Romek, tam miejscówki się rozchodzą jak ciepłe bułeczki, także z dojściem dla ludzi z zewnątrz pewnie byłby ciężko. Zwłaszcza, że twórcy nie chca się nadmiernie rozrastać, żeby to jakoś trzymać do kupy.
Ja w zasadzie przegapiłem swój czas kiedy mnie to jarało na tyle, żebym pojechał. Pamiętam...