Supermarket I Lord Kondo(r)n

miszcz dioda

Debile
Dołączył
20.5.2005
Posty
43
W Khorinis źle się działo, fiziomaniak lord Kondon zamierzał wybudować supermarket(taki duży bo chłopak miał kompleksy). A miał on powstać na terenie farmy Onara...

- Nie zgadzam się bufonie zajeban* jeden! To moja farma i mój interes co tu będzie stało. A ten swój supermarket możesz postawić w mieście, co nam ułatwi sprawę. Paladyni rozpasą się jak dzikie świnie, a nasi najemnicy zrobią z nich papke! – krzyknął z miną szaleńca. Było widać, że ma świńskie oczka.
- A co ty masz do gadanie wsiurze? Postawię tu ten supermarket, choćbym miał do końca życia być impotentem.
- Co do impotencji to i tak do końca życia będziesz miał! A supermarketu nie dam postawić! Te wszystkie posrane babcie w tych ich kapciach! I te skrzypiące wózki! Moje czternaścioro darmozjadów nie będzie mogło spać!
- Co ty kurde, aż tyle ich masz? Ta twoja żonka musi być dobra. – powiedział z uśmiechem i puścił oko do Onara. Chyba się z nią umówię... – powiedział raczej do samego siebie niż do farmera.
- Jeśli pozwolisz mi brać kokosy za darmo, to se możesz robić z nią co zechcesz bo i tak ci nie staje to nic nie wskurasz.
- Kokosy? Ci ludzie to już powariowali! To jest interes koleś, takie kokosy są warte fortunę! – krzyknął lord Kondon i nagle na jego ramieniu pojawiła się biało-czarna plamka. Ptak mu nasrał. Powąchał i powiedział. – Mango. Trzeba dodać do jadłospisu w restauracji, która będzie obok supermarketu. Tuż to będzie wspaniały interes.
Prócz tego dodam jeszcze dział sportowy i te nowe oszczepy firmy pij mleko będziesz kaleką.
- Nie zachwycaj się tym gównem tak, bo i tak go nie dostaniesz. Te ptaki należą do mnie, a więc co z tym idzie to gówno też.
- Dogadamy się jakoś wie... eee... wspólniku.
- Co?! Uważasz mnie za geja łysa pało? Lee! Do mnie kundlu! Pokaż mu, co to zawodowy gej! – po chwili z chaty, przed którą stali wybiegł mężczyzna w różowych majteczkach ze szminką na ustach.
- Taak szefieee? – zapytał przeciąglę miłym kobiecym głosikiem. – Potrzebujesz mnie? – znów zapytał, ale tym razem z nadzieją w głosie.
- Nie ja, tylko ten bufon przede mną. Pokaż mu na co cię stać. – powiedział z wielkim uśmiechem na ustach.
- Niee, nie trzeba, wierzę, że jest naprawdę dobry. Porozmawiajmy o tym supermarkecie. Jeśli dostane pozwolenie na jego budowę tutaj dam ci całoroczny zapas kaloszy z gumo-lateksu, pasuje?
- Żartujesz?! Lee! – najemnik miał znów nadzieję, że szef się zgodzi. – Przynieś kontrakt, taka okazja nie może się zmarnować! – Lee poszedł do domu z niezadowoloną miną i po chwili przyszedł z kawałkiem papieru. – Możesz już iść, na pewno Gorn cię teraz potrzebuje.
- Na pewno szefie? Wiesz, że ja...
- Na pewno, idź. – Lee wszedł do domu. Chciałbym zobaczyć te kalosze. Mam nadzieję, że marki Buc & Cymbał. Są najlepsi. – Nagle na głowę Onara spadły różowe majteczki. Lord Kondon rzucił się na nie, a gdy je złapał zaczął je wąchać.
- Chcę jeszcze te majtki. Dam ci zapas kaloszy na dwa lata.
- Umowa stoi. – zgodził się Onar i podpisał piórem kawał papieru wyglądającego jak zużyta srajtaśma. Po czym dał ją lordowi, który z wielką szybkością podpisał ją(postawił X).
- To teraz wara mi z mojego terenu, ten Lee może jeszcze zostać, może będę od niego lepszy. – powiedział z przebiegłą miną. – Jesteś teraz bezdomny, a ten najemnik bez majtek, hahahaha!
Onar wszystkich zawołał, prócz Lee, i udali się się w stronę miasta portowego. Onar po drodze usłyszał głos lorda Kondona. Pewnie Lee mu pokazał na co go stać, pomyślał i uśmiechnął się.
 

