Zebranie Klanowe IX

Status
Zamknięty.

Glifion

Hitman
Weteran
Dołączył
19.11.2004
Posty
563
Po ostaniej imprezce... eee... to znaczy po zebraniu klanowym, część klanowiczów powróciła do swoich domów, a inni bardziej poświęceni sprawom forum (czytaj. tak spruci, że nie byli w stanie chodzić - dop. autor) pozostali na swoich miejscach. Pub miał całkiem miłą atmosferę, wszechobecny był dym oraz co jakiś czas zdarzały się krzyki.
- Oddawaj mój kufel! - krzyczał do barmana mocno wkurzony Rumbler, jego znakiem szczególnym... jest to, że po pijaku mówi o wiele wyraźniej niż na trzeźwo.
- Ale ja chciałem tylko dolać... - odpowiedział niepewnie
- CO?! - tym razem już Rumbler nie wytrzymał - Już ja Cię zaleje, zleje czy co tam chcesz!
Barman spróbował uciec pod ladę, dzięki temu uniknął wielkiego topora, który Rumbler przemycił do baru w kieszeni. Przypadkiem wysypało się 16 jabłek, 125 grzybów mułowych, 11 rozgrzanych prętów metalowych gotowych do obróbki, oraz wiele, wiele innych przedmiotów. Zamach jednak był tak silny, że spity klanowicz, obrócił się i zasnął na podłodze.

Dalej... o ścianę oparty siedział GaNdi, najwyraźniej mocno spał, głowę opierał o miecz. Tylko to była ta ostra końcówka. Jednak mimo tej kałuży krwi, która z niego wypłynęła... nie budził się tylko dalej mocno chrapał. Ktoś właśnie okradał Clona z jego panela administracyjnego.
- Haha! - śmiał się głośno... - wywale wam stopkę phpBB i napiszę gupi komentarz!
Clone tylko lekko się odwrócił na drugi bok, a złodziej szybko zniknął. Barman właśnie wyrzucał jakieś zwłoki, albo po prostu sprzątał pub z nieproszonych gości, strasznie słychać było szuranie kości o podłogę... to był Dav. Clone obdarował go banem poprzedniego dnia, a jeszcze tak niedawno przemykał swoim sprzężystym ruchem pomiędzy tematami.

- Kto zamawiał kaczkę?! - spytał głośno barman, jednak na tyle cicho żeby nie zbudzić Rumblera.
Spod stołu wyłoniła się ręka, która przywołała właściciela.
- Dawaj pan tutaj... i nie tak głośno...
Wkońcu cała postać wyszła spod stołu i zasiadła przy stoliku, a leżało na nim pełno butelek, tu karty, tam runa teleportacji, martwy cieniostwór. Nic czym należałoby się przejmować. Osobnik jednym ruchem ręki strzepnął wszystko co tam stało bądź leżało. Z cienia wyłoniła się twarz Arcane'a. Wyglądał na mocno zmęczonego.
- No... - zniecierpliwiony oczekiwał na danie główne.
Barman wyszedł niosąc w ręku tacę, chyba duża była ta kaczka skoro aż tak się uginał pod jej ciężarem. Z hukiem opadła na stół, pokrywka została uniesiona.
- Vampek? Co ty tu robisz?! - spytał zdziwiony Arcane, był też nieco wściekły bo zamawiał kaczkę...
- ...a nie jakiegoś sflaczałego pingwina... - dopowiedział
- Kaczka, pingwin... jeden ch... - odpowiedział barman i odszedł
- Kwaaaak? - spytał Vampek, nie wiedział gdzie jest, pamiętał tylko tyle, że ostatnim razem próbował gonić po podłodze jakiegoś śledzia.
- No dobra... niech będzie, zadowolę się tym co mam... - i zdzielił pingwina w dziób, swoim wiernym młotem o wdzięcznym imieniu Ban. - Tylko od której strony się do tego zabrać?

