Ja się nie napalam za bardzo opisami. Życie mnie tego nauczyło. Piszą, kreślą, wytyczają, projektują, potem przerabiają a użytkownik jak musi ręce w to włożyć to czuje jakby w co miękkociepłego, coś na kształt plasteliny chociaż absolutnie nie o jej zapachu, włożył. Trawersując słowa pewnego znanego polityka "programistę poznać po tym nie jak zaczyna ale jak kończy", więc poczekam z peanami na cześć PB jak dostanę grę w swoje ręce, zainstaluję na swoim kompie, uruchomię i osobiście zweryfikuję obietnice z rzeczywistością. Najchętniej wtedy też bym zapłacił za trud jaki włożono w grę.