klasyfikują się do rozboju, a człowiek parający się rozbojem to rozbójnik, czyli bandyta. Co więcej, najemnicy są jawnie ścigani przez prawo (jak już wspominałem ;])...

Pozdrawiam
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
Cóż, temat, jak słusznie zauważyłeś Goranie, służy do rozwiązania problemu najemników. Zauważ jednak, że tak samo jak są różni bandyci (jak trafnie to określiłeś), tak i są różni najemnicy. Jedni, tacy jak Lee, Khaled, Rod, Cord, Torlof i Gorn są szlachetni i honorowi. Nie zabijają bezpodstawnie i siedzą cały czas na farmie czekając na rozkazy. Reszta, pokroju Sylvia, Bulka i żartownisiów z farmy Akilla, to faktycznie zwykli rozbójnicy, szukający zaczepki i bijatyki. v
CYTAT
Wykroczenia takie jak wymuszenia (myto, czynsz) czy plądrowanie farm (Sekoba, Akilla, Bengara) również podlegają pod rozbój
Tak, ale było to uzasadnione. Wymuszenia stosował Sentenza, trzeba było zapłacić jednak za wstęp na cudzą ziemię. Domyślam się, że nakazał tak Onar. Co do plądrowania farm - robili to raczej strażnicy. Sekob nie chciał oddać daniny, więc musieliśmy go odpowiednio przekonać, Akill miał jednak problem z tymi "złymi" najemnikami. Lee nie miał nad nimi władzy, więc dla mnie automatycznie przestają oni być najemnikami.
CYTAT
Rozbojem jest także pobicie, czy morderstwo w celach rabunkowych, którego możemy być ofiarą na naszych Dzikich Polach (że tak będę nazywał pola Onara).
Nie wydaje mi się, żebyśmy byli ofiarą. Najemnik w domku przy jeziorze zaczepiał nas, to prawda, Sentenza jak już pisałem chciał pieniądze za wejście na cudzą ziemię. Nie płacimy - nie wchodzimy, inny najemnik chciał od nas natomiast skóry Czarnego Trolla jako udowodnienia siły, Rod chciał żebyśmy mu udowodnili umiejętność podniesienia dwuręcznego miecza. Nikt z farmy nie zaczepiał nas do bitki, zresztą w społeczności najemników pojedynki były normalną częścią krajobrazu.
CYTAT
I nie ma sensu usprawiedliwiać tego tym, że są to niby tylko czarne owce, bo tych czarnych owiec jest znacznie
więcej niż tych "z białą wełną".
Dla mnie to jednak większość najemników jest tymi spokojnymi, dobrymi i posłusznymi Lee.
Może ich wypiszmy:
Białe owce - Lee, Khaled, Gorn, Cord, Rod (choć tu mogą być kontrowersje), Torlof, Wilk, Bennet, Cipher
Czarne owce - Sylvio, Bulko, Alvares, drugi najemnik z farmy Akilla, Buster i jego kolega

Jak widać - białych jest więcej. Z pewnością coś przegapiłem, jeśli raczyłbyś dopisać, byłbym rad.

CYTAT
Patrząc jednak na słownikowe znaczenie słowa "bandyta", które oznacza człowieka dokonującego rozbojów, najemnicy idealnie do niego pasują.
I znów nie można tego jednoznacznie stwierdzić. Jedni najemnicy uprzykrzają życie chłopom i przechodnią, drudzy siedzą na farmie i jej pilnują, od czasu do czasu zbierając daniny i ratując chłopów przed polnymi bestiami.
 

Goran

Member
Dołączył
15.2.2008
Posty
85
CYTAT
Wymuszenia stosował Sentenza, trzeba było zapłacić jednak za wstęp na cudzą ziemię. Domyślam się, że nakazał tak Onar. Co do plądrowania farm - robili to raczej strażnicy. Sekob nie chciał oddać daniny, więc musieliśmy go odpowiednio przekonać, Akill miał jednak problem z tymi "złymi" najemnikami. Lee nie miał nad nimi władzy, więc dla mnie automatycznie przestają oni być najemnikami.