MadBull zwisał sobodnie z żyrandola, lub lampy, zależy czy jest się pijanym czy nie. Noga wplątała mu się między kable. Chyba znalazł się tam po wczorajszej dyskusji... jak na imię powinien mieć bezimienny, jako jedyny nie zgadzał się z propozycją Arcane'a Zbyszkiem, w skrócie Zbychem.
- In nomine Patri et Fili et Spiritus Sancti! - zerwał się Rumbler, wykrzyczał, pokazał znak krzyża i zasnął.
MadBull z wrażenia aż spadł z sufitu, a Arcane zaprzestał konsupf... konfu... no jedzenia Vampka. Clone wymachiwał we śnie mieczem i wykrzykiwał.
- Pozdrawiam cLoNe_xx!

Już nikt nie spał, wszyscy trzymali się za głowy i drżeli przy każdym, nawet najmniejszym, a raczej najcichszym dźwięku. Clone był wściekły, zorientował się, że ktoś go ograbił. Pierwszy pod ręką był i GaNdi i to jemu się oberwało.
- Za co?! - pytał niemal ze łzami w oczach
- Jeszcze się pytasz? Ciągle mi podpadasz!
W tej właśnie chwili do pubu wpadł Gothi, Gandi był mu wdzięczy, bo dzięki temu mógł się niepostrzeżenie ulotnić... no prawie niepostrzeżenie, gdyby tylko nie potknął się o śpiącego wciąż Rumblera. Gothi rozejrzał się dookoła i dostrzegł śpiącego pod barem, dziwnie wyglądającego psychopatę.
- Ej ty! Wyglądasz na twardziela. - Wrzasnął do moda.
Wszyscy spojrzeli najpierw na Gothiego, a potem na Rumblera. Lecz ten najwidoczniej niewiele sobie robił z całej sytuacji, gdyż spał dalej.
- Może chcesz się zmierzyć?! - kontynuował, coraz bardziej wściekły Gothi.
Rumbler osunął się z lady i upadł na podłogę z głośnym hukiem. Lampa oświetliła jego avatar. Gothi cofnął się aż... to avatar prawdziwego hitmana, chyba wolał nie ryzykować. Jednak wtedy Rumbler obudził się, szybko wstał i... zaczął się unosić nad ziemią i świecić na niebiesko.
- Umarł Rumbler narodził się Glifion! - krzyczał jak opętany
Vampek w połowie niedojedzony stoczył się ze stołu i patrzył ze zdziwieniem na całą tą scenę.

Gothi już dawno wyskoczył przez okno, nie chciał podstawiać głowy pod topór tego psychola. Wszyscy teraz oglądali Miasteczko South Park na TV...
- Ej nie wolno! To kryptoreklama... to zabronione! - krzyczał MadBull, siedział w wózku z kołnierzem na szyi.
- No co ty gadasz przecież wolno... RaVeN tak wymyślił! - Odparł Clone
- Kto?
- Gdybyś bywał tu częściej to byś wiedział...
- Cisza! - krzyknął Glifion i robiąc znak krzyża, powiedział - no teraz jest najlepsza scena... no to znaczy najwięcej tu trupów!
Gandi Podbite Oko, tak nazywał się nasz stary Gandi (ożenił się z Indianką, a oko przyprawił mu Clone, ble, ble, ble), Clone, Arcane i resztki Vampka spojrzeli po sobie. Usunęli się nieco w cień, a Glifion patrzył z podekscytowaniem i coś ciągle notował. Cóż teraz przyjdzie mu do głowy.
- Uaaaauuaaaa, uu aa - krzyczał Glifion i wyskoczył przez okno. Zapomniał, że ten przeklęty pub znajduje się na 23 piętrze jakiegoś obskurnego bloku. 23? Przynajmniej miał czas na przyjrzenie mu się, z bliska.
Clone uśmiechnął się w końcu i spojrzał na innych klanowiczów.
- No panowie to pijemy? Zdrowie Glifiona!
- Zdrowie! - krzyknęli chórem i chlapnęli sobie. Następnie poszli spać. Tak co jakiś czas ubywało ich, ale to przecież nieważne. Nie wysyłaj etykiet, nie zbieraj kapsli, to nie jest pro... eh, na czym to ja? A tak. Clone zadbał o to aby nikt się nie nudził i zorganizował Wielką Rumbleriadę.

