Wampir Inny Niż Wszystkie.

Shrat

Przywódca Magów
Dołączył
1.2.2005
Posty
1018
Proszę o szczere ocenienie mego debiutanckiego opowiadanka w tym dziale.

Historia ta miała miejsc jeszcze przed wojną z orkami i powstaniem koloni górniczej. W tamtych czasach plagą nie były plemiona orków lecz różnorakie wampiry, demony oraz inne pomioty z piekła rodem. Śmiałkowie którzy stawiali czoła tym bestią byli nazywani pogromcami, niektórzy z nich zdobywali większą sławę niż nie jeden królewski generał.
Ta historia opowiadać będzie o trójce takich pogromców piekielnych bestii. Są nimi Siepacz wysoki umięśniony czarnowłosy najemnik który uczestniczył w wielu niebezpiecznych wyprawach w tym słynnej wyprawie na górę Fiord z której jedyny żywy powrócił. Siepacz mistrzowsko posługuje się swoją bitewną kosą oraz jest znakomity kusznikiem. Średniego wzrostu łysy grubas Grim przyjaciel Siepacza razem zwiedzali z ekspedycją odległe pustkowia wysp południowych. Ma opanowaną również sztukę magiczną ponieważ za młody był uczniem maga wody, ale potem porzucił tą drogę i postanowił zostać pogromcą. Jego bronią oprócz magii jest solidna buława. Na samym końcu szedł Arto również wysoki i trochę mniej umięśniony od Siepacza blondyn. Arto był kiedyś szanowany w swoim miasteczku paladynem oraz bohaterem wielu bitew, lecz po tym jak miasto zostało doszczętnie zniszczone przez hordę demonów Arto rzucił służbę w wojsku i postanowił pomóc w walce z piekielnym pomiotem. Spotkał wtedy Siepacza i Grima którzy bez wahania przyjęli go do swojego zespołu. Arto nosi ze sobą swój miecz jednoręczny który otrzymał od samego króla za swoją waleczność i męstwo w bitwie nad rzeką Saphind, zna on równiesz podstawowe zaklęcia paladynów które są nieocenione w walce z wrogiem. Bohaterowie ci podążają właśnie do miasta Werun w który źle się dzieje. Przyjaciel stanęli na chwilkę aby odpocząć po wielo godzinnym marszu .
-Daleko jeszcze do tego miasteczka ???-zapytał spocony Grim.
Siepacz spojrzał na mapę i opowiedział- Już prawie jesteśmy.
- Nie mogę się doczekać podobno w tym mieście jest gospoda w której podają najlepsze pieczone ścierwojady w całym królestwie-powiedział zadowolony Grim.
Nagle rozległ się głośny przeraźliwy krzyk. Siepacz spojrzał się na Arto i zapytał z przerażeniem- Czy to ryk demona???
- Nie to człowiek, chodźmy może ktoś potrzebuje pomocy!!!- krzyknął Arto po czy wyją swój miecz i zaczął biec w stronę z której dochodził krzyk za nim ruszyli Siepacz i Grim.
Nagle Arto zatrzymał się ujrzał tam spalone ludzkie ciało po czym powiedział- To sprawka wampira tylko one tak dobrze posługują się magią ognia.
Bohaterowi zamilkli i ruszyli w stronę miasta. Kiedy tam doszli zobaczyli że wszyscy ludzie są bardzo chudzi jakby od kilku dni nic nie jedli.
-Czemu on są tacy chudzi przecież w mieście nie ma żadnej nędzy, przeciwnie mają tu hodowle krów, świń i owiec.-stwierdził z przerażeniem Siepacz.