Heh, nie wydaje mi się aby Sentenza oddawał pieniądze Onarowi. I wątpię aby w ogóle Onar kazał zbierać to myto. Wydaje mi się to nielogiczne. Dlaczego? Primo - skąd Onar może wiedzieć ile Sentenza uzbierał złota? Secundo - sam by tym sobie szkodził, bo albo to chłop chce się do roboty zaciągnąć, albo wędrowiec chce coś kupić na farmie. Tertio - Sentenza chce swoich pięćdziesięciu sztuk złota. Co tu jeszcze tłumaczyć? - to najzwyklejsze w świecie wymuszenie jest, toż to widać gołym okiem, Sentenza jest chciwy i tyle. Gdy grałem pierwszy raz, na farmę przyszedłem od strony kanionu (bo tam miałem żarcie dla myśliwego Groma). Gdy ją zwiedzałem, Raul zawołał Sentenze, a ten spuścił mi srogie baty i zabrał moje złoto... Co się zaś tyczy farmerów Sekoba i Bengara. Już mówiłem - gdy najemnicy obronią farmę przed niebezpieczeństwem, korzystają z okazji i rabują wieśniaków z ich dobytku. Taka już ich natura, jako kasty dominującej, uzbrojonej i działającej bezprawnie (choć to ostatnie to żaden warunek). A to czego się wtedy dopuszczają to rozbój i już, i nie przekonacie mnie, że jest inaczej ;]. Co do chłopaków zabitych na farmie Akilla, to najemnicy są najemnikami, nieważne czy słuchają się Lee, czy też nie...

CYTAT
Nie wydaje mi się, żebyśmy byli ofiarą. Najemnik w domku przy jeziorze zaczepiał nas, to prawda, Sentenza jak już pisałem chciał pieniądze za wejście na cudzą ziemię. Nie płacimy - nie wchodzimy, inny najemnik chciał od nas natomiast skóry Czarnego Trolla jako udowodnienia siły, Rod chciał żebyśmy mu udowodnili umiejętność podniesienia dwuręcznego miecza. Nikt z farmy nie zaczepiał nas do bitki, zresztą w społeczności najemników pojedynki były normalną częścią krajobrazu.

Sentenza chciał złota za wejście na cudzą ziemię... ale też nie jego ziemię, i jak już mówiłem - naprawdę wątpię by to Onar nakazał mu zbierać myto. Myślę, że wszystkie pieniądze zachowuje dla siebie, i ciężko mi uwierzyć, aby je oddawał (za bardzo mu na nich zależy). Rod z kolei nas prowokował... Mówił do nas "mięczaku" i "słabeuszu", widać, że był zadowolony kiedy w końcu ulegliśmy. Zresztą, kiedy ja "nauczałem go dobrych manier" - jak to ujął Bezi - miałem jakąś pałkę/lagę i dostałem baty, ale złota i tak już nie miałem (Sentenza), także w sumie nic się takiego nie stało ;].

CYTAT
Białe owce - Lee, Khaled, Gorn, Cord, Rod (choć tu mogą być kontrowersje), Torlof, Wilk, Bennet, Cipher
Czarne owce - Sylvio, Bulko, Alvares, drugi najemnik z farmy Akilla, Buster i jego kolega
Jak widać - białych jest więcej. Z pewnością coś przegapiłem, jeśli raczyłbyś dopisać, byłbym rad.

Hmm... Cipher jest za planami Sylvia, więc go do "białych owiec" bym nie zaliczył, tak samo Rod wydaje mi się dziwnym typem, który z każdym by się tylko zwyzywał i poobijał, ew. okradł oponenta. Gorn wbrew powszechnemu przekonaniu jest bandytą z zawodu, być może dobrym dla przyjaciół, ale jest jaki jest. Rabował konwoje w koloni i podejrzewam, że ktoś taki jak on właśnie za rozbój do tejże koloni trafił (nie mam co prawda dowodów, by tak uważać, ale to kim był przed skazaniem i tak nic nie znaczy). Teraz jest zajęty walką z orkami, ale gdyby nie oni też by pewnie na farmie długo nie usiedział. To taki nietypowy typ człowieka ;]. Dodałbym jednak do tych porządnych jeszcze Jarvisa. Ale do tych zUy'ch i niedobrych dodałbym jeszcze Sentenze no i tych wymienionych wcześniej. Ciekawią mnie też najemnicy nieznani nam z koloni, pewien chłop wspominał, że po części są to bandyci z gór, więc do tych dobrych też nie należą raczej. Jak już mówiłem - myślę, że prawdziwe priorytety swojej organizacji pojmuje tylko garstka najbardziej doświadczonych i wiernych Lee (Torlof, Khaled, Cord, Jarvis), reszta to bandyci, ludzie pragnący tępej wolności, czyli "bicia kogo się chce i zabieranie czego się chce", co nie zmienia jednak faktu że są również najemnikami...