Kacperex

KacŚpioszek
Dołączył
26.10.2004
Posty
6508
Po przeczytaniu tego opowiadania doszedłem do wniosku, że jest ono głupie. Ale skoro jest głupie to jest i smieszne. Podoba mi się fabuła i postawa jaką reprezentuje lee
wink.gif
Onar dał się porobic i teraz bedzie tam Supermarket(tak to jest dziwne jak na tamte czasy:)) Ale śmieszne jest i to jest najfajniejsze w tej głupocie
laugh.gif


Napisz jeszcze jakies opowiadanko!
 

miszcz dioda

Debile
Dołączył
20.5.2005
Posty
43
eee.... Kacperex coś pie**** za przeproszeniem bo to będzie jeszcze ciąg dalszy i to wcale nie koniec a to ma być parodia a jeśli już przy czasach jestem to powiedz mi jakie to są czasy ? bo ja wszystko przekręce
tongue.gif
poza tym zobacz na mój nick
 

Blizna

Member
Dołączył
10.3.2005
Posty
592
QUOTE Nagle na głowę Onara spadły różowe majteczki. Lord Kondon rzucił się na nie, a gdy je złapał zaczął je wąchać
Ten tekst mnie rozwalił lol...
A ogulnie to jest takie głupie(czyt. śmieszne)że mi śie podoba tylko jedna uwaga pisz troche jaśniej bo niekture zdania trudno zrozumieć.
Of corse cdn?
 

Lord Sandro

Member
Dołączył
24.5.2005
Posty
292
stary...opowiadanie oceniam 8/10 ale z dexterem było lepsze chociaż to też nienajgorsze
biggrin.gif
..pisz dalej i mam nadzieje ze uzyjesz lepszych tekstów-ej jak coś to użyj bluzgatora ale weś teksty co jest malo wulgaryzmu
biggrin.gif
(www.bluzgator.prv.pl)
tongue.gif

Pozdrawiam i uwazaj z bluzgaczem!!
tongue.gif
 

EdGaR

Member
Dołączył
3.3.2005
Posty
853
A ja powiem co innego, te opowiadanie jest beznadziejne, twoje "żarty" wogóle nie są śmieszne, z tym lee to było najgorsze to jest moja ulubiona postać z gothica, a ty z niego zrobiłeś jakiegopś geja w różowych majteczkach.
Moja nota 4/10.
Pozdro all.



Ten post też dedykuję NP.
 

paniscus

Member
Dołączył
28.4.2005
Posty
375
No siema!!
Opowiadanie nawet śmieszne, ale bardzo głupie. Czasem takie bezsensowne opowiadania podobają się ludziom. No mi też trochę się podobały. Fajna kreacja Lee i Onara, chociaż Lee był za bardzo uległy. To on powinien dominować
biggrin.gif

Nota 5/10 + 3pkt za humor 8/10

NaRka
 

viqux

Member
Dołączył
20.5.2005
Posty
252
Ludzie, nad czym wy się tak zachwycacie??????
Dla mnie to była jeszcze jedna głupawa historyjka. Trochę bekowa, ale ogólnie głupia jak nie wiadomo co! I jeszcze jedno: JAK MOŻNA BYŁO ZROBIĆ Z LEE I GORNA ULEGŁYCH GEJÓW, KTÓRZY SĄ NA POSŁUCHACH JAKIEGOŚ FRAJERA???!!!!! POJĘCIE PRZECHODZI!!!! Ja nie mogę, to są moje ulubione postacie, a ty z nich zrobiłeś downów. Nie dam oceny, bo nie chcę cię komprowmitować, ale nie podobało mi się wogóle. Ale niektórym owszem, a to potwierdza, że ludzie lubią to, co głupie i śmieszne. Weź się za coś ambitniejszego, stary. Szkoda zdrowia na taki szajs.
 

