Moi ulubieni bohaterzy to hmmm:
1. Bezimienny - zdecydowany czlowiek, robi to co mu sie podoba. Przeciwstawi mu sie jeden wladca to wlasnorecznie wyrznie cale miasto, wspanialy kombatant. Z drugiej strony bezinteresownie niesie pomoc innym (w 4 czesci to sie zmienia, ale ta kwestie pominmy).
2. Gorn - Jezeli spotykamy go gdzies na lace czy w gorach badz w jakimkolwiek zamku lub areszcie, wiadomo jedno... cos przeskrobal, badz wspolnie idziemy cos zabic po drodze smiejac sie z dowcipow (Luzak ktory swoim toporkiem dziala cuda i jest ogolnie fajnym kolesiem xD)
3. Lester - on i ta cala jego sekta, wszyscy jaraja hasz (Bagienne ziele) maja wizje i tym podobne. Pozniej staje sie zlodziejem ktory na sile chce nas czegos nauczyc dla dobrobytku naszego.
4. Lee - zdecydowany czlowiek, wie czego pragnie i to zdobywa. Chcial zabic rhobara, to zabil- po wielu latach ale zabil
5. Diego - troche tu, troche tam. Tu zakombinuje tam zakombinuje, taniej kupie drozej sprzedam, to wodki sie z bezimiennym napije xD. Fajny koles, taki luzak... jego widze najbardziej z lolkiem z bagiennego ziela
.
Nielubiani:
1. Thorus - surowy uwaza sie za bog wie kogo, taki kozaczek. Jak przyszlo co do czego padl na strzala
.
2. Kazdy ork - (1 czesci ; wojna) kolejne ; ktorys z bohaterow w klanie ognia powiedzial pewna dewize: Dobry ork, to martwy ork. (Wyzwolmy wszystkie miasta)
3. Xardas - niby fajny tego pomaga, ale jak przychodzi co do czego... ozywienca chlonie w siebie. W 3 czesci powraca jak gdyby nigdy nic kumpel tlumaczac jakies pierdoly, jak go zobaczylem odrazu chcialem ubic.
4. Milten - Taka ciotunia, nie wiadomo czy to chlop czy baba. Ogolnie jego styl bycia mi sie nie podoba ... skupia sie na nauce, religii (innos) potrafi puscic magiczna kulke, ale jak przyjdzie co do czego to dostaje shoota w czolo z palki lezy i wola o mamusie
5. Rhobar II - tlumaczy ze wrzucil nas za bariere abysmy poznali po ktorej stronie jestesmy, ze niby po jego uwaza sie za takiego super o jezu. Jestem krolem ktory kryje sie w zamku. Jak tylko dalem dla lee kamien teleportacyjny do swiatyni odrazu tam ruszylem... po chwili miecz tarcza i berlo nalezalo do mnie (zarozumialec, i dobrze mu tak sprowadzil na nas klopoty i jeszcze narzeka)
5 z jednej manki i 5 z drugiej. Moje zdanie o bohaterach
.