- Dołączył
- 13.11.2007
- Posty
- 4946
Podczas kąpieli wzięło mnie na filozofywanie (jak to się pisze xD?). Moich rozmyśleń nie kieruje do osób, które naprawdę mają zjeban... życie.
Często zazdroszczę komuś pięknej willi, zajefajnej bryki, wypasionej komóry itp. itd. etc. Myślę sobie- "Dlaczego ja tak nie mam? Dlaczego ten świat jest taki niesprawiedliwy? Taka łajza ma coś fajnego, a ja nie mam tego. Dlaczego?!!!" Jednak po chwili refleksji, często w czasie zasypiania, uświadamiam sobie, że ja przecież mam cudowne życie! Mam co zjeść o każdej porze dnia i nocy ( nie, nie wstaje w nocy jeść), mam dach nad głową, mam gdzie położyć moje dupsko i przespać noc, jestem zdrowy, mam cudownych rodziców i rodzinę, moi bliscy są szczęśliwi i ja też, nie brakuje w moim domu pieniędzy, nie czekamy "do pierwszego" (oczywiście milionów na koncie moi rodzice nie mają), w szkole nie mam większych problemów, jestem lubiany i mam wielu kumpli. Z takich przyziemnych rzeczy: mam dobry komputer, skuter, komórkę (kto jej dzisiaj nie ma?). Czego chcieć więcej? Wszystkiego.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Im ma się więc, tym chce się więcej. Człowiek chyba jeszcze nigdy nie był w 100% zrealizowany i zadowolony z życia. I tu pojawiają się moje przemyślenia. Czy nie możemy być zadowoleni z tego co jest i z tego co mamy? Przecież zawsze może być gorzej, i to o wiele gorzej. Rzadko jednak o ty myślimy. Myślimy tylko raczej o tym, że mogło być lepiej, a że mogło być gorzej- to mnie to nie obchodzi. Ważne, że nie mam czegoś, co chciałbym mieć. Ja narzekam, że nie mam super komórki, a ktoś inny jest sparaliżowany.
Nie chodzi mi w moim toku myślenia, by spoczywać na laurach. Mam na myśli, by czasami przystanąć chwilę i pomyśleć, że ja mam cudowne życie. Oczywiście inni mają lepiej, ale czy mi jest z tego powodu gorzej? Przystańcie i pomyślcie nad tym. Mi to dobrze zrobiło.
Często zazdroszczę komuś pięknej willi, zajefajnej bryki, wypasionej komóry itp. itd. etc. Myślę sobie- "Dlaczego ja tak nie mam? Dlaczego ten świat jest taki niesprawiedliwy? Taka łajza ma coś fajnego, a ja nie mam tego. Dlaczego?!!!" Jednak po chwili refleksji, często w czasie zasypiania, uświadamiam sobie, że ja przecież mam cudowne życie! Mam co zjeść o każdej porze dnia i nocy ( nie, nie wstaje w nocy jeść), mam dach nad głową, mam gdzie położyć moje dupsko i przespać noc, jestem zdrowy, mam cudownych rodziców i rodzinę, moi bliscy są szczęśliwi i ja też, nie brakuje w moim domu pieniędzy, nie czekamy "do pierwszego" (oczywiście milionów na koncie moi rodzice nie mają), w szkole nie mam większych problemów, jestem lubiany i mam wielu kumpli. Z takich przyziemnych rzeczy: mam dobry komputer, skuter, komórkę (kto jej dzisiaj nie ma?). Czego chcieć więcej? Wszystkiego.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Im ma się więc, tym chce się więcej. Człowiek chyba jeszcze nigdy nie był w 100% zrealizowany i zadowolony z życia. I tu pojawiają się moje przemyślenia. Czy nie możemy być zadowoleni z tego co jest i z tego co mamy? Przecież zawsze może być gorzej, i to o wiele gorzej. Rzadko jednak o ty myślimy. Myślimy tylko raczej o tym, że mogło być lepiej, a że mogło być gorzej- to mnie to nie obchodzi. Ważne, że nie mam czegoś, co chciałbym mieć. Ja narzekam, że nie mam super komórki, a ktoś inny jest sparaliżowany.
Nie chodzi mi w moim toku myślenia, by spoczywać na laurach. Mam na myśli, by czasami przystanąć chwilę i pomyśleć, że ja mam cudowne życie. Oczywiście inni mają lepiej, ale czy mi jest z tego powodu gorzej? Przystańcie i pomyślcie nad tym. Mi to dobrze zrobiło.