Hej człowieku dlaczego wszyscy tacy wychudzeni jesteście???- zapytał Grim
-To przez wampira tylko że ten wampir jest inny od wszystkich on nie odżywia się krwią tylko wysysa tłuszcz. Dlatego jemy bardzo mało tych którzy byli odpowiednim kąskiem dawno porwał do swego zamku.- odpowiedział człowiek.
-To dlaczego po prostu nie uciekniecie z tego przeklętego miejsca?- spytał Arto.
Nie da się z uciec wampir osobiście rozprawia się z każdym uciekinierem dziś spalił starego Kilwa – powiedział .
-Przeklęta bestia klnę się na Innosa że ją zabije i uwolnię was- dumnie powiedział Arto.
Mieszkaniec pokazał im drogę bohaterowie wyruszyli w stronę ruin zamczyska. Kiedy byli już w środku rozległ się potworny śmiech, Siepacz wyją swoją kosę i krzyknął w stronę głosu- pokaż się przeklęty wampirze !!!!!
-Wy tępi pogromcy nie pokonacie mnie ja nie jestem zwykły wampirem!!!- ryknął po czy wyłonił się z cienia. Wampir ten był wysoki i dość gruby w porównaniu z innymi wampirami, miał ubraną srebrną zbroje płytową i czarną pelerynę. Spojrzał się na stojącego koło drzwi Grima i uśmiechną się.
-Kreaturo z piekła rodem stań do walki- wykrzyknął Arto.
Wampir jednak nie słuchał głosu bohatera zaczął wykonywać dziwne gesty, przyjaciele spostrzegli się że wróg opętał Grima który szedł w jego stronę.
-Cholera !!!opętał Grima chce go zjeść, musimy go powstrzymać-krzyknął Siepacz po czym ruszył do ataku, za nim ruszył Arto który wyskoczył najwyżej jak mógł i wykrzyknął słowa magicznego ataku- Aszuer da hell!!! .Po tym wystrzelił w stronę wroga potężny pocisk świetlny. Rozległ się wielki huk i ku zdumieniu Arta wampir stał dalej.
-Ha ha ha wy nędzni głupcy ja nie jestem zwykłym wampirem!!! Teraz zginiecie w męczarniach!!!- ryknął i wystrzelił w nich kule ogromną kule ognia. Na szczęście wampir chybił, przerażeni pogromcy szybko rzucili się w ciemny kąt, ale wampir zaczął znowu wykonywać gesty ręka a Grim podchodził coraz bliżej do niego.
-Chodź tu mój tłusty przyjacielu !!!-szeptał wampir.
-Nie mamy z nim szans nawet twój czar nic mu nie zrobił- powiedział Siepacz
Arto uśmiechną się i powiedział –Wiem czym go zabić pamiętasz Grim kupił wywar który miał go odchudzić posmarujemy nim kawał mięsa który ty wystrzelisz prosto do jego gęby .
I tak uczynili Arto wybiegł i zaczął uderzać z całej sił mieczem w wampira ale ten stał tylko i głośno się śmiał. W ten Siepacz wybiegł i wystrzelił bełt trafił prosto do gęby potwora.
-Chcecie mnie zabić mięsem żałosne- powiedział wampir po czy zjadł kawałek. Nagle wróg zrobił się cały zielony po czy wybuchł. A czar rzucony na Grima prysł.
-Ludzie co się dzieję ????- zapytał Grim
-Dzięki tobie pokonaliśmy pierwszego i ostatniego wampira tłuszczojada- powiedział Arto.
-Że co?? Kurcze nic nie pamiętam ale powiem wam coś czuję się jakby chudszy-jęknął Grim.
Rozległ się śmiech po czym Siepacz powiedział – Wracajmy już zgłodniałem.
I przyjaciele ruszyli do miasta w którym zostali okrzyknięci bohaterami.
 