Blizna

Member
Dołączył
10.3.2005
Posty
592
QUOTE (viqux @ 08-06-2005, 09:14) Ludzie, nad czym wy się tak zachwycacie??????
Dla mnie to była jeszcze jedna głupawa historyjka. Trochę bekowa, ale ogólnie głupia jak nie wiadomo co! I jeszcze jedno: JAK MOŻNA BYŁO ZROBIĆ Z LEE I GORNA ULEGŁYCH GEJÓW, KTÓRZY SĄ NA POSŁUCHACH JAKIEGOŚ FRAJERA???!!!!! POJĘCIE PRZECHODZI!!!! Ja nie mogę, to są moje ulubione postacie, a ty z nich zrobiłeś downów. Nie dam oceny, bo nie chcę cię komprowmitować, ale nie podobało mi się wogóle. Ale niektórym owszem, a to potwierdza, że ludzie lubią to, co głupie i śmieszne. Weź się za coś ambitniejszego, stary. Szkoda zdrowia na taki szajs.
Ale chyba nie zauważyłeś że autor to robi celowo...
To nie ma być zwykłe opowiadanie to ma być parodia i głupota jest tu wprowadzona celowo i nie wiem czemu śie tak oburzasz co z tego że są to twoje ulubione postacie?
 

miszcz dioda

Debile
Dołączył
20.5.2005
Posty
43
QUOTE stary...opowiadanie oceniam 8/10 ale z dexterem było lepsze chociaż to też nienajgorsze biggrin.gif..pisz dalej i mam nadzieje ze uzyjesz lepszych tekstów-ej jak coś to użyj bluzgatora ale weś teksty co jest malo wulgaryzmu biggrin.gif (www.bluzgator.prv.pl) tongue.gif
Pozdrawiam i uwazaj z bluzgaczem!! tongue.gif mam ale rzadko używam

QUOTE A ja powiem co innego, te opowiadanie jest beznadziejne, twoje "żarty" wogóle nie są śmieszne, z tym lee to było najgorsze to jest moja ulubiona postać z gothica, a ty z niego zrobiłeś jakiegopś geja w różowych majteczkach.
Moja nota 4/10.
jeszcze się nie narodził co by wszystki dogodził jeśli wydaje ci się że nie jest śmieszne to napisz lepsze i się pośmiejemy poza tym jeśli ci się nie podoba nie czytaj ja cię nie zmuszam

QUOTE Dla mnie to była jeszcze jedna głupawa historyjka. Trochę bekowa, ale ogólnie głupia jak nie wiadomo co! I jeszcze jedno: JAK MOŻNA BYŁO ZROBIĆ Z LEE I GORNA ULEGŁYCH GEJÓW, KTÓRZY SĄ NA POSŁUCHACH JAKIEGOŚ FRAJERA???!!!!! POJĘCIE PRZECHODZI!!!! Ja nie mogę, to są moje ulubione postacie, a ty z nich zrobiłeś downów. Nie dam oceny, bo nie chcę cię komprowmitować, ale nie podobało mi się wogóle. Ale niektórym owszem, a to potwierdza, że ludzie lubią to, co głupie i śmieszne. Weź się za coś ambitniejszego, stary. Szkoda zdrowia na taki szajs.
sam jesteś głupawy zresztą to jest parodia i jak się nie podoba napisz lepszą bo naprawdę nie łatwo takie coś napisać jeśli schizy się nie złapie. poza tym kompromitujesz siebie podobnymi tekstami bo nie można od 16 latka oczekiwać profesjonalnych tekstów rodem z kabaretu (ja się dopiero uczę).
na koniec powtórzę jak komuś nie pasuje niech nie czyta i niech napisze lepsze a jak nie pasuje że głupie niech wie że to takie ma być z założenia
 

Lord Bezimienny

Weteran
Weteran
Dołączył
30.1.2005
Posty
1092
No nie, to opowiadanie jest tak głupie, że aż śmieszne. Niewiem czemu, ale MNIE w przeciwieństwie do paru osób bawiła ta historyja, trochę mnie wkurzyło, że Genrał Lee jest pedałem, ale ok. Tak jak Blizne najbardziej rozśmieszył mnie ten tekst:

QUOTE Nagle na głowę Onara spadły różowe majteczki. Lord Kondon rzucił się na nie, a gdy je złapał zaczął je wąchać

On jest genialny, teraz będę chodził po szkole i mówił każdemu że ma różowe gacie na głowie
laugh.gif
Opowiadanie ocenie 8/10 bo wydaję mi się że to nie jest wszytsko co potrafisz.
 

miszcz dioda

Debile
Dołączył
20.5.2005
Posty
43
ale wiecie co te opowiadanie to na podstawie tego co mi przysłał Boba Fett a ja tylko przeprawiłem to był TESTktóry miał sprawdzić co będzie jeśli wydam Boba Fetta pod moją banderą i po przeprawieniu
 

Boba Fett

Member
Dołączył
26.4.2005
Posty
334
Tak, teraz już wiecie, że ta opowiastka to moja i zamierzam dopisywać rozdziały. Teraz będziecie pewnie oceniać gorzej, bo wyszło na jaw, że to ja napisałem. Ale co tam, nieobchodzi mnie to. Nie miejcie pretensji do miszcza diody, poprostu chciałem sprawdzić was
dry.gif
, bo jakoś moje opowiadanka wam nieodpowiadają. Dobra, koniec gadki i zabieram się za kontynuację.
cool.gif
 

Boba Fett

Member
Dołączył
26.4.2005
Posty
334
Miesiąc później...

Onar siedział w knajpie razem z Lee, który miał na sobie spódniczkę z trawy. Onar rozmyślał, bo nie dostał obiecanych kaloszy, a najemnik o swoich kochanych, pachnących, różowych majteczkach. Pytał się Onara co się z nimi stało, lecz on odmawiał odpowiedzi. Lee jednak nalegał:
- Szefie, ja muszę je odnaleźć! Tam był autograf Bruca Lee! A w dodatku niedawno je prałem, zaledwie trzy i pół miesiąca temu.
- Nie, czekam na kalosze. Jak na razie został nam tylko ten traktor, którym chyba pojedziemy na miejsce naszej dawnej farmy.
- A po jaką ch*lerę? Hmmm... Po moje majteczki? – zapytał z nadzieją w głosie.
- Nie, muszę się upomnić o te zasrane kalosze, miały już być tydzień temu. Ten bencwał nas oszukał. Przetrzepiesz mu skórę?
- Z przyjemnością. – odpowiedział Lee z tajemniczym uśmieszkiem.
- A gdzie są inni najemnicy? Znowu w burdelu rżną panienki?
- Nie, ale muszę z przykrością przyznać, że ja już im nie wystarczałem. Poszli pracować w tym supermarkecie i pewnie rżną babcie w tych odjazdowych kapciuszkach. A może pan ma ochotę i sprawdzi mnie? Nie robiłem tego już od trzech tygodni, więc mam pełen bak. – znów zapytał z wielką nadzieją w głosie.
- Lee, ile mam ci powtarzać, że nie jestem tym popierdol*nym gejem?! To Wilk cię wtedy przejechał, nie ja! Rozumiesz? Ja mam czternaścioro bachorów, którzy są u orków i zarabiają na życie w taki sposób jakby byli w burdelu, i jak chcesz się do nich przyłączyć to proszę bardzo.
- Cóż szefie, nie wiesz co tracisz, a do orków nie pójdę, jeszcze grzybicy dostanę.
- Więc idziemy do marketu, idź i zapał silnik w traktorze, przejedziemy się tym ferrari. – rzekł z wielkim uśmiechem.
Jechali, jechali, i jeszcze jechali... jechali (...), jechali i... dalej jechali. Wreszcie dojechali (Lee jeszcze raz próbował namówić szefa przy gospodzie ,,Martwa Harpia”). To co zobaczyli było piękne! Wielki budynek z napisem: ,,LEE JEST NAJLEPSZY JEDNAK”.
- Yeah! Jednak ktoś jeszcze docenia moje umiejętności! – wykrzyknął najemnik.
- Dobra, zsiadaj obiboku jeden. Wejdź do sklepu i zobacz jak jest w środku, ja tym czasem zaparkuję na tym ,,gównianym” parkingu.
Lee zszedł i udał się w stronę wejścia. Onar zaparkował traktor (nie było to proste, bowiem musiał najpierw wziąć topór Gorna z napisem ,,byłem w Czerwonej latarni”, i rozchlastał jeden z parkujących tam traktorów (marki F&UCK). Podszedł do wejścia i czekał cierpliwie na Lee. Po chwili najemnik wyszedł z miną trupa i powiedział Onarowi głosem przypominającym głos Imperatora Palpatine’a:
- Now you see boss of true the power of the dark side!
- Dobra, wchodzimy, i oby to było coś naprawdę poważnego, jeśli gadałeś głosem mojej babci. – rzekł i weszli z niepewnymi minami do supermarketu...
 

