Sporty Walki

Jakie sporty walki uprawiacie?


  • Total voters
    0
Status
Zamknięty.

ozi

Athlete
Weteran
Dołączył
29.8.2004
Posty
1047
Również chętnie bym się gdzieś zapisał na K-B albo na czysty, piękny ... Boks :] Przyjemne uczucie znokałtować ziomka jednym strzałem ;P (Gołota świadkiem, hahaha). Niestety K-B u mnie w Kentucky nie ma :| Jest, chyba, boks z tym, że za bardzo nie mam czasu, po za tym jak by się mój trener dowiedział, że trenuje coś prócz dysku u niego chyba by mnie wywalił z klubu :/ "Bo masz odpoczywać" - mada faka. Troche nam tam czasami trener pokaże z Kung-Fu, bo facet kiedyś był tam w jakiejś 'grupie' i co nie co wie, np. jak kolesia pozbawić przytomności w 3 sec. ;D Obecnie to sam sobie czasami poklepie w worek albo w brata. Lecz to nie to samo -.-'
Co do karate to wydaje mi się, że jest tam więcej pisku, krzyku, walenia łbem w dechy, niż samej (czystej) walki.

Najlepiej polegać na swoim ciele, bez żadnej szkoły... Na wariata :D Robisz co chcesz i nie myli Ci się w głowie czy dobrze zgiołem łokieć, czy się za bardzo nie garbie? Bez techniki, sama siła :]
 

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
QUOTE głupich pozycji z karateTy chyba mówisz o Kata, a kata i kumite to dwie różne rzeczy. W kumite ciosu nie trzeba wyprowadzac z pozycji. No może kamae w kumite od biedy można nazwać pozycją, bo zniej można wypriwadzić wiele(jak nie wszystkie) techniki, ale w normalnej pozycji wszystkie mięśnie są napięte, a w takim kamae to nic nie jest napięte.

QUOTE A co do karate to miałem około rok temu ustawke z kolesiem co ćwiczy to od iluś lat i szczerze gówno mu to dało^^Bo widac nie używał swojej wiedzy, lub wcale porządnie nie ćwiczył.
QUOTE Co do karate to wydaje mi się, że jest tam więcej pisku, krzyku
Jak się nie znasz to się nie wypowiadaj, ten krzyk(właściwie to zaczęło się od poprwanego oddechu, bo to też jest ważne) jest by zwiększyć siłe ciosu.

QUOTE walenia łbem w dechy
Skąd to wziąłeś?

QUOTE niż samej (czystej) walki
Jak myślisz, że to tylko krzyczenie i rozwalanie materiałów budowlanych to radze Ci się z tym bardziej zapoznać.

QUOTE zeby na cos karate sie zdalo trza to naprawde i od malego trenowac i kupe czasu
Cóż fakt niestety, żeby skutecznie wykonywac techniki trzeba trochę czasu potrenować.

Następnym razem jak edziecie chcieli udiowadniac wyższość jakiejś sztuki/sportu walki nad karate to prosze, nie opierajcie swojej wiedzy na kreskówkach, filmów pkkroju karate kid, czy szpanerach, którzy myślą, że jak będą mieli na czole napisane "ćwicze karate" to będziecie wymiatać.
 
E

eMzi

Guest
QUOTE QUOTE głupich pozycji z karateTy chyba mówisz o Kata, a kata i kumite to dwie różne rzeczy. W kumite ciosu nie trzeba wyprowadzac z pozycji. No może kamae w kumite od biedy można nazwać pozycją, bo zniej można wypriwadzić wiele(jak nie wszystkie) techniki, ale w normalnej pozycji wszystkie mięśnie są napięte, a w takim kamae to nic nie jest napięte.
Omg, nie mam pojęcia czym różni się kumite od kumite czy też innego badziewia. Wiedz, że w prawdziwej walce naprawdę ciężko wyprowadzić jest techniki, chwyty czy inne tego typu pierdoły. Walka to nie film, gdzie amerykańscy herosi rozwalają 10 przeciwników naraz, bo trenuję jakiś sport walki. Zanim zdążysz cokolwiek zrobić to koleś już się na Ciebie rzuci z pięściami i nie będziesz miał czasu na myślenie. Trzeba schować się za gardą i napier***** ile wlezie kolanami, łokciami i pięściami. W sumie do takich walk najlepszy jest boks, bo on uczy wyprowadzać szybkie, mocne ciosy na newralgiczne punkty na ciele i uczy stosować uniki. Ja jednak wolę k-b, bo chcę się nauczyć ładnie kopać [co za argumentacja...].
 