paniscus

Member
Dołączył
28.4.2005
Posty
375
No siema!!
Opowiadanie niezbyt fajne, trochę dziwne. W głupi sposób pokonali wampira, mięsem czarodziejskim, które odchudza. Nie doszukaŁem się większym błędów, ale koncepcja nawet fajna.
Nota 6,5/10

NaRka
 

doctor

Wariat
Weteran
Dołączył
4.3.2005
Posty
2138
Ogolnie to jak dla mnie troche za malo rozwiniete...
W miejscu gdy chlop pokazal im droge mogles cos nawijac jak wyglada zamek jak szli itd itp
tongue.gif
:p

no coz ... walka niezbyt dlugo a i dokladnego opisu stwora nie bylo no oprucz tej zbroji...

KONESEREM w opowiadaniach nie jestem ...
no ale dam ci 7/10
za caloksztalt pomyslu bo jest niezly...
 

Shrat

Przywódca Magów
Dołączył
1.2.2005
Posty
1018
Tak przypuszczałem za mało szczegułów dałem ale jak bede tworzył następne opowiadanie postaram aby było ono lepsze od tego.
 

Kacperex

KacŚpioszek
Dołączył
26.10.2004
Posty
6508
Opowiadanie nawet fajne ale mogło być lepiej
tongue.gif

Zepsułes koncepcje ponieważ są nie dociagniecia jak i brak rozwineicia akcji jak i głównej postaci. Co do fabuły mogła by byc on całkiem dobra gdyby była jakoś bardziej rozwinieta tak jest przecietnie.
Podobał mi sie pomysł opowiadanka ale reszte zawaliłes. Pozdro
 

Rajca

Member
Dołączył
14.6.2005
Posty
46
Jakbys tylko rozwinął niektóre wątki to byłoby super, błedów raczej nie wiedziałem, mówie gdyby było dłuższe to bym dał maks, ale jednak nie mogę, choc za pomysł i pomysły w nim(w opowiadaniu) daję 8/10, ufam że napiszesz cos wiecej bo się fajowo czyta
 

shooX

Ciasteczkowy Potwór
Weteran
Dołączył
3.2.2005
Posty
1515
No ! opowiadanie całkiem całkiem ale zawsze mogło być lepiej
biggrin.gif
fajny klimat opowiadania lecz mało rozwinięte i są małe błędy i interpunkcja
biggrin.gif
jak już jeden z kumpli powiedział głupi sposób zabicia wampira
biggrin.gif
mięsem /??
biggrin.gif

Opowiadanie6/10 !!
Pozdro:Rod_
 

viqux

Member
Dołączył
20.5.2005
Posty
252
No, muszę przyznać, że mi się podobało. Fajnie to wszystko opisałeś, pomysł ciekawy, ale za szybko to się rozwinęło. Nagle idą do tego wampira i go zabijają... Mogliby trochę zostać w tym mieście, przygotować się. Mogłeś opisać tych ludzi, ten zamek, a nie poszli, rzucili mięso i go zabili. Trochę takie dziwne... oceniam:
fabuła 7/10
styl 8/10
język 7/10
opisy 0/10 (wogóle prawie ich nie było)
całość 7/10
 

bonelord

Member
Dołączył
20.5.2005
Posty
77
nie czytałem postów więc moge się powtużyć ale przecież srebro to broń na wampiry a on miał taką zbroję ze srebra chyba że to jakiś odmieniec ale mnie brak opisów i walk nie przeszkadza wręcz przeciwnie więc opo 9/10 czekam na następne części
 

EdGaR

Member
Dołączył
3.3.2005
Posty
853
Mi się opowiadanie bardzo podobało, trochę śmieszne, trochę poważne. Miodzio.
Moja notka : 8/10.
Pozdro all

Ps Czy ten za mną to nie wampir tłuszczojad
tongue.gif
.
 

IMac...

Member
Dołączył
13.1.2005
Posty
335
QUOTE (bonelord)przecież srebro to broń na wampiry a on miał taką zbroję ze srebra

Nie... Srebro zabija Wilkołaki i zapewne nie wszystkie (prawdopodobnie te [wilkołaki] z Warewolf: The Frosteaken są odporne na srebro tak jak Wampiry w The Requim na wodę
tongue.gif
Ale mogę się mylić)

A opowiadanko... Cóż... Krótki w sumie (ale ja sam nic nie napisałem
tongue.gif
) Słabo rozwinąłeś opisy... Ale liczy się pomysł... Pomysł, który mnie się podobał [powiedział ożywieniec
tongue.gif
]... I Arto... Czy on taki honorowy? Ale czy można by znaleźć tam kogoś z honorem?
NIE! Moja ocena to gdzieś tak 8/10

POzdRO
IMac...
 
Do góry Bottom