Spotkanie

Elfeadan

New Member
Dołączył
15.6.2005
Posty
11
W środku ciemnego lasu płonęło ognisko. Siedziało przy nim czterech mężczyżn, których cienie wyraźnie odbijały się na skale. Jeden z nich, potężny, opalony osiłek w topornej zbroi siedział na kamieniu i powoli ostrzył swój rzeźnicki topór. Drugi, nie tak potężnie zbudowany o dziwnie wytatuowanej twarzy z skrętem z ziela w ustach leżał pod trzewem w błogim śnie. Kolejny, w czerwonych szatach bezustannie albo to mieszał ze sobą różne dziwnie wyglądające i pachnące odczynniki, to próbował je podgrzać magiczną iskrą. Widać było, że jest zamiłowanym alchemikiem, choć jego towarzysze zdawali się nie podzielać tej pasji. Ostatni zaś właśnie skończył rzeźbić drewnianą fujarkę swoim kozikiem, a teraz wyraźnie przymierzał się do gry. Miał twarz drobnego łotrzyka, acz było w niej także dużo dostojeństwa.
- Hej, Lester, pobudka! - krzyknął fletnik - posłuchaj tylko!
Spiący niewyraźnie coś zamruczał, gdy jego przyjaciel zaczął wydobywać z drewienka wesołe tony. Po parunastu sekundach rozległ się wybuch. Osiłek migiem poderwał się z toporem w ręku, grajek przestał grać, a Lester nagle zerwał się z barłogu. Po chwili dopiero zwrócili uwagę na oszołomionego i ogłuszonego alchemika, którego szata była trochę nadpalona, a twarz czarna od sadzy. W dłoni ciągle trzymał pękniętą probówkę.
- Ile razy do cholery mówiłem ci Diego, żebyś tego nie robił! - wrzasnął alchemik
- Czego nie robił, mój drogi Miltenie? - zaprotestował łotrzyk zwany Diego
- Żebyś nie grał na tej cholernej fujarce, gdy usiłuję się skupić! - odwrzasnął Milten
- Cicho! - szepnął Lester, już na nogach - Ciszej! coś słyszę...
- Co znowu! - huknął osiłek - znowu masz jakieś zwidy po tym zielu, Lesterze! Znowu przedawkowałeś!
- Moment, Gornie... Lester chyba ma rację... Też coś słyszę... - szepnął mag
- W porządku - burknął Gorn - K***a mać! - wrzasnął po chwili i sięgnał do kuszy.
- Co się stało! - poderwała się pozostała trójka
- Widzę jakieś ślepia w tym mroku! Cholera, spłoszyłem to! Ciszej, do diabła!
Tymczasem w krzakach para ślepi podeszła do drugiej, także świecącej w mroku. Właścicielka drugich "ślepi" była postawną, wysoką, jasnowłosą dziewczyną wyglądającą na jakieś 20 lat.
- Gar'rean - syknął posiadacz pierwszych ślepi, długowłosy mężczyzna, szepcząc do towarzyszki - En Dh'oine aen evall a streade!
- Que suecc? - szepnęła elfka,
- Ludzie na polance, wrzeszczą i hałasują jak małe dzieci. Arienn, ściągnijmy ich stamtąd! Będzie o 4 Dh'oine mniej!
- Daj spokój! To tylko zwiad! Nie mamy mordować ludzi! Chodź, wracajmy Yaevinn.
- W porządku, ty tu rządzisz - burknął elf. Oboje zniknęli w mroku...
Czterej przyjaciele powoli uspokoili się. Usłyszeli już tylko kilka szelestów.
- To pewnie zwidy - prychnął Gorn - też przesadziłem z zielem!
Nigdy nie dowiedzieli się, co spotkali... Dowiedzieć się miało dopiero następne pokolenie...
 

Lord Maniek

Member
Dołączył
23.3.2005
Posty
177
To chyba przedsmak nie będe tego oceniał bo ta historyjka jest tylko wstępem, opublikuj całość by rozwikłać zagatke o następnym pokoleniu.
 

Elfeadan

New Member
Dołączył
15.6.2005
Posty
11
Na razie to wszystko. Żeby ułożyć ciąg dalszy musiałbym za bardzo zadryfować. Nie. To jest taka mała, rótka historyjka napisana od ręki dla wprawy a nie kolejna epopeja.
 

Molious

Member
Dołączył
21.12.2004
Posty
57
to mi zwiastuje wojne z elfami zamiast orków
biggrin.gif
szkoda ze nie było tam bezimiennego w końcu on też należy do paczki
tongue.gif
fajnie mi sie czytało szkoda tylko ze takie krótkie w każdym razie elfów na pewno w korinis nie spotkasz chyba ze sie kryją pod kamieniami i jacyś dobrzy wojownicy z nich skoro tak obojętnie mówili sobie o zabiciu tych pakerów
 

Gor Na Drak

Member
Dołączył
18.6.2005
Posty
65
nie lubie jak ktos umieszcza np opowiadanie z gothica w innych realiach dla mnie to troche dziwne ale ogolnie spoko czekam na dalsza czesc POZDRO
tongue.gif
 

viqux

Member
Dołączył
20.5.2005
Posty
252
hmm... Trochę krótki, ale mam zupełnie inne uwagi.
Przede wszystkim: co robią elfy w świecie gothica? Trochę mi to nie pasuje, to takie dziwne... Diego, Gorn< milten, Lester, a tu nagle elfy wyskakują ze swym językiem.
zwykle opisuję opowiadanie od strony, że tak powiem polonistycznej (fabuła, język, dialogi itp.) ale teraz tego nie zrobię, bo napisałeś zbyt mało, bym mógł się konkretnie wypowiedzieć...
Czekam na dalszą częśc.
 

paniscus

Member
Dołączył
28.4.2005
Posty
375
No siema!!
Brak fabuły, bardzo krótkie. Zapowiada się wojna elfów z ludźmi w przyszłych latach, ciekawa jaka będzie rola paladynów. Może być naprawdę ciekawie.

QUOTE Na razie to wszystko. Żeby ułożyć ciąg dalszy musiałbym za bardzo zadryfować. Nie. To jest taka mała, rótka historyjka napisana od ręki dla wprawy a nie kolejna epopeja.

Po co takie cuś pisałeś, w tym opowidaniu nic nie było. Jak nie masz zamiaru pisać dalszej części to po co zaczynałeś to coś. Mogłeś napisać coś więcej, a nie takie króciutke opowiadanie.

NaRka
 
Do góry Bottom