zefir_b_s

Debile
Dołączył
17.2.2005
Posty
57
naprawde zarabiste opowiadanka dawno sie tak nie smialem aczkolwiek czegos im braqje oceniam 9/10
 

Boba Fett

Member
Dołączył
26.4.2005
Posty
334
Gdy weszli do środka zobaczyli coś przerażającego, a zarazem coś pięknego. Hordy orków uwijających się koło sklepowych półek i koło kas z wózkami. Były cztery kasy, które obsługiwali Gorn, Wilk, Torlof i Cipher. Nagle jeden ork, a raczej orczyca przylała Torlofowi siatką z zakupami w twarz. Najemnik zaczął się wydzierać, lecz po chwili przestał, gdy zobaczył minę orka. Lee wziął jeden z wóżków i poszli do barierki przez którą przeszli. Nagle barierka wrzasnęła:
- Gej! – Lee się wyprostował.
- Ale ty mi robisz obciach. – powiedział szpetem.
Poszli dalej i zobaczyli półkę z... różowymi majteczkami z autografem Bruca Lee.
- A to Hu* pierdolon*! Skopiował moje fantastyczne majtasy i dał do sprzedaży! Onar! Musimy coś zrobić z tym, więc rusz dupsko i chodźmy do tego lordzika i powiedzmy mu, co sądzimy o tej budzie!
- Ale... – zaprzeczył Onar.
- Żadnych ale szefie! Idziemy i już!
- Ale... – znów zaprzeczył.
- Mówiłem coś! Idziemy!
- ALE WDEPNĄŁEM W GÓWNO WARGA! – krzyknął Onar.
- A... to zmienia kolej rzeczy.
- Idź sobie popatrz na te produkty o tam – pokazał na półki z Playboyami. – i jak będziesz chciał to sobie kup.
- Oki doki. Za chwię przyjdę. Może mają tam czasopismo o gejach. – powiedział z uśmiechem i oddalił się w stronę półki, którą mu wskazał Onar.
Nagle przyszła orczyca z małym dzieckiem i zaczęła oglądać majteczki. Onar się uśmiechnął i zaczął wycierać but o szmatę, która miał na sobie mały ork. Dziecko popatrzyło co robi człowiek i zaczęło płakać. Orczyca odwróciła się w stronę Onara i zaryczała.
- To tamten! – wskazał na człowieka, który był chyba Angharem. – On rzucił pulpetem w twoje dziecko, nie ja!
Orczyca odwróciła się w stronę tamtego człowieka, podeszła do niego i zaczęła się bójka. Onar zmieszany sytuacją krzyknął:
- Lee! Spierdal*my stąd! Zabijają czarnych! – Lee jednak się nie pojawił.
Musiał się zainteresować tą walką i dołączył do niej. To był dobry wojownik, a przeważnie dobry w łóżku, pomyślał. Będę musiał iść sam do tego Kondona. Pobiegł z pustym wózkiem do kasy, gdzie obsługiwał Gorn.
- Siema szefie, wiesz czym oni na płac... – nie skończył zdania, bo Onar mu sprzedał lumpe.
Dobiegł do schodów, prowadzących zapewne do biura Kondona. Na ścianie była tabliczka z napisaem: ,,CHCESZ SPRÓBOWAĆ SWOICH SIŁ ZE PRAWIE NAJLEPSZYM GEJEM?!”. Wbiegł szybko i na górze zobaczył Lee czekającego przed drzwiami.
- Ile to miało trwać? Te pisma były nudne, same o Lesbach. Wchodzimy? Musimy mu dać klapsa w tyłeczek. – powiedział z uśmiechem.
- Ta, ale ja gadam.
Weszli i w środku zobaczyli samego Lorda Kondona i jakiegoś chińczyka.
- To Bruce Lee! Mój ty kochany! Idziemy jeszcze raz?
Bruce zaczął gadać po chińsku do Kondona. Po chwili przestał, zobaczył, że Lee tu jest, podszedł do niego i strzelił mu liścia.
- To za rozpowszechnianie mojego prezentu ślubnego! Zapomnij o miesiącu miodowym!
- Nieeeeee! Nie odchodź kochanie! – chińczyk już wyszedł, a Onar nie pozwolił mi go gonić.
Onar podszedł do Kondona i wytknął go palcem.
- Widzisz?! Widzisz?! To gówno na moim palcu, to gówno warga, który narobił przed twoi sklepem!
- Zajmiemy się tym wieśmaku. Czego tu?
- Gdzie do jasnej choler* moje super kalosze?! Obiecałeś!
- Hahaha, gdy mam majteczki sławnego Bruca Lee, to już nie potrzebuję dawać ci tych twoich pierdolony*h kaloszy! – krzyknął z zadowoleniem.
- Lee, rozbieraj się. Pokaż mu super powera. – powiedział powoli i z wielkim uśmiechem. Lee miał na sobie tylko tą trawiastą sukienkę o wyglądzie sraczki. Zaczął już ją ściągać
- Nie! Nie rób tego! Dostaniesz te swoje kalosze! Dam ci nawet banana!
- Banana? Hmmm... Trzy!
- Dobra, Lee, nie ściągaj tej spódniczki, twój szef się zgodził! – Lee z niezadowoloną odsunął ręce od spódmniczki.
- Daje ci tydzień. Jeśli nie zobacze ich, to zobaczysz nowy styl Lee. – po tych słowach Onar i Lee wyszli i wracali na traktorze do miasta.

Może ocenicie?
 

miszcz dioda

Debile
Dołączył
20.5.2005
Posty
43
luzik opowiadanko czyta się łatwo i przyjemnie co prawda są drobne usterki ale nie ma rzeczy doskonałych a jak coś to narazie daje 9,5/10 być może niektóre rozdziały będą edytowane z tego co wiem i mam nadzieje że nie pogorszy to opowiadnaka(parodii)
 

<INOS>

Member
Dołączył
29.1.2005
Posty
457
Opowiadanie jest BOMBOWE pare błędów ale to nie ma uczyc to ma śmieszyć oceniam na 9/10
P.S Mnie to nie przeszkadza że Lee jest Gejem
NarkA
 

Chitos

Debile
Dołączył
14.6.2005
Posty
50
Naprawde SUPER.Parodia całą gębą!!!Kilka błędów,kilka zdań niezrozumiałych......ale naprawde fajne!!!Głupie ale śmieszne!!!Ja oceniam na 9/10!!!Napisz więcej takich opowiadań lub części tej serii.Ta seria wymiata!!!Nara



Pozdrawiam
 
Do góry Bottom