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
QUOTE Omg, nie mam pojęcia czym różni się kumite od kumite czy też innego badziewia.
Dokładnei OMG. Jak się nie znasz na karate to go nie oceniaj.

QUOTE Walka to nie film, gdzie amerykańscy herosi rozwalają 10 przeciwników naraz
Lepiej znajdź sobie lepsze źródło wiedzy, niż przedszkolaki, które myślą, że w realu jest tak samo.

QUOTE Trzeba schować się za gardą i napier***** ile wlezie kolanami, łokciami i pięściami.
..A ty myślisz, że karate to co? Stoisz jak słup i czekasz aż Ci przeciwnik wkopie? Własnie chodzi o to, żeby trzymac garde, nie pozwlić, aby ciosy przeciwnika dochodziły oraz błyskawiczenie atakować i kontratakować porzy użyciu wszelkich części ciała(z tych podanych przez Ciebie nie jestem pewien tylko do łokci, wiem, ze się ich używa, ale nie wiem czy w ataku).

QUOTE Wiedz, że w prawdziwej walce naprawdę ciężko wyprowadzić jest techniki, chwyty czy inne tego typu pierdoły.
Taaa a skąd wiesz? Po twoim doświadczeniu w karate widze, że za dużo nie wiesz o tym jak cięzko wyprowadzić technike. No chyba, że dla Ciebie kopnięcie przeciwnika w brzuch/twarz/podcięcie lub uderzenie w brzuch/twarz jest rzeczą bardzo ciężką.

QUOTE W sumie do takich walk najlepszy jest boks, bo on uczy wyprowadzać szybkie, mocne ciosy na newralgiczne punkty na ciele i uczy stosować uniki.
Karate też uczy jak wyprowadzać szybkie ciosy w newralgiczne punkty, rzadziej uniki. Masz w dotaku całą masę bloków i techniki(które wbrew twej wiedzy da się łątwo wykonac w walce, o ile nie jest sie obezwładnionym) pozwalające zwiększyć siłe uderzenie nie tylko za pomoca siły.
 
E

eMzi

Guest
QUOTE QUOTE Omg, nie mam pojęcia czym różni się kumite od kumite czy też innego badziewia.Dokładnei OMG. Jak się nie znasz na karate to go nie oceniaj.
Oceniłem? Gdzie? Sam stwierdziłeś, że jakimś tam kata są głupie pozycje...

QUOTE QUOTE Walka to nie film, gdzie amerykańscy herosi rozwalają 10 przeciwników narazLepiej znajdź sobie lepsze źródło wiedzy, niż przedszkolaki, które myślą, że w realu jest tak samo.
WTF? Mówię, że walka to nie film, a Ty zaprzeczasz? Mam szukać lepszego źródła? Po co? Mam siebie, a ja dobrze wiem jak wygląda walka.

QUOTE QUOTE Trzeba schować się za gardą i napier***** ile wlezie kolanami, łokciami i pięściami...A ty myślisz, że karate to co? Stoisz jak słup i czekasz aż Ci przeciwnik wkopie? Własnie chodzi o to, żeby trzymac garde, nie pozwlić, aby ciosy przeciwnika dochodziły oraz błyskawiczenie atakować i kontratakować porzy użyciu wszelkich części ciała(z tych podanych przez Ciebie nie jestem pewien tylko do łokci, wiem, ze się ich używa, ale nie wiem czy w ataku).
Nie napisałem, że karate uczy stania w miejscu...
Wiesz, widziałem na oczy trening karate, mam też kumpla, który trenował karate i on sam mówił mi, że główną część zajęć stanowi durne naparzanie powietrza etc. Mówił też o krótkich sparingach między ziomkami, które w gruncie rzeczy na sparingi nie wyglądały.
A co do łokci: jak się bijesz to używasz wszystkiego czego możesz, a łokciami naparzasz na krótkim dystansie jak nie możesz wziąć zamachu na prostego lub sierpa.

QUOTE QUOTE Wiedz, że w prawdziwej walce naprawdę ciężko wyprowadzić jest techniki, chwyty czy inne tego typu pierdoły.Taaa a skąd wiesz? Po twoim doświadczeniu w karate widze, że za dużo nie wiesz o tym jak cięzko wyprowadzić technike. No chyba, że dla Ciebie kopnięcie przeciwnika w brzuch/twarz/podcięcie lub uderzenie w brzuch/twarz jest rzeczą bardzo ciężką.
A ja po Twoim doświadczeniu widzę, że nigdy się nie biłeś i nie wiesz jak to wygląda.
Mówiąc o technikach miałem na myśli rzeczy zgoła inne niż kopanie, bo kopanie dla mnie techniką nie jest - to zwykłe uderzenie.
A kopnięcie przeciwnika w twarz, wbrew temu co piszesz, jest trudne i cholernie ryzykowne jak się bijesz z dobrym kolesiem.

QUOTE QUOTE W sumie do takich walk najlepszy jest boks, bo on uczy wyprowadzać szybkie, mocne ciosy na newralgiczne punkty na ciele i uczy stosować uniki.Karate też uczy jak wyprowadzać szybkie ciosy w newralgiczne punkty, rzadziej uniki. Masz w dotaku całą masę bloków i techniki(które wbrew twej wiedzy da się łątwo wykonac w walce, o ile nie jest sie obezwładnionym) pozwalające zwiększyć siłe uderzenie nie tylko za pomoca siły.
Tego nigdy nie negowałem... Chociaż boks i tak jest lepszy.
 

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
QUOTE Wiesz, widziałem na oczy trening karate, mam też kumpla, który trenował karate i on sam mówił mi, że główną część zajęć stanowi durne naparzanie powietrza etc. Mówił też o krótkich sparingach między ziomkami, które w gruncie rzeczy na sparingi nie wyglądały.
Bo zazwyczaj jest tak, że zanim się weźmie do takich sparingów trzebapoćwiczyć. Znacznie lepszą podstawą do oceny są zawody WKFu.

QUOTE a Ty zaprzeczasz
zacytauj dokładnie

QUOTE A ja po Twoim doświadczeniu widzę, że nigdy się nie biłeś i nie wiesz jak to wygląda.
Biłem się kilkukrotnie i zawsze to polegało na obezwładnieniu przeciwnika(łapalismy się za ramiona i kopaliśmy). Ale to było zanim zacząłem trenować.

QUOTE A kopnięcie przeciwnika w twarz, wbrew temu co piszesz, jest trudne i cholernie ryzykowne jak się bijesz z dobrym kolesiem.
Trudne nie jest jak jest się rozciągniętym i potrafi się wyczuć moment.

QUOTE Mam siebie, a ja dobrze wiem jak wygląda walka.
Może walka tak, ale jak karate to chyba nie zabardzo.

QUOTE Sam stwierdziłeś, że jakimś tam kata są głupie pozycje...
Bo kata jest dla ludzi, których nie ciągnie do walki.

QUOTE Mówiąc o technikach miałem na myśli rzeczy zgoła inne niż kopanie, bo kopanie dla mnie techniką nie jest
To co miałes na myśli? Przeciesz kopanie w karate to technika.

QUOTE Oceniłem? Gdzie?
Teraz już tak.

