- Dołączył
- 1.10.2004
- Posty
- 3777
BIAŁA KRÓLOWA ( JAK TO SIĘ ZACZĘŁO )*
Tak smutne jej oczy
Uśmiechnięte, ciemne oczy
Tak smutne jej oczy
Kiedy to wszystko się zaczęło
Noc spokojna i czysta
Wiatru nie ma, woń piękna unosi się nad nami
Poczym odchodzi, lecz odchodzi parami
Tak, to odpowiednie miejsce dla mojej pani
Spacerowałem samotnie
Lecz czułem jej obecność
Jej delikatny pocałunek na czole
Czułem jak odchodzi w smutek
Gdy Biała Królowa spaceruje
Noc staje się blada
Przez co jej obecność smakuje mi
Jak jej gwiezdna czekolada
W potrzebie – nie słyszy
Wymawiam – jedno słowo
Tak smutne moje oczy
Ale ona tego nie widzi
Nie widzi ona, że się martwię
Smutny jestem również ja
I chodź jej sztuczny uśmiech odpowiada
To jednak mnie to nie zadowala
Podchodzę więc, pytam „ O co chodzi?”
„ Nie możesz mi pomóc, niech cię to nie obchodzi
Wkrótce wsiądę do liliowej łodzi i odpłynę w dalekie strony
Przodków znajdę, rodzinę zobaczę, o to chodzi.”
Nie wierzyłem jej jednak
I na znak protestu
„ Moja bogini, czy nie widzisz jak ja się boję
Stoję teraz pod tobą i modlę się
Byś nie odeszła, została ze mną
A uczynię cię szczęśliwą.”
„ Głuptas z ciebie, nie może tak być
Na piękne chmury na niebie, nie możemy tak żyć
Być razem to bardzo trudne
Męczące, przygnębiające a czasem nudne”
„ Moja pani, jak miałbym się tobą nudzić
Gdy moje uczucie gorące, nie chce się ostudzić
„ Lepiej niech się ostudzi bo decyzja już podjęta
Wybacz mi przyjacielu ale będę teraz zajęta
Gdyż rozstać się z tym co kocham to prawdziwa męka”
Moje słowa pocieszenia są zbędne
Nic by nie dały, są niepotrzebne
Nawet gdybym chciał...
To byłyby to słowa spóźnione
I jak stos poharatanych ciał
Zimne, martwe, zgaszone
Widziałem ją ostatni raz
Jak stała samotnie na morzu
Ten obraz zapamiętam na zawsze
Na zawsze w czarnym kolorze
„ Żegnaj drogi przyjacielu
Me oczy są suche
Odejdź teraz i żyj”
„ Tak jak początek
Koniec jest tak samo smutny
Od teraz na każdy mały zakątek mego życia
Spadać będą żałobne nuty
„ To nie koniec mój przyjacielu
To tylko dalsza część początku
Doszukaj się swego życia wątku
A zobaczysz, że tak jest
Ale teraz żegnaj...
Żegnaj...
Rozpłynęła się
Pozostawiając po sobie jedynie odblask gwiezdnych włosów
Tak też odchodzi moja pani
Odchodzi pozostawiając po sobie
Jedynie Siedem Mórz Rhye
* - na podstawie piosenki WHITE QUEEN ( AS IT BEGAN )
MARSZ CZARNEJ KRÓLOWEJ*
Cóż to za widok? Cóż to za osoba?
Cóż to za postać, która przed słońcem się chowa
To Królowa
Pozwólcie, że wam opowiem o kobiecie
To nie kwiecie lecz silna osobowość
Wystarczy, że poprosi cię do tańca
A już jesteś owinięty wokół palca
Twe życie już skończone
Teraz należy do niej
Wsadzi cię do lochu z niegrzecznymi chłopcami
Trochę cukru Murzynów i oleju z zielonych dzieci
Aż w końcu poleci ci łza
Zapomnijcie o kołysankach, pięknych pieśniach
O bajecznych melodiach i innych rapsodiach
Bo oto Czarna Królowa dokonuje swego marszu
Triumfalnego wejścia do swego świata
Który zbudowała podstępem
Tak jak podstępem zmieniła tych
Którzy teraz się jej kłaniają
By cześć jej oddawać na wieki
Tak oto mężczyźni są pod wodzą kobiety
Kobiety, która ustała nad poddanymi
I nie szczędziła słów
„ Rozkazuje lewą ręką, żądzę zaś prawą
Jestem władcą nocy, królową ciemności
Sprzeciwu nie toleruje i zduszę je krwawo
Gdyż mam Moc... a teraz Marsz Czarnej Królowej”
„ Moja miłość jest w twoich rękach
Będziemy się cieszyć i tańczyć”
„ Lecz gdy wróg nadejdzie
Będziemy spieszyć by walczyć”
Tak oto, twardą ręką rządziła królowa
Zabijała, mordowała, dusiła wroga
Aż do ostatniej kropli krwi
Tak by już wieczność jej się śniła
Jej władza
Lecz to co oparte na złu
Długo trwać nie może
Czarnej Królowie zabrakło tchu
Gdy oto jeden z poddanych
Pod wpływem Siedmiu Mórz
Obrócił w kurz jej władze
Królowa trzymała jeszcze suknię w krwi zaplamioną
By jak najgodniej upaść
Jednak całe jej życie było śmiercią
Więc wniosków z tego nie weźmie
* - na podstawie piosenki MARCH OF THE BLACK QUEEN
Tak smutne jej oczy
Uśmiechnięte, ciemne oczy
Tak smutne jej oczy
Kiedy to wszystko się zaczęło
Noc spokojna i czysta
Wiatru nie ma, woń piękna unosi się nad nami
Poczym odchodzi, lecz odchodzi parami
Tak, to odpowiednie miejsce dla mojej pani
Spacerowałem samotnie
Lecz czułem jej obecność
Jej delikatny pocałunek na czole
Czułem jak odchodzi w smutek
Gdy Biała Królowa spaceruje
Noc staje się blada
Przez co jej obecność smakuje mi
Jak jej gwiezdna czekolada
W potrzebie – nie słyszy
Wymawiam – jedno słowo
Tak smutne moje oczy
Ale ona tego nie widzi
Nie widzi ona, że się martwię
Smutny jestem również ja
I chodź jej sztuczny uśmiech odpowiada
To jednak mnie to nie zadowala
Podchodzę więc, pytam „ O co chodzi?”
