1. Odległość. Po pokonaniu strażników Ishtar mamy tylko kawałeczek do bramy pałacu.
No i co z tego. Brama sama w sobie jest solidna, a gdyby zmierzała w jej kierunku wielka grupa uzbrojonego po zęby ludu, to strażnicy zdążyliby chyba odnotować ten fakt i schować się za bramą ostrzegając przy tym miasto przed nadciągającym atakiem.
W Bakaresh'u natomiast, nawet po wybiciu całego zewnętrznego garnizonu mamy do przebycia nie lada drogę do siedziby Tizgara, prawda?
Niby tak, ale co z tego. Wystarczy wziąć go na przeczekanie. To znaczy z jednej strony trochę podgryzać go w tej
długie drodze do świątyni, z drugiej- dobrze rozlokować się w mieście i okolicznych oazach. Głód w świątyni zrobi w końcu swoje (brak dostaw z miasta).
Brama Ishtar jest szeroka, a poza tym można dostać się do miasta od strony szczytu góry. Sam tamtędy wchodziłem, dokonując skrytobójczej akcji na Zubenie.
Toteż dobre to dla jednego dywersanta, super
007, ale nie dla całej armii (wjazd od strony szczytu ofc). Poza tym, brama jest całkiem solidna, a ruchy dużych wrogich sił byłyby widoczne z daleka, co daje czas na przygotowanie wszechstronnej obrony (tej przed murami- różnego rodzaju pułapki; oraz tej za murami- odpowiednia fortyfikacja itp.)
Widział ktoś w Ishtar kratowane bramy?
Szczerze? nie pamiętam, ale zapytam: So what?
3. Możliwość prowadzenia ostrzału. Napastnków walczących w mieście można naszpikować strzałami i zmiażdżyć zaklęciami z wysokości zabudowań świątynnych.
Yes, pod warunkiem, że stoisz nieruchomo jak ten głąb na placu przemówień (tuż przed drogą wiodącą do świątyni). W innym razie nie będzie tak kolorowo. Of course można obrócić miasto w perzynę, ale tak rozumując: magia działa także, że tak powiem,
pod górkę- zgoła nic nie robiąc sobie z pojęcia grawitacji. Tak więc, na zasadzie wzajemności nie wkraczając dosłownie (do świątyni), można by spopielić ową, bez wchodzenia do niej. Zresztą, po wszystkim nie byłoby już po co.
Ishtar natomiast jest jednopoziomowe i z wewnętrznego pierścienia ciężko prowadzić ostrzał
To akurat nie prawda, ale wiem o co Ci konkretnie chodzi... w związku z tym przyjmijmy, że poniekąd masz rację heh. Zrobienie drewnianych rusztowań z których można byłoby patrzyć ponad mury i prowadzić z tego poziomu obronę, to chyba niewielki problem...
Jeśli natomiast mówimy o ataku dystansowym zanim przeciwnik dotrze do murów, to w przypadku stolicy asasynów ostrzał może trwać ledwie minutkę, bo łatwo można dojść do bramy miasta i pokonać strażników.
I znowu błąd. Jeżeli, jak wspomniałem wcześniej, z Ishtar jest dobry widok na okolicę (a mówimy tu o kilometrach kwadratowych, mamy także podmiejskie garnizony[oaza od południa itp.], z których idą meldunki[teoretycznie]), to potencjalni obrońcy mają czas na przygotowanie się na oblężenie i przygotowanie kilku niespodzianek po drodze.
Aby utrzymać wroga na dłużej poza murami, trzeba by wystawić przed zabudowania część garnizonu, a to mogłoby okazać się zgubne, gdyż Ishtar samo w sobie jest ubogie w ludność.
A to już jest naciągana teoria, bo z konieczności (ograniczenia wirtualnego świata gry) wszystkie miasta pustynne (o nich tu mówimy), są słabo zaludnione (w wojów szczególnie). Świątynia w Bakaresh, nie jest tu liczniejsza od Ishtar w tym względzie, a gdy dobrze policzyć, mogłoby się okazać, iż może być wręcz odwrotnie... Nie kupuję takiego wytłumaczenia...
Na razie tyle. Heh