CYTAT
I znów nie można tego jednoznacznie stwierdzić. Jedni najemnicy uprzykrzają życie chłopom i przechodnią, drudzy siedzą na farmie i jej pilnują, od czasu do czasu zbierając daniny i ratując chłopów przed polnymi bestiami.

Faktycznie nie można tego jednoznacznie stwierdzić, co nie zmienia jednak faktu, że wielu z najemników zajmuje się rozbojem i to wciąż próbuję udowodnić.

Pozdrawiam
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
CYTAT
Heh, nie wydaje mi się aby Sentenza oddawał pieniądze Onarowi. I wątpię aby w ogóle Onar kazał zbierać to myto. Wydaje mi się to nielogiczne. Dlaczego? Primo - skąd Onar może wiedzieć ile Sentenza uzbierał złota? Secundo - sam by tym sobie szkodził, bo albo to chłop chce się do roboty zaciągnąć, albo wędrowiec chce coś kupić na farmie. Tertio - Sentenza chce swoich pięćdziesięciu sztuk złota. Co tu jeszcze tłumaczyć? - to najzwyklejsze w świecie wymuszenie jest, toż to widać gołym okiem, Sentenza jest chciwy i tyle. Gdy grałem pierwszy raz, na farmę przyszedłem od strony kanionu (bo tam miałem żarcie dla myśliwego Groma). Gdy ją zwiedzałem, Raul zawołał Sentenze, a ten spuścił mi srogie baty i zabrał moje złoto... Co się zaś tyczy farmerów Sekoba i Bengara. Już mówiłem - gdy najemnicy obronią farmę przed niebezpieczeństwem, korzystają z okazji i rabują wieśniaków z ich dobytku. Taka już ich natura, jako kasty dominującej, uzbrojonej i działającej bezprawnie (choć to ostatnie to żaden warunek). A to czego się wtedy dopuszczają to rozbój i już, i nie przekonacie mnie, że jest inaczej ;]. Co do chłopaków zabitych na farmie Akilla, to najemnicy są najemnikami, nieważne czy słuchają się Lee, czy też nie...
Co z tego, że nie oddawał? Może nawet pomyliłem się z tym, że Onar tak nakazał. Farma była terenem zajętym przez najemników, a za wejście na niego należało zapłacić myto - płacisz - masz spokój. Jeśli Roaul zawołał Sentenze, to po pierwsze widać, że nie tylko Sentenzie zależało na selekcji osób wstępujących na farmę, po drugie, tak samo zachowają się orkowie jeśli wejdziesz na niedozwolony dla ciebie teren w G3, tak samo zareagują też paladyni, jeśli wejdziesz bez upoważnienia do Górnego Miasta.
Co do bronienia farm. Nie pamiętam, żeby najemnicy tak reagowali, choć może jest to moja drobna skleroza. Jeśli nie, to skąd wiesz jak by było? To my ratowaliśmy Bengara i zabieraliśmy daninę Sekobowi (gdyby nie zapłacił to zasłużyłby sobie na baty - tak to już było z tym systemem lennym) Najemnicy nie mogą krzywdzić chłopów, więc wątpię żeby ich rabowali.
Wracając do najemników z farmy Akilla - może i byli najemnikami (choć nazwałbym ich raczej bandytami w zbrojach najemników, bo od tych "prawdziwych" dalece odbiegają).

CYTAT
Sentenza chciał złota za wejście na cudzą ziemię... ale też nie jego ziemię, i jak już mówiłem - naprawdę wątpię by to Onar nakazał mu zbierać myto. Myślę, że wszystkie pieniądze zachowuje dla siebie, i ciężko mi uwierzyć, aby je oddawał (za bardzo mu na nich zależy). Rod z kolei nas prowokował... Mówił do nas "mięczaku" i "słabeuszu", widać, że był zadowolony kiedy w końcu ulegliśmy. Zresztą, kiedy ja "nauczałem go dobrych manier" - jak to ujął Bezi - miałem jakąś pałkę/lagę i dostałem baty, ale złota i tak już nie miałem (Sentenza), także w sumie nic się takiego nie stało ;].
Nawet jeśli Onar mu nie kazał, to te pieniądze były zbierane podobnie do tych w Starym Obozie. Płaciliśmy za przebywanie na cudzym terenie i za bezpieczeństwo na nim. Co do prowokacji - tacy już są ludzie, trzeba było nie ulegać :D No cóż, w społeczności najemników panuje taki typ "kultury". Na ogół są to ludzie silni i odważni, więc znajdują rozrywkę i porównania w siłowych konkurencjach.