QUOTE Chociaż boks i tak jest lepszy.
 
E

eMzi

Guest
QUOTE Bo zazwyczaj jest tak, że zanim się weźmie do takich sparingów trzebapoćwiczyć. Znacznie lepszą podstawą do oceny są zawody WKFu.
Najlepszą podstawą do oceny jest solówka, bo na zawodach raczej nie walczysz tak żeby kolesia maksymalnie zgnoić i zrobić mu krzywdę.

QUOTE zacytauj dokładnie
Ok, ja mówię, że walka to nie film [co jest, cholera, prawdą]. Ty mówisz, że powinienem poszukać lepszego źródła wiedzy niż przedszkolaki. Tak to wygląda jakby przedszkolaki mówiły, że walka to nie film, ja powtarzał to co one mówią, Ty zaś sarkastycznie wykpiwał [?] moje zdanie, mówiąc, że wziąłem je od przedszkolaków.

QUOTE Biłem się kilkukrotnie i zawsze to polegało na obezwładnieniu przeciwnika(łapalismy się za ramiona i kopaliśmy). Ale to było zanim zacząłem trenować.
Obezwładnienie? O czym Ty mówisz? Ja mówię o walce na serio, a nie obezwładnianiu się nawzajem.
W real walce raczej rzadko się obezwładnia kolesia itp. Jak już to przewracasz gościa, dusisz i w miarę możliwości nachrzanisz pięściami w twarz. Albo siadasz na klatce i na czysto kasujesz mu ryj.

QUOTE Trudne nie jest jak jest się rozciągniętym i potrafi się wyczuć moment.
Nie o to mi chodziło. Rozciągnięcie to swoją drogą, ale mi bardziej chodziło o to, co koleś może nam zrobić, jeśli coś schrzanisz [lub jeśli zrobisz wszystko dobrze, ale koleś powiedzmy uniknie kopa]. Jeśli kop będzie za lekki, koleś go może przyjąć na rękę i skontrować, a stojąc na jednej nodze ciężko się bronić.

QUOTE Może walka tak, ale jak karate to chyba nie za bardzo.
Hmm... "Nie potwierdzam, nie zaprzeczam".

QUOTE To co miałes na myśli? Przeciesz kopanie w karate to technika.
PrzecieŻ*
A w street-fightingu nie...

QUOTE ...
O gustach się nie dyskutuje ;p.
 

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
QUOTE Ok, ja mówię, że walka to nie film [co jest, cholera, prawdą]. Ty mówisz, że powinienem poszukać lepszego źródła wiedzy niż przedszkolaki. Tak to wygląda jakby przedszkolaki mówiły, że walka to nie film, ja powtarzał to co one mówią, Ty zaś sarkastycznie wykpiwał [?] moje zdanie, mówiąc, że wziąłem je od przedszkolaków.
Jedyne co z tego rozumiem to to, że źle zrozumiałes moja wypowiedź(lol).
Podałeś to niejako jako argument. Chodziło mi o to, że każdy kto wie co to karate wie o takich rzeczach i przy dyskusji z nim nie ma po co używac atakich argumentów.

QUOTE Obezwładnienie? O czym Ty mówisz? Ja mówię o walce na serio, a nie obezwładnianiu się nawzajem.
Npisałem przecieza. Dochodziło to bliskiego kontaktu. Przynajmniej u mnie na podwórku i w szkole bitki tak wyglądają. Trzymanie się za ramiona, aby przeciwnik nie mógł wyprowadzić skutecznego uderzenia i kopanie go poniżej pasa/w brzuch. Albo Stoi dwóch gości bokiem do siebie i trzymają się za łby dusząc i obezwładniając by czymś nakopać.

