Tak więc, jako, żeście zapewne spragnieni, przedstawiam wam realną, X edycję, napisaną bądź co bądź, przez prawdziwego autora. Bawcie się dobrze ;]
Biuro Clone'a, godzina 15:30
-SŁUCHAM?! -wykrzyknął Vampek- CO CHCESZ ZROBIĆ?!
-Niestety, jestem zmuszony -odpowiedział Clone spokojnym głosem- ludność się tego domaga. Wedle moich planów, w następnym Zebraniu twoja postać, drogi Vampku, będzie kangurem, zaś Rumbler, obecnie Glifion, kochającym przyrodę i kwiaty ascetą.
-CO?! -wykrzyknął zdziwiony Rumbler- Prędzej... prędzej... musiałbyś po nas przejechać walcem drogowym, niż byśmy mieli się na to zgodzić!
Clone obrócił się w fotelu i pstryknął palcami. Raz.
Do pokoju wjechał walec drogowy. Niestety o ścianie można było już tylko pomarzyć.
-Słuchaj, Clone, może się jakoś dogadamy, co? -zaczął Gandi- W końcu sam wiesz, że będąc płaskim się nieco trudniej pisze, a my jesteśmy bardzo podatni na sugestie.
-Dobrze - Clone znowu pstryknął, a walec się wycofał- w takim razie pozwólcie mi kontynuować. Ponieważ pingwiny to miłe stworzenia, Gandi wystąpi w roli jednego z nich, jako pracownik w międzynarodowej...
-Stop -przerwał raptownie Vampek- to już się posuwa za daleko. Jedyny pingwin w tej branży to JA, poza tym Gandi ma nieodpowiedni akcent. Żadnego międzyrodowego pracownika, żadnych kochających miłość i pokój ascy... ase... no, pokojowców. Dlaczego ma nie zostać tak, jak jest?
-Ehm... -mruknął Clone- otóż, sami... no, ten... rozumiecie, racja stanu, takie rzeczy...
-Chwileczkę -Rumbler wstał z krzesła raptownie- co to za pentagram wyrysowany na środku pokoju? I od kiedy masz nad łóżkiem zdjęcie Sir Lucasa?
-Co? -zapytał Clone zdyszany- firma nie odpowiada na takie pytania...
-A te czarne świece, naprawdę mocno zajeżdżają, jeśli chcesz usłyszeć moje zdanie -dodał Gandi- poza tym naprawdę, ten ołtarz ofiarny niezbyt tu pasuje.
-Cholera, wynoście się wszyscy! -wykrzyknął Clone. Zdążył już mocno się spocić- muszę odprawić ry... znaczy się, uporządkować papiery. Przyjdźcie jutro o tej samej porze, ale bym was już tutaj nie widział!
Jak powiedział, tak zrobili...
-Nie uważasz, że przydałby mu się jakiś egzorcysta? -zapytał Gandi, kiedy już cała trójka oddaliła się na bezpieczną odległość- znaczy się, czy to nie... niebezpieczne?
-Bzdura -stwierdził Vampek- każdy powinien mieć jakieś hobby. Ale portet Sir Lucasa naprawdę mnie zaniepokoił... zaczyna przypominać nieco kozła.
-A ta krew na ołtarzu... -dodał Rumbler- proszę, pozwólcie mi wrócić!
-NIE -stwierdzili zgodnie Gandi i Vampek- już za dużo się naoglądałeś. Poza tym- tu chodzi o honor zebrań. -dodał Gandi
-Jak się pisze "honor"? -zapytał się Vampek znad kartki- piszę dziesiątą część Zebrań...
Obaj go zignorowali.
-I jeszcze jedno. -dodał- czy sądzicie, że kangury są fajniejsze od pingwinów? Bo ja się zastanawiam...
-Nie zastanawiaj się- odparł Rumbler- pingwiny są na pewno smaczniejsze. A teraz, warto wracać na forum.
CDN. (?)
Biuro Clone'a, godzina 15:30
-SŁUCHAM?! -wykrzyknął Vampek- CO CHCESZ ZROBIĆ?!
-Niestety, jestem zmuszony -odpowiedział Clone spokojnym głosem- ludność się tego domaga. Wedle moich planów, w następnym Zebraniu twoja postać, drogi Vampku, będzie kangurem, zaś Rumbler, obecnie Glifion, kochającym przyrodę i kwiaty ascetą.
-CO?! -wykrzyknął zdziwiony Rumbler- Prędzej... prędzej... musiałbyś po nas przejechać walcem drogowym, niż byśmy mieli się na to zgodzić!
Clone obrócił się w fotelu i pstryknął palcami. Raz.
Do pokoju wjechał walec drogowy. Niestety o ścianie można było już tylko pomarzyć.
-Słuchaj, Clone, może się jakoś dogadamy, co? -zaczął Gandi- W końcu sam wiesz, że będąc płaskim się nieco trudniej pisze, a my jesteśmy bardzo podatni na sugestie.
-Dobrze - Clone znowu pstryknął, a walec się wycofał- w takim razie pozwólcie mi kontynuować. Ponieważ pingwiny to miłe stworzenia, Gandi wystąpi w roli jednego z nich, jako pracownik w międzynarodowej...
-Stop -przerwał raptownie Vampek- to już się posuwa za daleko. Jedyny pingwin w tej branży to JA, poza tym Gandi ma nieodpowiedni akcent. Żadnego międzyrodowego pracownika, żadnych kochających miłość i pokój ascy... ase... no, pokojowców. Dlaczego ma nie zostać tak, jak jest?
-Ehm... -mruknął Clone- otóż, sami... no, ten... rozumiecie, racja stanu, takie rzeczy...
-Chwileczkę -Rumbler wstał z krzesła raptownie- co to za pentagram wyrysowany na środku pokoju? I od kiedy masz nad łóżkiem zdjęcie Sir Lucasa?
-Co? -zapytał Clone zdyszany- firma nie odpowiada na takie pytania...
-A te czarne świece, naprawdę mocno zajeżdżają, jeśli chcesz usłyszeć moje zdanie -dodał Gandi- poza tym naprawdę, ten ołtarz ofiarny niezbyt tu pasuje.
-Cholera, wynoście się wszyscy! -wykrzyknął Clone. Zdążył już mocno się spocić- muszę odprawić ry... znaczy się, uporządkować papiery. Przyjdźcie jutro o tej samej porze, ale bym was już tutaj nie widział!
Jak powiedział, tak zrobili...
-Nie uważasz, że przydałby mu się jakiś egzorcysta? -zapytał Gandi, kiedy już cała trójka oddaliła się na bezpieczną odległość- znaczy się, czy to nie... niebezpieczne?
-Bzdura -stwierdził Vampek- każdy powinien mieć jakieś hobby. Ale portet Sir Lucasa naprawdę mnie zaniepokoił... zaczyna przypominać nieco kozła.
-A ta krew na ołtarzu... -dodał Rumbler- proszę, pozwólcie mi wrócić!
-NIE -stwierdzili zgodnie Gandi i Vampek- już za dużo się naoglądałeś. Poza tym- tu chodzi o honor zebrań. -dodał Gandi
-Jak się pisze "honor"? -zapytał się Vampek znad kartki- piszę dziesiątą część Zebrań...
Obaj go zignorowali.
-I jeszcze jedno. -dodał- czy sądzicie, że kangury są fajniejsze od pingwinów? Bo ja się zastanawiam...
-Nie zastanawiaj się- odparł Rumbler- pingwiny są na pewno smaczniejsze. A teraz, warto wracać na forum.
CDN. (?)