CYTAT
Hmm... Cipher jest za planami Sylvia, więc go do "białych owiec" bym nie zaliczył, tak samo Rod wydaje mi się dziwnym typem, który z każdym by się tylko zwyzywał i poobijał, ew. okradł oponenta. Gorn wbrew powszechnemu przekonaniu jest bandytą z zawodu, być może dobrym dla przyjaciół, ale jest jaki jest. Rabował konwoje w koloni i podejrzewam, że ktoś taki jak on właśnie za rozbój do tejże koloni trafił (nie mam co prawda dowodów, by tak uważać, ale to kim był przed skazaniem i tak nic nie znaczy). Teraz jest zajęty walką z orkami, ale gdyby nie oni też by pewnie na farmie długo nie usiedział. To taki nietypowy typ człowieka ;]. Dodałbym jednak do tych porządnych jeszcze Jarvisa. Ale do tych zUy'ch i niedobrych dodałbym jeszcze Sentenze no i tych wymienionych wcześniej. Ciekawią mnie też najemnicy nieznani nam z koloni, pewien chłop wspominał, że po części są to bandyci z gór, więc do tych dobrych też nie należą raczej. Jak już mówiłem - myślę, że prawdziwe priorytety swojej organizacji pojmuje tylko garstka najbardziej doświadczonych i wiernych Lee (Torlof, Khaled, Cord, Jarvis), reszta to bandyci, ludzie pragnący tępej wolności, czyli "bicia kogo się chce i zabieranie czego się chce", co nie zmienia jednak faktu że są również najemnikami...
Nawet jeśli jest za planami Sylvia, to nie atakuje nas ani nikogo innego i zdaje się być w porządku. Gorn? No dobrze, może jest bandytą, ale też człowiekiem w porządku wobec innych. Może był miły dla przyjaciół, ale kiedy trafiliśmy do kolonii, nie był jeszcze naszym przyjacielem. Nie pamiętam, żeby nas kiedykolwiek traktował po bandycku. Czy był bandytą? Może i był, ale ludzie się zmieniają, gdy my go znaliśmy był najemnikiem, a to co innego. Tak więc pięciu najemników nie jest bandytami? To już powód, żeby całej organizacji bandytami nie nazwać. Poza tym, czy reszta to naprawdę bandyci? Niektórzy na pewno, tak samo jak jest ze strażnikami, ale nie wszyscy. Konkluzja - nie wszyscy najemnicy są bandytami i nie wszyscy bandyci są najemnikami.

CYTAT
Faktycznie nie można tego jednoznacznie stwierdzić, co nie zmienia jednak faktu, że wielu z najemników zajmuje się rozbojem i to wciąż próbuję udowodnić.
Tak, ale nie wszyscy. Poza tym, jeśli mnie pamięć nie byli, niedawno mówiłeś, że najemnicy są bandytami, co moim zdaniem było zbyt ogólnym określeniem. Tu chyba się powinniśmy zgodzić.
 

Goran

Member
Dołączył
15.2.2008
Posty
85
CYTAT
Co z tego, że nie oddawał? Może nawet pomyliłem się z tym, że Onar tak nakazał. Farma była terenem zajętym przez najemników, a za wejście na niego należało zapłacić myto - płacisz - masz spokój. Jeśli Roaul zawołał Sentenze, to po pierwsze widać, że nie tylko Sentenzie zależało na selekcji osób wstępujących na farmę, po drugie, tak samo zachowają się orkowie jeśli wejdziesz na niedozwolony dla ciebie teren w G3, tak samo zareagują też paladyni, jeśli wejdziesz bez upoważnienia do Górnego Miasta.

Z całym szacunkiem Bracie, ale czy skoro najemnicy mogą się posuwać do takich czynności, wyraźnie szkodząc przy tym interesom farmy, nie powinno się tego nazywać czasem okupacją ;]? Jeśli chodzi o Roaula, to cóż, jest on wrednym typem który nie lubi Bezia za sam wygląd, podejrzewam, że zawołał Sentenze ze złośliwości...

CYTAT
Co do bronienia farm. Nie pamiętam, żeby najemnicy tak reagowali, choć może jest to moja drobna skleroza. Jeśli nie, to skąd wiesz jak by było? To my ratowaliśmy Bengara i zabieraliśmy daninę Sekobowi (gdyby nie zapłacił to zasłużyłby sobie na baty - tak to już było z tym systemem lennym) Najemnicy nie mogą krzywdzić chłopów, więc wątpię żeby ich rabowali.

