- Dołączył
- 7.5.2008
- Posty
- 4807
Pewnie wielu z was już o tym słyszała.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=rv1QAk2-8d8
Teraz powiedzcie, brał już ktoś? Bo nie wiem czy warto się kusić na to
Tutaj trochę videoNa europejskim rynku pojawił się śmiertelnie niebezpieczny narkotyk, przy którym nawet heroina czy "kompot", czyli specyfiki kojarzone z najczarniejszą stroną narkomanii, to ostra i ryzykowna, ale jednak uleczalna "zabawa". Natomiast nowy narkotyk to po prostu gnijąca śmierć od pierwszej dawki!
Szczególnie śmiertelne żniwo dezomorfina - bo o niej mowa - zbiera w Rosji. Policja wpadła niedawno na trop mieszkania w Ufie, w którym znajdowała się prowizoryczna wytwórnia tego narkotyku. Stamtąd pochodziła większość działek, w które zaopatrywali się okoliczni narkomani.
Dezomorfina zwana w Rosji pieszczotliwie "krokodylem" to narkotyk z tej samej rodziny, co inne opiaty: heroina, morfina czy kodeina. Jej produkcja jest niezwykle prosta - wykorzystuje się powszechnie dostępne w aptece lekarstwa, na zakup których nie potrzeba w Rosji recepty ani wielkich pieniędzy. Po kilku reakcjach chemicznych narkotyk jest już gotowy.
Jednak najbardziej koszmarną kwestią jest sposób, w jaki dezomorfina zabija uzależnionych - zaczynają oni, w dosłownym znaczeniu, gnić niczym trędowaci. Ciało pokrywa się sinymi planami, tworzą się rany, skóra odchodzi od mięsa. W najbardziej ekstremalnych przypadkach ciało... odchodzi od kości. W Internecie krąży film, na którym młody człowiek (który oczywiście na młodego nie wygląda) przychodzi do lekarza z nogą owiniętą reklamówką. Na pytanie, dlaczego trzyma nogę owiniętą folią, pokazuje, że w przeciwnym razie mięśnie całej łydki swobodnie zwisają, odsłaniając kości na niemal całym odcinku od kolana do stopy. "Krokodyl" go poszarpał.
Dezomorfina jest poważnym problem nie tylko ze względu na tragiczne skutki jej zażywania - przede wszystkim jest wyjątkowo łatwo dostępna. Nie trzeba znać dilera, czy kogoś, kto ma znajomych w narkotykowym półświatku. Nie trzeba też płacić słonych pieniędzy, jakie bądź co bądź kosztują "tradycyjne" opiaty - "krokodyl" jest ponad 10 razy tańszy. Szacuje się, że uzależnionych od dezomorfiny jest w Rosji 100 000 osób. Przyjmuje się, że coraz większe żniwo zbiera także na Ukrainie. Pozostaje pytanie, kiedy ta trucizna dotrze do Polski? Żywimy nadzieję, że nasze służby szybko będą w stanie rozpoznać zagrożenie i stanowczo mu się przeciwstawić.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=rv1QAk2-8d8
Teraz powiedzcie, brał już ktoś? Bo nie wiem czy warto się kusić na to