Pierwszą konkurencją był rzut kiszonym ogórkiem na odległość, zwycięzcą bezapelacyjnie został MadBull, złamał sobie dwie lub trzy kości, ale wynik był rewelacyjny jeden zabity barman i 54 zjedzone ogórki. Z Vampka już kompletnie nic nie zostało... MadBull'owi utkwiło pióro między zębami.
- Mad? Gdzie mój pingwin? - pytał Arcane rozglądając się wokół szukając jedzenia, które zeszło z talerza.
- Ja tam nic nie wiem... - kręcił bezradnie głową, lecz ta po chwili mu odpadła.
No cóż został tylko Clone i Arcane na polu bitwy, Gandi Dwoje Podbitych Oczu (kiedy ogórek odbił się od barmana... zresztą co ja będę mówił), poszedł już dawno do domu. Clone otworzył swój ekwipunek, i próbował coś znaleźć... kiedy ta przeklęta Piranha Bytes w końcu zrobi jakiś bardziej przejrzysty plecak?
- O jest! - ucieszył się. Wcisnął mały skrawek papieru w rękę Arcane'a i wyrzucił go przez okno.
Ten miał 23 piętra na przeczytanie wiadomości.
"Zebranie Klanowe można uznać za zamknięte skoro wszyscy się rozeszli. No i oczywiście Pozdrawiam cLoNe_xx!"
 

cLoNe_xx

Król Nordmaru
Dołączył
7.9.2003
Posty
1328
Opowiadanko jak zwykle w stylu zebrań klanowych było fajne i pełne humoru. Podobał mi sie chyba najbardziej ten tekst na końcu:
,,Clone wymachiwał we śnie mieczem i wykrzykiwał.
- Pozdrawiam cLoNe_xx!"
Przez chwile myślałem, że spadne z krzesła. Zresztą było jeszcze kilkla takich momentów. Vampek pingwin jako obiad też dobry pomysł. Tak sobie myśle, że powinniśmy myśleć już o wydaniu książki pod tytułem Zebrania Klanowe i zrobić sprzedaż wysyłkową.
Pozdrawiam cLoNe_xx
biggrin.gif
 

GaNdi

Weteran
Weteran
Dołączył
29.5.2004
Posty
1306
QUOTE
MadBull zwisał sobodnie z żyrandola, lub lampy, zależy czy jest się pijanym czy nie. Noga wplątała mu się między kable. Chyba znalazł się tam po wczorajszej dyskusji... jak na imię powinien mieć bezimienny, jako jedyny nie zgadzał się z propozycją Arcane'a Zbyszkiem, w skrócie Zbychem.
- In nomine Patri et Fili et Spiritus Sancti! - zerwał się Rumbler, wykrzyczał, pokazał znak krzyża i zasnął.
MadBull z wrażenia aż spadł z sufitu, a Arcane zaprzestał konsupf... konfu... no jedzenia Vampka. Clone wymachiwał we śnie mieczem i wykrzykiwał.
- Pozdrawiam cLoNe_xx!

To było, że tak powiem...bardzo ciekawe :]...Hehe, z tym spożywaniem Vampka...też o tym w pewnym momemncie pomyślałem...Czy pingwiny nie są ciężkostrawne ?
 

Mag Ognia

Member
Dołączył
30.10.2004
Posty
350
No kontynuacja tam tego opowiadania całkiem niezła, tylko czego mnie tam nie ma :cry: :cry: ! Ale ma wady! Glifion najwięcej napisałeś o samym sobie czyli o Rumbler'ze!! Widać że chciałeś być bohaterem tej historyjki 8) ! No opowiadanie jak wszystkie części bardzo zabawne i można się posikać ze śmiechu!! Ale jak dla mnie za krótkie
tongue.gif
! Podobał mi się ten ostatni fragment:
MadBull z wrażenia aż spadł z sufitu, a Arcane zaprzestał konsupf... konfu... no jedzenia Vampka. Clone wymachiwał we śnie mieczem i wykrzykiwał.
- Pozdrawiam cLoNe_xx!

Naprawde spox
biggrin.gif
!
EDIT: No ta druga część też była śmieszna, ale znowu najwięcej napisałeś o sobie Glifion :roll: !
 

Yezo

Active Member
Dołączył
19.10.2004
Posty
1604
Nie no te zebrania klanowe sa genialne
biggrin.gif
:D:D normalnie ciezko sie pozbierac ze smiechu.
A rozbroily mnie ostatnie 3 linijki buahahahaha :
"MadBull z wrażenia aż spadł z sufitu, a Arcane zaprzestał konsupf... konfu... no jedzenia Vampka. Clone wymachiwał we śnie mieczem i wykrzykiwał.
- Pozdrawiam cLoNe_xx! "
 

cLoNe_xx

Król Nordmaru
Dołączył
7.9.2003
Posty
1328
Jeśli chodzi o drugą część końcówka znowu najleprza. Opowiadańka fajne ale zaczynamy schodzić od rzeczywistości. Teraz to są bardziej fantasty a nie zawiązujące do klimatu na froum i zachowań userów. No ale każdy user, który postanowi napisać Zebranie Kalnowe charakteryzuje sie czymś innym.
Pozdrawiam cLoNe_xx
 

szczurek

Menda serowa
Weteran
Dołączył
26.10.2004
Posty
4565
...

Nie no bk totalna - zwłaszcza te resztki Vampka które usunęłu sie w cień
laugh.gif
Myślałem że nie wyrobie jak opisywałeś po kolei co kto robi i w jakim jest stenie
laugh.gif
Co tu dużo gadać - dobra rabota 8)
 

Mazzak

Member
Dołączył
25.8.2004
Posty
57
Noo afera ModyGate... ciekawe kto teraz opisze - sprawę szatana, psze pana
tongue.gif
Mi się tam podobało, chociaż modów jest to roztroju żołądka (czyt. do puszczenia pawia) i Rumbler/Rah!m/Glifon se z okna skacze (szkoda asfaltu :twisted:) to misztrzowskie wykonanie plus dobry pomysł i wyszło co wyszło... more, more :roll:
 

Boba Fett

Member
Dołączył
26.4.2005
Posty
334
No, zachciało mi się przeczytać jakieś zebranie klanowe i trochę się pośmiać (szczególnie po tym króciótkim opku, które niedawno oceniłem) i trafiłem w sedno. Mistrzowskie i nie wiem czemu nie napisałeś kolejnego?
Oto kilka momentów, które mi się spodobały:

QUOTE - Haha! - śmiał się głośno... - wywale wam stopkę phpBB i napiszę gupi komentarz!
Dobre. xD

QUOTE - Kto zamawiał kaczkę?! - spytał głośno barman, jednak na tyle cicho żeby nie zbudzić Rumblera.
Spod stołu wyłoniła się ręka, która przywołała właściciela.
- Dawaj pan tutaj... i nie tak głośno...
Też dobre.


QUOTE - Vampek? Co ty tu robisz?! - spytał zdziwiony Arcane, był też nieco wściekły bo zamawiał kaczkę...
- ...a nie jakiegoś sflaczałego pingwina... - dopowiedział
- Kaczka, pingwin... jeden ch... - odpowiedział barman i odszedł
- Kwaaaak? - spytał Vampek, nie wiedział gdzie jest, pamiętał tylko tyle, że ostatnim razem próbował gonić po podłodze jakiegoś śledzia.
To mnie zwaliło normalnie z krzesła. 10 min się śmiałem.
laugh.gif


QUOTE MadBull z wrażenia aż spadł z sufitu, a Arcane zaprzestał konsupf... konfu... no jedzenia Vampka. Clone wymachiwał we śnie mieczem i wykrzykiwał.
- Pozdrawiam cLoNe_xx!
Też wpyasiste zdanie. xD

Było jeszcze kilka fajnych (najbardziej z Vampkiem mi się podobają), które sobie już odpuszcze.

jakbym miał oceniać, to dałbym 9+/10 (10 by było, gdybyś napisał albo dłuższe, albo ciąg dalszy
wink.gif
).

Mówię, napisz jeszcze jedno zebranie, bo masz do TEGO talent!
Czekam z niecierpliwością!

Boba Fett

Transaction to End...

Wielkie dzięki... żeby to w pełni zrozumieć, trzeba było tu być w tamtym ciekawym czasie - Glifion
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom