Starożytna księga "Darrakvile"
Alrik i Cord byli dalekimi kuzynami. Pewnego dnia obaj z potrzeby napicia się udali się do nowo wybudowanej gospody "Łeb Trolla". Wybudowano ją po tym jak Bezimienny opuścił Khorinis. Stała niedaleko miejsca gdzie mieszkał Czarny Troll ( którego zabili owego czasu Sylvio, Bullko i Fester ) . I zobaczyli przerażające rzeczy.
Poszukiwacze ... Tak, powrócili ... tym razem nie wiadomo po co. Jeden z nich trzymał za szyję gospodarza Durenfanga i pytał:
- Gdzie ona jest !!?? Gdzie !? MÓW !
On zaś ciągle powtarzał, że nie wie o co chodzi. Gospoda płonęła. Ludzie uciekali. Ale Cord i Alrik wraz z bratem Garonda - Oliganem ( który był kapitanem straży miejskiej przed przybyciem Lorda Andre ) postanowili działać Alrik od razu oberwał kulą ognia. Lecz pozostali 2 wojownicy rzucili się na poszukiwaczy. Jeden z nich ściągnął kaptur. Był to Talas. Jeden z nowicjuszy w obozie na bagnie. Powiedział:
- Mój pan jej się domaga. Teraz znikniemy. Ale jeśli jej nie dostarczycie do czasu nocy wilka to spodziewajcie się śmierci Lorda Hagena, a może nawet Rhobara II.
To mówiąc zniknął. Kiedy Alrik doszedł do siebie, Cord opowiedział mu o zaistniałej sytuacji. Poszli do Lorda Andre.
- Co takiego!? - powiedział Lord Andre.
- Mówiłem, chcą zabić Lorda Hagena, a może nawet króla! - powiedział Oligan ( Alrik i Cord poszli razem do gospody Coragona )
- Nie, nie o tym mówię ... Talas wiedziałem, że mój brat jest świrnięty - szepnął do siebie Lord Andre.
- A więc o czym?
- Ahh ... aaaarghh ...
W tym momencie Lord Andre zaczął biegać po pokoju i walić głową o ściany. Oligan zawołał strażników. Lord Andre krzyczał:
- Nie Talasie ... NIE ! Nie będe służyć Beliarowi ...
Wyciągnął miecz zabił 2 strażników. Pobiegł do południowego lasu. Oligan wiedział, że dzisiaj nie zaśnie pół miasta. Wysłał 25 paladynów i 3 razy tylu strażników aby przeszukali lasy.
Cord i Alrik postanowili, że obaj zamieszkają w mieście i nie będą się oddalać. Herold ogłaszał na mównicy:
- Lord Andre poważnie zachorował. Obawiamy się, że może od teraz służyć Beliarowi. Proszę o niezwłoczne zawiadomienie swoich znajomych spoza miasta aby do niego wrócili. Strażnicy NIKOGO nie będą wypuszczać z miasta. Będziemy ...
W tej chwili od tyłu zamaskowana i ubrana na czarno postać poderżnęła gardło Heroldowi. Rozległy się krzyki. Panika. Wszyscy zabarykadowali się wraz z paladynami w koszarach. Wiedzieli, że od teraz niema tu żadnego bezpiecznego miejsca. Ale Corda i Alrika nurtowała najbardziej "ona" - rzecz o której mówili poszukiwacze. Odziwo jeden z obywateli odważył się iść do klasztoru aby wezwać najwyższą radę. Oczywiście nie uwierzycie, ale nic mu się nie stało po drodze.
Stał przed klasztorem gdy zobaczył, że most jest zwalony, a klasztor się pali. Poszukiwacze na czarnych ptakach niszczyli klasztor. Jednak kiedy zbudzili się magowie, rozgromili wszystkich poszukiwaczy
. Obywatel głośno krzyczał, więc Pyrokar przyleciał po niego na swym feniksie. Opowiedział magom o zaistniałej sytuacji. Ulthar i Serpentes zostali w klasztorze. Pyrokar przyleciał do miasta. Spytali go więc o tą rzecz której szukali. Pyrokar powiedział, że chodzi im o starożytną księge. Jest ukryta w najniższych piwnicach klasztoru, lecz poszukiwacze o tym nie wiedzą.
