Sny

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Prosty temat ( parę już takich było ). Opowiadoamy co nam się ostatnio śniło, ale żeby było ciekawiej oceniamy także czyjeś sny, czy mieliśmy podobne albo co one mogą znaczyć.

Zacznę: Ten sen miałem dawno temu, jeszcze jako dzieciak. Jestem w domu i widzę swojego dziadka, który siedzie na fotelu i ogląda telewizję ( chyba Familiadę ale ręki sobie uciąć nie dam ), rozglądam się i czuję coś dziwnego. Wtedy pytam dziadka:
- Dziadek, to jest sen?
On na to:
- Tak, to jest sen

Więc by nie siedzieć dłużej w tej nierealnej rzeczywistości, otworzyłem okno i wyskoczyłem z mieszkania na beton :p
Rzecz jasna od razu się obudziłem :p :p
 

Akasemis

Member
Dołączył
12.2.2008
Posty
297
hmm.... dziwny sen :p


No to tak:
(było to w czasach średniowiecza albo czegoś takiego,coś w stylu "gothica")
Byłem w jakimś domu z moimi kolegami [około 20(był to stary ponury dom)], wchodziliśmy na górę,nie wiem jak to się stało ale nagle byliśmy w piwnicy (n/c), nigdzie nie było wyjścia,wszędzie była krew i było czuć zapach stęchlizny, nagle wszędzie pojawili się zombie,upiory itp...
Wtedy zaczęliśmy z nimi walczyć, wszyscy po kolei padali na ziemię, w końcu zostało nas tylko 4, wtedy wszyscy zaczęli walić na oślep do wszystkiego co się rusza...kiedy wszystko się skończyło zaczęliśmy szukać wyjścia, ale nie mogliśmy nigdzie znaleźć.
Wtedy nagle ktoś "wyważył" sufit, była to jakaś ekspedycja czy coś w tym stylu, kazali nam szybko uciekać, podali nam ręce i wyciągnęli, nagle cały dom się zaczął rozwalać, kiedy wybiegliśmy usłyszeliśmy krzyk jakiejś kobiety i szalony śmiech (śmiech już mężczyzny)

Wszyscy staliśmy jak osłupieni....wtedy sen się skończył...


:)
 

Aniol Stroz

Najlepszy grafik
Moderator
Redakcja
Dołączył
14.10.2006
Posty
2046
Boom, bardzo dziwny ten twój sen xD. Szczególnie ten dialog: -Dziadek to jest sen? - tak to jest sen.
Aksemis, to się nazywa koszmar xD. Ble, gdybym ja takie coś miał i obudził się w nocy to już bym nie usnął ^^.

Teraz mój sen. Pamiętam go doskonale i nie wiem czemu ale nawet go zatytułowałem: Zdrada
A zaczęło się tak: Mojego najlepszego kumpla nie było w szkole. Gdy już wróciłem do domu, nikogo tam nie było. No to trudno. Usiadłem przed komputerem i włączyłem internet i GK (tak właśnie Gothic Khorinis [szkoda że sen]).. Siedziałem i nabijałem posty długo aż w końcu poszedłem do babci zobaczyć czy rodziny tam nie ma. Nic. Najgorsze zaczęło się gdy wróciłem. Na klatce schodowej był wielki smród, z z góry spływała zielona ciecz. Nie wiedziałem co to. Nagle na górze schodów zauważyłem Marcina (najlepszego kumpla) z takimi typkami z którymi czasem się zadają. Zaczęli rzucać do mnie kamieniami, strzelać pistoletami na kulki itp. I tu ni z tąd ni z owąd wychodzi mama i krzyczy ' co tu sie dzieje?!'. Nagle zniknęła. Po prostu zniknęła. I wtedy z góry jeden z kumplów marcina wylał na mnie wiadro z tą cieczą. Zaczęło parzyć i... obudziłem się..

Jeszcze jeden ;]. Króciutki : )

To było gdy byłem mały. Raz bałem się w nocy i spałem z mamą. W nocy obudził mnie huk. Nie wiedziałem co to. Mama zaczęła wypychać mnie w stronę drzwi. Były one zastawione kaloryferem (o_O) a na nim siedziały diabły. No i mama mnie ku nim pchała, ja się zapierałem, a gdy mnie jeden z nich chwycił obudziłem się. Ale co najważniejsze wtedy właśnie spałem z mamą. I to samo mi się śniło...

Pozdrawiam..
 

Godfather

Maruda Di Tutti Capi
Weteran
Dołączył
30.7.2005
Posty
1062
Boom, dziwny sen...
Aksemis, koszmary nocne, nie są mi obce, zwykle odtyczą tego czego anjbardziej sie boimy, ja najczęsciej miewam sny że zostaje zdradzony przez kobiete którą kocham.
AS, ciekawy ten pierwszy sen, drugi mniej bo dotyczy diabłów a w nie nie wierze, wiec nie wydają mi sie straszne. Zdrada to jedna z najgorszych rzeczy jakiej mozemy doświadzyć, nawet we śnie.


Jedyny sen jaki do dnia dzisiejszego pamiętam, z którego wcale nie chciałem sie wybudzać, przedstawiał się tak:
Stałem w pokoju, w jakimś wielkim wieżowcu. Po drugiej stronie tego pomieszczenia, które było całkiem spore stała piękna kobieta, nigdy nei zapomne jak była ubrana, czerwona pofalowana suknia, i piękny czerwony kwiat we włosach. Nalewała jakiś trunek do kieliszków, chyba wino, wnioskując z ich kształtu. Podszedłem do niej, wskazała mi mój kieliszek, pociągnąłm z niego troszkę, i spojrzałem w jej piękną twarz. Wtedy sie obudziłem. Zawsze żałowałem że nie przyśniło mi sie to po raz drugi.

Przypomniało mi sie jeszcze jeden sen, dział sie w moim domu na wsi, i często go miewałem będąc dzieckiem. Szedłem przez cały dom, moje ruchy były spowolnione, zupełnie jakbym brodził w basenie pełnym oleju. Zawsze wchodziłem po schodach, szedłem na balkon, i patrzyłem przez barierke w dół. Mój dom w rzeczywistości ma dwa piętra, we śnie widziałem chmury pod moim balkonem. Kiedy już chwile patrzyłem zawsze wdrapywałem sie na barierke i skakałem, uczucie sciskającego sie żołądka jak na kolejkach w parkach rozrywki było tak realistyczne że budząc sie bałem sie że to nie był sen i ja już nie żyje, że rozbiłem się o ziemię oddaloną od mojego balkonu o tysiące metrów, gdy w rzeczywistości jest ich może z 8.

Z wyrazami szacunku. Godfather
 

Pandrodor

Member
Dołączył
12.10.2007
Posty
437
Ja kiedyś, we wczesnym dzieciństwie miewałem sny podobne do snu Booma...Pamiętam, że często miałem coś takiego bardzo krótkiego:
Pojawiam się gdzieś w kuchni u mnie w domu, i...już wiem że to sen. Więc podobnie jak boom robię, ale nie skaczę bo z parteru nie ma co, tylko idę się rzucić pod samochód. Czasem się budzę, czasem nadchodzi kolejny sen...
Miewam też czasem bardzo dziwne koszmary, takie jakby...niematerialne. Tj. Nie pamiętam z nich nic oprócz dziwnego uczucia strachu...Takiego strachu, jakbym kogoś zawiódł, zrobił coś bardzo złego, coś czego bardzo żałuję...Ostatnio nie mam tego snu, raczej w dzieciństwie mi się zdarzał, często w gorączce. Pamiętam, miałem z 5-6 lat mama mnie nie mogła w nocy dobudzić...kłóciłem się z nią jeszcze jedną nogą w koszmarze, że to jest naprawdę, to nie jest sen...Wiem, ze to jest bardzo dziwne, może nawet dziecinne :p ale prawdziwe.
Pozdro
 

szczurek

Menda serowa
Weteran
Dołączył
26.10.2004
Posty
4565
Ostatnio właśnie śmiło mi się że poszedłem na egzamin teoretyczny z prawka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to że na miejscu egzaminator powitał mnie z uśmiechem, kazał wsiadać do samochodu i rozwiązywac teorię oraz zaliczać praktykę... na raz...

