Reynevan
de Tréville
- Dołączył
- 30.10.2004
- Posty
- 1999
Chciałbym poddać ocenie moje pięć wierszy, które ni stąd ni zowąd skleciłem o 22:30 1.wszego września. Co prawda wierszokletą dobrym nie jestem, gdyż napisałem ich bardzo mało, ale sami oceńcie
Opus 1. „Myśli”
Ile bym dał za chwilę
Gdyby ta chwila przyszłą porą...
W poszukiwaniu przebyłem niejedną milę
Samotność jest okropną zmorą
Czułe serce, wciąż Cię nie ma
Gdzie odnajdę miłość swoją?
Czy to duszę skrywa ta
Co jej dać chcę swoją...
Gdy tak wciąż rozmyślam
Widzę światło – Niepodobna!
Kto mi powie czy mam iść tam?
Myśl ma głupia, staromodna...
Nie wiem, nie wiem co jest ze mną?
Czy tak cierpieć mi wypada
Wciąż te męki duszę mą tną
I w rozpaczy się zapadam
Lepiej pokój dać pragnieniom
Ona sama do mnie trafi
Po cóż dawać się zmartwieniom
Bo inaczej rozpacz strawi...
Reynevan
Opus 2 „Oblicze Miłości”
Przybądź duszo, daj mi światło
Gdy tak nocą znów rozmyślam
Nie wirem po co
Cóż to daje?
Ból, cierpienie
Gdy tak nocą znów rozmyślam
Po co?
Z bólu
Cóż to daje?
Gdy tak nocą znów rozmyślam
Ból mnie szarpie
Po co?
Cóż to daje?
Gdy tak nocą znów rozmyślam
I obrazy widzę w głowie
Twoja twarz mąci wszystko
Ja rozmyślam
Po co?
Cóż to daje?
Ból, cierpienie, to masz miłość
Wróć i obudź się ponownie
Stanę z boku, bo już nie znam
Miłość?
Cóż to daje?
Reznevan
Opus 3 „Szklane Życie”
Patrzę smętnie martwym wzrokiem
W wibrującej szybie żyję
Obserwuję twarze innych
Własnej nie mam – ot epoka
Moje dłonie wciąż te same
Ja się brzydzę
Nie wiem czemu
Wciąż to samo
W szklanym życiu pusto
Człek samotny, że aż boli
Lecz nikt nie chce zmienić siebie
Bo tak dobrze, bo się boi
Ruszyć sobą?
Po co?
Za co?
Co to da?
Ja wam mówię
Żyjcie sobą
Albo odejdźcie
Ubierając maski
Reynevan
Opus 4 „Prawda”
Stałaś wtedy tam na wzgórzu
Była wiosna, żyłem tobą
Lato przyszło
Byłaś ze mną
Na jesieni coś się stało
Posiwiałaś, miałem grypę
Zima zakończyła
Mnie i Ciebie
Taka prawda, czas przemija
Ciesz się życiem, póki jesteś.
Reynevan
Opus 5 :Ironia Losu”
Nie wiedziałem
Spałem, szedłem?
Co robiłem, kto mi powie?
Żyłem, cóż za ironia losu
Nie wiedziałeś
Ukradłem ci kochankę
Dlaczego, któż mi powie?
Żyłem, cóż za ironia losu
Nie wiedziała
Spałem z nią?
Co robiłem? Ona nie wie
Żyłem, cóż za ironia losu
Nie wiedział
Jej mąż?
Czemu nie wiedział, kto mi powie?
Żyłem, cóż za ironia losu.
Nie wiedziało
Dziecko?
Kto był jego ojcem?
Żyłem, cóż za ironia losu
Reynevan
Opus 1. „Myśli”
Ile bym dał za chwilę
Gdyby ta chwila przyszłą porą...
W poszukiwaniu przebyłem niejedną milę
Samotność jest okropną zmorą
Czułe serce, wciąż Cię nie ma
Gdzie odnajdę miłość swoją?
Czy to duszę skrywa ta
Co jej dać chcę swoją...
Gdy tak wciąż rozmyślam
Widzę światło – Niepodobna!
Kto mi powie czy mam iść tam?
Myśl ma głupia, staromodna...
Nie wiem, nie wiem co jest ze mną?
Czy tak cierpieć mi wypada
Wciąż te męki duszę mą tną
I w rozpaczy się zapadam
Lepiej pokój dać pragnieniom
Ona sama do mnie trafi
Po cóż dawać się zmartwieniom
Bo inaczej rozpacz strawi...
Reynevan
Opus 2 „Oblicze Miłości”
Przybądź duszo, daj mi światło
Gdy tak nocą znów rozmyślam
Nie wirem po co
Cóż to daje?
Ból, cierpienie
Gdy tak nocą znów rozmyślam
Po co?
Z bólu
Cóż to daje?
Gdy tak nocą znów rozmyślam
Ból mnie szarpie
Po co?
Cóż to daje?
Gdy tak nocą znów rozmyślam
I obrazy widzę w głowie
Twoja twarz mąci wszystko
Ja rozmyślam
Po co?
Cóż to daje?
Ból, cierpienie, to masz miłość
Wróć i obudź się ponownie
Stanę z boku, bo już nie znam
Miłość?
Cóż to daje?
Reznevan
Opus 3 „Szklane Życie”
Patrzę smętnie martwym wzrokiem
W wibrującej szybie żyję
Obserwuję twarze innych
Własnej nie mam – ot epoka
Moje dłonie wciąż te same
Ja się brzydzę
Nie wiem czemu
Wciąż to samo
W szklanym życiu pusto
Człek samotny, że aż boli
Lecz nikt nie chce zmienić siebie
Bo tak dobrze, bo się boi
Ruszyć sobą?
Po co?
Za co?
Co to da?
Ja wam mówię
Żyjcie sobą
Albo odejdźcie
Ubierając maski
Reynevan
Opus 4 „Prawda”
Stałaś wtedy tam na wzgórzu
Była wiosna, żyłem tobą
Lato przyszło
Byłaś ze mną
Na jesieni coś się stało
Posiwiałaś, miałem grypę
Zima zakończyła
Mnie i Ciebie
Taka prawda, czas przemija
Ciesz się życiem, póki jesteś.
Reynevan
Opus 5 :Ironia Losu”
Nie wiedziałem
Spałem, szedłem?
Co robiłem, kto mi powie?
Żyłem, cóż za ironia losu
Nie wiedziałeś
Ukradłem ci kochankę
Dlaczego, któż mi powie?
Żyłem, cóż za ironia losu
Nie wiedziała
Spałem z nią?
Co robiłem? Ona nie wie
Żyłem, cóż za ironia losu
Nie wiedział
Jej mąż?
Czemu nie wiedział, kto mi powie?
Żyłem, cóż za ironia losu.
Nie wiedziało
Dziecko?
Kto był jego ojcem?
Żyłem, cóż za ironia losu
Reynevan