„ Nie możesz mi pomóc, niech cię to nie obchodzi
Wkrótce wsiądę do liliowej łodzi i odpłynę w dalekie strony
Przodków znajdę, rodzinę zobaczę, o to chodzi.”
Nie wierzyłem jej jednak
I na znak protestu
„ Moja bogini, czy nie widzisz jak ja się boję
Stoję teraz pod tobą i modlę się
Byś nie odeszła, została ze mną
A uczynię cię szczęśliwą.”
„ Głuptas z ciebie, nie może tak być
Na piękne chmury na niebie, nie możemy tak żyć
Być razem to bardzo trudne
Męczące, przygnębiające a czasem nudne”
„ Moja pani, jak miałbym się tobą nudzić
Gdy moje uczucie gorące, nie chce się ostudzić
„ Lepiej niech się ostudzi bo decyzja już podjęta
Wybacz mi przyjacielu ale będę teraz zajęta
Gdyż rozstać się z tym co kocham to prawdziwa męka”
Moje słowa pocieszenia są zbędne
Nic by nie dały, są niepotrzebne
Nawet gdybym chciał...
To byłyby to słowa spóźnione
I jak stos poharatanych ciał
Zimne, martwe, zgaszone
Widziałem ją ostatni raz
Jak stała samotnie na morzu
Ten obraz zapamiętam na zawsze
Na zawsze w czarnym kolorze
„ Żegnaj drogi przyjacielu
Me oczy są suche
Odejdź teraz i żyj”
„ Tak jak początek
Koniec jest tak samo smutny
Od teraz na każdy mały zakątek mego życia
Spadać będą żałobne nuty
„ To nie koniec mój przyjacielu
To tylko dalsza część początku
Doszukaj się swego życia wątku
A zobaczysz, że tak jest
Ale teraz żegnaj...
Żegnaj...
Rozpłynęła się
Pozostawiając po sobie jedynie odblask gwiezdnych włosów
Tak też odchodzi moja pani
Odchodzi pozostawiając po sobie
Jedynie Siedem Mórz Rhye
* - na podstawie piosenki WHITE QUEEN ( AS IT BEGAN )
MARSZ CZARNEJ KRÓLOWEJ*
Cóż to za widok? Cóż to za osoba?
Cóż to za postać, która przed słońcem się chowa
To Królowa
Pozwólcie, że wam opowiem o kobiecie
To nie kwiecie lecz silna osobowość
Wystarczy, że poprosi cię do tańca
A już jesteś owinięty wokół palca
Twe życie już skończone
Teraz należy do niej
Wsadzi cię do lochu z niegrzecznymi chłopcami
Trochę cukru Murzynów i oleju z zielonych dzieci
Aż w końcu poleci ci łza
Zapomnijcie o kołysankach, pięknych pieśniach
O bajecznych melodiach i innych rapsodiach
Bo oto Czarna Królowa dokonuje swego marszu
Triumfalnego wejścia do swego świata
Który zbudowała podstępem
Tak jak podstępem zmieniła tych
Którzy teraz się jej kłaniają
By cześć jej oddawać na wieki
Tak oto mężczyźni są pod wodzą kobiety
Kobiety, która ustała nad poddanymi
I nie szczędziła słów
„ Rozkazuje lewą ręką, żądzę zaś prawą
Jestem władcą nocy, królową ciemności
Sprzeciwu nie toleruje i zduszę je krwawo
Gdyż mam Moc... a teraz Marsz Czarnej Królowej”
„ Moja miłość jest w twoich rękach
Będziemy się cieszyć i tańczyć”
„ Lecz gdy wróg nadejdzie
Będziemy spieszyć by walczyć”
Tak oto, twardą ręką rządziła królowa
Zabijała, mordowała, dusiła wroga
Aż do ostatniej kropli krwi
Tak by już wieczność jej się śniła
Jej władza
Lecz to co oparte na złu
Długo trwać nie może
Czarnej Królowie zabrakło tchu
Gdy oto jeden z poddanych
Pod wpływem Siedmiu Mórz
Obrócił w kurz jej władze
Królowa trzymała jeszcze suknię w krwi zaplamioną
By jak najgodniej upaść
Jednak całe jej życie było śmiercią
Więc wniosków z tego nie weźmie
* - na podstawie piosenki MARCH OF THE BLACK QUEEN