Ciąg dalszy nastąpi. Oceniajcie w skali 1-10, oceniajcie fabułę, styl, błędy
.
Alrik i Cord byli dalekimi kuzynami. Pewnego dnia obaj z potrzeby napicia się udali się do nowo wybudowanej gospody "Łeb Trolla". Wybudowano ją po tym jak Bezimienny opuścił Khorinis. Stała niedaleko miejsca gdzie mieszkał Czarny Troll ( którego zabili owego czasu Sylvio, Bullko i Fester ) . I zobaczyli przerażające rzeczy.
Poszukiwacze ... Tak, powrócili ... tym razem nie wiadomo po co. Jeden z nich trzymał za szyję gospodarza Durenfanga i pytał:
- Gdzie ona jest !!?? Gdzie !? MÓW !
On zaś ciągle powtarzał, że nie wie o co chodzi. Gospoda płonęła. Ludzie uciekali. Ale Cord i Alrik wraz z bratem Garonda - Oliganem ( który był kapitanem straży miejskiej przed przybyciem Lorda Andre ) postanowili działać Alrik od razu oberwał kulą ognia. Lecz pozostali 2 wojownicy rzucili się na poszukiwaczy. Jeden z nich ściągnął kaptur. Był to Talas. Jeden z nowicjuszy w obozie na bagnie. Powiedział:
- Mój pan jej się domaga. Teraz znikniemy. Ale jeśli jej nie dostarczycie do czasu nocy wilka to spodziewajcie się śmierci Lorda Hagena, a może nawet Rhobara II.
To mówiąc zniknął. Kiedy Alrik doszedł do siebie, Cord opowiedział mu o zaistniałej sytuacji. Poszli do Lorda Andre.
- Co takiego!? - powiedział Lord Andre.
- Mówiłem, chcą zabić Lorda Hagena, a może nawet króla! - powiedział Oligan ( Alrik i Cord poszli razem do gospody Coragona )
- Nie, nie o tym mówię ... Talas wiedziałem, że mój brat jest świrnięty - szepnął do siebie Lord Andre.
- A więc o czym?
- Ahh ... aaaarghh ...
W tym momencie Lord Andre zaczął biegać po pokoju i walić głową o ściany. Oligan zawołał strażników. Lord Andre krzyczał:
- Nie Talasie ... NIE ! Nie będe służyć Beliarowi ...
Wyciągnął miecz zabił 2 strażników. Pobiegł do południowego lasu. Oligan wiedział, że dzisiaj nie zaśnie pół miasta. Wysłał 25 paladynów i 3 razy tylu strażników aby przeszukali lasy.
Cord i Alrik postanowili, że obaj zamieszkają w mieście i nie będą się oddalać. Herold ogłaszał na mównicy:
- Lord Andre poważnie zachorował. Obawiamy się, że może od teraz służyć Beliarowi. Proszę o niezwłoczne zawiadomienie swoich znajomych spoza miasta aby do niego wrócili. Strażnicy NIKOGO nie będą wypuszczać z miasta. Będziemy ...
W tej chwili od tyłu zamaskowana i ubrana na czarno postać poderżnęła gardło Heroldowi. Rozległy się krzyki. Panika. Wszyscy zabarykadowali się wraz z paladynami w koszarach. Wiedzieli, że od teraz niema tu żadnego bezpiecznego miejsca. Ale Corda i Alrika nurtowała najbardziej "ona" - rzecz o której mówili poszukiwacze. Odziwo jeden z obywateli odważył się iść do klasztoru aby wezwać najwyższą radę. Oczywiście nie uwierzycie, ale nic mu się nie stało po drodze.
Stał przed klasztorem gdy zobaczył, że most jest zwalony, a klasztor się pali. Poszukiwacze na czarnych ptakach niszczyli klasztor. Jednak kiedy zbudzili się magowie, rozgromili wszystkich poszukiwaczy
Ciąg dalszy nastąpi. Oceniajcie w skali 1-10, oceniajcie fabułę, styl, błędy