Nie mogą obijać chłopów jeśli ktoś patrzy, jak to słusznie rzecze Cipher ;]. Wieśniaczka na farmie Sekoba opowiadała, że jak ktoś idzie do Onara ze skargami, to później nie żyje za długo. I jak już wspominałem, inna wieśniaczka opowiada, że gdy dowiedzą się wcześniej, że bandyci chcą splądrować ich farmę, idą po najemników. Jednakże po wypędzeniu najeźdźców, najemnicy wcale nie zachowują się od nich lepiej. To chyba dość jednoznaczne, prawda ;]?

CYTAT
Nawet jeśli Onar mu nie kazał, to te pieniądze były zbierane podobnie do tych w Starym Obozie. Płaciliśmy za przebywanie na cudzym terenie i za bezpieczeństwo na nim. Co do prowokacji - tacy już są ludzie, trzeba było nie ulegać No cóż, w społeczności najemników panuje taki typ "kultury". Na ogół są to ludzie silni i odważni, więc znajdują rozrywkę i porównania w siłowych konkurencjach.

Zaraz, czy to znaczy, że płaciłem również za bezpieczeństwo? Niech no ja tylko dorwę tego Sentenze ;].

CYTAT
Nawet jeśli jest za planami Sylvia, to nie atakuje nas ani nikogo innego i zdaje się być w porządku.

Cipher był i jest bandytą w każdym calu (to jedna z moich ulubionych postaci, nie obrażaj go ;]). Był jednym z grupy szkodników najczęściej atakujących konwoje Starego Obozu. Na farmie z kolei narzeka, że powinni posłuchać Sylvia i rozszerzyć bandycką działalność...

CYTAT
Tak, ale nie wszyscy. Poza tym, jeśli mnie pamięć nie byli, niedawno mówiłeś, że najemnicy są bandytami, co moim zdaniem było zbyt ogólnym określeniem. Tu chyba się powinniśmy zgodzić.

Pozwól, że zacytuje tu Laresa, najemnika z zawodu jak wiadomo. Kiedy zapytamy go o najemników, ten jawnie nam odpowiada: "Większość z nich to bandyci." I masz rację, że są chlubne wyjątki, ale myślę, że jako że większość to inaczej ogół, można powiedzieć, że najemnicy są bandytami. Do tego właśnie zmierzam.

Pozdrawiam
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
CYTAT
Z całym szacunkiem Bracie, ale czy skoro najemnicy mogą się posuwać do takich czynności, wyraźnie szkodząc przy tym interesom farmy, nie powinno się tego nazywać czasem okupacją ;]? Jeśli chodzi o Roaula, to cóż, jest on wrednym typem który nie lubi Bezia za sam wygląd, podejrzewam, że zawołał Sentenze ze złośliwości...
Czy szkodzą interesom farmy? Wątpię, bo właśnie po to zostali wynajęci - żeby uniezależniać interesy farmy od interesów miasta. Nawet jeśli kupcy nie mogą swobodnie wchodzić na farmę, to o to właśnie chodzi Onarowi i Najemnikom.

CYTAT
To chyba dość jednoznaczne, prawda ;]?
Pamiętasz wszystkie dialogi na pamięć? Kurcze... No w każdym razie ja trzymam się zasady, że większości wieśniaków ufać nie można.

CYTAT
Zaraz, czy to znaczy, że płaciłem również za bezpieczeństwo? Niech no ja tylko dorwę tego Sentenze ;].
Nie o to chodziło - bezpieczeństwo, w sensie, że Sentenza cię nie będzie atakował za przebywanie na farmie, jeśli mu zapłacisz. Czy inni najemnicy będą cię zaczepiać, czy też nie, według prawa pojedynków, nie mogą ci nic zrobić bez wezwania do bitwy. W przeciwnym razie poniosą konsekwencje.

CYTAT
Był jednym z grupy szkodników najczęściej atakujących konwoje Starego Obozu
Nic dziwnego. Stary Obóz otrzymywał dostawy z zewnątrz, w zamian za rudę. Za to pomiędzy obozami szerzyła się niechęć, ponieważ jedni woleli żyć w dostatku i mieć wszystko w zadku (nawet nie czuję, gdy rymuję), a drudzy chcieli uwolnić się, przy użyciu rudy. To, że Cipher atakował konwoje o niczym nie świadczy, bo gdyby Stary Obóz zobaczył konwoje do Nowego Obozu, też by atakowali.

CYTAT
Na farmie z kolei narzeka, że powinni posłuchać Sylvia i rozszerzyć bandycką działalność...
Bo się nudzi. Mimo wszystko nie podrzyna gardeł podróżującym kupcom (w porównaniu do bandytów, którzy jak pamiętamy z NK, atakowali wozy), nie nęka wieśniaków.

CYTAT
Pozwól, że zacytuje tu Laresa, najemnika z zawodu jak wiadomo. Kiedy zapytamy go o najemników, ten jawnie nam odpowiada: "Większość z nich to bandyci." I masz rację, że są chlubne wyjątki, ale myślę, że jako że większość to inaczej ogół, można powiedzieć, że najemnicy są bandytami. Do tego właśnie zmierzam.
Lee pewnie by powiedział, że najemnicy do normalni ludzie, źle potraktowani przez los.
Szkoda, że ogół równa się większości (to nie był sarkazm), bo ja naprawdę nie mogę nazwać najemników bandytami. To lekka przesada.
 

Goran

Member
Dołączył
15.2.2008
Posty
85
CYTAT
Pamiętasz wszystkie dialogi na pamięć? Kurcze... No w każdym razie ja trzymam się zasady, że większości wieśniaków ufać nie można.

No - kurczę... dobry jestem ;]. A tak na poważnie - tak się składa, że niedawno gadałem z wieśniakami na farmie Sekoba w grze. I cóż... Ja tam im zaufałem, czy Ty im ufasz, czy nie - to już nie moja sprawa. I tak nie mogę w żaden sposób na to wpłynąć.

CYTAT
Nie o to chodziło - bezpieczeństwo, w sensie, że Sentenza cię nie będzie atakował za przebywanie na farmie, jeśli mu zapłacisz.

Aaa, to takie bezpieczeństwo ;].

CYTAT
Czy inni najemnicy będą cię zaczepiać, czy też nie, według prawa pojedynków, nie mogą ci nic zrobić bez wezwania do bitwy. W przeciwnym razie poniosą konsekwencje.

Nieprawda. Zaatakuj jakiegoś najemnika - czy na odwrót (gościa na farmie [np. Morgahard] będąc najemnikiem) - a zobaczysz, że nikt się nie będzie wtrącał. Pojedynki to raczej zabawa dla ludzi którzy chcą zdobyć szacunek na farmie (niekoniecznie dla nowego). Tylko pobicie chłopa spotyka się z konsekwencjami. Zresztą, nawet najemnicy mówią, że jeśli nadepnie się komuś na odcisk, to lepiej szybko spadać do Lee, bo ktoś inny "po prostu poderżnie ci gardło".

CYTAT
Bo się nudzi. Mimo wszystko nie podrzyna gardeł podróżującym kupcom (w porównaniu do bandytów, którzy jak pamiętamy z NK, atakowali wozy), nie nęka wieśniaków.

Taaa... Dlatego właśnie, że nie popodrzynał ostatnio paru gardeł i nie ponękał wieśniaków ;]. Czasem ciekawi mnie jak by się zachowywał, gdyby nie pamiętał nas z koloni...

CYTAT
Lee pewnie by powiedział, że najemnicy do normalni ludzie, źle potraktowani przez los.
Szkoda, że ogół równa się większości (to nie był sarkazm), bo ja naprawdę nie mogę nazwać najemników bandytami. To lekka przesada.

Heh, no nie wiem, myślę że Lee zdaje sobie sprawę z tego kim są jego podwładni, i (dlatego) jakoś (ledwo) udaje mu się nad nimi zapanować. No, ale myśl sobie co chcesz... Rozumiem, że jak są nieporządni najemnicy tak i również znajdą się jacyś porządni, ale wnioskując z tego co wcześniej przedstawiałem w tym temacie, myślę że mam prawo nazywać ich bandytami ;]. I nie zrozumcie mnie źle, nie traktuje tego jako obelgi. Najemnicy są na banicji, wygnaniu, cokolwiek by nie zrobili i jakkolwiek by się nie starali i tak byliby ścigani przez prawo. Na ich miejscu też bym za wiele sobie z tegoż prawa nie robił.

Pozdrawiam
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
CYTAT
Ja tam im zaufałem, czy Ty im ufasz, czy nie - to już nie moja sprawa. I tak nie mogę w żaden sposób na to wpłynąć.
Może źle się wyraziłem. Nie to, że im nie ufam, ja po prostu traktuje ich teksty z przymrużeniem oka. Kojarzysz Egila i Enima? A wieśniaka z farmy Sekoba, który pobierał pieniądze za wstęp? A samego Sekoba? Przecież to ludzie, którzy wszystko wyolbrzymiają i w pewnym stopniu kłamcy. Zostawmy jednak ten temat i wróćmy do najemników.

CYTAT
Aaa, to takie bezpieczeństwo ;].
Coś na kształt tego Staro-obozowego ;] Chociaż jakby się dobrze przyjrzeć, po zapłaceniu myta nikt nie zaczepia cię na farmie... Oprócz Bronka, ale to tylko chłop ("ale silny jak wół" i "tylko najemnicy umieją zmusić go do pracy" - tak więc najemnicy się jednak przydają...).
CYTAT
Nieprawda. Zaatakuj jakiegoś najemnika - czy na odwrót (gościa na farmie [np. Morgahard] będąc najemnikiem) - a zobaczysz, że nikt się nie będzie wtrącał. Pojedynki to raczej zabawa dla ludzi którzy chcą zdobyć szacunek na farmie (niekoniecznie dla nowego). Tylko pobicie chłopa spotyka się z konsekwencjami. Zresztą, nawet najemnicy mówią, że jeśli nadepnie się komuś na odcisk, to lepiej szybko spadać do Lee, bo ktoś inny "po prostu poderżnie ci gardło".
Prawda. Zaatakuj najemnika, a potem pójdź do Lee... Ktoś się jednak czepia, a pobita osoba nie jest zachwycona.

CYTAT
Taaa... Dlatego właśnie, że nie popodrzynał ostatnio paru gardeł i nie ponękał wieśniaków ;]. Czasem ciekawi mnie jak by się zachowywał, gdyby nie pamiętał nas z koloni...
A jak się zachowywał jak tylko nas poznał w kolonii? No cóż, sam nie pamiętam, ale po jego nastawieniu do nas na farmie Onara, wnioskuję, że nie nienawidził nas.

CYTAT
Heh, no nie wiem, myślę że Lee zdaje sobie sprawę z tego kim są jego podwładni, i (dlatego) jakoś (ledwo) udaje mu się nad nimi zapanować. No, ale myśl sobie co chcesz... Rozumiem, że jak są nieporządni najemnicy tak i również znajdą się jacyś porządni, ale wnioskując z tego co wcześniej przedstawiałem w tym temacie, myślę że mam prawo nazywać ich bandytami ;]
Zdaje sobie sprawę, ale jakby widział w nich tylko i wyłącznie bandytów, pewnie od razu by ich wyrzucił z organizacji.
Masz prawo nazywać ich bandytami i ja to całkowicie szanuję, a ja ich bandytami nie nazwę. Tu nie dojdziemy do porozumienia.
 

Goran

Member
Dołączył
15.2.2008
Posty
85
CYTAT
Prawda. Zaatakuj najemnika, a potem pójdź do Lee... Ktoś się jednak czepia, a pobita osoba nie jest zachwycona.

Nikt nie mówił, że pobity jest z tegoż powodu szczęśliwy... Że się nawet powtórzę: "Zresztą, nawet najemnicy mówią, że jeśli nadepnie się komuś na odcisk, to lepiej szybko spadać do Lee, bo ktoś inny 'po prostu poderżnie ci gardło'." I prawdą jest, że gdy zabijesz Morgaharda (gościa na farmie) będąc najemnikiem nikt Ci nic nie zrobi. A o to właśnie chodzi, nie? Mowiłem tu przede wszystkim o ludziach którzy zatrzymali się na farmie i o tym, że praktycznie nic się nie stanie jeśli by takiego gościa zaciukać. Żadne prawo pojedynków tu nie obowiązuje.

CYTAT
A jak się zachowywał jak tylko nas poznał w kolonii? No cóż, sam nie pamiętam, ale po jego nastawieniu do nas na farmie Onara, wnioskuję, że nie nienawidził nas.

A czemu by miał nas nienawidzić? W koloni siedział sobie w knajpce i opowiadał współwięźniowi (nam) o swoich bandyckich wojażach. Ale tak zachowywał się w stosuknu do chłopaka z koloni (i tak podchodził do tego dość nieufnie, nie pochwalił się nam najważniejszym ;]). A jak by się zachowywał wobec kogoś kto nie zna takiego ciężkiego życia skazańca (bo jak wiadomo - nie zna życia ten, kto nie trafił do koloni karnej ;])? Stosunek do takiej osoby "rozpieszczonej" i "bogatej" (czyt. kapitalistycznej świni ;]) mógłby być zupełnie inny. Poza tym - mówiłem tylko, że mnie to ciekawi, nic więcej.

CYTAT
Masz prawo nazywać ich bandytami i ja to całkowicie szanuję, a ja ich bandytami nie nazwę.

I ja to również szanuję ;].

CYTAT
Tu nie dojdziemy do porozumienia.

Dokładnie ;].

Pozdrawiam
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
CYTAT
Mowiłem tu przede wszystkim o ludziach którzy zatrzymali się na farmie i o tym, że praktycznie nic się nie stanie jeśli by takiego gościa zaciukać. Żadne prawo pojedynków tu nie obowiązuje.
W takim razie zgadzam się z tobą.
CYTAT
Stosunek do takiej osoby "rozpieszczonej" i "bogatej" (czyt. kapitalistycznej świni ;]) mógłby być zupełnie inny.
To nie jest bynajmniej jego wada. Gdy miałbym rozmawiać właśnie z taką rozpieszczoną i bogatą osobą, ta rozmowa inaczej by się potoczyła niż z kimś o podobnym statusie moralnym i materialnym.
CYTAT
I ja to również szanuję ;].
Dziękuję.

CYTAT
Dokładnie ;].

Więc nasza dyskusja dobiegła końca. Tematu nie zamykam, bo nie został zakończony. Może ktoś kiedyś wytęży szare komórki...
 

Najemnik@

Member
Dołączył
16.7.2008
Posty
531
Zaprezentuje 2 cytaty:

"Najemnicy to pozbawieni skrupulów łotry" - Lord Hagen
"Moi ludzie to owieczki w porównaniu z , niektórymi oprychami z królewskiej armi" - Lee

Jednak uważam, że więcej racji ma Lee, a większość najemników jest nastawiona pokojowo (poza kilkoma czarnymi owcami).
Najemnicy to świetnie wyszkoleni wojownicy przy tym uzbrojeni po zęby zawsze chętni skopac pare tyłków ale także rządni pieniędzy. Gdyby porównac niektórych najemnikow do strażników to odrazu można by powiedzieć, że najemnicy to ludzie ze złota, bo np taki najemnik siedzi na ławce czy gdzieś ,a strażnik który ma obowiązki to przesiaduje całymi dniami w czerwonej latarni :D
 

Karpielek

VIP
VIP
Dołączył
7.5.2008
Posty
1208
Uważam ze Najemnicy to doskonali wojownicy i myśliwi. No i jest ich wspaniały przywódca Lee. Sa bardzo silni i można się ich bać. Zdarzały im się sytuacje nie godne pochwały np. gdy napadli oni na farmę Akila. Na pewno Lee im tak nie kazał robić. Zapewne to sprawka Sylvia. Jak opowiadał nam Jarvis on nie wieży w plan Lee ,wiec jego pomysłem było napadanie na farmy i przechodniów. Takich jak Sylvio i Bulko zaliczył bym do bandytów.
A reszta to porządna zdyscyplinowana grupka Lee. W pierwszej części bronią Magów Wody i magicznej rudy. W drugiej są na farmie i bronią Onara, który całkowicie zerwał stosunki z miastem i królem. Podoba mi się u nich klimacik. Pija, pala ziele i od czasu do czasu pobija się, ale to u nich normalne. To przyjacielskie pojedynki.
Pomagają w trudnej sytuacji jak trzeba skopać tyłki jakimś strażnikom. Dlatego uważam ze to spoko goście a nie jacyś bandyci.
 

Dzyl

El Principe
Dołączył
14.9.2008
Posty
1961
Moim zdaniem nie należy porównywać najemników do bandytów bo to nie ich wina że los skazał ich na takie życie.Np Lee który był generałem armii królewskiej, był szanowany przez większość ludzi a potem przez pewien spisek trafił za niewinność do GD, gdy jeszcze była tam bariera.Dopiero tam stał sie przywódcą najemników.Niektórzy z nich są bandytami którzy w życiu cenią jedynie złoto np, Bulko i Sylvio.Lee nigdy nie zostałby najemnikiem gdyby nie wrobiono go w morderstwo.Sądzę że większość najemników zostało właśnie najemnikami przez przypadek.Bo przecież najemnicy powstali dopiero w górniczej dolinie gdy była otoczona barierą, a przedtem nie każdy z nich był bandytą.Najemnicy pod władzą Lee nie zachowują się jak bandyci, lecz zarabiają uczciwie.Przykładem na to jest to że w G2 chronią oni farmy Onara za uczciwe pieniądze a nie wymuszają haracz.Co niektórzy najemnicy są bardziej szlachetni i oddani pracy niż strażnicy miejscy.Bo strażnicy miejscy całe dnie spędzają pijąc gorzałę lub siedząc w burdelu.A najemnicy poważnie traktują swoje obowiązki.
 
Do góry Bottom