QUOTE PrzecieŻ*
Litrówki ;p i błędy się zdarzają przy szybkim pisaniu:)

QUOTE A w street-fightingu nie...
Mam w dupie co jest w street-fightingu...
Karate to karate, a nie street-fighting, a to, że się używa karate w innej sytacji już nie oznacza, że już tą sztuką walki przestaje być. Chodzi mi tu o styacje, gdzie się wykorzystuje doświadczenie zdobyte w trenignu karate. (sporo tego karate w tych zdaniach:p)

QUOTE A w street-fightingu nie...
Mnie głównie chodziło o pokoazanie skuteczności tej sztuki. W solówkach pokazywane są umiejętności danej jednostki w wykoniu kilku sportów/sztuk, chyba, ze ktoś jest uparty
tongue.gif
 

Shadow27

Member
Dołączył
26.10.2005
Posty
354
Chociaż nie znam zbyt dobrze karate to rzeczywiście ta sztuka jakoś mnie zniechęca... gość chodzi 7 lat na karate i kopnął mnie w udo to mało się nie zabił sam... co było potem łatwo się domyślić
wink.gif
napewno jeśli ktoś jest doskonale skoncentrowany to da radę z tego korzystać , ale jak mówi eMzi to większość takich gości nei wie co sie z nimi dzieje jak po minucie dostali tyle butów i plomb , że nie zdąrzyli policzyć... tak więc ja preferuje K1 bo ćwiczy kopy (to jednak dobry argument eMzi jest
tongue.gif
) i do tego swój "styl walki" czyli własne doświadczenie. Nauczysz się jakiejś ciekawej kombinacji , która jest skuteczna to spx , a jak wykonujesz ją automatycznie (tak jak ja) to jeszcze lepiej...

i jeszcze jedna kwestia...

QUOTE Mam w dupie co jest w street-fightingu...
Karate to karate, a nie street-fighting, a to, że się używa karate w innej sytacji już nie oznacza, że już tą sztuką walki przestaje być. Chodzi mi tu o styacje, gdzie się wykorzystuje doświadczenie zdobyte w trenignu karate

ale o to chodzi... widzisz doświadczenia z karate użyjesz na treningach i turniejach ... w życiu prawdziwym każda walka to street-fighting... solówka = street-fighting , bójka z powodu dziewczyn = street-fighting , mega ustawka = street-fighting ... tam nikt nie patrzy czym Cie walnie ... jak ktoś umie się bić to Ci na.... ;]
 

Świrus

Ginekolog (Przywódca zbójów)
Dołączył
5.10.2004
Posty
1719
QUOTE ale o to chodzi... widzisz doświadczenia z karate użyjesz na treningach i turniejach ... w życiu prawdziwym każda walka to street-fighting... solówka = street-fighting , bójka z powodu dziewczyn = street-fighting , mega ustawka = street-fighting ... tam nikt nie patrzy czym Cie walnie ... jak ktoś umie się bić to Ci na.... ;]
Mi nie chodziło o to, żeby udowodnić co jest karate, a co nie. Chodziło mi o to, że jeżeli wykorzystujesz technike w street-fightingu to ona nadal jest techniką karate i okoliczności wcale tego nie zmieniają.

QUOTE nimi dzieje jak po minucie dostali tyle butów i plomb
Po minucie heh. W karate chodzi o to(i pewnie jak w innych spportach/sztukach walk), żeby szybko unieszkodliwić przeciwnika, a nie przedłużać walkę i dając mu lbrażenia, które tak naprawdę nie sprawią dużego skutku.


Zresztą chyba zbaczamy z topicu, bo street-figting może mić osobny topic, tutaj jest o sportach i sztukach walk:)
QUOTE kopnął mnie w udo
Lol, w udo... W karate są 2 ataki poniżej pasa-w krocze(choć zakaz stosowania na zawodach) i w celu podcięcia(choć nie wiem, czy można to nazwać atakiem)
 

ozi

Athlete
Weteran
Dołączył
29.8.2004
Posty
1047
Ehh Świrus.... Lubisz się kłucić :p Czas zamykać temat ;] Podobnie jak w "Religia", burdello się robi malutkie.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom