Jeszcze godzina do 24 grudnia 2010 roku.
Z tej okazji, w imieniu Obozu Bractwa jak i całego Gothic UP pragnę życzyć wszystkim użytkownikom tego forum, starym jak i nowym, wszystkiego najlepszego. Niech spełnią się Wasze marzenia, niech te święta będą dla was ciepłe i radosne.
Odejdźcie od komputerów, połączcie się z rodziną w rozmowie, w śmianiu się... we wszystkim.
Wrota Kamiennej Twierdzy otwierają się hukiem. W progu stanął wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna z ciemnymi blond włosami i brodą. Odziany był w lekką kolczugę i zielony płaszcz, a na plecach zawieszony miał topór.
Wojownik zdziwił się. Niegdyś surowa i zimna, twierdza teraz emanowała ciepłem i spokojem. W kominku raźnie płonął ogień, na przeciwko niego stała duża choinka. Wielki stół był nakrywany wspólnie przez Nowicjuszy, Kopaczy i Szkodników.
- Witaj, V - powitał go magnat Bojan.
- Ty... tutaj? Co tu jest grane? - spytał wojownik.
Nagle wszystko w twierdzy ucichło, było jedynie słychać śpiew wiatru wdzierającego się przez szpary w oknach.
- Dziś są święta - uśmiechnął się - Feomathar i Szkeleton są w komnacie obok, przygotowują łańcuchy na choinkę. Reynevan wraz z twoimi Nowicjuszami grają w kości.
Vendetta sięgnął po topór. Bojan zauważywszy to, powoli kierował dłoń ku rękojeści miecza. Ku jego zdziwieniu, wojownik odrzucił topór na bok i rzucił się mu w ramiona.
- Przestań - odepchnął go Bojan - To pedalskie.
- Może i tak... ale czy to nie jest to, czego chcieliśmy? Wszystkie trzy obozy... jesteśmy w zgodzie. Nie może już tak pozostać?
I na koniec kolęda.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=OfA3B5qTu4g[/youtube]
A więc...
Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!
Z tej okazji, w imieniu Obozu Bractwa jak i całego Gothic UP pragnę życzyć wszystkim użytkownikom tego forum, starym jak i nowym, wszystkiego najlepszego. Niech spełnią się Wasze marzenia, niech te święta będą dla was ciepłe i radosne.
Odejdźcie od komputerów, połączcie się z rodziną w rozmowie, w śmianiu się... we wszystkim.
Wrota Kamiennej Twierdzy otwierają się hukiem. W progu stanął wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna z ciemnymi blond włosami i brodą. Odziany był w lekką kolczugę i zielony płaszcz, a na plecach zawieszony miał topór.
Wojownik zdziwił się. Niegdyś surowa i zimna, twierdza teraz emanowała ciepłem i spokojem. W kominku raźnie płonął ogień, na przeciwko niego stała duża choinka. Wielki stół był nakrywany wspólnie przez Nowicjuszy, Kopaczy i Szkodników.
- Witaj, V - powitał go magnat Bojan.
- Ty... tutaj? Co tu jest grane? - spytał wojownik.
Nagle wszystko w twierdzy ucichło, było jedynie słychać śpiew wiatru wdzierającego się przez szpary w oknach.
- Dziś są święta - uśmiechnął się - Feomathar i Szkeleton są w komnacie obok, przygotowują łańcuchy na choinkę. Reynevan wraz z twoimi Nowicjuszami grają w kości.
Vendetta sięgnął po topór. Bojan zauważywszy to, powoli kierował dłoń ku rękojeści miecza. Ku jego zdziwieniu, wojownik odrzucił topór na bok i rzucił się mu w ramiona.
- Przestań - odepchnął go Bojan - To pedalskie.
- Może i tak... ale czy to nie jest to, czego chcieliśmy? Wszystkie trzy obozy... jesteśmy w zgodzie. Nie może już tak pozostać?
I na koniec kolęda.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=OfA3B5qTu4g[/youtube]
A więc...
Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!