Z serii dawno dawno temu, to tak jak Jodel kiedyś po nagraniu się w Gothica śnilo mi się że biegam po mięście, wkurzam kogoś do granic możliwości i... teleportuje się w inne miejsce żeby wkurzać kogoś innego ;]

Baaardzo dawno temu, mógłbym nawet powiedzieć że kilkanaście lat temu miałem też sen ( treści nie pamiętam ) pod koniec którego za nogę szarpał mnie pies. Obudziłem się z bolącą nogą, zupełnie jak po ugryzieniu psa.
Z tym że psa wtedy nie miałem, ale kilka miesięcy później jakiś wilczór mnie użarł własnie ;p
 

Dami 1200

Member
Dołączył
27.8.2007
Posty
174
Hm.... Jodeł masz normalnie przerąbane z tym swoim lunatykowaniem, aczkolwiek to pewnie ciekawe uczucie obudzić się na kiblu :p

Ja również miałem wiele snów po naoglądaniu się filmów itd. , ale raz miałem coś ciekawego : nagle pojawiłem się w jakiejś norze, aczkolwiek z oknem. Właściwie to była nora, a przylegał do niej jeden pokój, który wyglądał, jak moje przedszkole ( w którym nie byłem od bardzo dawna ) .Było to coś jak Gothic, bo miałem miecz, tarczę i zbroję z jakimś herbem i broniłem króla. W tej norze atakowały nas ( bo miałem mnóstwo towarzyszy broni ) ( hahaha ) olbrzymie mrówki. Wybiliśmy je. Ze szczęścia zaczęliśmy wiwatować. Po tej zażartej bitwie z ( haha ) mrówkami zostało nas ze 12. Nagle wyjrzeliśmy przez okno i zobaczyliśmy ogromną armię. Byli to wrogowie. Wlecieli do nory jak fala, a nasz król wydał rozkaz do walki. Rzuciliśmy się na tysiące napastników, a właściwie utrzymywaliśmy ich w drzwiach do "pokoju" bo to była jedyna szansa. Ale niestety wdarli się do "pokoju" zabijając moich towarzyszy. Rzuciłem się na nich zarzynając jednego po drugim. Ale w końcu napastnicy mnie dźgnęli i opadłem na kolana. Potem zobaczyłem lecący w moją stronę topór. Potem się obudziłem .

Miałem jeszcze kiedyś coś, czego nie jestem pewien czy można nazwać snem. Budziłem się w nocy z płaczem, a zaraz potem przylatywał mój tata mnie uspokoić. Ryczałem może z 10 minut, a potem nagle zasypiałem. Budziłem się rano i nic nie pamiętałem. Skąd o tym wiem ? Rodzice mi opowiadali. To było 2 lata temu i miałem takie "problemy" co noc przez 7 miesięcy.

EDIT :

Przypomniała mi się historia mojego kolegi, który mi opowiadał coś dziwnego. W trakcie snu miał otwarte oczy i, ale nie mógł ich zamknąć, ani nimi poruszać. Widział jakiegoś faceta w czarnym płaszczu i czarnym kapturze, który łazi po jego pokoju i grzebie po nim. Nagle zagląda mu w oczy, i wtedy "nasz kolega" się budzi. Miał tak przez pewien czas. To coś to była choroba " skurcz powiek " . Niezłe nie ?
 

Dragomir

Adam Konopka
Weteran
Dołączył
25.9.2004
Posty
2527
Sny to ciekawa sprawa; kilka pamiętam, miałem dużo ciekawych, tak myślę

jeden sprzed paru lat. siedzę na drzewie, takim rozgałęzionym, bez liści, patrzę na ludzi przy ognisku (m.in. baba wyglądająca jak wiedźma jakaś i takie w ten deseń ludzie), nagle mnie zauważają. chcę uciec, ale nie mogę się ruszyć, wiedźma bierze jakąś kłodę, szczapę, podpala koniec, kieruje do drzewa (szczapa miała z 5 metrów), podpala drzewo, ja też się palę. no i wtedy się obudziłem

z takich radosnych to miałem, że sobie skaczę z czubków drzew na ziemię i z powrotem, ot tak bez żadnych przeszkód z 20 m na ziemię ;] czy też tak było, że sen jakaś wycieczka do piramid, nagle ludzie zaczynają uciekać, ja jestem na końcu, zacieśniają się ściany na wyjściu i nie mogę, nie pamięam co było dalej oprócz tego że potem leciałem nad polem pszenicy o_o

też lunatykuję, czasem, zwłaszcza lunatykowałem na opbozach harcerskich, mówiłem przez sen jakiś bełkot po rusku/niemiecku (z tych językow znam parę słów) albo nad ranem poszedłem przez sen się odlać i wróciłem...
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
Skoro mowa o lunatykowaniu.
Wasze lunatykowanie ogranicza się tylko do zaspokojenia potrzeb fizjologicznych.
Ja lunatykowałem chyba tylko raz ale przynajmniej porządnie.
Siostra pojechała disco....
Budzę się rano i pytam ją jak ona się zbudziła ( około 13 xD) jak było na dyskotece. Już nie będę pisał jak doszliśmy do tego co się stało owej nocy...
....Starsi zamknęli drzwi na na zamek, a ona nie miała ze sobą kluczy. Po powrocie do domu nie mogła się do niego dostać. Stukała do okna. Ja wstałem, otworzyłem jej drzwi, pogadaliśmy jeszcze trochę, poszedłem napić się wody po czym poszedłem z powrotem spać. Rano nic nie pamiętałem z tego, chociaż normalnie kontaktowałem podczas tamtych wydarzeń.
No i jeszcze kiedyś sister lunatykując wdrapywała się na meble, tłucząc przy tym różne szkło.
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
No tak, lunatykowanie to niezła sprawa dobrze więc że ja tego nie mam, chociaż czasem wydaje mi się, że się budzę a jednak dalej śnię.

Tak czy siak, oto mój kolejny sen, również z dzieciństwa. Uprzedam od razu, że jest pogięty.

Gram sobie z kumplami w piłę na osiedlu. Wiecie... wokół same bloki, słupki to drzewa, normalne boisko ;) . I nagle wiatr staje się coraz silniejszy aż w końcu nie mogliśmy grać, bo każdy musiał się czegoś uczepić aby nie odlecieć. Spojrzałem w niebo i co wiedzę? Latającą trombę powietrzną! Podkreślam latającą, to znaczy nie miała swego końca na ziemi lecz gdzieś w chmurach. Nie pamiętam dokładnie co się dalej stało, ale wiem że udało nam się ją przegnać. Zaraz potem był kolejny sen i historia była podobna, z tym że na niebie pojawił się Saturn!!! Mając dość tego głupiego snu nakazałem siłą woli aby planeta spadła na Ziemię i wszystko zniszczyła. I tak się obudziłem :lol:
 

MadMack

Forumowy lol
Dołączył
5.5.2005
Posty
355
Sny - ja szczerze mało co z nich pamiętam. Jeden taki dziwny - śniło mi się, że przeciąłem sobie palec wskazujący na pół - tak wzdłuż - jak się obudziłem, to cały czas miałem wrażenie, że mój palec jest przecięty w pół - brrr..., dziwne uczucie. No i jeszcze taki sen, że spadam z jakiejś wysokości - w momencie uderzenia o ziemię mam taki wstrząs - nienawidzę tego - tak jakby mnie prąd kopnął. No i rzecz jasna wtedy się budzę...

Poza tym - często miewam tzw. De Ja Vu - śni mi się coś - a później, po jakimś czasie to się naprawdę dzieje. Zwykle są to jakieś banalne sytuacje ( rozmowa z kimś, obraz czegoś etc. ).

Co jeszcze - ja jak śpię często zatracam się w rzeczywistości np. mama mnie budzi do szkoły - ja z nią gadam, że jeszcze 10 minut i wstaję. Po tym czasie rzeczywiście się budzę, ale potrafię siąść na łóżku i się zastanawiać przez dłuższy czas, czy rzeczywiście gadałem z mamą, czy to był tylko sen...

Pozdrawiam
 

Droner

Member
Dołączył
13.3.2008
Posty
68
Hmmm... wydaję mi się, ze ja nie lunatykuję ale miałem kilka ciekawych snów:

Chodzę sobie po domu babci ( na Florydzie, jak tam jeszcze mieszkała ) a tu nagle w kuchni dwie dziwczyny się pokazują, gdzieś po 20 lat, brunetka i blondynka z nożami kuchennymi goniły mnie po całym domu, chciały mnie zabić, zabarykadowałem się w sypialni(przeniosłem łóżko z jednego końca pokoju na drugi, zawałaszcza że było przymocowane do podłogi :ph34r: ) i zacząłem krzyczeć z przerażenia, potem nagle dziadek wchodzi przez okno i się budzę.

Śniło mi się też, ze jesteśmy w szkole, i pakujemy się z kuplem do samochodu(miałem 7 lat) i jedziemy na jakby posterunek na granicy, i pytają się nas celnicy czy mam owcę na zastaw :ph34r: , wtedy Kamil (mój kumpel) wyjmuję owcę z bagażnika i mu daje, jedziemy przez łąki, pola, klify,lasy itd. a potem się budzę jak spadamy z urwiska na skały, nie wiem jak tam wjechałem.

Kiedys miałem taki sen, ze stoimy na murach fortecy ( 20 m mur ) ale jest ro 2143 (pamiętam dobrze) i nagle nadchodzi pełno kosmitów jak za Alien vs Predator tylko, ze więksi.Nawalamy do nich, w koncu rozwalają mury, wszyscy moi kuple padają jak muchy (tak, kumple z klasy) potem jeden leci na mnie z tym szpikulcem na ogonie i się budzę. Rany jaki ja byłem spocony jak się obudziłem, a co najdziwniejsze ręce mi ścierpły tak jak po takim długim strzelanu z broni ma się takie mrowienie. :unsure:

Aha, mam też czasem tak, że śpię ale wszystko słysze co się dzieje wokół w prawdziwym świecie, np. przysnąłem kiedyś podczas snu, ale cały film słyszałem i potem jak się obudziłem miałem wrażenie jak bym nie spał tylko go jednak całego oglądnął. :ph34r:
 

iguś

Member
Dołączył
4.6.2007
Posty
73
Ostatnio miałam bardzo dziwny sen. Nie wiem czy uda mi się dokładnie opisać co się działo, tak byście mogli sobie to wyobrazić : P.

Stałam w ciemnym pokoju, była noc. Przede mną znajdowało się łoże małżeńskie w, którym spała moja matka. Wyglądała zupełnie inaczej niż w rzeczywistości, ale podświadomie wiedziałam, że to moja rodzicielka. W ręce miałam nóż. Za zadanie miałam ją uśmiercić. Ostrożnym krokiem podchodziłam do łóżka z nożem wyciągniętym przed siebie. Nagle moja matka usiadła, rzuciła we mnie jakimś sztyletem i położyła się z powrotem. Trafiła, wiedziałam, że umieram. Miałam ze sobą zegarek cofający czas. Tak więc powróciłam do miejsca w którym stoję przed meblem w którym spokojnie śpi moja matka. Wiedziałam, że sytuacja się powtórzy. Tak więc, zbliżyłam się do łóżka z narzędziem wyciągniętym przed siebie. Moja matka usiadła, zamachnęła się i rzuciła tym samym sztyletem co ostatnim razem. Uchyliłam się, a narzędzie poleciało dalej. Odwróciłam się bo usłyszałam cichy jęk. Mój pies leżał na podłodze w kałuży krwi – to w niego trafił nóż. No więc zmuszona byłam po raz drugi cofnąć czas. Znowu stałam przed tym samym łożem w którym spoczywała moja mama. Przed podejściem do niej złapałam psa i przyciągnęłam go do siebie. Kobieta usiadła, rzuciła sztyletem i położyła się z powrotem. Ja się uchyliłam, cały czas trzymając psa przy sobie. Odwróciłam się by zobaczyć gdzie poleciało narzędzie. Za mną leżała kobieta z nożem wbitym w klatkę piersiową. Była martwa. Nie wiem dlaczego, ale cieszyłam się z jej śmierci, byłam zadowolona, że to w nią trafiło ostrze. Do pokoju wpadło dwóch chłopaków, mniej więcej w moim wieku. Zapytali się czy już ją zabiłam, odpowiedziałam, że jeszcze nie. Powiedzieli, że mam się pospieszyć, po czym uciekli. Podchodziłam do łóżka, już trochę poirytowana tą całą sytuacją, z nożem wyciągniętym przed siebie... ale ktoś mnie wyrwał ze snu. Najbardziej zdziwił mnie fakt, że obudziła mnie matka, która kazała mi wyjść z psem...
 

Lord Fergan

Member
Dołączył
16.4.2008
Posty
52
Hm, sny są bardzo dziwne, tak jakby odtwarzają naszą wyobraźnie, podaczas kiedy my śpimy, koszmary są to poprostu sny, które tworzą to czego się boimy, a co do snu jaki miałem to opowiadam:

Jestem tak jakby jakimś wojownikiem, który idzie przez las, nagle jasna poświata zniknęła i poczęło robić się ciemno. Nagle zauważam podrodzę krwawe szczątki, ludzi krzyczących ''pomocy !!!'', którzy niedługo zginą, tak uciekam, aż nagle spotykam czarną postać w szacie całej umazanej od krwi i mówi : to koniec twej podróży. Otworzyła się przedemną, przepaść i ktoś mnie pchną w tą przepąść, czułem dotyk tej osoby, był przeszywający, gdy spadałem widziałem wszystkie obrazy swojego życia i nagle spadłem do wody. I to był koniec mego snu.
 
Do góry Bottom