Chcę przedstawić wam dalsze losy bezimiennego, które wymyśliłem sam. Nie stworzyłem moda ponieważ się na tym nie znam.
Akcja dzieje się w sypialni Rhobara III, rok po tym jak został królem.
Król strasznie miota się na swoim łóżku Milten stoi nad nim, Lares i Gorn są za drzwiami.
Rhobar budzi się z wyrazem przerażenia na twarzy, zaczyna rozglądać się po Sali i znajdując wzrokiem Miltena opowiada mu co się działo w jego śnie (akcja Arcani). Dalej siedząc na łóżku pyta ile spał. Milten odpowiada, że ponad miesiąc a przy życiu utrzymał go on i jego zaklęcia, co jednak skutkowało kompletnym zanikiem umiejętności walki króla. Wtedy rozlega się przeraźliwy krzyk, sam Beliar w postaci czerwonej chmury dymu pojawia się w sypialni i mówi pełnym grozy głosem: „AAAAAAAA!!! Nie wiem jak udało ci się przeżyć własną śmierć we śnie wybrańcze, ale TO TWÓJ KONIEC!” Do Sali wpadają Gorn i Lares rozglądają się po sali i stają ja wyryci. Beliar rzuca się na króla, który łapie miecz ze ściany (ozdoba praktycznie nie nadając się do walki) uderza w Bleiara, on dotknięty klingą błogosławioną przez Innosa odskakuje jak poparzony. Król widząc działanie miecza rzuca się na mrocznego boga. Gorn zdejmuje topur z pleców i atakje demona od ryłu, Lares atakuje wraz z nim, Milten nie pozostaje dłużny udeża najpotężniejszymi znanymi sobie czarami. Beliar po krótkiej walce znika, bezimienny osuwa się na ziemię ze zmęczenia.
Milten: „On tu wróci.”
Gorn: „Niech tylko spróbuje!” (pokazuje na topór)
Lares: Musimy coś zrobić!
Bezimienny: „Ahhh ehhh (ciężko wzdycha) Milten możesz nas jakoś zabezpieczyć? Długo nie wytrzymam”
Lares: ”No nie wyglądasz ciekawie”
Milten: „Przepraszam, nie mam pomysłu. To był sam Beliar, nie mamy z nim szans”
Gorn: (sam do siebie) „Szkoda, że nie może po prostu zapomnieć.”
Milten: „To jest myśl!”
Lares: „Co? Zapomnieć? Czy aby dobrze się czujesz? To był sam Beliar we własnej osobie!”
Bezimienny: (mówi ciężko) „Cisza! Milten mów.”
Milten: „Pamiętacie list gończy z Khorinis? Ten z podobizną króla. (kiwają głowami) Mam jeszcze 1 sztukę, mogę jej użyć do odprawienia rytuału zapomnienia.”
Lares: „Czego?”
Gron: „Właśnie o co chodzi?”
Milten: „Jeśli go odprawie wszyscy zapomną jak wygląda król, włącznie z bogami.”
Gorn: „A co z nami? My też zapomnimy?”
Milten: „Nie wiem. Nigdy tego nie robiłem.”
Bezimienny: „Zaryzykujemy” (z pomocą Laresa i Gorna wstaje)
Wszyscy idą do kwatery Miltena, a ziemi jest namalowany pentagram.
Bezimienny (stoi w środku pentagramu) : „Zaraz. Gdzie jest Diego?”
Gorn: „W Mora Soul. Jest oblegany przez armię Asasynów.”
Bezimienny: „CO!? I dopiero teraz mi to mówisz?!”
Lares: „Przepraszam, że byliśmy zajęci ratowaniem ci tyłka i nie powiedzieliśmy ci o tym.”
Milten kombinuje coś przy stole.
Bezimienny: „Przepraszam. Ale co się stało?”
Milten: „Nie czas na wyjaśnienia! Czuję ogromną mroczną moc. Beliar się zbliża.”
Odprawiają rytuał. W trakcie pojawia się Beliar. Czując ogromną moc zaklęcia atakuje odprawiającego rytuał Miltena. Gorn i Lares są zajęci hordami zombie, które przyszły wraz z Beliarem. Miltena broni dziwna niebieska poświata mająca niesamowitą moc, był to Adanos. Beliar po nieudanym ataku rzuca się na Króla któr nie może się ruszyć.
Adanos w swym gniewie zniszczył wszystkich ożywieńców, ratując Gorna i Laresa. Odtrąca Beliara i w ostatniej chwili ratuje Bezimiennego wysyłając w nieznane.
Jednocześnie zaklina zwój z podobizną Króla i rozrywa je na 4 kawałki które rozsyła po całym Varancie, kto spojży na nie złączone razem przypomni sobie Króla. Ponad to usuwa wszystkie podobizny Rhobara III. Beliar zapomniał po co się tu zjawił, Adanos też. Bezimienny budzi się na Varancie w pobliżu ruin Mora Soul, jako jedyny pamiętając co się stało, rusza odnaleźć zwój ze swoją podobizną.
Tu zaczyna się gra, Bezi musi odzyskać tożsamość i pomóc Diego w obronie Mora Soul, jedna to nie wszystko. Asasyni ruszają bowiem na północ.
Akcja dzieje się w sypialni Rhobara III, rok po tym jak został królem.
Król strasznie miota się na swoim łóżku Milten stoi nad nim, Lares i Gorn są za drzwiami.
Rhobar budzi się z wyrazem przerażenia na twarzy, zaczyna rozglądać się po Sali i znajdując wzrokiem Miltena opowiada mu co się działo w jego śnie (akcja Arcani). Dalej siedząc na łóżku pyta ile spał. Milten odpowiada, że ponad miesiąc a przy życiu utrzymał go on i jego zaklęcia, co jednak skutkowało kompletnym zanikiem umiejętności walki króla. Wtedy rozlega się przeraźliwy krzyk, sam Beliar w postaci czerwonej chmury dymu pojawia się w sypialni i mówi pełnym grozy głosem: „AAAAAAAA!!! Nie wiem jak udało ci się przeżyć własną śmierć we śnie wybrańcze, ale TO TWÓJ KONIEC!” Do Sali wpadają Gorn i Lares rozglądają się po sali i stają ja wyryci. Beliar rzuca się na króla, który łapie miecz ze ściany (ozdoba praktycznie nie nadając się do walki) uderza w Bleiara, on dotknięty klingą błogosławioną przez Innosa odskakuje jak poparzony. Król widząc działanie miecza rzuca się na mrocznego boga. Gorn zdejmuje topur z pleców i atakje demona od ryłu, Lares atakuje wraz z nim, Milten nie pozostaje dłużny udeża najpotężniejszymi znanymi sobie czarami. Beliar po krótkiej walce znika, bezimienny osuwa się na ziemię ze zmęczenia.
Milten: „On tu wróci.”
Gorn: „Niech tylko spróbuje!” (pokazuje na topór)
Lares: Musimy coś zrobić!
Bezimienny: „Ahhh ehhh (ciężko wzdycha) Milten możesz nas jakoś zabezpieczyć? Długo nie wytrzymam”
Lares: ”No nie wyglądasz ciekawie”
Milten: „Przepraszam, nie mam pomysłu. To był sam Beliar, nie mamy z nim szans”
Gorn: (sam do siebie) „Szkoda, że nie może po prostu zapomnieć.”
Milten: „To jest myśl!”
Lares: „Co? Zapomnieć? Czy aby dobrze się czujesz? To był sam Beliar we własnej osobie!”
Bezimienny: (mówi ciężko) „Cisza! Milten mów.”
Milten: „Pamiętacie list gończy z Khorinis? Ten z podobizną króla. (kiwają głowami) Mam jeszcze 1 sztukę, mogę jej użyć do odprawienia rytuału zapomnienia.”
Lares: „Czego?”
Gron: „Właśnie o co chodzi?”
Milten: „Jeśli go odprawie wszyscy zapomną jak wygląda król, włącznie z bogami.”
Gorn: „A co z nami? My też zapomnimy?”
Milten: „Nie wiem. Nigdy tego nie robiłem.”
Bezimienny: „Zaryzykujemy” (z pomocą Laresa i Gorna wstaje)
Wszyscy idą do kwatery Miltena, a ziemi jest namalowany pentagram.
Bezimienny (stoi w środku pentagramu) : „Zaraz. Gdzie jest Diego?”
Gorn: „W Mora Soul. Jest oblegany przez armię Asasynów.”
Bezimienny: „CO!? I dopiero teraz mi to mówisz?!”
Lares: „Przepraszam, że byliśmy zajęci ratowaniem ci tyłka i nie powiedzieliśmy ci o tym.”
Milten kombinuje coś przy stole.
Bezimienny: „Przepraszam. Ale co się stało?”
Milten: „Nie czas na wyjaśnienia! Czuję ogromną mroczną moc. Beliar się zbliża.”
Odprawiają rytuał. W trakcie pojawia się Beliar. Czując ogromną moc zaklęcia atakuje odprawiającego rytuał Miltena. Gorn i Lares są zajęci hordami zombie, które przyszły wraz z Beliarem. Miltena broni dziwna niebieska poświata mająca niesamowitą moc, był to Adanos. Beliar po nieudanym ataku rzuca się na Króla któr nie może się ruszyć.
Adanos w swym gniewie zniszczył wszystkich ożywieńców, ratując Gorna i Laresa. Odtrąca Beliara i w ostatniej chwili ratuje Bezimiennego wysyłając w nieznane.
Jednocześnie zaklina zwój z podobizną Króla i rozrywa je na 4 kawałki które rozsyła po całym Varancie, kto spojży na nie złączone razem przypomni sobie Króla. Ponad to usuwa wszystkie podobizny Rhobara III. Beliar zapomniał po co się tu zjawił, Adanos też. Bezimienny budzi się na Varancie w pobliżu ruin Mora Soul, jako jedyny pamiętając co się stało, rusza odnaleźć zwój ze swoją podobizną.
Tu zaczyna się gra, Bezi musi odzyskać tożsamość i pomóc Diego w obronie Mora Soul, jedna to nie wszystko. Asasyni ruszają bowiem na północ.